piątek, 28 marca 2014

Stosik marcowo-kwietniowy :)

Witajcie! Jakoś tak się złożyło, że w marcu stosika nie było. To znaczy był, ale nie pokazany na blogu xD A więc w związku z tym, że nie do końca mamy jeszcze kwiecień, a marzec powoli dobiega końca, przygotowałam dzisiaj dla Was stosik - skromny, ale mam nadzieję, że zadowalający :)

Lecąc od góry:
1. "Pocałunek anioła" Elizabeth Chandler - od Grupy Wydawniczej Publicat; właśnie odebrałam od listonosza i już nie mogę się doczekać lektury!
2. "Ogniste skrzydła" Karolina Wojtaszek - od Autorki; już przeczytana, a recenzja pojawi się dzisiaj lub jutro :)
3. "Miasto Nieśmiertelnych" Sonia Wiśniewska - również od Autorki; właśnie jestem w trakcie czytania, recenzja też pewnie wkrótce
4. "Złoty Kryształ" Kinga Kozieł - także od Autorki; przeczytana i recenzja, podobnie jak "Ognistych Skrzydeł" - niedługo :)
5. "Kroniki Tortallu. Klątwa opali" Tamora Pierce - prezent jeszcze urodzinowy, ale bardzo trafiony, bo coś niecoś o książce słyszałam, a teraz mam okazję sama przeczytać :)
6. "Złodziejka Książek" Markus Zusak - a to dostałam już jakiś czas temu od taty, tak w prezencie , i chwaliłam Wam się już tą książką na fanpage'u, ale mimo wszystko, pozycja pojawiła się w stosiku :D

I tak oto prezentuje się mój plan czytelniczy na najbliższe dni :) A Wy coś z niego czytaliście? Co mi polecacie, a co odradzacie?

poniedziałek, 24 marca 2014

"Zagrożeni" C.J.Daugherty

Tytuł: Zagrożeni
Autor: C.J Daugherty
Wydawnictwo: Otwarte/Moondrive

"Trzeci tom bestsellerowej sagi WYBRANI

Akademia Cimmeria stała się dla Allie czymś więcej niż szkołą - była jej schronieniem. Jednak grupa ludzi powiązanych z rodziną dziewczyny próbuje zniszczyć wszystko to, co dla Allie ważne. Co gorsza, ktoś blisko związany z uczniami Cimmeri dopuścił się zdrady i wszystkich opanowuje paranoja. W obawie przed atakiem Nathaniela wybuchają wewnętrzne walki.

Jednak to nie uderzenia z zewnątrz należy się obawiać..."

Wybrani i Dziedzictwo to książki, które pokochałam za oryginalność, pomysł i świetny styl pisania autorki. Nic więc dziwnego, że kiedy usłyszałam o premierze 3 tomu sagi C.J. Daugherty natychmiast chciałam otrzymać tę pozycję. Czy dorównała ona poprzedniczkom?

Odkąd Allie po raz pierwszy przekroczyła mury Cimmeri, wszystko w jej życiu uległo diametralnym zmianom. Przede wszystkim dowiedziała się o przeszłości swojej rodziny, ale także poznała Cartera i Sylvaina - dwóch cudownych chłopaków, dla których serce Allie bije jednakowo. Niestety, ten sielankowy nastrój nie mógł trwać wiecznie. Nathaniel jest bliżej zdobycia władzy i przejęcia Cimmeri niż kiedykolwiek. Dziewczyna jednak dalej nie jest zbyt stabilna emocjonalnie, po wypadkach poprzednich miesięcy. Jak poradzi sobie z ogromnym natarciem? Jak ochroni przyjaciół? Czy będzie zdolna do poświęceń dla nich?

Sięgając po "Zagrożonych" miałam nadzieję na wiele akcji, oczywiście z ucieczkami, gonitwami i potyczkami w roli głównej. Pod tym względem, nie zawiodłam się. Fabuła jest w tej książce bardziej rozbudowana i mimo że wątki z poprzednich części pełnią tutaj główną rolę, nie zabrakło też nowych. Pełno niespodziewanych wydarzeń, planowanych intryg, tajemnic - to już znamy. Znamy z poprzednich części i zanim jeszcze dobrze zaczęłam czytać tę pozycję, wiedziałam, że te elementy na pewno się pojawią, bo pani Daugherty wręcz z nich słynie. Zabrakło mi jednak czegoś nowego w tej książce - jak już wspominałam wcześniej, kryminalna strona została wykreowana po mistrzowsku, co jednak z pozostałymi elementami?

