sobota, 31 maja 2014

"Przebudzona o świcie" C.C.Hunter

Tytuł: Przebudzona o świcie
Autor: C.C.Hunter
Wydawnictwo: Feeria

"Odkąd Kylie trafiła do obozu w Wodospadach Cienia, dręczy ją jedno palące pytanie: Kim jestem? Przebywając w świecie niezwykłych istot i odkrywając swoje niesamowite moce, Kylie wciąż nie wie, do którego gatunku tak naprawdę należy. A desperacko pragnie poznać swoją prawdziwą naturę... tym bardziej, że nawiedza ją duch, który twierdzi, że ktoś bliski Kylie umrze przed końcem lata. Gdyby tylko wiedziała, kogo i w jaki sposób powinna uratować...
Poważnym problemem Kylie jest też jej sytuacja uczuciowa. Pociągający wilkołak Lucas opuścił obóz, ale wciąż odwiedza Kylie w snach. Derek, półelf, chce więcej, niż Kylie może mu dać i coraz bardziej się niecierpliwi. Gdy Lucas powraca, Kylie jest zmuszona do dokonania wyboru, a to łamie jej serce.
Gdy znienacka pojawia się zagrożenie, Kylie za wszelką cenę chce ochronić to, co jest jej drogie. Jednocześnie zbliża się ku swojemu przeznaczeniu..."

Kylie w Wodospadach Cienia odnajduje bezpieczne schronienie i miejsce, do którego przynależy. Uczy się wiele na temat nadnaturalnych stworzeń, zawiera nowe przyjaźnie, a nawet zakochuje się... Wszystko zdaje się toczyć właściwym torem, jednak do czasu. Okazuje się, że nastolatkę nawiedza mroczny duch, który przepowiada dziewczynie śmierć jednego z jej bliskich, niemal doprowadzając tym samym Kylie do załamania. Jednak jeśli chce ona zapobiec śmierci, będzie musiała działać i to jak najszybciej, bo czas ucieka.
Jakby tego było mało, dziewczynę dręczy też trudne pytanie: troskliwy Derek, czy tajemniczy Lucas? Obaj skradli jej serce i obaj starają się o nastolatkę w takim samym stopniu.
Czy Kylie zdoła ochronić bliskich? Kim tak naprawdę jest dziewczyna?

"Urodzona o północy" nie była pozycją wyjątkowo ambitną, ani dającą do myślenia, miała jednak pewien urok, któremu ciężko się było oprzeć. "Przebudzona o świcie" daje czytelnikowi kolejną dawkę przygód i emocji i robi to równie efektywnie. Nie dość, że do reszty zatraciłam się w świecie Kylie, to jeszcze ponownie miałam problem z jego opuszczeniem.

"- Gdy jedne drzwi się zamykają, musisz poszukać innych.
Kylie spojrzała na nią.
- A jeśli nie ma innych?
-To spróbuj oknem.
- A jeśli nie ma okna?
- To znajdź młot i je wybij. Życie nie ma być proste. Prawdę mówiąc, im coś jest trudniejsze, tym większą satysfakcję daje sukces."

Prosty i lekki w odbiorze język, a także młodzieżowa tematyka to zdaje się, dwa zasadnicze plusy książki. Do tego dochodzi jeszcze dość dynamiczna fabuła i już można rozkoszować się interesującą lekturą. Pozycja posiada jednak o wiele więcej pozytywnych cech: duża różnorodność bohaterów a także magiczna atmosfera, którą można poczuć już od pierwszych stron zdecydowanie dominują w pozycji.

Bohaterowie w tym tomie nie zmieniają się zbytnio, jednak czytelnik ma szansę poznać mnóstwo nowych postaci. Jedną z nich jest Fredericka, o której co prawda słyszeliśmy trochę w poprzednim tomie, ale o której dopiero teraz możemy dowiedzieć się więcej. Jej ostry charakter i niezbyt przyjazne nastawienie zdecydowanie irytowało. Muszę jednak przyznać, że ta bohaterka zaintrygowała mnie na tyle, że mam ochotę dowiedzieć się o niej więcej.

Kylie wciąż jest rozdarta, wielokrotnie jednak musi podejmować ważne decyzje, które mogą następnie zadecydować o losie jej bliskich. Charakterystyczny styl pisania pani Hunter sprawiał, że czytelnik z łatwością utożsamiał się z główną bohaterką i razem z nią przeżywał wszystko, co się działo.

"Cudownie. Domek śmierdział skunksem, za drzwiami czekała wściekła wilkołaczyca i w tym wszystkim postanowił odwiedzić ją duch."

Szczególna uwaga należy się także Lucasowi, który mimo całego zamieszania, jakie narobił, był moją ulubioną postacią w książce. Owiany nutką tajemnicy, nieposkromiony i odważny wilkołak, który był w stanie zrobić wiele dla Kylie. Muszę też przyznać, że z radością czytało mi się o tej dwójce - zagubiona nastolatka i pewny siebie chłopak, każdy z nich z zupełnie odmiennym charakterem. Mam nadzieję, że jeszcze niejednokrotnie będę miała możliwość poczytać o tej parze.

Koniec książki obfituje w najróżniejsze wydarzenia, które kompletnie mnie zaskoczyły i finalnie sprawiły, że z niecierpliwością czekam na część trzecią. Muszę jednak przyznać, że łatwo było mi zgubić się w gąszczu tych wydarzeń. Przez chwilę nawet, czułam, że nie do końca orientuję się o czym czytam. Wrażenie to jednak szybko ustało i mam nadzieję, że nie pojawi się podczas lektury kolejnych części.

Podsumowując, mogę stwierdzić, że "Przebudzona o północy" to powieść jak najbardziej wciągająca i ciekawa. Wartka, dynamiczna akcja, oraz oryginalne zakończenie zdecydowanie sprawia, że mam ochotę na kolejne części z niecierpliwością wyczekuję na kontynuację.

Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Feeria!

Recenzja napisana także dla portalu literatura.juventum.pl :)

środa, 28 maja 2014

"Kuchenne rewolucje. Nowe przepisy Magdy Gessler"

Tytuł: Kuchenne rewolucje. Nowe przepisy Magdy Gessler
Autor: Magda Gessler
Wydawnictwo: Znak

"Czy masz ochotę na kremowe lody waniliowe z dodatkiem aksamitnego advocata, soczystych malin, kusząco dojrzałych brzoskwiń, z nutą orzeźwiającej mięty? Przepis na Copa melba znajdziesz na stronie …
W książce znajduje się ten i blisko 60 innych przepisów pochodzących z czterech ostatnich sezonów programu Kuchenne Rewolucje.
Dzięki nim przygotujesz sycące zupy, aromatyczne mięsa, wyśmienite desery. Niech Twoją kuchnię wypełni kusząca woń świeżych ziół, pełne kolorów warzywa i owoce, wyraziste smaki mięs. "


Magda Gessler to znana polska restauratorka, jurorka w programu telewizyjnym "Master Chef", właścicielka kilkunastu restauracji a przede wszystkim - prowadząca programu "Kuchenne Rewolucje", gdzie niejednokrotnie zasłynęła kontrowersyjnymi opiniami, na temat odwiedzających restauracji. Jednak to właśnie te wizyty stały się podstawą do stworzenia książki "Kuchenne rewolucje. Nowe przepisy Magdy Gessler".

