źródło |
Autor: Kasie West
Wydawnictwo: Feeria Young
Gia znalazła się w sytuacji bez wyjścia. Bradley, jej chłopak, porzucił ją na godzinę przed balem maturalnym, jednocześnie zostawiając na pastwę koleżanek, które nie wierzą w historię o "chłopaku z uniwersytetu". Dziewczyna, posuwając się do ostateczności, prosi nieznajomego z parkingu, by na ten wieczór stał się jej chłopakiem... na zastępstwo. Skoro bowiem nikt nie wie, jak wygląda naprawdę Bradley, to czemu plan miałby się nie powieść? Jak się jednak okazuje, jedno kłamstwo ciągnie za sobą kolejne i w efekcie okazuje się, że nie wszystko idzie tak, jak sobie to Gia zaplanowała...
Sięgając po powieść Kasie West, powinniście wiedzieć jedno: to wciągająca i pochłaniająca czytelnika powieść, którą z pewnością przeczytacie w rekordowo szybkim tempie, ale... nie oczekujcie od niej zbyt wiele. Chłopak na zastępstwo zdecydowanie trafia na moją listę lektur guilty pleasure, bo równie mocno, co wciągnęłam się w tę książkę, zdawałam też sobie sprawę, że nie jest to najambitniejsza powieść jaką czytałam.
Przyznam jednak, że jestem pod wrażeniem w jaki sposób Kasie West potrafiła sprawić, że zapomniałam o rzeczywistości i dałam się porwać historii. Mimo najszczerszych chęci, by zrobić sobie chwilę przerwy od lektury, nie byłam w stanie odłożyć książki na bok. Autorka tak konstruuje fabułę, że następujące po sobie nieprzerwanie wydarzenia, coraz mocniej wciągają czytelnika w świat Gii, a co za tym idzie, trudno o chwilę oddechu podczas lektury.
Nie ukrywam, że książka przeznaczona jest przede wszystkim dla młodzieży, ze względu zarówno na język, jakim pisze autorka, jak na konstrukcję fabuły, nie oszukujmy się, dość infantylną. Nie jest to powieść najwyższych lotów, o czym już wspominałam, aczkolwiek nie oznacza to, że jej nie polecam. Warto jednak mieć w pamięci, że jest to typ książki po jaką sięgniecie po męczącym i stresującym dniu, po to, by zrelaksować się chociaż na chwilę.
Bohaterowie powieści nie są z rodzaju tych, których pamięta się przez długi czas, ale nie można odmówić im humoru i charakteru. Każdy z nich wyróżnia się czymś innym i myślę, że każdego z nich na swój sposób można polubić lub znienawidzić, ale jedno jest pewne - bezsprzecznie wnoszą wiele do samej fabuły, urozmaicając historię o nowe wątki.
Chłopak na zastępstwo Kasie West będzie idealnym wyborem na wakacyjne lenistwo, kiedy będziemy chcieli dać się porwać niezobowiązującej lekturze, która pochłonie nas całkowicie i do reszty. Lekka, młodzieżowa powieść, przyprawiona humorem i miłością, ale również niewinnym kłamstwem, które koniec końców przemienia się w skomplikowaną, nastoletnią intrygę. Polecam!
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Feeria Young
Lubię niekiedy sięgnąć po tego typu lekturę, ale przyznam szczerze, że na razie na półkach czeka zbyt wiele powieści do przeczytania "na już", abym rozglądała się także za tą. :)
OdpowiedzUsuńCóż, może więc sięgniesz po nią w wolnej chwili :) Na pewno nie jest to powieść, którą trzeba przeczytać, ale jeśli będziesz szukała czegoś lekkiego, to polecam.
UsuńOstatnio trafiałam na same lekkie książki, które czytałam wciągu dnia i poza miłym wspomnieniem nie pozostawiały nic więcej, dlatego teraz szukam czegoś bardziej ambitnego... Jestem zbyt zirytowana tego typu książkami, ale myślę, że gdy nadejdą pracowite dni, ta może być dobra na wieczór :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://lustrzananadzieja.blogspot.com/
Zdecydowanie warto ją zatem odłożyć na pracowite dni :)
UsuńNie było to nic nadzwyczajnego, ale przyjemnie mi się ją czytało. Idealna na lato - na hamak lub kocyk ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Zgadzam się - połknęłam ją w rekordowo szybkim tempie i była bardzo przyjemna w odbiorze :)
Usuń