źródło |
Tytuł: Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć
Reżyseria: David Yates
Obsada:
Eddie Redmayne - Newt Scamender
Katherine Waterson - Tina Goldstein
Dan Fogler - Jacob Kowalski
Newt Scamender jest magizoologiem i strażnikiem wielu gatunków fantastycznych zwierząt. Kiedy przyjeżdża do Nowego Jorku, okazuje się jednak, że nie wszyscy czarodzieje są zwolennikami tajemniczych stworzeń, a jakby kłopotów było mało - Nowy Jork nawiedza zło, którego korzenie sięgają głęboko...
Przyznam szczerze, że nigdy nie
zagłębiałam się w dodatkową twórczość Pani Rowling. Zdawałam
sobie sprawę, że na koncie ma również dodatki do słynnej serii o
młodym czarodzieju, ale jakoś nigdy mnie nie ciągnęło do ich
lektury. Być może dlatego, nie ciągnęło mnie też zbytnio do
kina, kiedy premierę miała ekranizacja „Fantastycznych zwierząt
i jak je znaleźć”. W końcu od lat wyznaję zasadę, że świat
mugoli i czarodziejów został oficjalnie zamknięty wraz z premierą
siódmej i ostatniej części sagi. I w sumie na film nie poszłabym
pewnie wcale, gdyby nie namowa bliskiej przyjaciółki, która z
kolei bardzo mocno chciała zobaczyć, co też reżyser i obsada
zaprezentowali w tej produkcji. Tym samym, jestem już po seansie i z
zaskoczeniem muszę przyznać, że mimo początkowych obaw i pewnej
dozy niechęci, film całkiem mi się spodobał. Oczywiście, nie
dorasta do pięt kultowej sadze, ale jest rzeczywiście bardzo miłym
dodatkiem.
Z początku bardzo żałowałam, że w
filmie nie pojawiła się żadna ze znanych i lubianych postaci
serii, ale wraz z upływem czasu odkryłam, że te, które w filmie
występowały, zdecydowanie nadrabiały te braki. Kolejnym miłym
zaskoczeniem była zmiana miejsca akcji – przez siedem części
„Harry'ego Pottera” cały czas znajdowaliśmy się w Wielkiej
Brytanii, tutaj, przenieśliśmy się do Nowego Jorku – miasta,
które jak się okazało, bardzo szybko okazało się zdecydowanie
nie tak „mugolskie” jak to na początku można było
przypuszczać.
Akcja filmu właściwie cały czas
koncentruje się na odnalezieniu wszystkich magicznych stworzeń
należących do niejakiego Newta Scamendera oraz pokonaniu obskurusa
– czarnej magii, która drzemie w jednej z głównych postaci, tym
samym czyniąc go najpotężniejszym wrogiem nowojorskich
czarodziejów. Zdecydowanie więc nie brak w niej dynamizmu, czasami wręcz z lekką przesadą - miałam wrażenie, że wszystko działo się trochę zbyt szybko, jakby historia była opowiadana z pominięciem pewnych ważnych szczegółów. Mimo wszystko jednak, w żaden sposób nie mogę zaprzeczyć, że historii łatwo można dać się porwać.
Bardzo cieszy mnie również fakt, że w główną rolę wcielił się nie kto inny jak Eddie Redmayne - zdobywca Oskara za rolę w "Teorii wszystkiego", świetnie nadający się do zagrania introwertycznego miłośnika fantastycznych zwierząt, jakim jest Newt Scamender. Zdecydowanie najbardziej zapadł w pamięć i dzięki ciekawej kreacji głównego bohatera z niecierpliwością czekam na kolejną część (która niestety ukaże się w kinach dopiero za dwa lata!).
Ogólnie, chyba najbardziej cieszę się, że filmowi nie zabrakło tego magicznego uroku i całej otoczki, którą tak mocno przecież urzeka cała seria o Harrym Potterze. Mimo że znaczące różnice widać, zdecydowanie także widać, że historia została przemyślana, porządnie zekranizowana i ma spory potencjał na kolejne filmy - miejmy nadzieję, że nie zostanie on zmarnowany w kolejnych produkcjach.
Jeśli szukacie przyjemnego, wciągającego filmu to z pewnością Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć są dobrym wyborem - zdaję sobie sprawę, że krążą o nim różne opinie, ale patrząc na produkcję niezależnie od sagi o Harrym Potterze, jest to naprawdę warta uwagi produkcja dla wszystkich miłośników fantastyki. Sądzę, że fani serii J.K. Rowling również nie będą zawiedzeni, biorąc pod uwagę ilość odnoszeń do magicznego świata.
Chcę obejrzę ale już jak będzie dostępny online :D
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że niedługo biorąc pod uwagę, że pewnie powoli będzie wychodzić z kin :) Warty obejrzenia!
UsuńSłyszałam już o tym filmie. Jestem ciekawa czy ta magia by mnie urzekła.
OdpowiedzUsuńMam szczerą nadzieję, że tak, bo moim zdaniem jest naprawdę fajnie zrealizowany :)
UsuńByłam na tym w kinie i szczerze mówiąc mam mieszane uczucia. Mimo wszystko dobrze wrócić do świata czarodziejów, jednak czuje się trochę, że to odgrzewany kotlet. :(
OdpowiedzUsuńDwie strony książek
Kurczę, szkoda :9 To było właśnie to odczucie, którego początkowo się bałam, ale ostatecznie wyszłam właśnie z pozytywnymi wrażeniami. Aczkolwiek rozumiem, jako że grono osób wychodzących z kina było wyraźnie podzielone - na zwolenników i przeciwników...
Usuń