Osobiście, do kulinarii zawsze podchodziłam z pewną rezerwą. Rzadko kiedy przyrządzałam jakieś dania, jednak jeśli już przemogłam się do tego - zwykle nie były one zbyt wymyślne. Dlatego też sporo się wahałam, zanim zdecydowałam podjąć się recenzji tejże pozycji. W końcu jednak, zdecydowałam, że być może książka skłoni mnie do częstszych prób przyrządzania posiłków. Czy rzeczywiście tak się stało?

Strona graficzna książki zdecydowanie zachęca do czytania. Barwne zdjęcia przyrządzonych dań oraz dokładne opisy przyrządzonych dań to zdecydowany plus książki. Ładna, przystępna okładka i niewielkie rozmiary książki także sprawiają, że patrzę na pozycję przychylniejszym okiem.

Pozycja zawiera 60 przepisów, podzielonych na parę kategorii. Znajdujemy wśród nich zarówno specjalności, jak i zwykłe dania, które możemy zaserwować na co dzień. Dzięki różnorodności przepisów, każdy znajdzie tutaj coś dla siebie - od apetycznych dań głównych, aż po przepyszne desery.

Każdy przepis jest wyjaśniony dokładnie i szczegółowo, włącznie z podaniem, z którego odcinka pochodzi. Dokładne proporcje składników, szczegółowy opis przyrządzenia, ilość osób, na które wystarczy dane danie... To wszystko sprawia, że od razu mam ochotę spróbować jakiegoś przepisu. Już teraz upatrzyłam sobie parę ciekawych dań, które z pewnością będę przyrządzać.

Podsumowując, książka to konieczne uzupełnienie biblioteczki dla wszystkich, którzy lubią kuchnię pani Gessler i chętnie spróbują nowych przepisów. Mi osobiście pozycja bardzo przypadła do gustu, głównie dzięki ciekawym przepisom i świetnej oprawie graficznej. Z pewnością wykorzystam niektóre przepisy tam podane, a wszystkim maniakom kulinarnym radzę natychmiast zapoznać się z tą książką.

Za możliwość przeczytania pozycji serdecznie dziękuję księgarni Matras! :)

wtorek, 20 maja 2014

"Zabójczyni i Władca Piratów. Szklany tron opowieść I" Sarah J. Maas

Tytuł: Zabójczyni i Władca Piratów. Szklany tron opowieść I
Autor: Sarah J. Maas
Wydawnictwo: Uroboros

"Groźna zabójczyni Calaena Sardothien pragnie dokonać odwetu. Gildia Zabójców wysyła ją na odległą wyspę na tropikalnych morzach, by odebrała dług od władcy piratów. Gdy dowiaduje się, że spłatę uzgodniono nie w pieniądzach, a w niewolnikach, charakter misji nagle ulega zmianie. Zabójczyni zrobi wszystko, by pokonać zło."

Sarah J. Maas to autorka niezwykle popularnej serii "Szklany Tron", która opowiada o losach aroganckiej i sprytnej, siedemnastoletniej Calaeny Sardothien - wyszkolonej zabójczyni. Po sukcesie książki, autorka zdecydowała się także na napisanie czterech prequeli do serii. Pierwsza ich część nosi nazwę "Zabójczyni i władca piratów".

Calaena Sardothien otrzymuje od Arobynna Hamela, Króla Zabójców zadanie - ma się udać, wraz z towarzyszem Samem, do Władcy Piratów, aby odebrać zaległy dług. Z początku wszystko idzie jak po maśle - co prawda Rolfe nie należy do najbardziej uprzejmych osób, ale dwójce zabójców udaje się dogadać z nim szczegóły. Kiedy jednak dziewczyna dowiaduje się, że jej przełożony, zażądał zapłaty nie w pieniądzach, lecz w niewinnych ludziach, postanawia za wszelką cenę uratować niewolników. Jak Sam i Calaena poradzą sobie z tym zadaniem? Jakie trudności czyhają na nich?

To, że piraci to sprytni i nieobliczalni, w większości źli ludzie, to wie chyba każdy z nas. Kradną, zabijają, palą i odpływają, po to, by wkrótce znowu zaatakować. Ten schemat chyba nigdy nie ulegnie zmianie. Na temat zabójców, każdy z nas zapewne także wypowie się jednakowo, używając trzech słów na literę "b" - bezlitośni, brutalni i bezmyślni. Czy znacie jednak opowieść o szlachetnych zabójcach i sprytnych, oraz podstępnych piratach? Nie? Pozwólcie więc, że chociaż trochę przybliżę Wam świat, jaki wykreowała Sarah J. Maas w swej opowieści "Zabójczyni i Władca Piratów".

W pewnym odległym kraju, zwanym Erilea, cywilizacja nie rozwinęła się jeszcze tak dobrze jak w naszym świecie. To właśnie tam żyje Calaena Sardothien, odważna, pewna siebie zabójczyni, której arogancki charakter czytelnik ma możliwość poznać już od pierwszych stron. Mnie osobiście, ta bohaterka urzekła absolutnie wszystkim i była zdecydowanie jedną z najlepszych postaci pierwszoplanowych, o jakich kiedykolwiek miałam przyjemność czytać.

Sam, kolejny członek Gildii Zabójców, to chłopak na oko spokojny, dobrze wychowany i względnie miły. Trzeba mu jednak przyznać, że wyróżniał się nieprawdopodobnym sprytem i zdolnością logicznego myślenia, zwłaszcza w krytycznych sytuacjach. Moją sympatię zaskarbił sobie jednak nutką tajemniczości i grozy, jaka owiewała go już od początku książki.

Można właściwie powiedzieć, że ta nutka tajemniczości i grozy towarzyszyła czytelnikowi cały czas i wprowadzała do tej krótkiej powieści świetny klimat, który z kolei dobrze oddziaływał na wydarzenia w niej zawarte. Trzeba przyznać autorce, że dobrze radziła sobie także z budowaniem napięcia. Niejednokrotnie zaskakiwała gwałtownymi zwrotami akcji, a niezbyt liczne opisy, tylko podkreślały dynamiczność fabuły.

Sam pomysł na książkę, to także niebanalna historia, z której kontynuacją z przyjemnością się zapoznam. Intrygi, kłamstwa i wymyślona kraina, to klimaty które uwielbiam, nawet mimo tego, że nawiązanie do fantastyki jest tutaj raczej nikłe.

Podsumowując, lekturę polecam z czystym sercem. Książka liczy sobie niecałe sto stron, które pełne są intryg, przygód i dynamicznej akcji, jednym słowem wszystkim, co w książce najlepsze. Osobiście wyczekuję tylko możliwości przeczytania innych książek Sarah J.Maas, a tym, którzy jeszcze się wahają, zdecydowanie lekturę polecam.

Recenzja napisana dla portalu literatura.juventum.pl


sobota, 17 maja 2014

"Odessa i Tajemnica Skrybopolis" Peter van Olmen

Tytuł: Odessa i Tajemnica Skrybopolis
Autor: Peter van Olmen
Wydawnictwo: Egmont

"Odessa ma trzynaście lat, głowę pełną pomysłów i jedno pragnienie - chciałaby odszukać ojca, którego nigdy nie poznała.

Pewnego dnia w ręce dziewczynki trafia dziwna książka.
Chwilę później jakieś stwory porywają jej matkę.
Odessa musi ją ratować.

