Tytuł: Cień Duszy
Autor: Janusz Starzyk
Wydawnictwo: My Book
Mrok i tajemnica postaci ze snu przepełnia Etheryona nieodpartymi obawami. Wkrótce stają się one rzeczywistym zwiastunem ogromu nadciągającej ciemności i końca dotychczasowej egzystencji rasy Shoaru. Młody dowódca podejmuje się obrony miasta Yovar, lecz wkrótce ponosi śmierć w starciu z neoromantyczną potęgą wroga.
Niedowierzająca w odejście partnera szamanka Raiva wykrada jego ciało, by potwierdzić swe pełne nadziei domysły, jednak ze względu na upadającą obronę zmuszona jest do ucieczki poza oblężone miasto.
Pozorna śmierć wojownika okazuje się początkiem podróży po opanowanym przez duchy świecie umarłych.W towarzystwie upiora Vyrthuma dowódca odkrywa swe nadnaturalne zdolności oraz poznaje znacznie potężniejszego wroga, którego plany zagrażają całemu światu żywych, a nawet duchom.
Czas staje się przeciwnikiem zarówno prowadzących defensywę yovarczyków, jak i walczącej o przetrwanie szamanki. Dla kogo śmierć Etheryona okaże się darem, a komu przekleństwem i zgubą?
Opis pochodzi ze strony wydawnictwa.
Już na początku recenzji muszę wam wyznać, że nie jestem zbyt wielką fanką polskiej literatury. Czemu? Nie wiem. Jest może parę książek polskich autorów, które przeczytałam, ale na ogół nie spotkałam się jeszcze z taką, która powaliłaby mnie na kolana. Jednak, po zapoznaniu się z opisem i okładką, rzecz jasna, postanowiłam, że chociaż dam tej pozycji szansę.
Etheryon jest dowódcą klanu wojów i szanowanym członkiem rasy Shaoru - niezwykłych istot, o lwich pyskach i pokrytym krótkim, czarnym futrem ciele. Do tej pory ich egzystencji nie zagrażało żadne niebezpieczeństwo. Jednak teraz, świat zaczyna ogarniać tajemnicze, zabójcze Czarne Morze, grupa umarłych, z którymi ludowi Shaoru przyjdzie się zmierzyć. W wyniku jednego z ich ataków młody dowódca ginie, przenosząc się tym samym do krainy umarłych, w którym wojownik wraz z Vyrthumem, niezwykle pomocnym upiorem, muszą zapobiec katastrofie jaka napadła na krainę Yovar. W tym celu muszą odbyć podróż po świecie duchów i odnaleźć, oraz pokonać sprawcę wszelkiego zła.
"Odrzucił od siebie strzałę, następnie uniósł się powoli i rozejrzał dookoła. Nic z tego, co widział, nie docierało do jego świadomości."
Akcja książki, już od pierwszych stron wprowadza czytelnika w barwny i niezwykle dokładnie wykreowany świat, w którym przyszło żyć rasie Shaoru. Już tutaj warto wspomnieć o niezwykłej dbałości o szczegóły, jaką autor przywiązuje do właściwie każdego elementu. Ma to swoje dobre i złe strony, czasami bowiem długie opisy nie tylko nie urozmaicały o nic konkretnego akcji, ale nawet były, jak na mój gust, trochę za nudne. Nie mniej jednak należy pogratulować autorowi całkiem nowego i oryginalnego pomysłu, w którym jedynym znanym dla mnie motywem, był tylko motyw powstających z grobów umarłych, który przewijał się już parokrotnie w literaturze. Tutaj autor wykorzystał go do celów negatywnych, mianowicie do wykreowania zła, z którym ci dobrzy bohaterowie, musieli się zmierzyć. Podobał mi się ten element, bo wprowadzał do książki wiele dynamizmu, a, jako że był wątkiem głównym, czytelnik z wnikliwością zagłębiał się w kolejne konfrontacje i intrygi knute pomiędzy dobrem a złem.
Postacie w książce, jak wspominałam już wcześniej, były czymś zupełnie nowym i zaskoczył mnie fakt, że autor wykreował je z tak wielką dbałością o szczegóły i detale. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że kompletnie nie zainteresowała mnie rasa Shaoru i jej historia. Jeżeli zaś chodzi o poszczególne postaci, najlepiej moim zdaniem wypadł chyba Etheryon, którego zadaniem, jako dowódcy, było bronić własnego ludu i w tej roli spisał się znakomicie. Właściwie prawie na każdym kroku musiał mierzyć się z przeciwnikami, czym udowodnił nie tylko swoją lojalność względem rasy Shaoru, ale także swoją odwagę. Tym samym zyskał w moich oczach bardzo dużo. Jeśli zaś chodzi o Vyrthuma, główne źródło pomocy dla Etheryona, muszę powiedzieć, że nie raz zaskakiwał wiedzą i umiejętnościami w książce. Znalazłyby się jeszcze postacie, na które może i warto byłoby zwrócić uwagę, ale właściwie każda z nich miała w sobie "coś", o czym trzeba byłoby napisać, a z tego zrobiłaby się już stanowczo zbyt długa recenzja xD
Podsumowując, książkę mogę polecić przede wszystkim fanom literatury typowo fantastycznej osadzonej w realiach zupełnie innego świata. To książka przede wszystkim o pokonywaniu własnych słabości, odnajdywaniu siebie i walce z przeciwnościami losu. Tym, którzy lubią fantastykę w czystej postaci, książka powinna przypaść do gustu.
Moja ocena: 7/10 i 7 gwiazdek:
★★★★★★★
Książka bierze udział w wyzwaniu "Czytam Fantastykę" :)
Brzmi ciekawie :) Szkoda tylko, że to e-book :(
OdpowiedzUsuńWitam. Przeglądałam właśnie stronę wydawnictwa, a dokładnie jej księgarnię i w odpowiedzi na powyższy kom. dodam, że książka istnieje również w wersji papierowej. Chyba trzeba zamawiać i przyznam szczerze, nie mam pojęcia jak z dostawą/płatnością. Skusiłam się na e-wersję ;)
OdpowiedzUsuń