piątek, 11 lipca 2014

"Elena. Zawody i rozterki" Nele Neuhaus

Tytuł: Elena. Zawody i rozterki
Autor: Nele Neuhaus
Wydawnictwo: Media Rodzina

"Miłość Eleny i Tima okazała się silniejsza niż  nienawiść dzieląca ich rodziny. Stadnina „Kosy” też pokonała trudności finansowe.Nagle jednak coś kładzie się cieniem na szczęściu młodych ludzi. Tim wystawia Elenę do wiatru przed balem, podczas zawodów nie zwraca na nią uwagi. Na horyzoncie pojawia się gwiazda jeździectwa Niklas Schütze, na którego parol zagięła już arogancka Ariane. O Elenie zaczynają krążyć plotki, wyraźnie ktoś chce jej zaszkodzić. Tylko dlaczego? Wkrótce cały jej świat legnie w gruzach..."



Ucieczki, kłótnie, intrygi... Wszystko skończyło się wraz z ostatnią bardzo niebezpieczną przygodą z którą 
przyszło się zmierzyć Elenie i grupce jej przyjaciół. Teraz wszystko zaczyna układać się po myśli dziewczyny. Tim, jej chłopak, może już oficjalnie przebywać w towarzystwie dziewczyny, stadnina nareszcie ma się dobrze i wszystko zdaje się iść jak najlepiej. Nagle jednak, Tim zaczyna zachowywać się co najmniej dziwnie. Cichy, wycofany, niemal niemiły... Elena martwi się nagłymi zmianami, które zaszły u chłopaka, a tymczasem zawody konne przynoszą do miasta coraz to nowszych gości. Przede wszystkim znaną powszechnie gwiazdę jeździectwa, Niklasa Schütze, a jego fascynujący styl bycie wręcz przyciąga dziewczyny. I oczywiście jest jeszcze Ariane - arogancka, złośliwa i podła. Co tym razem przyjdzie jej do głowy?

Kontynuacji Eleny wyczekiwałam z niecierpliwością, przede wszystkim dlatego, że uwielbiam przygody głównej bohaterki. Ciekawy i jednocześnie wciągający styl pisania autorki już dwukrotnie porwał mnie do świata dziewczyny i sprawił, że bardzo miło spędziłam popołudnie. Jak było jednak tym razem? Czy książka dorównała poprzedniczkom?

Kiedy zabierałam się do lektury, myślałam, że wiem już, czego się spodziewać. Miłej, niewymagającej, ciekawej lektury i odrobiny historii o koniach. Okazuje się jednak, że pani Neuhaus potrafi zaskoczyć i udowodniła to właśnie w tej części serii.

Przede wszystkim temat koni zdecydowanie odłożony był na dalszy plan. W dużej mierze, wszystko skupione było wokół rozterek głównej bohaterki dotyczących Tima, a także jej przyjaciół, niespodziewanych wydarzeń, jakie miały miejsce w pozycji. Stąd więc moje wnioski, że tytuł książki jest bardzo trafny - rozterki bowiem towarzyszyły dziewczynie cały czas.

Nele Neuhaus pod koniec powieści poprowadziła także ciekawą intrygę, dzięki której cała seria zyskała nieco w moich oczach. I nawet mimo tego, że rzeczywiście, coś w tej pozycji było innego, niż w poprzedniczkach, styl pisania i język pozostały jednak takie same, dzięki czemu książka ta zachowała swój miły i przyjemny charakter.

Tim w tej pozycji przeszedł dużą zmianę, nie był już tym miłym i wesołym chłopakiem, jakiego miałam okazję poznać w części pierwszej oraz drugiej. Stał się bardziej burkliwy, niemiły, wyobcowany. Unikał towarzystwa Eleny i nie zwracał na nią aż tak bacznej uwagi. Mi, szczerze mówiąc, po prostu nie przypadł on do gustu, nawet w tej innej wersji.

Elena także działała mi momentami na nerwy, zwłaszcza w momentach, kiedy coś się działo - nigdy nie potrafiła poradzić sobie z problemami, zawsze załamywała się i poddawała emocjom. Miejscami było mi jej żal i współczułam jej trudności, jakie czyhają na nią na każdym kroku, ale mimo wszystko oczekiwałam od niej dużo więcej rozumu i stanowczości.

Podsumowując, "Elena. Zawody i rozterki" to moim zdaniem najlepszy tom z całej serii. Wartka akcja i całkiem przyjazny temat czynią z niej naprawdę miłą lekturę. Minus należy się jedynie za słabo wykreowanych głównych bohaterów.

Za pozycję serdecznie dziękuję wydawnictwu Media Rodzina! :)

3 komentarze:

  1. Może zakupię pierwszy tom tej serii kuzynce... :)

    Przy okazji zapraszam do mnie na książkowy konkurs: http://heaven-for-readers.blogspot.com/2014/07/richard-paul-evans-michael-vey-bunt_10.html - 5 książek do zgarnięcia dla jednej osoby (do wyboru z wielu!) :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro podobają Ci się takie książki, to może przeczytasz polską pozycję a dokładnie książkę Beaty Mróz - Gajewskiej - "Prawdziwie udane wakacje". Pamiętam tą książkę jeszcze z czasów wczesno szkolnych i jest po prostu świetna. Wartka akcja, humor i świetna historia nadająca się akurat na letnie popołudnia czy wieczory. Szybko się czyta i jest pisana jak dla mnie lekkim stylem, który właśnie ułatwia czytanie i zagłębienie się w lekturę. Czytałam ją kilka razy i gdybym miała tylko możliwość przeczytałabym jeszcze raz. Tak więc gorąco polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. czytałam pierwszą część :) fajna książka dla młodych dziewczyn :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!
Każdy, nawet najmniejszy na pozór ślad Twojej działalności na tym blogu znaczy dla mnie bardzo wiele - jest motywacją do dalszej pracy i działania, a czasami także do zmian i poprawy, więc dziękuję Ci za tę chwilę uwagi :)