czwartek, 19 czerwca 2014

"Łza" Lauren Kate

Tytuł: Łza
Autor: Lauren Kate
Wydawnictwo: Galeria Książki

„Nigdy, przenigdy nie płacz” – tego przed laty nauczyła Eurekę Boudreaux jej mama. Ale teraz nie żyła, za to dziewczyna na każdym kroku natyka się na Andera – wysokiego, bladego, jasnowłosego chłopca, który wydaje się wiedzieć rzeczy, jakich wiedzieć nie ma prawa, i który ostrzega Eurekę, że jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie, i prawie doprowadza ją do łez.

Ander nie zna jednak najmroczniejszej tajemnicy Eureki – od kiedy jej matka zginęła w tajemniczym wypadku, dziewczyna również pragnie umrzeć. Niewiele jej w życiu pozostało, jedynie stary przyjaciel Brooks i dziwny spadek: medalion, list, tajemny kamień i starożytna księga, której nikt nie rozumie. Księga opisuje niepokojącą historię dziewczyny o złamanym sercu, której łzy zatopiły cały kontynent. Eureka wkrótce odkryje, że starożytna opowieść nie jest czystą fantazją i Ander może mówić prawdę, a w jej życiu kryją się mroczniejsze tajemnice, niż się kiedykolwiek spodziewała…


Lauren Kate to znana i lubiana amerykańska autorka, której cykl "Upadli" wspiął się na wyżyny list bestsellerów. Obecnie mieszka i tworzy w Los Angeles.

Życie Eureki nie zawsze było ponure. Kiedyś miała wspaniałą, kochającą rodzinę, jednak wszystko zmieniło się wraz z rozwodem rodziców. Wkrótce po nim, jej matka zginęła w wypadku samochodowym, a dziewczyna już nigdy do końca nie potrafiła podnieść się po rodzinnej tragedii. Przedtem jednak zdążyła przekazać córce najważniejszą myśl: Nigdy nie płacz. Stawało się to jednak coraz większym wyzwaniem po śmierci matki, kiedy dosłownie wszystko legło w gruzach. Pewnego dnia, Eureka w wyjątkowo niespodziewanych okolicznościach spotyka Andera - tajemniczego, fascynującego chłopaka, który samą swoją obecnością wpływa na nastolatkę. Z czasem, Eureka dowiaduje się, że Ander skrywa mroczną tajemnicę, a jej samej zagraża ogromne niebezpieczeństwo...

Czy zastanawialiście się kiedyś nad symboliką łzy? Nad znaczeniem płaczu? Łza w końcu symbolizuje nie tylko żal, ale także ukojenie i możliwość pozbycia się cierpienia. Zapewne każdy z nas czasami płacze, a wszyscy wiemy, jak czasami ten płacz jest potrzebny. Czy wyobrażacie sobie zatem dzień, w którym ktoś powiedziałby Wam, że już nigdy, do końca swojego NIE WOLNO Wam zapłakać? 

Oryginalna tematyka jest chyba jedyną rzeczą, która mi się w tej powieści podobała. Było tutaj bowiem coś innego, poza standardowymi schematami fantastycznymi. Nie obyło się oczywiście bez wątku romantycznego, ale na szczęście, przez znakomitą większość książki nie wychodził on poza ramy dalszego planu.

"Łza" to bardzo trafny tytuł dla tej książki i właściwie to jedno słowo może być zarówno wstępem jak i zakończeniem całej opowieści. Cały ciąg zdarzeń bowiem, powiązany jest właśnie z tym jednym słowem i to jedno słowo zaintrygowało mnie na tyle, by książkę przeczytać.

Eurekę poznajemy jako zagubioną i niezwykle zamkniętą w sobie dziewczynę, która praktycznie w ogóle nie ma żadnego celu w życiu. Po poznaniu Andera coś się w niej jednak zmienia. Można wręcz odnieść wrażenie, że tarcza, którą wokół siebie zbudowała powoli zaczyna kruszeć i dopuszcza do Eureki jakieś ludzkie uczucia. Wyraźnie widoczna jest także jej zmiana, kiedy dowiaduje się o grożącym jej niebezpieczeństwie. Z cichej, załamanej dziewczyny zmienia się w zdesperowaną, pewną siebie i dociekliwą nastolatkę.

Ander z początku zdawał się być tylko tajemniczym i nieprawdopodobnie wręcz namolnym przybyszem, który przy każdej swojej wizycie powodował niemal palpitacje serca u Eureki. Kiedy jednak czytelnik poznaje go bliżej, okazuje się, że tak naprawdę Ander to chłopak ze skomplikowaną przeszłością, a jego trudny charakter jest efektem równie trudnej przeszłości. Mimo wszystko ten bohater jakoś nie przypadł mi do gustu - wydawał się bardzo schematyczny, a miejscami wręcz irytujący.

Jeżeli ktoś ma ochotę na dynamiczną akcję i mnóstwo wydarzeń, zdecydowanie nie doczeka się tego w tejże pozycji. Przez niemalże pół książki wydarzenia ciągną się niemiłosiernie, a dopiero pod koniec lektury czytelnik może rozkoszować się odrobiną dynamiczniejszej akcji.

Podsumowując, książka nie wywołała u mnie zbyt wielu emocji i nie zachwyciła mnie na tyle, aby móc ją polecać na prawo i lewo. Po prostu kolejna historia z gatunku paranormal romance, idealna na jeden wieczór.

Recenzja napisana także dla portalu literatura.juventum.pl :)

2 komentarze:

  1. Yey.... Po prostu wow. Na twojego bloga natknęłam się niedawno, kiedy FFA Factory udostępniło informacje o konkursie.... Na prawdę nie zwykłe jest to jak dużo serca wkładasz w tą pracę.. W pisanie.... W czytanie... Widzę że to kochasz i to jest twoją pasją.... Podziwiam Cię za to wszystko.... Gratulacje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ze "Łzą" spotkałam się tylko raz. Przeczytałam jeden rozdział i muszę powiedzieć, że podobał mi się. Nic nie mogę powiedzieć o fabule tej książki, ale styl wydawał się ok. Mimo że jakoś bardzo nie zachęcasz do książki, to chcę spróbować ją przeczytać. Piszesz na jeden wieczór, a teraz taka książka przyda mi się.
    Pozdrawiam :)

    wswieciewyobraznielfik.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!
Każdy, nawet najmniejszy na pozór ślad Twojej działalności na tym blogu znaczy dla mnie bardzo wiele - jest motywacją do dalszej pracy i działania, a czasami także do zmian i poprawy, więc dziękuję Ci za tę chwilę uwagi :)