Trop prowadzi do miasta pisarzy, gdzie prawdopodobnie przebywa również ojciec. Niestety, w Skrybopolis dzieje się źle - upadły pisarz Mabarak chce przejąć władzę i robi wszystko co w jego mocy, by pozbawić pisarzy inspiracji. Jak będą się bronić Szekspir, Dostojewski i Kafka? Co grozi miastu, w którym zadomowiły się stworzenia wypuszczone z najstraszniejszych historii? I jaką rolę w tym wszystkim odegra Odessa i towarzyszący jej nieznośny gadający kanarek?"


Peter van Olmen jest autorem znanym przede wszystkim z książki "Odessa i Tajemnica Skrybopolis", za którą otrzymał także dwie prestiżowe nagrody. Urodzony w Gandawie, młodość spędził w Brukseli, skąd czerpał inspiracje, które po latach przelał na papier. Aktualnie zakończył pracę nad drugą częścią debiutanckiej "Odessy", do której prawa kupiło również kilku zagranicznych wydawców.

Odessa przez całe swoje trzynastoletnie życie miała jedno marzenie - odnaleźć ojca i przeżyć z nim wielką przygodę. Nic więc dziwnego, że kiedy pewnego dnia nadarza się sposobność do poznania rodzinnej tajemnicy, dziewczyna nie waha się ani chwili. Zwłaszcza, że dziwnym trafem, jej matka zostaje porwana, a Odessa jest jedyną osobą, która może ją odszukać. Może z wyjątkiem osobliwego kanarka, który pomaga dziewczynce w poszukiwaniach. Wkrótce oboje trafiają do zapomnianego przez ludzi miasta - Skryboolis, w którym Odessa ma nadzieję odszukać matkę. Jakie tajemnice kryje przeszłość dziewczyny i co knuje podstępny pisarz - Mabarak?

Pisarze to osoby, które często wyobrażamy sobie jako doskonałych myślicieli, potrafiących wysnuć wnioski z otaczającej ich rzeczywistości. Pogrążeni w marzeniach, tworzą dzieła, które my, czytelnicy, uwielbiamy i podziwiamy. Czy jednak jesteśmy w stanie wyobrazić sobie złych, podstępnych i żądnych władzy pisarzy, których priorytetem wcale nie jest dawanie inspiracji, ale odbieranie jej? Peter van Olmen wpadł na nietuzinkowy pomysł, w którym postanowił obalić teorię dobrych i wiecznie pogodnych, ekscentrycznych literatów i stworzył zupełnie inny świat - świat, w którym literatura stoi na krawędzi zagłady.

Ostatnio coraz mniej jest książek, w których głównym motywem jest niebezpieczna podróż, podczas której bohaterom przydarzają się różne przygody. "Odessa" zaskakuje jednak wieloma innymi elementami - wyjątkową dbałością o szczegóły i detale tamtego świata, czymś kompletnie nowym i ciekawym. Fabuła, złożona z wielu wątków jest bardzo dynamiczna, dzięki czemu praktycznie cały czas coś się dzieje.

Sama idea miasta pisarzy, Skrybopolis bardzo mi się spodobała i sprawiła, że innym okiem spojrzałam na pisarzy i ich twórczość. Zabawne nazwy i szczegółowe, ale nie za długie opisy charakteryzowały tą książkę i sprawiały, że przyjemnie się ją czytało. Tak jak zazwyczaj stronię od książek ze zbyt dużą ilością opisów, tak tutaj ciągle było mi ich za mało. Ciekawiło mnie dosłownie wszystko i cieszę się, że moja ciekawość została w większości zaspokojona.

Książka utrzymana jest w klimatach baśniowych, a pojawiające się tam fantastyczne stwory, spotkać może także w innych powieściach. Nie zabrakło oczywiście podziało pomiędzy "tych złych" a "tych dobrych". Do końca jednak nie wiadomo, kto miał jaki plan na rozwiązanie zagadki i jak potoczy się cała historia. 

Miejscami, miałam jednak uczucie, jakby bohaterowie na chwilę zatrzymali się w rozrywających się wydarzeniach i nie potrafili posunąć się naprzód. Czasami rozwiązanie było bardzo blisko, a mimo to, nie chcieli przyjąć go do wiadomości. Trochę mnie to irytowało, ale na szczęście nie na tyle, by moja ocena książki jakoś wyjątkowo zmalała z tego powodu.

Bohaterowie denerwowali, rozbawiali i zaskakiwali. Jedno trzeba im przyznać - każdy z nich wykazywał się na swój sposób odwagą i determinacją. Odessę polubiłam za ciekawe pomysły i spryt, jakim się odznaczała. Działała lekkomyślnie, ale była gotowa na wszystko dla przyjaciół. Zadziwiała także pewność siebie, jaką się odznaczała.

Lode A. to kanarek, który razem z dziewczyną wyrusza do miasta pisarzy. Wygadany, palący cygara, skory do bójki był zapewne najlepszą postacią w całej książce. Chociażby dla niego, warto przeczytać tę pozycję i zapoznać się z jego ciętym językiem.

W książce pojawia się też wielu pisarzy, zarówno realnych jak i fikcyjnych. Wydaje mi się, że najbardziej polubiłam Szekspira, który był naprawdę pomocnym, miłym i dobrym człowiekiem. 

Podsumowując, mogę stwierdzić, że "Odessa i Tajemnica Skrybopolis" to książka lekka, niewymagająca myślenia, idealna do poczytania na wieczór. Niebanalny pomysł, to zasadniczy plus tej lektury, a ciekawi bohaterowie i bajkowy klimat tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że książkę naprawdę warto przeczytać. 

Recenzja napisana także dla portalu literatura.juventum.pl :)

piątek, 16 maja 2014

Stosik na maj :)

Witajcie! Maj już w połowie i szczerze mówiąc, nawet nie wiem kiedy on zleciał. Może dlatego, że właśnie wróciłam po tygodniu z wycieczki klasowej i przez ten świetny czas spędzony z klasą po prostu nie myślałam o kartkówkach, zadaniach domowych, sprawdzianach i temu podobnych, a po prostu dobrze się bawiłam! Wyjazd wyszedł mi zdecydowanie na dobre, wracam więc trochę niepocieszona ale na pewno z dużą dawką energii i determinacji - do bloga i do szkoły. Nazbierało się także trochę książeczek - najwięcej skarbów zawitało na moją półeczkę w tym tygodniu, a stosik jest rozmaity - pozycje recenzenckie, z biblioteki, zakup własny... Zapraszam więc na stosik majowy:

1. "Numery. Przyszłość" Rachel Ward - dorwane na przecenie w księgarni (i wcale nie ważne, że nie przeczytałam jeszcze drugiej części :))
2. "Kuchenne rewolucje. Nowe przepisy Magdy Gessler" - od księgarni Matras
3. "Przebudzona o świcie. Seria Wodospady Cienia 2" C.C.Hunter - od wydawnictwa Feeria, egz. przedpremierowy
4. "Szklany Tron" Sarah J. Maas - zakup własny
5. "Morze Spokoju" Katja Millay - jw.
6. "Dni krwi i światła gwiazd" Laini Taylor - z biblioteki
7. "Wędrówka przez sen" Josephine Angelini - jw.
8.  "Larista" Melissa Darwood - jw., już przeczytana i recenzja wkrótce :)
9. "Akademia Wampirów" Richelle Mead - recenzja dodana :)

Tak oto prezentują się moje książeczki na maj :) A co Was ciekawi i jaką recenzję chcielibyście zobaczyć na blogu najpierw?

czwartek, 15 maja 2014

"Akademia Wampirów" Richelle Mead

Tytuł: Akademia Wampirów
Autor: Richelle Mead
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia

"Tylko najlepszy przyjaciel może ocalić ci życie. Zwłaszcza jeśli wróg jest nieśmiertelny.

