poniedziałek, 2 stycznia 2017

Podsumowanie i stosik [grudzień 2016] + podsumowanie roku

Cześć kochani!

źródło
Witajcie w Nowym Roku! Jak go zaczęliście i z jaką książką? Ja osobiście, na samym starcie, chwyciłam aż za trzy nowe powieści i zobaczymy, co z tego wyniknie :) Tymczasem Nowy Rok już przybył, a wraz z nim nowe postanowienia i nowe perspektywy. Rzućmy jednak okiem wpierw na miniony miesiąc, a następnie - raz jeszcze na te 365 dni, które są już za nami.

źródło
Książki przeczytane w grudniu:

1. Siedem minut po północy Patrick Ness [recenzja]
2. Bardziej martwa być nie może Katie Alender [recenzja]
3. Światło między oceanami M.L. Stedman [recenzja]
4. Dwór mgieł i furii Sarah J. Maas [recenzja]

Inne notki:

1. Recenzja ilustrowanej wersji Harry'ego Pottera i Komnaty Tajemnic [recenzja]
2. Recenzja filmu Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć [recenzja]
3. Recenzja numeru 61 English Matters [recenzja]
4. Podsumowanie i stosik listopada 2016 [recenzja]
5. Recenzja Czy wspominałam, że Cię kocham? Estelle Maskame [recenzja]
6. Notka ze świątecznymi niezbędnikami [TUTAJ]
7. Recenzja November 9 Colleen Hoover [recenzja]

Najlepsza książka grudnia: Bezapelacyjnie Dwór mgieł i furii. Reszta, mimo że należały do naprawdę ciekawych i intrygujących lektur, może się przy niej chować.

Najgorsza książka grudnia: Z całego podanego powyżej zestawienia, chyba niestety Bardziej martwa być nie może. Wiadomo, ciekawa i wciągająca, ale obawiam się, że nieporównywalna do trzech pozostałych...

Filmy obejrzane w grudniu:

1. Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć reż. David Yates [recenzja]
2. Sprzymierzeni reż. Robert Zemeckis
3. Firmowa Gwiazdka reż. Josh Gordon, Will Speck
4. Pasażerowie reż. Morten Tyldum
5. Wiek Adalaine reż. Lee Toland Krieger
6. Pamiętnik reż. Nick Cassavates

Nie wydaje mi się, by nazbierało mi się szczególnie dużo nowości, nie mniej jednak przybyło słownie kilka. Poniżej zestawienie nowo przybyłych lektur grudniowych:


1. Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć. Galeria postaci Michael Kogge [egz. rec. od Media Rodzina]
2. Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć. Magiczny przewodnik po filmie Michael Kogge [jw]
3. Dwór mgieł i furii Sarah J. Maas [egz. rec. od GW Foksal]
4. Sama się prosiła Louise O'Neill [egz. rec. od Feeria Young]

Grudzień wypadł więc bardziej filmowo niż książkowo, aczkolwiek z wyniku przeczytanych lektur również jestem zadowolona. Niestety, piękny okres świąteczny już dobiegł końca, a, co za tym idzie, czas wrócić do codziennych obowiązków. Za dwa tygodnie jednak, moje województwo zaczyna ferie (jako pierwsze), więc wolne zaczynam na nowo :)

Jeśli zaś o miniony rok 2016 chodzi...

To dużo się działo. Znaczy ten rok był cholernie ciężki, pełen wyzwań i tak jak każdego roku nie brakuje trudniejszych i mniej wymagających chwil, tak w 2016 zdecydowanie przeważały te trudniejsze. Zdawałam egzaminy gimnazjalne i przedmiotowe do liceum, a następnie, przenosiłam się do wymarzonej klasy. Początki nauki w liceum były, w skrócie mówiąc... trudne. Trudno było przystosować się do nowego systemu oceniania i (początkowo) trudno było sprostać wymaganiom. A mimo wszystko, jestem szczęśliwa z tego, czego udało się dokonać w tym roku, z wszystkich wyzwań i doświadczenia, jakie nabyłam.

A blogowo? Wiecie z doświadczenia, że było mnie miej i więcej. Starałam się poświęcać Wam tyle czasu ile tylko byłam w stanie, ale sami wiecie, że nie zawsze wychodziło, niestety. Mocne postanowienie na nadchodzący, 2017 rok: więcej Was odwiedzać. I być na bieżąco z wszystkim, co się w blogosferze dzieje.

W tym roku przeczytałam równo 40 książek. Wynik może i nie jest mega satysfakcjonujący, zwłaszcza, że plan był, by udało się sprostać wyzwaniu 52 książek w ciągu całego roku. Niestety, nie udało się, ale jestem pozytywnie nastawiona względem nadchodzącego roku :) Stwierdziłam też, że zrobię małe podsumowanie najlepszych i najgorszych lektur tego roku. 

