Autor: Sarah J. Maas
Wydawnictwo: Uroboros
Uwaga! W opisie mogą pojawić się spojlery z pierwszej części!
Celaena Sardothien, po wygraniu turnieju o tytuł królewskiego zabójcy, zaczyna życie, które ponownie obfituje w dostatki i luksusy. Ma niemal wszystko, czego sobie zapragnie, oprócz jednego - upragnionej, całkowitej wolności. Odbywając służbę u władcy, nie jest jednak całkowicie lojalna wobec tronu, a sprytny i podstępny król, zleca jej zadanie, które może poważnie zaszkodzić dziewczynie. Na domiar złego okazuje się, że nie wszyscy są bezwzględnie posłuszni względem korony, a Lea nie wie, po której powinna stanąć stronie. Zwłaszcza, że tajemnicze moce wciąż dają o sobie znać...
"Korona w mroku" to kontynuacja wychwalanego już parokrotnie przeze mnie "Szklanego tronu", który oczarował mnie genialnie wykreowanym światem, świetnym stylem pisania Sarah J. Maas oraz jedną z najlepszych głównych bohaterek, o jakich kiedykolwiek przyszło mi czytać. Czy autorce udało się utrzymać poziom w drugiej części serii?
Coś, co bezsprzecznie charakteryzuje powieści Maas to wartka, dynamiczna akcja, która nie zwalnia aż do ostatniej strony i trzyma czytelnika w napięciu przez niemal cały czas. Dlatego też "Koronę w mroku" łyknęłam dosłownie na raz, a po zakończeniu... a po zakończeniu żałowałam, że lektury nie dawkowałam sobie tak, by starczyła mi na dłużej.
Warto jednak na początek wspomnieć o różnicach, które pojawiają się między "Koroną w mroku" a "Szklanym tronem". O ile w pierwszej części, większość książki to barwnie opisane sceny turnieju i niebezpieczeństwa z nim związane, o tyle w "Koronie w mroku" więcej jest o "groźnych siłach" o których w poprzedniczce jest jedynie parę stron. Dodatkowo, z książki na książkę, obserwuję postęp w pisaniu autorki, która (co wyraźnie widać) rozwija swoje zdolności. Jej opisy są barwniejsze, postacie wyraźniejsze, wydarzenia dokładniejsze, ciekawsze. Kiedyś myślałam, że nie da się pociągnąć pomysłu na książkę na parę tomów - Sarah J. Maas udowadnia jednak, że jest to jak najbardziej możliwe. Co więcej - autorka zaskakuje czytelnika nie tylko nowymi (ale jakże ciekawymi!) rozwiązaniami, ale także wciąż dodaje coś nowego do poprzednich wątków tworząc złożoną, spójną całość, od której nie sposób się oderwać.
Celaenę trudno jednak "oskarżać" o jakąkolwiek zmianę. Dziewczyna momentami jest zagubiona, momentami (jak zwykle) waleczna, zbuntowana, wściekła, czyli taka, jaką poznałam ją przy pierwszej części. Jednak w "Koronie w mroku" Lea ujawnia część swojej skrywanej natury i czytelnik ma szansę poznać inną stronę jej natury. Oczywiście, nie brakuje typowych dla niej zachowań, włącznie z ironicznym poczuciem humoru, które w tej pozycji konsekwentnie się rozwija. Cieszę się jednak, że Celaena pokazała swoją drugą twarz i miałam okazję poznać tę bohaterkę na nowo.
W książce pojawia się też wątek romantyczny, który co prawda nie gra pierwszych skrzypiec, ale wpleciony w akcję powieści stanowi miły dodatek. Główną rolę dalej grają jednak niezliczone intrygi, kłamstwa i niebezpieczeństwa, czyli to, za co pokochałam zarówno tę, jak i poprzednią część. Co ciekawe, rozwija się też także w najlepsze wątek magiczny, czyli złe moce, które sięgają dużo szerzej, niż się komukolwiek wydawało. Wszystko łączy się w całość, która mnie osobiście, oczarowała od pierwszych stron, aż do samego końca.
Polecam serdecznie "Koronę w mroku" zwłaszcza tym, którzy z fantastyką są za pan brat. Bo to, mimo wszystko, powieść z tego gatunku, aczkolwiek, jeśli o mnie chodzi, uważam, że seria pani Maas powinna trafić do, jeszcze co najmniej, kilku gatunków. To pozycja oryginalna, zabawna, napisana "z pazurem", który odnosi się przede wszystkim do głównej bohaterki. Na pewno znajdziecie tutaj dynamiczną i wartką akcję, która nie pozwoli nawet na chwilę nudy. Z mojej strony, powiem tylko jedno - na nowo zakochałam się w piórze autorki, czekam teraz z niecierpliwością na część trzecią, bo po prostu muszę wiedzieć, co wydarzy się dalej :)
Fantastyka to mój konik. Pewnie kiedyś przeczytam, jak zmniejszy mi się lista zaplanowanych pozycji :)
OdpowiedzUsuńKsiążek Maas poszukuję dłuższy czas, mam nadzieję, że gdy po nie sięgnę to będę zadowolona z tej lektury :)
OdpowiedzUsuńOj nie mogę się już doczekać wznowienia nakładu. Bardzo chcę się zapoznać z tą serią, ale nie udało mi się dorwać się jeszcze do pierwszego tomu. Czuję w kościach, że będę zachwycona :)
OdpowiedzUsuńCzekam już na kolejny tom i czekam i czekam i się doczekać nie mogę.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobał :> Nie mogę się doczekać 3 części! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam. Autorka bardzo mi zaimponowała tym, jak potrafi zagrać na moich emocjach. No i oczywiście Chaol. <3
OdpowiedzUsuńTen tom ciągle przede mną, ale jestem go naprawdę ciekawa :) Mam nadzieję, że wkrótce uda mi się znaleźć chwilę czasu na jej lekturę :)
OdpowiedzUsuń