sobota, 27 grudnia 2014

Co się dzieje, kiedy nadchodzą mroki?

źródło
Tytuł: Mroki. Tom I
Autor: Katarzyna Szewioła - Nagel
Wydawnictwo: Gremlinz

Poznajcie Leta - elfa, tyleż pociągającego, co niebezpiecznego, który przemykając nocami ślepymi zaułkami, pozbawia życia co poniektórych mieszkańców, na zlecenie. Skrytobójca, podczas jednej ze swoich przepraw, trafia do położonej na uboczu, niewielkiej wsi, którą zamieszkują prości, ale bardzo przesądni ludzie. Tam, zupełnie przez przypadek, poznaje Meran - utalentowaną zielarkę i mag oraz Ulfrika - jej męża i wytrwałego w narzekaniach chłopa. Od nich otrzymuje schronienie, w zamian za które Leto zobowiązuje się pomóc w polowaniach na wilki, które coraz częściej napadają na mieszkańców. Z początku prosta, z czasem sprawa zaczyna przybierać na tajemniczości, a żadne z bohaterów nie ma pojęcia, jak uporać się z krwawą intrygą, jaką knują wobec nich dzicy magowie.

Katarzyna Szewioła - Nagel, urodzona w 1979 roku, jest utalentowaną pisarką, która debiutowała w 2012 roku swoją powieścią o elfie skrytobójcy. Aktualnie, wydała dwa tomy "Mroków", pracuje natomiast nad trzecią częścią serii.

"Mroki" były pozycją, na którą miałam szczególną ochotę, głównie poprzez wzgląd na motyw średniowiecznych miast i wsi, osadzonych w realiach fantastycznego kraju. Ta pozycja kusiła mnie dodatkowo pozytywnymi opiniami, jakie zbierała - dużo osób podawało ją jako przykład tego, że polski autor także potrafi napisać genialną książkę. Więc, kiedy w końcu miałam możliwość sięgnąć po tę pozycję, byłam wniebowzięta. Jak autorka poradziła sobie z pociągnięciem tej fabuły?

Byłam bezsprzecznie zaskoczona, jeśli chodzi o styl pisania autorki. Był lekki, wciągający, ale jednocześnie wpleciono w niego elementy ze staropolskiego języka, który świetnie się komponował z realiami świata przedstawionego. Autorka bardzo dobrze spisała się także budując atmosferę w książce - jednocześnie przesiąkniętą magią i zwykłym, prostym życiem. Świetny duet!

Główny bohater, Leto, był nie tylko genialnie wykreowany, ale zyskał w moich oczach dzięki tej aurze tajemnicy, która go owiewała. Nie sposób było przewidzieć, co mu wpadnie do głowy, a jednocześnie z utęsknieniem czekałam na te jego pomysły. Było mi trochę żal, że nie pojawiły się żadne retrospekcje, z jego życia w mieście, ale jego postać w wiosce zdecydowanie przykuwała uwagę. Mam cichą nadzieję na to, że jeśli uda mi się zapoznać z kontynuacją "Mroków", poznam trochę bardziej Leta - skrytobójcę :)

Przyznaję się, że mam słabość do książek, w których występuje tradycyjna magia - czarodzieje, wywary, eliksiry, zakazana magia, złowrogie zaklęcia i stare, zakurzone księgi to zdecydowanie klimaty, jakie uwielbiam, a tutaj miałam możliwość na nowo odkryć taki starodawny i niebezpieczny świat. Autorka przypomniała mi, jak groźne może być igranie z pradawnymi mocami, a ja jestem jej bardzo wdzięczna, za to przypomnienie.

Co chwilę, podczas lektury, uśmiechałam się szeroko, podczas czytania dialogów między Meran i Ulfrikiem - świetne połączenie dwóch osobowości, każda inna, wyjątkowa i cudowna na swój sposób. Świetne było to, jak oboje troszczyli się o siebie nawzajem, jednocześnie będąc także zatroskanymi o innych. Zdecydowanie sprawdza się w ich przypadku powiedzenie "kto się czubi, ten się lubi" :)

Dzicy magowie za to, zaintrygowali mnie, szczególnie w końcówce. Mam nadzieję, że ich wątek także zostanie pociągnięty w kontynuacji, bo naprawdę uważam, że jest warty wspomnienia. Mają w sobie coś takiego, ze jednocześnie chciałabym poznać ich historię i przeczytać długi wywód na temat używanej przez nich magii.

"Mroki" to lektura dla wszystkich, którzy nie boją się krwawych scen walki, magii, która zderza się z prostym, wiejskim życiem i wizji śmierci, która nieustannie zawisa nad głównymi bohaterami. Jeśli szukacie dobrej, wciągającej i niebezpiecznej książki, to trafiliście idealnie - bądźcie czujni, bo nadciągają mroki!

Za książkę dziękuję akcji Polacy Nie Gęsi i Swoich Autorów Mają.

8 komentarzy:

  1. Ja jestem zachwycona tą książką - wczoraj skończyłam czytać. Niesamowita fantastyka polskiej autorki!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Z wielką chęcią sięgnę po tą książkę :) Skusiłaś mnie swoją recenzją :)
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jestem nią oczarowana, dlatego cieszę się ogromnie, że Ci się spodobała :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Opis wydaje się naprawdę ciekawy. Zazwyczaj nie przepadam za książkami polskich autorów (oczywiście są wyjątki), ale może na tę się skuszę :)

    Pozdrawiam,
    Alpaka

    OdpowiedzUsuń
  5. I co my tu mamy w moroźny ostatni poniedziałek roku;p Ktoś dorwał się do moich grafomańskich wypocin. Strasznie się cieszę, że książka przypadła do gustu. Szczerze powiedziawszy nie spodziewałam sie niczego pozytywnego, a tu takie miłe zaskoczenie. I mały edit. II tomu "Mroków" jeszcze nie wydałam. Napisałam, jest w redakcji, ale nie zostały jeszcze wydany. Oczywiście, mam taką cicha nadzieję, że wydawnictwo zechce kontynuować współprację ze mną.

    Pozdrawiam
    Stagerlee

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooops, to przepraszam - szczerze mówiąc myślałam, że jak na LC jest, to znaczy że wydana :) dzięki za skorygowanie błędu w takim razie :)

      Usuń
  6. Ach jaką ja mam ochotę na tę książkę! Po "Niewolnicy" A.M. Chaudiere, jak i "Sadze o wiedźminie" Sapkowskiego przekonałam się, że polscy autorzy mają wiele do powiedzenia jeśli chodzi o fantastykę. Chcę, chcę, chcę! :3

    http://czytanie-i-ogladanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!
Każdy, nawet najmniejszy na pozór ślad Twojej działalności na tym blogu znaczy dla mnie bardzo wiele - jest motywacją do dalszej pracy i działania, a czasami także do zmian i poprawy, więc dziękuję Ci za tę chwilę uwagi :)