W Akademii Świętego Władimira wampiry czystej krwi - moroje - uczą się posługiwać swoimi nadnaturalnymi darami, a mieszańce - dampiry - szkolą się na ich opiekunów i oddanych strażników. Posępne mury kryją jednak więcej mrocznych tajemnic, niż można by podejrzewać. Lissie Dragomir, morojce ze szlachetnego rodu, grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Czy dampirka Rose, połączona z nią telepatyczną więzią, zdoła ochronić przyjaciółkę?"

Richelle Mead jest amerykańską pisarką, znaną przede wszystkim z serii "Akademia Wampirów" i "Czarna Łabędzica". Początkowo, po skończeniu studiów, pracowała jako nauczycielka angielskiego, jednak po czasie zrezygnowała z tego, na rzecz pisania.

"W murach Akademii zagnieździły się intrygi i kłamstwa. Szepty snuły się po korytarzach, a prawda ukrywała po kątach."

Rose i Lissa to dwie siedemnastolatki, uczęszczające do Akademii Świętego Władimira. Pierwsza z nich to dampirka, której zadaniem jest chronić przyjaciółkę, najlepiej, jak potrafi. Dodatkowo łączy je szczególna więź, oparta na odczuwaniu emocji. Nic więc dziwnego, że kiedy obie uciekają z Akademii i zostają złapane, to Rose musi ponieść najcięższą karę i jest bezpośrednio wystawiona na drwiny innych uczniów Akademii. Wkrótce jednak okazuje się, że to nie jedyny problem przyjaciółek - niewinne żarty zaczynają przeradzać się w mroczne sekrety...

Tematyka wampirów to temat bardzo znany, głównie przez książkę pani Meyer p.t. "Zmierzch". Wizerunek nowoczesnego wampira, stał się teraz głównym motywem wielu książek i autorzy wręcz prześcigają się w pomysłach kreowania historii związanych z tymi istotami. Coraz częściej jednak zdarza się, że takie książki po prostu ciągną utarty przez kogoś schemat i nie mają w sobie nic, kompletnie nic nowego. I niestety, do takich pozycji należy właśnie "Akademia Wampirów".

"Najpierw musisz nauczyć się walczyć, a potem zaakceptować myśl, że pozbawisz kogoś życia."

Akcja książki, mimo iż podejrzewam, że z założenia miała być dynamiczna, to jednak była tylko kolejną wolno rozwijającą się fabułą. Autorka kompletnie nie poradziła sobie z budowaniem napięcia, co bardzo mnie dziwi, bo przecież jest znana nie tylko z tej serii. Dodatkowo, wydarzenia zdawały się ciągnąć w nieskończoność i miałam wrażenie, jakbym gdzieś już o nich słyszała. Mocno irytował mnie zmienny styl pisania autorki - raz decydowała się na dużą ilość opisów, innym razem prawie w ogóle ich nie stosowała.

Denerwował także fakt przekleństw - rozumiem, parę razy w książce. Ale pojawiające się w prawie każdym dialogu, to już lekka przesada. Na ogół toleruję parę takich elementów w książce, ale taka ich ilość to już lekka przesada.

Jeśli chodzi o samą kreację wampirów, to jedyna nowość, która pojawiła się w tym temacie, to podział na grupy tych stworzeń. Mamy więc mojry - wampiry czystej krwi, dampiry - mieszańce i tzw. strzygi - wampiry, które pożywiając się, zabijały ludzi, dampiry czy mojry. Ta ostatnia grupa stanowiła ogromne zagrożenie dla reszty i mocno wpływała na akcję w książce.

"Ocal ją. Ocal ją przed nią samą."

Bohaterowie naprawdę nie przypadli mi do gustu i właściwie dawno tak się nie nudziłam, czytając o nich. Główna bohaterka, a zarazem narratorka powieści, Rose, była niesamowicie typowym wampirem. Wykreowana na nieodpowiedzialną, odważną, arogancką i pyskatą nastolatkę, ciągle udawała, że wszystko jest w porządku, a po kątkach snuła smętne myśli i rozważania. Była nieco sztuczna, i nawet mimo odwagi, którą w niej podziwiam, nie polubiłam jej.

"- Kłopoty w raju?
- Poszukaj lepiej czegoś na uspokojenie i zamknij za sobą drzwi do piekła - poradziłam jej słodko."

Lissa była z kolei zupełnym przeciwieństwem Rose, i o ile tą drugą szanowałam za chociaż nieco poświęcenia i odwagi, tak drugą nastolatkę nie polubiłam kompletnie za nic. Wiecznie zdawała się być wystraszona i potrzebowała ochrony. Nie miała w sobie ani krzty hartu ducha, czy osobowości, którą tak bardzo cenię w pierwszoplanowych postaciach. Była to po prostu postać, która wpasowałaby się idealnie w klimat ckliwych książek romantycznych, a nie w powieść o drapieżnych i odważnych wampirach.

Nie sposób nie wspomnieć także o Dymitrze, dampirze, który był jednocześnie mentorem i trenerem Rose. W sumie, nie wywołał we mnie ani pozytywnych ani negatywnych uczuć, był po prostu bohaterem, którego tolerowałam w tej powieści. Nie cechował się niczym szczególnym i na pewno nie wywarł na mnie żadnego wrażenia.

Podsumowując, mogę stwierdzić, że "Akademia Wampirów" to powieść dla tych, którym jeszcze nie przejadł się wizerunek nowoczesnego, pięknego wampira i którym wciąż na nowo ten temat odpowiada. Ja już powoli mam dość tego typu literatury i czuję, że po następne książki o takiej tematyce będę sięgać z większą rezerwą. Na ogół, nie lubię pisać negatywnych recenzji, ale tutaj, nie da się inaczej tego podsumować - po prostu nie polecam.

Moja ocena: 4/10 i 4 gwiazdki:
★★★★

Wyzwania: Przeczytam tyle ile mam wzrostu (2,1 cm), Rekord 2014, Serie na starcie 2014, Czytam Fantastykę

wtorek, 6 maja 2014

"Szukając Alaski" John Green

Tytuł: Szukając Alaski
Autor: John Green
Wydawnictwo: Bukowy Las


"Życie Milesa Haltera było totalną nudą aż do dnia, gdy zaczął naukę w równie nudnej szkole z internatem. Wtedy spotkał Alaskę Young. Piękną, inteligentną, zabawną, seksowną i do bólu fascynującą. Alaska owinęła sobie Milesa wokół palca, wciągając go do swojego świata i kradnąc mu serce. Czy dzięki niej chłopak odnajdzie to, czego szuka? Wielkie Być Może - najintensywniejsze i najprawdziwsze doświadczenie rzeczywistości.
Głęboko poruszająca książka Johna Greena, porównywana z przełomowym Buszującym w zbożu J.D. Salingera, to powieść o myślących i wrażliwych młodych ludziach. Zbuntowanych, szukających intensywnych wrażeń i odpowiedzi na najważniejsze pytania: o miłość, która wywraca świat do góry nogami, o przyjaźń, której doświadcza się na całe życie."

John Green jest jednym z najpopularniejszych obecnie autorów literatury młodzieżowej, młodym twórcą światowych bestsellerów. W USA został uznany pisarzem roku 2012, a jego książki niedawno figurowały na listach bestsellerów "New York Timesa".

