źródło |
Reign (Nastoletnia Maria Stuart)
Gatunek: Dramat, Fantasy
Sezony: 4
Obsada: Adelaide Kane - Królowa Szkocji, Maria I Stuart
Toby Regbo - Franciszek II Walezjusz
Megan Follows - Katarzyna Medycejska
Torrance Coombs - Sebastian "Bash" Valuar
Są takie seriale, które śledzi się uważnie, z niecierpliwością wyczekując kolejnego sezonu/odcinka. Nierzadko zarywamy nocki, tylko po to, by zobaczyć, jak dalej toczą się losy naszych ulubionych bohaterów, by wrócić, chociaż tylko na chwilę do tego świata. Dla mnie, takim właśnie serialem jest Reign, który oglądam już dłuższy czas i mimo, że nie jest to może najinteligentniejszy serial, z pewnością jest naprawdę wciągający.
Trzeci sezon zaskakuje przede wszystkim jednym, dosyć ważnym i kluczowym do dalszego rozwoju akcji wydarzeniem, które zdecydowanie może zszokować co poniektórych fanów. Warto wspomnieć, że jednym z ważniejszych, politycznych zwrotów akcji, jakie ma miejsce w tym sezonie jest potyczka między Marią a jej kuzynką i jednocześnie królową Anglii - Elżbietą. Z tego względu, zobaczymy w tym sezonie nową postać, graną przez kanadyjską aktorkę - Rachel Skarsten. Królowa Anglii jest postacią, patrząc przez pryzmat głównej bohaterki, zdecydowanie negatywną, nie mniej jednak ciekawą i nieobliczalną, której działania mają ogromny wpływ na dalszy rozwój akcji.
Fabuła koncentruje się jednak nie tylko na politycznym aspekcie w życiu Marii, ale również na jej życiu uczuciowym (i to w dużym stopniu). Tutaj jednak, zbyt wiele zdradzić nie mogę. Z pewnością jednak, losy Marii w tym sezonie toczą się dość... dynamicznie, nawet biorąc pod uwagę poprzednie sezony i całą historię tej postaci, jaką daną nam było poznać. Zarówno względy militarne, losy Szkocji, częściowo również Francji, a także walka z królową Anglii spoczywają na barkach młodej królowej.
źródło |
W poprzedniej recenzji wspominałam, że nieco bałam się pomysłu na ten sezon. Okazało się, że moje obawy, były kompletnie niepotrzebne. Twórcy, chociaż wiele można im zarzucić, z pewnością spisali się przy wymyślaniu fabuły kolejnych odcinków - trzeci sezon był, moim skromnym zdaniem, najbardziej pomysłowy, intrygujący, a może nawet brutalny. I dlatego, pozostaje mi tylko bić brawa dla twórców i dziękować za takie emocje, jakie zafundowali nam, zarówno podczas trwania całego trzeciego sezonu, a przede wszystkim w samej końcówce.
Oczywiście, odwzorowanie tamtych czasów dalej pozostawia wiele do życzenia. Suknie Marii, dam dworu, czy innych bohaterek przypominały wciąż te, jakie z pewnością można by zobaczyć na dzisiejszych galach hollywoodzkich, ale chyba przez tę wciągającą, pełną pomysłów i licznych zwrotów akcji fabułę, nie zwracałam na to aż tak bacznej uwagi. Owszem, dalej przeszkadzało to momentami w odbiorze serialu, ale z pewnością nie na tyle, by wyłączyć telewizor.
źródło |
Znacznie ewaluowały również pojedyncze postaci, których losy śledzi się z równie wielkim zaangażowaniem, co losy Marii. Jednym z takich bohaterów był Bash, który moim zdaniem, został nieco pominięty w poprzednim sezonie Reign. Teraz jednak, widz miał okazję zobaczyć dalsze losy tej postaci, które bądź co bądź, wysunęły się nieco na pierwszy plan w trzecim sezonie. Podobnie, kolejny raz akcja w dużym stopniu koncentruje się na Katarzynie. Królowa doświadcza wielu problemów, tradycyjnie już, z większości z nich wychodzi obronną ręką, część za to, ciągnie się za nią przez dłuższy czas, ubarwiając i tak już dynamiczną fabułę.
Znowu, nie jestem do końca pewna, co zaprezentują twórcy i aktorzy w kolejnym, czwartym sezonie Reign. Części oczywiście, można się domyślać, liczę jednak na to, że akcja nie zejdzie z tempa, że fabuła dalej będzie rozkręcać się, z zupełnie nowymi i starymi postaciami. Przede wszystkim jednak, liczę na to, że losy Marii dalej pozostaną tak interesujące, jak to było w trakcie poprzednich trzech sezonów.
źródło |
Tylko przeleciałam wzrokiem recenzję, aby nic sobie nie zaspoilerować i przyznam, że takie klimaty mogłyby mnie zainteresować. Jak dotąd rzadko trafiam na wzmianki o tym serialu i sama muszę się przekonać, czy przypadnie mi do gustu. Szkoda tylko, że odwzorowanie tamtych czasów leży, bo bardzo przywiązuję do tego uwagę ://
OdpowiedzUsuńZapraszam na recenzję "Króla kruków"! pattbooks.blogspot.com
Prawda jest taka, że im dalej się ogląda, tym mniej zwracasz uwagę na takie szczegóły i bardziej wciągasz się w fabułę - ale tak jest chyba z każdym serialem. Miłego oglądania!
UsuńAjj, ja niestety utknęłam w połowie drugiego sezonu, o ile pierwszy pokochałam, z tego robi się dziwna telenowela, która mało zaskakuje. Ale przez Twój post mam chęci, by go skończyć. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Nat z natalie-and-books.blogspot.com
Kończ, trzeci, moim skromnym zdaniem, lepszy od drugiego, chyba najlepszy z wszystkich trzech. Dużo nowych postaci, dużo niespodziewanych zwrotów akcji. Teraz tylko czekam czwartego :)
Usuń