"Całemu światu odbija. To nie nasza wina. My się do tego nie przyczyniliśmy "

Tutaj właśnie wymienić można minus tej pozycji, mianowicie słabo wykreowani bohaterowie. Teoretycznie jest to kolejna książka z serii, jednak postacie przeszły w niej wielką zmianę. Ogromnie zawiodłam się na Carterze, który, z bólem przyznaję, stał się... nijaki. Był jakby opryskliwy, obraźliwy, miejscami przypominał mi małe, rozkapryszone dziecko, które nie do końca wie, czego chce. Allie wiele przez niego cierpiała, i mimo że cały czas jej pomagał, była to taka pomoc wymuszona i bezbarwna. Po prostu ta postać nie porwała mnie w tej części. Sylvain także mnie rozczarował, bo zniknął gdzieś cały jego francuski urok i śmieszne żarty. Oczywiście, mogło to być spowodowane sytuacją bohaterów, ale mimo wszystko liczyłam na dużo więcej, jeśli o niego chodzi. Allie jak to było w poprzednich tomach, wciąż była rozdarta między dwoma najpiękniejszymi chłopcami i przez to czasami nie mogła podejmować jednoznacznych decyzji. Mimo wszystko, to chyba ona najbardziej przypadła mi do gustu w tej powieści. Waleczna, sprytna i odważna, czyli taka, jaka chciałam żeby była. Miło obserwowało się jej poczynania.

"Zacznij mnie szukać, a natychmiast się pojawię. Ze mną wreszcie będziesz bezpieczna"

Nie da się nie zauważyć, że w tej części pełno było niespodzianek. Warto zwrócić uwagę na częste urywanie rozdziałów, w najbardziej interesującym momencie, co mimo że pojawiało się już w poprzednich tomach, to jednak tutaj chyba najbardziej mnie zaskakiwało i frustrowało - oczywiście w tym pozytywnym sensie. Głównie przez taki styl pisania, książkę pochłonęłam w weekend, no bo w końcu trzeba było przeczytać jeszcze "ten jeden rozdział".

Chciałabym jeszcze zwrócić uwagę na okładkę - słyszałam, że wielu osobom nie przypadła do gustu, ale dla mnie idealnie oddaje charakter książki. Zarówno pod względem kolorystycznym, jak i doboru bohaterów. Podoba mi się przede wszystkim ten mroczny styl, który wręcz promieniuje z okładki.

Podsumowując, mogę stwierdzić, że "Zagrożeni" to powieść dość udana, w miarę trzymająca poziom poprzedniczek. Brakuje mi w niej jedynie charakterystycznych cech u bohaterów, jakie miałam okazję poznać w "Wybranych" oraz "Dziedzictwie". Uważam, że pod tym względem, autorka mogła się zdecydowanie bardziej postarać.

Moja ocena: 8/10 i 8 gwiazdek:
★★★★★★★★

Wyzwania: Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (2,5 cm), Rekord 2014

piątek, 21 marca 2014

"Elena. Burzliwe lato" Nele Neuhaus

Tytuł: Elena. Burzliwe lato
Autor: Nele Neuhaus
Wydawnictwo: Media Rodzina


"Elena właścicielka Fritziego nie wyobraża sobie życia bez koni. Kiedy Elena siedzi w siodle, zapomina o całym świecie - no, może z wyjątkiem Tima, chłopca z konkurencyjnej stadniny, którego kocha, ale z którym z powodu zadawnionych konfliktów rodzinnych nie może być. Mroczna tajemnica rodzinna sprawia, że młodzi ludzie wciąż muszę się kryć ze swoim uczuciem. Pojawia się też dodatkowy problem - w okolicy zaczynają ginąć konie. Elena i Tim przypadkowo znajdują się w centrum dramatycznych wydarzeń i ryzykują życie, by rozwiązać zagadkę złodziejskiej szajki. Muszą też znaleźć odpowiedź na pytanie - co jest silniejsze: miłość czy nienawiść?"

Nele Neuhaus stała się niezwykle popularna dzięki swoim książkom, o tematyce kryminalistycznej, które w niedługim czasie od wydania stały się sławnymi bestsellerami. Jej powieść, "Elena. Burzliwe lato" to drugi tom serii o przygodach Eleny i Tima.

Elena od dłuższego czasu kocha się w chłopcu z konkurencyjnej stadniny, Timie, i nareszcie okazało się, że ten odwzajemnia jej uczucia. Na przeszkodzie do wspólnego szczęścia stoi im tylko jedno - niezbyt przyjazne kontakty między obydwiema rodzinami. Mimo potajemnych spotkań i ukradkowych spojrzeń, na które mogą sobie pozwolić w szkole, ich uczucie nie słabnie. Tymczasem, okazuje się, że problemy sercowe będą musiały poczekać - na jaw wychodzi bowiem, że ktoś w okolicy kradnie konie. Gdy dochodzi do wielkiego nieszczęścia, Elena będzie musiała wykazać się odwagą i determinacją, by wygrać stawkę o życie koni...

Z pierwszą częścią serii, "Elena. Wygrać z losem", miałam przyjemność zapoznać się już jakiś czas temu. Dla mnie, była to niezwykle przyjemna, lekka lektura, którą pochłonęłam bardzo szybko ze względu na nieskomplikowany i łatwy w odbiorze język autorki. Jak spisała się druga część serii?

Już na samym początku książki czułam, że lektura może i nie będzie najambitniejszą z książek, jakie czytałam, ale za to z radością spędzę z nią czas. Nie myliłam się. Co ciekawe, pozycja ta nie ma specjalnie dynamicznej akcji, gwałtownych zwrotów akcji, czy też wielowątkowej konstrukcji. Co prawda, pod koniec książki, fabuła nieco przyspiesza, jednak nie na tyle, by stwierdzić, że trudno się połapać w wydarzeniach - są one bowiem dokładnie opisane i przedstawione, dzięki czemu jeszcze łatwiej czyta się tę pozycję.