TOP 10 najlepszych lektur tego roku

1. Dwór cierni i róż oraz Dwór mgieł i furii Sarah J. Maas

Dobra, zdecydowanie chodzi jednak o ACOMAF, ale mimo wszystko umieszczam obie w zestawieniu. Tak dobrej fantastyki nie czytałam, mam wrażenie, od wieków. Emocjonalna, intensywna, cudownie napisana i prawdziwie potrzebna na współczesnym rynku fantasy. Taka właśnie jest nowa seria Maas i jeśli jest jeszcze ktoś, kto ma jakiekolwiek wątpliwości względem niej mówię głośno: KUPUJCIE I CZYTAJCIE.

2. Ugly Love Colleen Hoover 

Czemu? No bo Hoover. Znacie mnie, wiecie więc pewnie (a może nawet pamiętacie) zachwyty nad Maybe Someday tej autorki. Otóż UL jest zupełnie inne. Nie urocze, niewinne, przyjemne. Jest... wymagające. I specyficzne. Wymagające, rzecz jasna od czytelnika. Skupienia, zrozumienia i dużej dawki cierpliwości. Ale dla zakończenia - warto.

3. Szklany miecz Victoria Aveyard

Aveyard już raz mnie zaczarowała - na tyle, że w pierwszym tomie znajdziecie moją rekomendację książki, wciąż aktualną po lekturze drugiej części serii. Dla odmiany, genialna dystopia, jedna z tych, które zostały wykreowane ze szczególną starannością. Nie brak w niej brutalności, poświęceń i rozlewu krwi, ale nie brak też wiary i nadziei. Jak na dystopię - naprawdę warta sięgnięcia.

4. Ostatnia spowiedź. Tom I Nina Reichter

Ta książka mnie złamała i zniszczyła i wycisnęła ze mnie łzy, a przede mną wciąż drugi i trzeci tom - i nie pytajcie czemu, po prostu ostatnimi czasy nie mam czasu się za nie zabrać... Ale mam szczerą nadzieję, że w 2017 znajdę na to czas i że w końcu uda mi się poznać dalsze losy Ally i Bradina.

5. Siedem minut po północy Patrick Ness

Może i nie każdemu książka przypadnie do gustu, gdyż na pierwszy rzut oka może wydać się nieco... infantylna, ale wystarczy zajrzeć nieco głębiej, by zrozumieć, iż wcale tak nie jest. To głęboka refleksja nad śmiercią, życiem, chorobą i problemami, z którymi kiedyś zmierzy się z pewnością każdy z nas. Moim zdaniem, bardzo ważna powieść.

6. Światło między oceanami M.L. Stedman

Z początku podchodziłam do niej jak do zwykłej obyczajówki, osadzonej w realiach XX wieku, okraszonej sporą dawką romansu... i tyle. Ale z każdą stroną coraz bardziej przekonywałam się o co było tyle szumu wokół niej. To nie jest bowiem powieść, jakich wiele - Światło między oceanami stawia czytelnikowi bardzo trudne, a jednocześnie jakże ważne pytanie: czy potrafiłbyś wybrać między miłością do najbliższych a obowiązkiem, tym co jest słuszne i prawidłowe? A jeśli tak, jak byś postąpił?

7. Beta Rachel Cohn

Zdania na jej temat są podzielone: tę powieść można albo kochać, albo nienawidzić. Osobiście, zaliczam się do pierwszej grupy i uważam, wbrew opiniom wielu, że to całkiem dobry, zwracający na siebie uwagę kawałek dystopii, który, tak to prawda, nie należy do najambitniejszych, ale z drugiej strony nie wlecze tego samego tematu. Beta, w sposób trochę okrężny, porusza temat własnej tożsamości, poczucia przynależności i praw, które przysługują nam w związku z posiadaniem swojego "ja".

8. Pani Noc Cassandra Clare

To jest bardzo subiektywna opinia, nie mniej jednak, mimo licznych wad książki, z których ja również zdaję sobie sprawę, jest jedna rzecz, którą Cassie Clare niezmiennie potrafi zrobić i z której chętnie korzysta: jest taki moment, w którym mówiąc prosto, wciąga czytelnika w wykreowaną przez siebie rzeczywistość i to na tyle skutecznie, że momentami mogłam przysiąc, że to ja zamiast głównych bohaterów stałam w ręku ze stelą i serafickim ostrzem, chcąc walczyć ze złem.