Miles Halter nigdy nie miał zbyt wielu przyjaciół, nie był popularny ani szczególnie lubiany. I w sumie niezbyt się tym przejmował. Gdy przyszło mu podjąć swoją pierwszą w życiu decyzję, przeniesienie do innej szkoły, rodzice niezbyt cieszyli się na myśl o tym pomyśle. Miles jednak uparcie obstawiał przy swoim, i wkrótce przeniósł się do nowej szkoły z internatem. To właśnie tam poznał osobę, która zmieniła jego życie pod każdym możliwym względem i nauczyła go najważniejszych jego prawd - Alaskę Young. Jak mogą potoczyć się ich losy? Czy Miles dzięki niej odnajdzie Wielkie Być Może?

"Spędzasz całe swoje życie w labiryncie, zastanawiając się, jak któregoś dnia z niego uciekniesz i jakie niesamowite to będzie uczucie, wmawiając sobie, że przyszłość pomaga ci przetrwać, ale nigdy tego nie robisz. Wykorzystujesz przyszłość, aby uciec od teraźniejszości."

O książce słyszałam praktycznie od czasu jej premiery i szczerze powiem, że z początku wcale nie miałam ochoty jej przeczytać. Wydawała mi się po prostu kolejnym bestsellerem, który osiąga rzesze fanów za właściwie nic konkretnego. Gdy jednak dowiedziałam się o niej nieco więcej od mojej koleżanki, od której z resztą wkrótce potem otrzymałam pozycję na urodziny, sięgnęłam po nią z dużo większą dawką pozytywnych emocji. Jakie są moje odczucia po przeczytaniu pozycji?

Gdy przerzucałam pierwsze strony powieści, już czułam, że ta książka będzie inna. Autor zbudował trudną do opisania, niezwykłą atmosferę, która towarzyszyła mi przez całą lekturę, a samym językiem umiejętnie kreował świat przedstawiony. Co ciekawe, nie mamy w tej powieści do czynienia ze skomplikowanymi zwrotami, czy oficjalnymi pismami. Język jest jak najbardziej młodzieżowy i prosty, za co jeszcze bardziej uwielbiam autora - wykreował "coś" z niczego. Warto też wspomnieć o trafnych porównaniach i realności książki - niby zwykła historia, która oczarowała mnie jednak w zupełności i pozostawiła nutkę niedosytu.

"Oto właśnie jest strach: zgubiłem coś ważnego i nie potrafię tego odnaleźć, choć tak bardzo tego potrzebuję. To jest strach podobny do tego, którego doświadczyłby ktoś, kto zgubił okulary i poszedł do optyka, a tam powiedzieliby mu, że na świecie zabrakło okularów i będzie musiał radzić sobie bez nich."

Zwykle uwielbiam książki z wartką akcją i dużą ilością przygód głównych bohaterów. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po skończeniu lektury uświadomiłam sobie, że właściwie fabuła nie pędziła tutaj do przodu, a mi wcale to nie przeszkadzało. Nie wiem jak, nie wiem kiedy ale pan Green z każdą stroną czarował swoim stylem pisania, a ja naprawdę uległam temu czarowi. Poza tym nie sądziłam, że jakiemukolwiek autorowi uda się zmieścić tyle humoru, powagi i nietuzinkowych historii w jednej powieści - a jednak, tutaj się to udało. Momentami śmiałam się, momentami wzruszałam, momentami ogarniało mnie uczucie melancholii - można więc śmiało powiedzieć, że książka oddziałuje na emocje i to w naprawdę ogromnym stopniu.

Główny bohater książki, Miles, cechował się jedną, niespotykaną umiejętnością - zapamiętywał ostatnie słowa znanych ludzi. Był typem chłopaka żyjącego na uboczu - nie wtrącał się w życie innych, nie pragnął uwagi innych, a nawiązywanie nowych znajomości szło mu z wielkim oporem. Miał swoje idee, którymi w życiu się kierował, a także zmierzał do jednego konkretnego celu - odnalezienia Wielkiego Być Może. Jako narrator powieści, wniósł do niej bardzo dużo, a z jego przemyśleń, czytelnik nierzadko miał okazję wysnuć jakieś wnioski.

Alaska to postać, która absolutnie mnie urzekła. Była normalną dziewczyną, taką, jakich wiele, ale pod warstwą nieposłusznej, fascynującej nastolatki kryła się artystyczna i wrażliwa osobowość, pełna wątpliwości i pytań do tego świata. Alaska fascynowała przede wszystkim stylem bycia - niespotykanie wręcz pozytywnym i pełnym radości, ale też sprytem, chęcią wykazania się. Zdawała się zawsze wyglądać świetnie, ale nie przywiązywała do tego zbyt wielkiej wagi. Miała osobowość, która zapada w pamięć na bardzo długi czas.

"Wszyscy palicie dla przyjemności. Ja palę po to, aby umrzeć."

Nie sposób nie wspomnieć o jeszcze jednej osobie, która tworzyła swoiste uzupełnienie całego "składu". Mowa tutaj oczywiście o Pułkowniku - najlepszym przyjacielu tej dwójki. To on wcielał większość planów Alaski (nie powiem jakich dokładnie, żeby Wam za dużo nie zdradzić :)) w życie i zarządzał wśród tej grupki. Podobnie jak Alaska był nietypowym charakterem - a po konkrety odsyłam do książki, z której dowiecie się dużo więcej.

Podsumowując, muszę powiedzieć, że "Szukając Alaski" urzekła mnie swoim klimatem i cudownymi bohaterami. Pokochałam styl pisania pana Greena i już teraz wiem, że sięgnę po kolejne jego książki. A tym, co jeszcze się z książką nie zapoznali, radzę jak najszybciej zmienić ten stan rzeczy.

Moja ocena: 10/10 i 10 gwiazdek:
★★★★★★★★★★

Wyzwania: Rekord 2014, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (2,4 cm)

Recenzja napisana także dla portalu literatura.juventum.pl

niedziela, 4 maja 2014

"Szybki Jack i Krwawy Gabinet" Christopher Russel

Tytuł: Szybki Jacki i Krwawy Gabinet
Autor: Christopher Russel
Wydawnictwo: WAB

"Wiktoriański Londyn. Dwunastoletni Jack jest pomocnikiem kominiarza. Pewnego dnia przypadkiem słyszy rozmowę o planowanym morderstwie. Zapamiętuje niektóre szczegóły planu, jednak nie może zapobiec tej zbrodni. Z rąk zabójców ginie najsłynniejszy londyński przedsiębiorca. O dziwo, wszystkie drzwi i okna w domu bogacza były zamknięte. Jak więc działał sprawca? Jack z pomocą dwojga przyjaciół rozpoczyna śledztwo. Wkrótce młodzi detektywi przekonują się, jak bardzo niebezpieczne może się dla nich okazać zdobycie pewnych informacji..."

Książkę tę wygrałam dość dawno temu w konkursie, organizowanym na blogu Iadali, ale przyznam się, że dopiero niedawno miałam okazję zabrać się za lekturę. Szczerze powiedziawszy, nie wiedziałam, czego się po tej cieniutkiej książeczce spodziewać, zwłaszcza, że kryminały to raczej nie moja bajka, mimo wszystko jednak, postanowiłam dać pozycji szansę.

