niedziela, 23 czerwca 2013

Recenzja: "Na ratunek Shanti"

Siemka Wam! Przepraszam za tę prawie dwudniową nieobecność, ale była ona spowodowana wyjazdem do Jastrzębiej Góry z rodzicami :). W każdym bądź razie widziałam, że są 3 głosy, ale każdy na coś innego, więc zdecydowałam się, że napiszę te 3 recenzję, po kolei (dziś 1, jutro pozostałe 2):). Proszę:

Tytuł: Na ratunek Shanti

Autor: Patricia Leitch

Książką zainteresowałam się z czystej ciekawości, bo po przeczytaniu sagi "Heartland" (wiem, że jest już 20 część i muszę sobie kupić, ale pozostałe 19 przeczytałam*-*), usłyszałam parę interesujących opinii dotyczących tej książki, a właściwie teraz już serii książek. A po przeczytaniu z jednej strony czuję niedosyt, a z drugiej chciałabym, żeby tak skończyła się książka...

Okładka: Podoba mi się bardziej niż te z serii "Heartland", a to ze względu na barwne akcenty i śliczną pierwszoplanową klacz. Bardzo dobrze, że nie dodali tu jeszcze zdjęcia dziewczyny, bo mimo wszystko sam koń pięknie się prezentuje, a bałabym się, że po dodaniu tutaj jeszcze kogoś(lub czegoś) ten efekt zostałby popsuty:).
  
Cena: Koszt książki wynosi 18,49 (zamówiona internetowo w Empiku), a ma ona 210 stron. Uważam, że cena jest niezwykle niska i warto poświęcić te niecałe 20 złotych, dla naprawdę wspaniałej lektury o koniach:). 
 
Treść: Nastoletnia Jinny, mieszkająca w Stopton - ruchliwym mieście, wyprowad
za się wraz z rodzicami i rodzeństwem (starszą siostrą Petrą i młodszym bratem Mikiem) do Szkocji, do wioski Finmory. Dziewczyna ma talent do rysowania, oraz interesuje się końmi - bardzo marzy o własnym kucyku. Podczas przeprowadzki tata, wraz z Jinny i jej młodszym bratem postanawiają odwiedzić cyrk. Tam nastolatka poznaje piękną i zarazem niespokojną i nieposkromioną klacz, nazywaną w cyrku Yasmin. Zwierzę nie czuje się dobrze w klatkach cyrkowych i bardzo boi się ludzi. Tata nie zgadza się na kupno konia. W Finmory dziewczyna cały czas nie może zapomnieć pięknej klaczy. Wkrótce jednak los postawi na jej drodze ukochanego konia. Niestety, Shanti nie ma zamiaru zaufać Jinny, chociaż ta jest gotowa poświęcić wszystko, by uratować niesforną klacz...
   
Podsumowanie: Wspaniała lektura, jeśli chodzi o temat lojalności i ufności między człowiekiem, a koniem. Ciekawie rozwinięta akcja, do końca właściwie nie wiemy co stanie się z główną bohaterką, no i oczywiście z Shanti. Książkę czyta się naprawdę szybko i przyjemnie, nie mam co do niej żadnych zastrzeżeń:). 10 gwiazdek:
     
I jak książka? Przeczytalibyście?

3 komentarze:

  1. ojojo nie lubię książek z sagi Heartland. Przeczytałam jedną i byłam strasznie rozczarowana. Nie przepadam za lekturami w których są nawiązania do koni ;_;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja osobiście uwielbiam sagę "Heartland", ale rozumiem, każdy ocenia inaczej :)

      Usuń
  2. dopiero dzisiaj wpadłam na Twój blog i... jestem nim zachwycona!
    Także czekam na 20 część Heartand'u <3 uwielbiam te książki :)
    Niestety książki o klaczy Shanti nie mogę kupić, ale poluję na nią w miejscowej bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!
Każdy, nawet najmniejszy na pozór ślad Twojej działalności na tym blogu znaczy dla mnie bardzo wiele - jest motywacją do dalszej pracy i działania, a czasami także do zmian i poprawy, więc dziękuję Ci za tę chwilę uwagi :)