Autor: Carlos Ruiz Zafón
Wydawnictwo: Muza
Przenieśmy się do 1936 roku, do Francji. Żyje tam wdowa, pani Sauvelle, wraz z dwójką dzieci - Irene i Dorianem zostają, praktycznie bez środków do życia. Z pomocą kolegi, kobiecie udaje się znaleźć pracę daleko od rodzinnego Paryża i przenosi się, razem z dziećmi do Błękitnej Zatoki - osobliwego, ale pięknego miejsca położonego na północnym wybrzeżu. Tam, rozpoczyna pracę u fabrykanta zabawek, którego ogromna rezydencja budzi skrajne uczucia w ubogiej rodzinie. Znajduje się tam bowiem cała armia mechanicznych zabawek o najróżniejszych kształtach, rozmiarach i kolorach. Miejsce wydaje się o tyle dziwne, iż oprócz gospodarza nie ma tam żywej duszy... Co kryje osobliwa rezydencja? Kim naprawdę jest stary gospodarz? Jakie siły drzemią, uśpione w zabawkach?
Carlos Ruiz Zafón, to popularny autor, twórca takich dzieł jak "Cień wiatru", "Gra anioła", czy "Więzień nieba". Urodzony w 1964 w Barcelonie, z wykształcenia jest dziennikarzem.
Historia o intrygującym fabrykancie zabawek, interesowała mnie już od dość długiego czasu, zwłaszcza, że zakochałam się w poprzednim dziele tego autora, mianowicie, w "Księciu Mgły". Z tego, co słyszałam, "Światła września" miały być tak samo dobre, a nawet lepsze. I bez wahania stwierdzam, że tak właśnie jest.
"Maski ujawniają prawdziwą twarz kryjącej się za nimi osoby…"
Kunszt pisarski autora, to coś, na co bez wątpienia należy zwrócić uwagę. Carlos Ruiz Zafón posługuje się bardzo kwiecistym językiem, jednocześnie pisząc ciekawie, powiedziałabym nawet, że z nutką grozy. Potrafi budować napięcie i zaintrygować potencjalnego czytelnika.
Wydarzenia przedstawione w książce, z pozoru łatwe i niewymagające, w rzeczywistości aż proszą się o chwilę uwagi i zainteresowania. Dlatego, do pozycji tego autora, należy zasiadać gotowym na wciągnięcie w nowy świat, nowe wydarzenia, i nowe historie. I zdecydowanie być przygotowanym na to, że prawdziwa przygoda nie zaczyna się tutaj od pierwszych stron powieści.
"Morze takie już jest, po jakimś czasie oddaje wszystko, szczególnie zaś wspomnienia."
Podobało mi się, że Carlos Ruiz Zafón potrafił nie tylko napisać spójną i ciekawą powieść, ale także przynieść czytelnikowi jakieś przesłanie. W tym wypadku, pokazywał nam jak silną moc mają składane obietnice i jak bardzo przeszłość może upominać się o swoje prawa. Mi osobiście, lektura bardzo dała do myślenia i wiem na pewno, że będzie mi bardzo bliska.
Jak zauważyłam już w poprzedniej powieści tego autora, buduje on akcją książki na niewielkim okresie czasu, w którym to główni bohaterowie przeżywają najlepszy czas w swoim życiu, a potem wszystko wraca do normy. Tym bardziej czyni to z tej książki historię, która zaczyna się i kończy dość niespodziewanie.
"Na tym świecie cieni i świateł wszyscy, każdy z nas, musimy odnaleźć swoją własną drogę."
Podsumowując, lekturę zaliczam do naprawdę udanych, ciężko mi znaleźć jakieś jej minusy. Może jedynie to, że akcja rozkręca się dość wolno, jednak warto przeczekać tę paręnaście stron na początek naprawdę intrygującej historii. Zatem nie pozostaje mi nic innego, jak serdecznie polecić Wam tę książkę i zachęcić do przeczytania innych dzieł tego autora.
Artykuł napisany także dla portalu literatura.juventum.pl :)
Dzięki tej książce zainteresowałam się twórczością Zafona. Kiedyś przez przypadek zwróciłam na nią uwagę buszując na intrenecie w poszukiwaniu ciekawej książki. Okładka bardzo mnie zaintrygowała, a gdy przeczytałam opis wiedziałam, że muszę ją kupić. Tak trafiła w moje ręce. Ale postanowiłam sobie ją zostawić na później i wypożyczyć najpierw z biblioteki inne książki tego autora. Ot tego czasu jest to jeden z moich ulubionych pisarzy. Zgadzam się w pełni z Twoją recenzją ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś muszę w końcu sięgnąć po twórczość tego autora, szczególnie że w blogosferze jest on dość cenionym twórcą, a i w moim otoczeniu znajduje się kilkoro fanów jego powieści.
OdpowiedzUsuń"Światła września" były pierwszą książką tego autora, po którą sięgnęłam i dlatego właśnie mam do niej nie mały sentyment ;) Wcale się nie dziwię, że powieść Cię zachwyciła. Uwielbiam dosłownie wszystko co wychodzi spod pióra tego utalentowanego pana :) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńDostałam tą powieść na urodziny i już się nie mogę doczekać aż się za nią zabiorę, skoro ją tak chwalisz :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś będzie mi dane zapoznać się z twórczością Zafona. Do tej pory jedynie się mijaliśmy. ;)
OdpowiedzUsuńZafon naprawdę mnie intryguje, swoim stworzonym światem :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu ale jakoś nie mogę się przekonać do twórczości tego autora.
OdpowiedzUsuńChciałbym z przyjemnością poinformować, że zostałaś nominowana do Liebster Blog Award! Więcej informacji tutaj: http://zeznania-bibliofila.blogspot.com/2014/09/liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuńW moim październikowym stosiku znalazł się "Książę Mgły" i mam nadzieję, że ocenię go tak pozytywnie, jak ty "Światła Września". :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Shelf of Books :)