Warto wspomnieć, że w tej książce większy nacisk położony jest na konie. Czytając niektóre rozdziały, dowiedziałam się nawet paru interesujących faktów na ich temat, a dzięki słowniczkowi jeździeckiemu, na końcu pozycji jeszcze lepiej zrozumiałam podstawowe zagadnienia. Był to niezwykle interesujący zabieg, z którym spotkałam się już kilkakrotnie w książkach, a który, niestety, nie jest jeszcze zbyt popularny. Pozwala czytelnikowi nieco zorientować się w temacie książki i lepiej zrozumieć poszczególne momenty.

"Kroki ucichły tuż obok nas, kiedy niewidoczny w mroku człowiek zatrzymał się przed boksem. Przycisnęłam się do wątłej ścianki z desek i wstrzymałam oddech. Kto to mógł być?"

Akcja rozwijała się z rozdziału na rozdział, ale, tak jak wspominałam wcześniej, nie gwałtownie i niespodziewanie. Krótkie i niezbyt rozbudowane opisy poszczególnych momentów dobrze wpasowały się w klimat książki, nie nudziły, ani nie sprawiały, że czytelnik miał ochotę odłożyć książkę na bok.

Muszę też wspomnieć o oprawie graficznej książki, która, według mnie mogła być zrobiona o wiele lepiej. Dziewczyna na zdjęciu nie do końca oddaje tą, opisaną w książce, przede wszystkim dlatego, że wydaje się być dużo młodsza niż główna bohaterka.

Bohaterowie nie zaskoczyli mnie właściwie niczym szczególnym i z bólem muszę stwierdzić, że niestety, ale byli wykreowani trochę gorzej niż w poprzednim tomie. Elena nieco straciła w moich oczach, głównie poprzez jej niezdecydowanie i bezradność. Nie była typem głównej bohaterki, które lubię w książkach - silnej, odważnej, pewnej siebie. Brakowało jej charyzmy i własnego "ja", nawet mimo łamania nakazów rodziców.

Tim także zmienił się, niestety na gorsze. Mimo, że wiele przecierpiał przez całe swoje życie, przez uczucie do Eleny wyzbył się trochę stanowczości, którą zdawał się mieć w poprzednim tomie. Trudno mi dokładnie określić jego cechy w tej części, ale nieustannie odnosiłam wrażenie, że czegoś mi w nim brakuje.

Podsumowując, pozycja jest miłą odskocznią na wieczór i raczej nie będzie specjalnie ambitną lekturą. Ma parę wad, głównie dotyczących bohaterów i okładki, ale na ogół przyjemnie mi się ją czytało, chętnie zapoznam się z kontynuacją, kiedy zostanie wydana.

Moja ocena: 8/10 i 8 gwiazdek:
★★★★★★★★

Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Media Rodzina!

_______________________

czwartek, 20 marca 2014

Wyzwania czytelnicze, w których biorę udział :)




Witajcie :) W końcu mam czas, żeby napisać do Was, choćby króciutkiego posta, bo od dłuższego czasu żyje tylko jednym - szkołą. Sprawdziany, kartkówki, odpytywania, zadania domowe... Też tak teraz macie? U mnie nauczyciele chyba oszaleli, pewnie z powodu tego, że jak najszybciej chcą wystawiać oceny końcowe, ale tak czy siak - powoli nie daję rady xD Ale przejdźmy do tematu posta, jakim są wyzwania. A konkretniej te, w których zdecydowałam się wziąć udział. Wiem, że początek roku mamy już dawno za sobą, ale jakoś tak wyszło, że dopiero niedawno dołączyłam do kilku wyzwań. Jakich? Zapraszam:






 Przeczytam tyle, ile mam wzrostu, to wyzwanie, które polega na przeczytaniu ilości książek, których łączna grubość będzie równa naszemu wzrostowi. Przykładowo, ja mierzę około 170 cm, zatem czytając książkę o grubości 3 cm, odliczam to od mojego wzrostu. I tak zostaje 167 cm, itd. Do tego wyzwania przyłączyłam się bardziej dla zabawy i z czystej ciekawości - fajnie będzie zobaczyć po miesiącu/roku, jak to się wszystko podsumuje :)






Dystopia 2014 to wyzwanie, polegające na przeczytaniu jak największej ilości książek (w danym miesiącu) z tego gatunku. No właśnie, a co to za gatunek? Dystopia opisuje czarną wizję przyszłości, często wynikającą z obserwacji autora, wyciągniętych przez niego wniosków o świecie rzeczywistym. Po więcej informacji odsyłam do Wikipedii, bo tam wszystko wyjaśnione jest dokładniej. Czemu zdecydowałam się na to wyzwanie? Ha, sama nie wiem. Dużej ilości książek z tego gatunku właściwie nie czytam, sądzę jednak, że po prostu chciałam spróbować. I w sumie mam nadzieję, że nie będzie tak najgorzej :P