Jack to chłopak, któremu nie wszystko w życiu wyszło - jego ojciec niezbyt się synem interesuje, a on sam mieszka z kominiarzem i jego rodziną i regularnie pomaga swojemu opiekunowi w pracy. Gdy pewnego razu, podczas czyszczenia komina, chłopiec słyszy rozmowę, dotyczącą planowanego zabójstwa, decyduje się rozwiązać zagadkę tajemniczych morderców. W poszukiwaniu poszlak, pomaga mu dwójka przyjaciół: sprytny Rupert i zagadkowa April. Wkrótce okazuje się, że zadanie, jakiego się podjęli nie było wcale łatwe ani bezpieczne...

Akcja książki rozgrywa się w Wiktoriańskim Londynie. I już tutaj wymienić można jeden minus pozycji, mianowicie słabo wykreowany świat przedstawiony. Mam tutaj na myśli fakt, że prawie w ogóle w książce nie była zaznaczona ta epoka, przez co trudno było wczuć się w klimat pozycji. Gdyby nie parę elementów, akcja mogłaby równie dobrze dziać się we współczesności i nikt nie zauważyłby różnicy. Trochę szkoda, że autor bardziej nie przyłożył się do tego elementu.

Pochwalić za to można główny motyw książki, czyli przestępstwo i sposób w jaki młodzi detektywi rozwiązywali sprawę. Wszystko bowiem działo się dynamicznie i muszę stwierdzić, że razem z bohaterami przeżywałam każdy wzlot i upadek. Zakończenie książki mocno mnie zaskoczyło, bo zdecydowanie nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Podobało mi się także, że autor nie owijał w bawełnę nudnymi opisami, a skupił się na konkretach.

Bohaterowie przedstawieni w powieści, nie posiadają nadnaturalnych umiejętności, ale są zwykłymi dziećmi, które przez zupełny przypadek znalazły się w centrum wydarzeń. Ich nietuzinkowe pomysły i ciekawe teorie w dużym stopniu przyczyniły się do rozwoju akcji, a, co za tym idzie, wzbogaciły ją o wiele szczegółów. Jack był chłopcem, któremu pod wieloma względami należy bardziej współczuć, niż zazdrościć. Mimo wszystko jednak jest on zadziwiająco silny i dzielnie znosi wszystkie przeciwności losu. Ma dość obojętne podejście do życia, nie przejmuje się tak bardzo problemami i stara się za pomocą własnego sprytu je rozwiązywać. Jest jednak nieco bez wyrazu, przez co, jako postać, raczej nie zapadł mi w pamięć.

Zupełnie inaczej natomiast sprawa ma się z Rupertem. Ten chłopak, to definitywne przeciwieństwo Jacka - ma bogatą rodzinę, wszystko co chce, a jego rodzice to wyedukowani przedstawiciele społeczeństwa. Cały czas interesuje się jednak zagadkami, i, podobnie jak jego kolega, jest dość sprytny i uparty w osiąganiu celu. Mimo wszystko, został przystosowany do wyrafinowanego stylu życia i trochę z jego arogancji ujawnia się w niektórych momentach książki.

Jeśli chodzi o April, to za dużo nie ma co o niej pisać. Na pewno jest najbiedniejsza ze wszystkich, mieszka z babcią i ma bardzo trudne życie. Zdarza jej się nawet kraść, aby tylko zapewnić sobie i swojej opiekunce pożywienie. Jest jednak niezłomna i, kiedy raz coś sobie postanowi, nigdy z tego nie rezygnuje.

Podsumowując, mogę stwierdzić, że lektura jest miłą odskocznią od codziennej rzeczywistości i dość ciekawie napisanym kryminałem. Może nie zawiera zbyt wielu mrożących krew w żyłach scen, ale za to intrygująca historia i ciekawe wątki poboczne zdecydowanie działają na plus lektury.

Moja ocena: 7/10 i 7 gwiazdek:
★★★★★★★ 

piątek, 2 maja 2014

Podsumowanie kwietnia 2014 ;)

Witajcie! Ciepłe dni nadchodzą, niedługo wakacje, koniec roku... Uwielbiam ten czas, uwielbiam obserwować jak wszystko się zmienia, rozkwita i oczywiście uwielbiam czytać w takim okresie! Kwiecień był jednak miesiącem, w którym miałam co robić. I nie, nie mogę usprawiedliwić się testami i egzaminami. Po prostu staram się o dobre oceny na koniec roku, a że już w kwietniu nauczyciele zaserwowali nam sporą dawkę sprawdzianów, czasu na czytanie troszkę zabrakło. Nie przedłużam jednak i zapraszam na podsumowanie kwietnia:

Miesiąc: Kwiecień 2014

Liczba przeczytanych pozycji: 5

Liczba zrecenzowanych pozycji: 6

Liczba zrecenzowanych filmów: 0

Przeczytane pozycje:
1. "Wilczy Brat" Michelle Paver
2. "Miasto Upadłych Aniołów" Cassandra Clare
3. "Beta" Rachel Cohn
4. "Akademia Wampirów" Richelle Mead
5. "Romeo i Julia" William Shakespeare

Najlepsza książka: Zdecydowanie "Beta". Jej recenzja pojawi się niedługo, ale już teraz mogę powiedzieć, że to lektura niezwykle ambitna i zapadająca w pamięć.
Najgorsza książka: Wydaje mi się, że "Romeo i Julia", ale to pewnie dlatego, że nie przepadam za romansami, zwłaszcza takimi jak ten - w których praktycznie cała akcja skupiona jest na końcu książki.

Dodatkowo, w tym miesiącu nawiązałam dwie nowe współprace: z wydawnictwem Feeria oraz Novae Res. Jak na mnie, wynik jest wręcz imponujący, więc miło mi, że coraz to nowe wydawnictwa dołączają do moich kręgów! Jeszcze raz dziękuję :)

____________________
Tak prezentuje się kwiecień u mnie :) A jak u Was?

czwartek, 1 maja 2014

Nominacja do Liebster Blog Award :)

Już jakiś czas temu, zostałam nominowana do Liebster Blog Award (po raz nie wiem który xD) i to aż przez trzy osóbki, którym za nominację bardzo dziękuję! <3 A są to Marta z bloga: http://shelf-of-books.blogspot.com/, Carrie z bloga: http://recenzentka-carrie.blogspot.com/, oraz Ola z bloga: http://czytanie-i-ogladanie.blogspot.com/ :)
Zasady pewnie zna każdy, ale tak dla przypomnienia: Po nominacji od innego bloggera, wybieramy 11 blogów, które chcemy nominować (nie wolno wybrać tej osoby, która Ciebie nominowała!), zadajemy im pytania (też 11) i odpowiadamy na pytania nominującego.

A więc na początek pytania od Marty:

1. Czy układasz książki na półce według określonej reguły? Jakiej?
Nie, nie mam żadnej reguły w ustawianiu książek, ale chyba zacznę ustawiać je kolorystycznie :)

2. Pokaż na zdjęciu swoją biblioteczkę. 


Tak, właśnie tak na razie jestem zmuszona upchnąć moje kochane książeczki :(. Są co prawda poustawiane w paru rzędach, ale i tak straaasznie mi ich żal :(






3. Wolisz najpierw obejrzeć film, a potem książkę, czy na odwrót? Dlaczego? I czy w ogóle lubisz oglądać ekranizacje lektur?
Wyznaję zasadę najpierw książka, potem film. I nie ważne, że często ją łamię xD A tak naprawdę to nie lubię oglądać ekranizacji przed przeczytaniem książkowej wersji, bo jest to po prostu wizja reżysera - ja chcę wyrobić sobie własną i dopiero wtedy porównywać z czyjąś. Mimo wszystko filmy na podstawie książek lubię oglądać i sprawia mi to dużą frajdę.