9. Przepisy na miłość i zbrodnią Sally Andrew

Sally Andrew, jako pierwsza autorka, udowodniła mi, że wszystko jest możliwe, jeśli tylko się tego chce. Nawet połączenie gorzkiego kryminału z pikantnym romansem i duuużą dawką gotowania. Piękny przepis, mówię Wam! Jeśli dodatkowo jesteście fanami klimatu i kuchni afrykańskiej - ABSOLUTNIE nie możecie tej powieści sobie odpuścić!

10. Ja, potępiona Katarzyna Berenika Miszczuk

Ja wiem, że zaraz powiecie, że ta powieść kompletnie nie umywa się do żadnej z wyżej wymienionych. I zapewne będziecie mieć rację. Ale chyba nikt nie potrafi rozbawić i rozczulić mnie tak jak to potrafią Beleth z Wiktorią. Po prostu nie da się ich nie kochać. Pani Miszczuk pozostaje jedynie pogratulować TAK cudownych bohaterów!

Tak zakończmy rok 2016 - z pozytywnym akcentem, stertą dobrych lektur, które wniosły wiele i z (niemalże już) nadrobionymi zaległościami recenzenckimi. Kochani, życzę Wam, żeby 2017 możliwie, był tysiące razy lepszy od minionego roku, żebyście postawili sobie nie nierealne i wymyślne cele, ale niewielkie, osiągalne, z których sukcesów będziecie mogli się później cieszyć. Życzę Wam (i sobie) żebyśmy się rozwijali, robili to, co kochamy, czytali (najlepiej jeszcze więcej niż w minionym roku) i zmieniali tylko na lepsze! Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!

źródło

12 komentarzy:

  1. Gratuluj wyników i życzę cudnie zaczytanego 2017 roku. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie! ❤ wzajemnie - książkowego Nowego Roku!

      Usuń
  2. Życzę zaczytanego 2017 r.! I gratuluję także wyników.

    OdpowiedzUsuń
  3. Maas króluje! :D Życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby zawsze pozostała tą królową - wszystkiego dobrego na ten rok!

      Usuń
  4. Gratuluję i oby tak dalej ;* A co do Dworu - masz absolutną rację :D Jeszcze nie czytałam drugiej części ale pierwsza była MEGA :D
    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślicznie dziękuję! <3 Moja Droga, jeśli pierwsza była MEGA, to Ty zobaczysz jaka jest druga - coś NIE-SA-MO-WI-TE-GO!

      Usuń
  5. O matko, jak strasznie ci zazdroszczę, że przeczytałaś już Dwór Mgieł i Furii! Sama nie byłam zachwycona pierwszą częścią tak bardzo jak sądziłam, że będę, ale ACOMAF bije na głowę ACOTAR i już nie mogę się doczekać. A 2017 rok zaczęłam od Szóstki Wron i OMÓJBOŻECOTOJESTZAKSIĄŻKA! Jestem dopiero na 200 stronie, ale ta powieść już przejęła zupełną kontrolę nad moim życiem. Mam nadzieję, że wszystkie książki w tym roku będą równie dobre! Życzę ci zaczytanego 2017!

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, spójrz na to z innej perspektywy - już tylko 5 dni do empikowskiej premiery ❤ Ojejku, chciałam przeczytać kiedyś "Szóstkę wron" i jakoś tak... no się rozmyśliłam. Chyba muszę nadrobić! Nie, zdecydowanie muszę :D i na pewno dam znać jak uda mi się z nią zapoznać :)

      Usuń
  6. Dwór mgieł i furii widzę, że Cię bardzo zachwycił. Wcale się nie dziwię ;3 Maas ma talent do pisania i kreowania świata fantasy.
    Zdawałaś egzamin rok temu? Ja go piszę w tym... :( A chciałabym go mieć już za sobą ;p
    Ostatnią spowiedź zachwalasz również, myślałam o przeczytaniu jej, ale spotkałam kilka negatywnych opinii i zrezygnowałam.
    Pozdrawiam!
    Martyna z bloga http://magia-ksiazek-recenzje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maas jest niesamowicie utalentowaną pisarką fantasy - szkoda, że nie ma takich więcej na rynku!
      Powodzenia na egzaminach! Naprawdę, nie są aż takie trudne jak się wydają... dla mnie najgorsza była chyba część przyrodnicza (ze względu na moją wiedzę z chemii, biologii i fizyki, a raczej jej brak :() ale i tak jestem dumna z wyniku :D
      Nie rezygnuj! Nie wiesz, co tracisz! Jak tylko znajdę czas MUSZĘ zapoznać się z kontynuacją bo to taki dobry romans ❤

      Usuń

Drogi Czytelniku!
Każdy, nawet najmniejszy na pozór ślad Twojej działalności na tym blogu znaczy dla mnie bardzo wiele - jest motywacją do dalszej pracy i działania, a czasami także do zmian i poprawy, więc dziękuję Ci za tę chwilę uwagi :)