Serie na starcie 2014 to wyzwanie, które polega na tym, by czytać powieści będące początkiem serii wydawniczych, które wydane zostały w roku 2014 lub w poprzednich latach. Na ogół, coś czuję, że do tego wyzwania przeczytam dużo książek, bo generalnie mam tendencje do zaczynania i niekończenia serii xD





Mitologia YA 2014 to wyzwanie, polegające na przeczytaniu jak największej liczbie książek o tematyce mitologicznej, tak zwanej Young Adult. Po dokładniejsze informacje zapraszam Was na stronę Czytadła Tettisheri :) A czemu ja zdecydowałam się na wyzwanie? Może nie do końca dlatego, że ten gatunek jakoś nałogowo czytam, ale dlatego, że mam ochotę go zacząć - a dzięki temu wyzwaniu nareszcie będę miała motywację :)





Rekord 2014 polega na pobiciu swojego rekordu (w ilości przeczytanych książek) z roku poprzedniego. Nie jest to może niezwykle oryginalne zadanie, ale postanowiłam za cel postawić sobie pobicie poprzedniego wyniku - mam nadzieję, że się uda.






Urban Fantasy 2014 polega na przeczytaniu (miesięcznie) jak największej ilości książek, których akcja rozgrywa się w realiach wielkomiejskich. To połączenie dwóch światów - magii i techniki i ich przeplatania się między sobą. Tutaj także mogę Was odesłać do Wikipedii po dokładniejsze informacje. To wyzwanie akurat zdecydowałam się podjąć z jednego powodu - chciałabym spróbować nowego gatunku. Zobaczymy, jak silne będzie to postanowienie :)





I ostatnie - Czytam Fantastykę. Czy tutaj trzeba coś tłumaczyć? Mam nadzieję, że nie. Wyzwanie polega po prostu - na czytaniu jak największej ilości przeróżnych rodzajów fantastyki miesięcznie. Chyba nietrudno zgadnąć, czemu sama biorę w nim udział, prawda? Fantastyka jest moim ulubionym gatunkiem i ponad wszystko kocham ją czytać :)

_________________
Tak jak pisałam, większość wyzwań dopiero zaczęłam i mam plan aktywnie w nich uczestniczyć :)
 A może Wy bierzecie udział w którymś z tych wyzwań? Jeśli nie - to w jakich wyzwaniach uczestniczycie?

piątek, 14 marca 2014

Niesamowita książeczka - "Kroniki Spiderwick. Notatnik do Fantastycznych Obserwacji" :)

Tytuł: Kroniki Spiderwick. Notatnik do Fantastycznych Obserwacji
Autor: T. Diterlizzi i H. Black
Wydawnictwo: Egmont

"Jeśli ponownie chcecie znaleźć się w świecie istot fantastycznych, sięgnijcie po Notatnik Fantastycznych Obserwacji. Tony DiTerlizzi i Holly Black, śmiałkowie, dzięki którym poznaliście Mallory, Simona i Jareda Grace'ów, pomogą wam przeżyć własne przygody! Kroniki Spiderwick: Notatnik do Fantastycznych Obserwacji to poręczna, interaktywna książeczka. Zawiera czternaście krótkich opowiadań nadesłanych przez obserwatorów istot fantastycznych oraz mnóstwo stron, na których możecie umieścić własne historie, mapy, tabelki, notatki, spisy, wykresy i rysunki. Wystarczy bystry wzrok i otwarty umysł. Tylko uważajcie, bo...
... ich świat jest bliżej, niż myślicie."

Tony DiTerlizzi, to amerykański pisarz, znany przede wszystkim z serii "Kroniki Spiderwick", którą napisał razem z autorką - Holly Black. Po sukcesie ich twórczości oraz ekranizacji książek, zdecydowali się na dodatek do popularnego cyklu - Notatnik do Fantastycznych Obserwacji.

Szczerze powiedziawszy, nigdy wcześniej nie słyszałam o "Kronikach..." jednak, kiedy usłyszałam tytuł związany z fantastycznymi obserwacjami, nie powiem - byłam zaciekawiona. Chciałam wiedzieć, co też takiego kryje się za tak osobliwym wprowadzeniem do książki? Teraz, gdy jestem już po lekturze "Notatnika..." muszę stwierdzić, że sama nie wymyśliłabym bardziej trafnego tytułu.

Książka ta jest zbiorem opowiadań o magicznych istotach ich zwyczajach, sytuacjach w jakich się pojawiają, a także o ich wyglądzie. Same opowiadania nie są zbyt długie, po nich jednak pojawia się więcej miejsca na nasze zapiski, dotyczące tematu wybranej historii. Jest to dość pomysłowe i muszę przyznać, że miejscami śmiałam się z wyobraźni i pomysłowości autorów i ich nietuzinkowych pomysłów.


Zdecydowanie spodobał mi się styl i rozmiary "Notatnika...". Jest on bowiem niewielki i niezwykle poręczny, stylizowany na starą, zniszczoną księgę. Jest to zdecydowanie trafiony pomysł, bowiem świetnie wpasowuje się w klimaty fantastyczne. Miłośnicy zaginania rogów i stron w książkach, niestety nie będą mieli tutaj pola do popisu - ponieważ pozycja ta jest w twardej oprawie.