4.  Jaki jest Twój ulubiony film i książka, o czym opowiada i dlaczego wybrałaś akurat go?
To może po kolei :P Ulubionego filmu nie mam, jednak jest parę, które naprawdę lubię. Są to, m.in. "W pierścieniu ognia", "Piraci z Karaibów" (wszystkie części <3), "Miasto Kości" oraz "Igrzyska Śmierci". Jeśli zaś o książkę chodzi mam dwie - "Mechaniczną Księżniczkę" oraz "Szukając Alaski". Może to, o czym opowiada nie będę już pisać, bo dość sporo tego, ale wybrałam te wszystkie filmy i książki z jednego powodu - bo były oryginalne i najbardziej zapadły mi w pamięć.

5.  Preferujesz wypożyczać książki z bibliotek, czy kupować?

6. Jaki utwór, według Ciebie, powinien stać się lekturą szkolną?
Jest tyle, które powinny! Sądzę jednak, że przede wszystkim "Szukając Alaski" Johna Greena, bo ta książka uczy nas dużo więcej niż niejedna lektura - poszukiwania własnego miejsca na świecie, znajdowania przyjaciół i ulotności każdej chwili.

7. Podaj swój ulubiony cytat. Wyjaśnij, dlaczego pełni on dla Ciebie tak ważną rolę, dlaczego go lubisz.
Raz już go podawałam, a ciekawych odsyłam TUTAJ - cytat (pytanie 3) pochodzi z książki "Miasto Kości" autorstwa Cassandra Clare.

8. Z jakim bohaterem literacki najchętniej byś się zaprzyjaźnił/-ła?
Nie muszę chyba mówić, że jest ich wielu? XD Ale najchętniej zaprzyjaźniłabym się chyba z Tessą Grey lub Alaską Young (tak, znowu "Mechaniczna Księżniczka" i "Szukając Alaski" xD). Chociaż obie są kompletnie różne, to jednak każda z nich ma w sobie coś takiego, żeby od pierwszych stron powieści zaskarbić sobie moją sympatię.

9. A z jakim na pewno byś się nie polubił/-ła? 
Oj, Marta co ty się tak na tych bohaterów uparłaś, hę? :) Co oni Ci złego zrobili? :P Najmniej polubiłabym chyba bohatera, który jest sztuczny i bez wyrazu. Nie ma pewności siebie, ducha walki i odrobiny zadziorności. Co prawda konkretnych przykładów nie potrafię podać, jednak z pewnością parokrotnie przewinęły się w przeczytanych przeze mnie lekturach.

10.  Po jaki gatunek literacki najczęściej sięgasz?
Oczywiście po fantastykę oraz po literaturę młodzieżową. Lubię czasami przeczytać dobre science - fiction, obyczajówkę, czy powieść przygodową, ale generalnie to podane powyżej dwa gatunki są moimi ulubionymi.

11. Co byś chciał/-ła powiedzieć osobie, która nienawidzi czytać?
Powiedzieć? A czemu powiedzieć? Czemu nie pokazać? Chciałabym jej pokazać, że czytanie to nie tylko nudne lektury szkolne, które czytamy pod przymusem. Czytanie to przede wszystkim możliwość zagłębienia się w drugi, niedostępny dla zwykłych ludzi świat, w którym mamy możliwość przeżyć każdą przygodę. Wystarczy tylko odrobina wyobraźni i chęci do czytania.



Teraz pytania od Carrie:
1. Wyobraź sobie sytuacje: Idziesz do księgarni z zamiarem zakupu książki, na którą od bardzo dawna polujesz, wchodzisz do księgarni i oto jest, widzisz ją, tą jedyną, stoi sama na półce, ostatni egzemplarz, nie możesz uwierzyć w swoje szczęście, idziesz rozpromieniona/y w stronę regału i naglę ktoś kieruje się w tą samą stronę co ty, wyciąga ręce po książkę po którą przyszłaś/eś, co robisz? Biegniesz jak szalona/y, odpuszczasz czy postępujesz jak maniaczka/maniak i bijesz się z tym kimś, jak to bywa na filmach o ostatni egzemplarz?
Zdecydowanie biegnę jak szalona! :) Bić to bym się nie chciała, bo książka mogłaby przy okazji ucierpieć XD Ale nie miałabym oporów przed szalonym sprintem w stronę półki <3

2. Czy okładka książki ma w jakimś stopniu wpływ na to czy przeczytasz daną historie?

Tak, raczej tak. Oczywiście, nie wolno oceniać książki tylko i wyłącznie po niej, ale okładka, jak już kiedyś pisałam ma być swoistym wprowadzeniem do książki, lekkim przybliżeniem czytelnikowi treści lektury. Jeśli więc widzę słabo opracowaną okładkę, raczej książkę sobie podaruję, ewentualnie wypożyczę z biblioteki
.
3. Częściej kupujesz czy wypożyczasz książki z biblioteki?

Kupuję. Albo dlatego, że nie mogę się powstrzymać, albo dlatego, że niedawno była premiera, albo dlatego, że w końcu znalazłam długo poszukiwaną książkę. Lubię jednak wypożyczać lektury także z biblioteki, więc to miejsce również jak najbardziej odwiedzam.

4. Książki swoich ulubionych autorów kupujesz w ciemno czy czekasz na recenzje?
Raczej w ciemno :) Po przeczytaniu pierwszej części "Darów Anioła" reszta była kupiona kompletnie przez przypadek, ale nie żałuję - bo nawet mimo tego, że całej serii jeszcze nie skończyłam, już czuję, że ją pokocham.

5. Grasz lub chciałabyś/chciałbyś grać na jakim instrumencie?
Gram na flecie, nauczyłam się grać jak byłam w czwartej klasie podstawówki. Ale potem nie kontynuowałam tego w szkole muzycznej, mimo że umiejętności zostały. Z chęcią spróbowałabym gitary, na której troszkę pobrzdąkiwałam przez jakiś czas, ale oczywiście graniem tego nazwać nie można ;)


6. Lubisz oglądać seriale? Jeżeli tak, to jakie?
Ahh kocham <3 Mój ulubiony serial to "Teen Wolf", opowiadający losy Scotta McCall'a, który zupełnie przez przypadek został ugryziony przez wilkołaka i musi zmierzyć się z nowymi problemami. Poza tym zaczęłam troszkę oglądanie serialu "Pretty Little Liars", jednak doszłam do połowy pierwszego sezonu i zrezygnowałam... Nawet nie wiem czemu. Z polskich, oglądałam jeszcze rodzinka.pl, wszystkie sezony i bardzo go polubiłam.

7. Gdybyś mogła/mógł wybrać dowolny zawód jaki by to był?

Od dawna pasjonują mnie dwa zawody - weterynaria i dziennikarstwo. Trudno by mi było jednoznacznie zdecydować się na jeden z nich, bo oba bardzo kocham i podziwiam. 

8. Jaka jest Twoja ulubiona książka z dzieciństwa?

Mam ich wiele. Wymieniać można wiele: książki pani Astrid Lindgren, "Opowieści z Narnii, czy "Harry Potter". Pamiętam jednak jedną, którą pokochałam chyba najmocniej, a jest nią "Kubuś Puchatek" A.A. Milne. Nigdy nie zapomnę chwil spędzonych w Stumilowym Lesie i głównych bohaterów - Puchatka, Prosiaczka itp
.
9. Herbata, kawa czy kakao?

