wtorek, 14 stycznia 2014

W poszukiwaniu Króla Kruków

Tytuł: Król Kruków
Autor: Maggie Stiefvater
Wydawnictwo: Uroboros

"Jedna dziewczyna i trzech chłopaków.
Blue pochodzi z rodziny wróżek, jest medium do kontaktów ze światem zmarłych.
Gansey, Adam i Ronan, trzej przyjaciele z elitarnej szkoły dla chłopców, obsesyjnie poszukują tajemniczych linii mocy oraz legendarnego Króla Kruków - Glendowera.
Z ich powodu pozornie ciche i spokojne miasteczko Henrietta staje się scenerią niezwykłych wydarzeń.
Gdy chłopcy razem z Blue trafiają do magicznego lasu, gdzie czas płata figle, nic już nie będzie takie samo...
Przerażające tajemnice, mroczne rytuały, stare przepowiednie, wizje, duchy, ofiary, a to dopiero początek tej historii..."

Pozycja przyciągnęła moją uwagę, gdy przechadzałam się po bibliotece. Już wcześniej słyszałam o niej dość wiele i to w większości pozytywnych opinii, więc postanowiłam, że dam jej szansę. Nie żałuję tej decyzji, chociaż muszę przyznać - oczekiwałam czegoś innego.

Akcja powieści, już z początku roztacza wokół siebie aurę tajemniczości i magiczności. Trudno tego nie zauważyć, zwłaszcza, kiedy na każdym kroku powieści, czytelnik ma do czynienia ze zjawiskami nadprzyrodzonymi, mrocznymi. Zwłaszcza oryginalnym elementem, była dla mnie wspomniana wcześniej linia mocy, na której mogło dziać się dosłownie wszystko. Żałuję tylko, że mimo, iż wspominana przez bohaterów wielokrotnie, w akcji pojawiła się parę razy. A szkoda, bo na ten motyw można było poświęcić trochę więcej uwagi i wykorzystać go w znacznie większym stopniu. Poza tym, pojawił się ciekawy element o dniu św. Marka, który to Blue świętowała, kontaktując się ze zmarłymi. Podobał mi się także pomysł kontaktu z duchami, oraz samego nawiązania książki do spraw nadprzyrodzonych w sensie duchowym. Na pewno ma to jakieś głębsze znaczenie, najpewniej związane ze śmiercią i rozporządzaniem własnego losu. Jeżeli zaś chodzi o tempo akcji, tutaj mam już większe zastrzeżenia. Po opisie, spodziewałam się, że fabuła potoczy się dynamicznie, już od początku lektury. Tymczasem, prawdziwa akcja zaczyna się dopiero, od około połowy książki. To wtedy bohaterowie muszą skupić się na zapobiegnięciu obudzenia linii mocy, przez niewłaściwą osobę. I to wtedy zaczyna się walka z czasem, pogoń i wydarzenia, na które miałam nadzieję już od zaczęcia pozycji. Język autorki, bogaty i opisowy, był jednak niekiedy niewłaściwie używany. Odniosłam wrażenie, że pewne zwroty nie powinny być użyte w pewnych kontekstach, a w niektórych wypadkach po prostu nie pasowały. Poza tym, momentami, książka zwyczajnie przynudzała, po prostu z powodu braku akcji. Na szczęście były to tylko fragmenty, nie miały więc aż tak dużego wpływu na moją ogólną ocenę książki.

"-Czekaj, myślisz, że moja matka jest wciąż zakochana w... czy on ma jakieś imię?
- Pieseczek - odparła Calla, a Persefona zachichotała, widocznie na wspomnienie Maury trafionej strzałą Amora.
- Nie wierzę, że mama kiedykolwiek mówiła do faceta "Pieseczku" - powiedziała Blue."

Bohaterowie nie zaskoczyli mnie jakoś szczególnie, chociaż z uwagą śledziłam każdy podejmowany przez nich wybór i nierzadko próbowałam postawić się na ich miejscu, myśląc, co bym w takiej sytuacji zrobiła. Najbardziej przypadła mi do gustu postać Adama, który jak dla mnie przypominał najmniej typowego ucznia
elitarnej szkoły, Aglionby, do której uczęszczał, a przez swoją bezpośredniość i szczerość zyskał tylko moją sympatię. Podobało mi się, że był pracowity i uczciwy oraz lojalny w stosunku do przyjaciół. Również Blue, będąca medium, zyskała dużo w moich oczach, poprzez jej oryginalny pogląd na świat, ale i sam styl życia, który wiodła. Z pewnością nie był on łatwy, więc tym bardziej czułam szacunek do dziewczyny i jej wytrwałości.

"Adam delikatnie wyjął kamień z jej ręki i położył go na podłodze. Przesunął palcami po jednym z niesfornych kosmetyków przy jej uchu.
- Moja mama mawia: "Nie odrzucaj komplementów, dopóki są za darmo" - brzmiał bardzo poważnie. - A ten był bezinteresowny."

Podsumowując stwierdzam, że książka miała ciekawy opis, trochę gorsze wykonanie. Nie wszystko do końca zostało przedstawione tak, jak to sobie na początku wyobrażałam, język miał swoje lepsze i gorsze chwile, a niektóre momenty trochę przynudzały. Warto jednak sięgnąć po pozycję ze względu na oryginalny temat i magiczną aurę, którą wyczuć można było przez cały czas czytania lektury :).

Moja ocena to 5/10 i 5 gwiazdek:
★★★★★ 


Książka bierze udział w wyzwaniu "Czytam Fantastykę" :):


3 komentarze:

  1. Też chyba spodziewałam się po tej książce więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny wygląd bloga, bardzo mi się podoba! :) Szkoda, że jest to kolejna pozycja z pomysłem, lecz nie z wykonaniem, w końcu skoro pomysł był dobry, to i przyszłość książka miała dobrą, lecz źle to autor najwidoczniej wykorzystał.

    http://shelf-of-books.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo wszystko, jestem strasznie ciekawa tej powieści :D

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!
Każdy, nawet najmniejszy na pozór ślad Twojej działalności na tym blogu znaczy dla mnie bardzo wiele - jest motywacją do dalszej pracy i działania, a czasami także do zmian i poprawy, więc dziękuję Ci za tę chwilę uwagi :)