Podsumowując, mogę powiedzieć, że z "Notatnikiem..." spędziłam miłe chwile i z ciekawością zagłębiałam się w fantastyczne obserwacje. Jest to lektura nie tylko dla tych, którzy mieli już styczność z "Kronikami..." ale także dla zwykłych miłośników fantastycznych istot. Jestem pewna, że każdy znajdzie w nim coś dla siebie.

Moja ocena: 9/10 i 9 gwiazdek:
★★★★★★★★★

Za książkę serdecznie dziękuję księgarni Matras :):

czwartek, 6 marca 2014

Finalne starcie z Mortmainem, czyli "Diabelskie Maszyny Tom III. Mechaniczna Księżniczka"

Tytuł: Mechaniczna Księżniczka
Autor: Cassandra Clare
Wydawnictwo: MAG

"Mroczna sieć zaczyna się zaciskać wokół Nocnych Łowców z Instytutu Londyńskiego. Mortmain planuje wykorzystać swoje diabelskie maszyny, armię bezlitosnych automatów, żeby zniszczyć Nocnych Łowców. Potrzebuje jeszcze tylko ostatniego elementu, żeby zrealizować swój plan. Potrzebuje Tessy Gray.

Charlotte Branwell, szefowa Instytutu Londyńskiego, rozpaczliwie stara się znaleźć Mortmaina, zanim ten zaatakuje. Ale kiedy Mortmain porywa Tessę, chłopcy, którzy roszczą sobie równe prawa do jej serca, Jem i Will, zrobią wszystko, żeby ją uratować. Bo choć Tessa i Jem są zaręczeni, Will jest zakochany w niej jak zawsze."

"Mechaniczna Księżniczka", ostatni tom serii "Diabelskie Maszyny", swoją premierę miała 20 listopada i od tej pory podbiła już serca wielu czytelników. W końcu i ja zdecydowałam się poznać finalne losy Tessy, Jem'a i Will'a, bo niezwykle zaciekawił mnie świat wykreowany przez autorkę - niby podobny do "Darów Anioła", a jednak zupełnie inny.

"Świat jest jak koło - rzekł. - Kiedy wznosimy się lub upadamy, robimy to razem"

Tessie Gray udaje się znaleźć dom w Instytucie Londyńskim. Razem z wszystkimi jego mieszkańcami stanowią pewnego rodzaju rodzinę, która, chociaż żyje w dość skomplikowanych relacjach, cały czas wzajemnie się wspiera i pomaga sobie w najtrudniejszych momentach. Sama dziewczyna też może mówić o wielkim szczęściu - zaręczona z Jemem odnajduje pełnię szczęścia. Mimo że jej serce cały czas podzielone jest na dwie części, uparcie dąży do bycia przykładną narzeczoną dla chorego chłopaka. Jej plany burzy powrót Mortmaina, który cały czas boleśnie o sobie przypomina. Przez jego nieustępliwość cały Instytut, a także świat Nocnych Łowców, narażony jest na wielkie niebezpieczeństwo, a Tessie jest jedyną osobą, która może zapobiec ogromnej katastrofie...

Książka ta, jest jedną z niewielu, które jestem zmuszona nazwać tylko jednym słowem - arcydzieło. Czemu? Na pewno nie z byle powodu. Pozycja pod każdym z możliwych względów, skonstruowana jest po mistrzowsku. Zacznę jednak od samej akcji, bowiem jest ona nie tylko nieprzewidywalna i dynamiczna, ale jednocześnie wspaniale pomyślana i miejscami naprawdę wzruszająca. Poetycki, niemal romantyczny styl pisania autorki idealnie oddawał charakter Londynu, w którym znajdowała się Tessa. Niebanalne rozwiązania, a także niesamowite, dosłownie zapierające dech w piersiach sceny, to dopiero początek. W całej historii mogłam bowiem wyczuć coś w rodzaju magii, takiej tajemniczej atmosfery, która wypełniała każdą stronę powieści, a im bliżej było końca, tym bardziej mogłam ją wyczuć.

Na osobny akapit zasługuje także Mortmain i jego "diabelskie maszyny". I tutaj, przy każdym tomie, wręcz czekałam na jego pojawienie się, na zamieszanie jakie wprowadzi, na akcję, na jego potyczki z innymi bohaterami. Postać ta, jako ucieleśnienie zła, ma ciekawie skonstruowaną historię i nie mogę zaprzeczyć - intrygowała mnie od samego początku serii. Czemu? A no dlatego, że z pozoru wydaje się nie odczuwać żadnych emocji - bólu, strachu, radości, litości... Jednak z czasem, bystry czytelnik może wyłapać jego słabsze strony i momenty, w których ujawnia swoje emocje - głównie negatywne, ale jednak emocje. Jego armia to także zagadka, ale i niesamowita, pod pewnymi względami rzecz - z każdą książką coraz bardziej udoskonalona, perfekcyjna, bezwzględna. Z pewnością zapamiętam na długi czas te niebezpieczne i krwiożercze, ale intrygujące istoty.