Chyba wszystko :) Do książki najlepsza jest herbatka, ale na co dzień lubię także pozostałe dwa napoje :) 

10. Często narzekasz na brak czasu?

Tak, nawet bardzo często. Zwłaszcza ten rok (szkolny) był dla mnie bardzo wykańczający (w sumie jeszcze jest XD) bo rozpoczęłam naukę w gimnazjum i szczerze mówiąc, był to dla mnie duży przeskok z podstawówki i zwiększona ilość nauki
.
11. Jaka wartość w życiu jest dla Ciebie najważniejsza?

Wydaje mi się, że są dwie: miłość i przyjaźń. Obie w równym stopniu budują naszą osobowość, poczucie własnej wartości i pewności siebie. Obie także dużo wymagają od dwojga osób, jednak nie potrafię sobie wyobrazić, co by było, gdyby którejś z nich zabrakło.


Na koniec, pytania od Oli:
1. Jakie są Twoje ulubione ekranizacje książek, a które uważasz za kompletne niewypały?
Na pewno moimi ulubionymi ekranizacjami książek są "Igrzyska Śmierci", "W pierścieniu ognia" i "Dary Anioła. Miasto Kości". Nie mam w sumie takich, które wspominam jakoś okropnie - może dlatego, że rzadko oglądam ekranizacje książek. Jeśli jednak miałabym wybrać jedną, która okazała się kompletnym niewypałem, to myślę, że mój wybór padłby na "Hobbit. Pustkowie Smauga". Jako film był nawet całkiem niezły, ale jako ekranizacja - raczej nie.

2. Co sądzisz o książkach na podstawie filmów/seriali/gier komputerowych?
Szczerze powiedziawszy, to żadnej tego typu nie czytałam. Niechętnie jednak sięgałabym po taką pozycję - no chyba, że dany film/serial/gra komputerowa tak bardzo przypadłyby mi do gustu, że koniecznie chciałabym poznać papierową część historii. Jednak wydaje mi się, że w większości, są to naciągane i słabo skonstruowane pozycje, po które mimo wszystko nie warto sięgać.

3. Słuchasz muzyki podczas czytania, czy raczej Cię to rozprasza?
Zależy jakiej, ale raczej wolę skupić się albo na muzyce, albo na książce. 

4. Czy Twoi przyjaciele podzielają Twoje pasje, czy raczej jesteś w nich osamotniona/y?
Jeśli chodzi o czytanie - szczęśliwie tak. Niedawno w szkole przydarzyła mi się nawet śmieszna sytuacja na ten temat, mianowicie udało mi się na przerwie, z grupką moich znajomych usiąść tak, że w jednym rządzie wszyscy trzymali książki na kolanach i czytali :) Nauczyciele, którzy przechodzili obok nas, śmiali się, że tylu fanatyków czytania w jednej klasie, jeszcze nie widzieli :D Ale wracając do tematu, muszę stwierdzić, że mam wielu znajomych i przyjaciół, którzy lubią czytać. Jeśli chodzi o inne pasje to także nie jestem w nich osamotniona i bardzo mnie to cieszy - zawsze fajnie jest porozmawiać z kimś na temat, który szczególnie ciebie interesuje :)

5. Jaka książka/autor wpłynął najbardziej na Twoje życie? W jaki sposób?
Każda książka wpływa jakoś na moje życie, nawet jeśli okaże się słabą, naciąganą pozycją. Bo z każdej można wyciągnąć jakieś wnioski, czasami wytykać wady, czasami obserwować błędy. Lubię książki z morałem, złotymi myślami i myślę, że jest wiele, które w jakiś sposób zagościły w moim serduszku na dłużej. Podobnie z autorami - cenię sobie tych oryginalnych i pomysłowych - oni bardzo mocno wpływają na moje poglądy :)

6. Twoje ulubione blogi?
Mam ich trochę, te które wymieniłam w nominacji, ale także blogi dziewczyn, które mnie nominowały :) Tak na marginesie muszę Wam wspomnieć, że często czytam Wasze recenzje i posty, ale nie wiem czemu, zapominam komentować xD Dlatego chyba wkrótce zabiorę się za komentowanie zaległych postów :P

7. Ulubione miejsce do czytania?
Jest wiele. Najbardziej lubię moje łóżko i ukochany, fioletowy puf <3 Oczywiście, teraz kiedy jest cieplej uwielbiam czytać także w ogrodzie! :)

8. Wolisz kupować książki, czy wypożyczać z biblioteki?
Pytanie jest bardzo podobne do tego od Carrie (3 pytanie) dlatego odpowiem jeszcze raz krótko - kupować :)

9. Jak duża jest Twoja biblioteczka? (ile książek, półek, regałów itp.)
Możecie to zobaczyć na zdjęciu, na samym początku posta, jednak sądzę, że mimo wszystko moja biblioteczka nabrała dość sporych rozmiarów, zwłaszcza, że część książek trzymam jeszcze w innym miejscu, więc generalnie jestem zadowolona z jej wielkości :)

10. Ktoś zniszczył książkę, którą mu pożyczyłaś/łeś. Co robisz?
Nie przyjmuję książki. Albo dostanę ją w stanie takim, w jakim ją komuś pożyczyłam, albo będzie to zarówno dla mnie, jak i dla tej osoby bardzo niemiła rozmowa.

11. W jaki sposób przekonasz osobę, która nie cierpi czytać do zmiany zdania?
Kolejne bardzo podobne pytanie! :) Odpowiedziałam na nie w pytaniu 11 u Marty, więc mam nadzieję, wszystko jest w tym temacie jasne ;)

No i w ten oto sposób dobrnęliśmy do najtrudniejszej części, czyli nominacji. A nominuję:
1. http://zakochanawtresci.blogspot.com/
2. http://www.zakurzonapolka.pl/
3. http://nika-wsrod-ksiazek.blogspot.com/
4. http://betterversionofthetruth.blogspot.com/
5. http://miasto-recenzji.blogspot.com/
6. http://czytadlatetiisheri.blogspot.com/
7. http://kamilczytaksiazki.blogspot.com/
8. http://in-corner-with-book.blogspot.com/
9. http://miedzy-stronnicami.blogspot.com/
10. http://wszystkie-ksiazki-mojego-zycia.blogspot.com/
11. http://flirty-z-ksiazka.blogspot.com/

I moje pytania:
1. Kiedy pomyślisz słowo: książka - co pierwsze przychodzi Ci na myśl?
2. Możesz spotkać jednego autora, który napisał ważną dla Ciebie powieść. Kto to by był?
3. Jak sądzisz, ile książek przeczytałaś/-łeś w swoim życiu?
4. Jaka była najgrubsza książka, jaką przeczytałaś/-łeś?
5. Masz swoją ulubioną okładkę? Jeśli tak, pokaż ją.
6. Wyobraź sobie sytuację: Właśnie otrzymałaś/-łeś od koleżanki/kolegi banknot stu złotowy, do wydania na książki. Jakie byś sobie kupił/-a?
7. Lubisz słuchać muzyki podczas czytania książek?
8. Gdybyś miała napisać książkę, jak nazwałabyś/-byś głównych bohaterów?
9. Co uważasz za wyznacznik ciekawej powieści, a co za nudnej?
11. Czy kolekcjonujesz zakładki? Jeśli tak - czy masz swoją ulubioną?