Książka wyjaśnia wiele wątków z poprzednich części, ukazuje niektóre postacie w lepszym, niektóre w gorszym świetle. Nie zaprzeczę, że w dużej mierze mamy w niej do czynienia z relacjami pomiędzy bohaterami - zmieniały się one bowiem ze strony na stronę, a im bardziej zagłębiałam się w nie i je studiowałam, tym bardziej zdezorientowana się robiłam. Bywały one bowiem chłodne, niezależne, a przede wszystkim - trudno było dociec ich podstawy. Dzięki nim jednak, książka nabrała zupełnie innego charakteru i dużo więcej się w niej działo.

"Tessa pochyliła się i złapała jego dłoń, ściskając ją swoją własną. Ten dotyk był niczym nieszkodliwy ogień mknący przez jego żyły. Mógł poczuć jej skórę, okrytą jedynie rękawiczką, co i tak nie miało znaczenia. W jaki sposób rozpaliłaś ogień z tej sterty popiołów, jaką jestem? Kiedyś zastanawiał się, dlaczego miłość zawsze była opisywana przymiotami uczuć towarzyszących płonięciu: pożoga trawiąca jego żyły teraz dała mu odpowiedź"

Bohaterowie powieści to mieszanka najróżniejszych charakterów, uczuć i sprzeczności. Tessie w tym tomie przechodzi diametralną zmianę. Poznaje smak cierpienia, bólu ale i szaleńczej radości i ziarenka nadziei. Wciąż jest odważna i dzielna, pomysłowa oraz nieustępliwa, jednak pozwala sobie wreszcie na podejmowanie wewnętrznych decyzji, których bała się podejmować w poprzednich tomach. Will także przechodzi zmianę. Nic nie ubywa mu z dawnej zuchwałości i ironii, ale zaczyna powoli zdawać sobie sprawę z powagi niektórych sytuacji, cały czas jednak je kontrolując. Wielokrotnie przyszło mu zmierzyć się już nie z zewnętrznym wrogiem, ale tym wewnętrznym - tym, który pętał go przez wiele lat i z którym teraz musi się rozprawić. No i zostaje Jem. Jem, który fizycznie słabszy od wszystkich, jest tak naprawdę najsilniejszą postacią. Jem, który przeszedł najwięcej przez całą książkę. Jem, który, chociaż umierający, był podporą dla innych. I w końcu - Jem, którego pokochałam pod każdym możliwym względem - za dobroć, miłość, mądrość, odwagę, pewność siebie i przekonania. Chyba tutaj nie muszę już nic dodawać.

Podsumowując, nie mogę wyjść z podziwu. Dla mnie jest to istne arcydzieło, nie książka. Wzruszająca, chwytająca za serce, do bólu prawdziwa historia o walce, miłości, przyjaźni, trudnych wyborach. Polecam wszystkim starszym, młodszym i tym, którzy szukają książki, która czegoś ich w życiu nauczy.

Moja ocena: (zdecydowane) 10/10 i 10 gwiazdek:
★★★★★★★★★★

Za możliwość poznania dalszych przygód Nocnych Łowców serdecznie dziękuję Wydawnictwu MAG!

______________________

Książka bierze udział w wyzwaniu "Czytam Fantastykę":



poniedziałek, 3 marca 2014

Zapowiedzi wydawnictwa MAG na marzec 2014 :)

Ale Was ostatnio rozpieszczam tą ilością postów :) A tak naprawdę, to otrzymałam dzisiaj maila z wydawnictwa MAG z informacją o premierach książkowych, które to się ukażą w tym miesiącu. Tak więc zapraszam do przeczytania - a nóż znajdziecie tutaj coś dla siebie? :)

1."Galaktyczna Północ" Alastair Reynolds

Premiera: 14.03

Opis:
Daleka przyszłość. Zasiedlono Układ Słoneczny i otoczenie najbliższych gwiazd. Postęp techniczny wytworzył potężne narzędzia, ale jednocześnie przyniósł śmiertelne zagrożenia. Rasa ludzka jest – jak zwykle – podzielona. Demarchiści i Hybrydowcy walczą o prawo do wzmacniania inteligencji człowieka poza jej naturalne granice. Nerwowi, paranoiczni Ultrasi obsługują ogromne światłowce gwiazdoloty, które utrzymują łączność między skłóconymi koloniami. Hiperświnie schodzą wszystkim z oczu i robią swoje. Bogaci stają się coraz bogatsi. Na rubieżach zasiedlonego kosmosu odkrywane są martwe cywilizacje, ale lepiej o tym nie myśleć. Któż może bowiem zagwarantować, że cywilizacja ludzka nie będzie następna? 

 „Północ galaktyczna” to pierwszy taki zbiór w dorobku Alastaira Reynoldsa: osiem dłuższych opowiadań – trzy publikowane po raz pierwszy. Zaglądamy do mrocznego wszechświata „Przestrzeni Objawienia” i ciarki przechodzą nam po plecach.

2. "Rzeki Londynu" Ben Aaronovitch

Premiera: 19.03


Opis:
Nazywam się Peter Grant. Jestem detektywem i uczę się na czarodzieja – jako pierwszy uczeń od pięćdziesięciu lat. Zajmuję się gniazdem wampirów w Purley, negocjuję rozejm między walczącymi ze sobą bogiem i boginią Tamizy, wykopuję groby w Covent Garden – a to tylko rutynowe działania. Duch rozruchów i rebelii obudził się w mieście i na mnie spada obowiązek przywrócenia porządku chaosie, który wywołał. Albo tego dokonam, albo umrę próbując… 

3. "Droga serca" M. John Harrison (Uczta Wyobraźni)

Premiera: 21.03

Opis:
John M. Harrison stworzył niezwykłą, ponad gatunkową opowieść, w której splata mitologię z seksualnością oraz niespokojną przeszłością i teraźniejszością Europy Wschodniej. Wszystko zaczyna się pewnego upalnego majowego wieczora, gdy troje studentów Cambridge odprawia rytuał, który zmienia ich życie. Po latach żadne z nich nie pamięta, co dokładnie się wtedy wydarzyło, jednak nad ich zamglonymi wspomnieniami unosi się przytłaczająca groza. Pam Stuyvesant jest epileptyczką, którą nawiedzają dziwaczne zmysłowe wizje. Jej mąż Lucas wierzy, iż prześladuje go karłowaty stwór. Samozwańczy mag Yaxley wpada w obsesję na punkcie innej rzeczywistości, przerażającej i nieuchwytnej. Pozornie najmniej doświadczony przez los uczestnik rytuału (dręczony wonią róż) usiłuje pomóc swoim przyjaciołom uciec przed cierpieniem, które ogarnęło ich życie.

4. "Żywe srebro" Neal Stephenson

Premiera: 28.03

Opis:
Akcja serii rozgrywa się na przestrzeni 60 lat (1655-1714) niemal na całym globie. Angażuje dwory królewskie, myślicieli i filozofów, żołnierzy i złodziei, wynalazców i pisarzy, astrologów i alchemików, postaci historyczne i fikcyjne. Przez karty książki przewijają się wszystkie znaczniejsze osobistości siedemnasto- i osiemnastowiecznej Europy i Ameryki: nie tylko Newton, i Leibniz, ale także John Locke, Robert Hooke, Robert Boyle, Christiaan Huygens, Czarnobrody, cała rzesza królów i książąt, a nawet siedmioletni Ben Franklin. Pełno tu pojedynków i pościgów, lecz nie brak także opisów systemów filozoficznych, rekonstrukcji powstania rachunku różniczkowego i teorii Newtona. Cykl barokowy wymyka się wszelkim klasyfikacjom. Trudno określić jego przynależność gatunkową, wskazać poprzedników czy nadać mu etykietkę poza etykietką powieści absolutnie genialnej. Stephenson ma niepowtarzalny dar: skomplikowane idee przedstawia w sposób zarazem prosty, zabawny, rozczulający i przyprawiający o dreszcze.

_________________
Co sądzicie o tych nowościach? Widzicie tutaj coś dla siebie?

niedziela, 2 marca 2014

Podsumowanie lutego :)

Luty zawsze był jednym z moich ulubionych miesięcy (jako że obchodzę swoje urodzinki właśnie w tym miesiącu ;3) ale poza tym zawsze kojarzył mi się z feriami zimowymi (chociaż w tym roku moje województwo miało je w styczniu xD). Tak więc przedstawiam Wam podsumowanie tego miesiąca:

Miesiąc: Luty 2014
Liczba przeczytanych pozycji: 6

Liczba zrecenzowanych pozycji: 4

Liczba zrecenzowanych filmów: 1

Przeczytane pozycje:


1. "Szeptem" Becca Fitzpatrick [recenzja]
2. "Mechaniczna Księżniczka" Cassandra Clare
3. "Miasto Szkła" Cassandra Clare [recenzja]
4. "Zbuntowana" Veronica Roth [recenzja]
5. "Dziedzictwo" C.J. Daugherty [recenzja]
6. "Kroniki Spiderwick Notatnik do Fantastycznych Obserwacji" T.Diterlizzi i H.Black

Najlepsza książka: "Mechaniczna Księżniczka" Cassandra Clare - mimo że poznałam wiele dobrych książek w tym miesiącu, to jednak ta wydaje mi się być najlepsza, głównie ze względu na finalną końcówkę :)
Najgorsza książka: Szczęśliwie takiej nie było :) 

Stwierdziłam, że nie będę Was zadręczać ilością wyświetleń, komentarzy, i innych takich, bo właściwie nie wnosi to nic specjalnego do podsumowania a dodatkowo są to po prostu nudne statystyki. Tak więc od dzisiaj z tego zdecydowanie rezygnuję :)

Życzę także Wam, udanego marca (książkowo i pod wszystkimi innymi względami ;)) i wyczekujcie następnego postu! :)

sobota, 1 marca 2014

Bo są tajemnice, o których mówi się tylko szeptem...

Tytuł: Szeptem
Autor: Becca Fitzpatrick
Wydawnictwo: Otwarte/Moondrive
"Czasem zdarza się miłość nie z tego świata. Naprawdę nie z tego świata...

Patch jest tajemniczy i zabójczo przystojny. Nic dziwnego, że szesnastoletnia Nora uległa jego urokowi. Niemal natychmiast w jej życiu zaczęły dziać się rzeczy, których nie da się wytłumaczyć. Chyba że...
Chyba że ktoś wie, że znalazł się w samym środku bitwy. Bitwy, którą od wieków toczą Upadli z Nieśmiertelnymi. O Twoje życie.

Ale cicho sza...
Są tajemnice, o których mówi się tylko szeptem."

Becca Fitzpatrick to amerykańska pisarka, która znana jest z popularnej serii "Szeptem" opowiadającej losy upadłego anioła Patcha i nastoletniej Nory. Pierwsza część pojawiła się w polskich księgarniach 13 stycznia 2010 roku, i od tego czasu zyskuje rzesze fanów na całym świecie.

"Powiedz jeszcze raz: „prowokujesz”. Prowokująco układasz przy tym usta"

Nora Grey wiedzie normalne, przepełnione szkołą i zwykłymi obowiązkami życie uczennicy. Mieszka razem z matką w Coldwater, w pełnym przeciągów, wiejskim domu, na peryferiach miasta. Dni upływają jej zwykle na nauce i spotkaniach z najlepszą przyjaciółką - Vee Sky, z którą dziewczyna może rozmawiać właściwie o wszystkim. Całkiem niespodziewanie, w jej życiu pojawia się tajemniczy i zagadkowy Patch, który zdaje się wiedzieć o nastolatce prawie wszystko. Wraz z jego pojawieniem, dziewczyna zaczyna doznawać także tajemniczych wizji, których pochodzenie jest bardziej niewiarygodne, niż mogłaby kiedykolwiek przypuszczać...

Gdy po raz pierwszy usłyszałam o sadze, po głowie kołatała mi się tylko jedna myśl - dać, czy nie dać szansy? Ostatecznie zdecydowałam się dać pozycji szansę, głównie ze względu na zachęcający opis i (co tu nie mówić) piękną okładkę, która przykuła mój wzrok od pierwszego wejrzenia. Tak więc, aktualnie jestem po lekturze, i muszę przyznać - nie żałuję mojego wyboru :)

Akcja książki, mimo że na początku niezbyt dynamiczna, z czasem nabiera tempa. Podobało mi się, że czytelnik miał szansę poznać Norę etapami, z każdym rozdziałem dowiadując się o niej czegoś nowego. Szkoda, że dopiero finalna końcówka dostarczyła emocji i wyjaśnień, na które miałam nadzieję podczas czytania całej pozycji. Nie mniej jednak, na kompletny brak akcji podczas czytania nie mogę narzekać, bowiem autorka sprytnie posługiwała się narracją pierwszoosobową, dzięki której dostarczała czytelnikowi mnóstwo emocji. Mieliśmy bowiem wgląd we wszystkie myśli, wątpliwości i rozważania głównej bohaterki. Jej, miejscami, trudna sytuacja nadawała książce realizmu i pozwalała czytelnikowi snuć rozważania - jak on sam by postąpił w tym momencie? Co prawda, w książce pojawiały się drobne błędy, związane jednak przede wszystkim z niewielkim doświadczeniem autorki, które na ogół nie przeszkadzały zbytnio w rozwoju akcji. Ciekawiła mnie także tematyka - upadłych aniołów i Nefilim. Nie czytałam wcześniej wielu książek tego pokroju, nie mniej zetknęłam się trochę z tą tematyką. Zaskoczyło mnie więc nieco inne podejście do tego tematu i sprytnie wymyślone, końcowe rozwiązanie.

W związku z tym, że tematyka książki to nie tylko upadłe anioły, ale także romans, nie sposób nie wspomnieć o związku dwójki głównych bohaterów - Nory i Patcha. Nie rozwinął się on w jednej chwili, ale stopniowo i, co muszę przyznać, zabawnie się czytało niektóre ich dialogi. W tym temacie, należy definitywnie pochwalić panią Fitzpatrick, która po mistrzowsku wykreowała bohaterów, oraz doprowadzała do zabawnych konfrontacji między nimi.

"Dotarło do mnie, że w jednej chwili wyzbyłem się wszystkiego"

Oprócz głównej bohaterki - Nory, generalnie cichej, opanowanej, dobrze zorganizowanej dziewczyny, oraz tajemniczego, ale zabawnego Patcha - pojawiali się także bohaterowie drugoplanowi, którzy niejednokrotnie wnosili mnóstwo zamieszania i śmiechu do powieści. Najbardziej polubiłam Vee, najlepszą przyjaciółkę Nory. Jej uparty, porywczy, ale i stanowczy charakter doprowadzał do wielu zabawnych sytuacji i dialogów. W książce pojawiały się zarówno dobre, jak i złe charaktery. Te ostatnie wprowadziły oczywiście zamęt i mnóstwo scen akcji, jednak mam nadzieję, że i z tymi bohaterami uda mi się spotkać w kolejnych tomach.

Podsumowując, mogę powiedzieć tylko jedno - ciekawa, dobrze wykonana powieść, nie wymagająca skupienia, czy specjalnych rozważań, do przeczytania z kubkiem herbatki w ręce :)

Moja ocena: 8/10 i 8 gwiazdek:
★★★★★★★★