czwartek, 24 października 2013

"Kosogłos"

Tytuł: Kosogłos
Autor: Suzanne Collins
Wydawnictwo: Media Rodzina
Trzecią część trylogii o Katniss Everdeen mam za sobą od około dwóch miesięcy, mimo wszystko cały czas została mi w pamięci, głównie przez emocjonującą i niedającą wytchnienia końcówkę. Postanowiłam, że mimo upływu czasu spróbuję chociaż trochę przybliżyć Wam tę lekturę.

Pozycja ta, według mnie nieco odstaje od dwóch poprzednich tomów. Nie ma tak szybkiej i wciągającej akcji, ani przygód, za które tak pokochałam tę serię. Oprócz wątku przewodniego, który towarzyszy nam na każdym kroku, właściwie mało jest wątków pobocznych. A nawet jeżeli są, występują krótko, natychmiast się kończąc. Oprócz głównego motywu wojny i oczywiście trudnych wyborów Katniss, przez pół książki mogę śmiało stwierdzić, że się nudziłam. Zabrakło tej radości do wracania do przygód głównych bohaterów, bo po prostu ich nie było. Nie rozumiem skąd ta diametralna zmiana. Może Suzanne Colinns postanowiła dodać więcej przemyśleń i tego typu spraw do akcji książki? Nie wiem, ale jestem pewna, że nie wyszło to na plus.

Następnie mamy samą Katniss. Straciła w moich oczach bardzo wiele. W pierwszej części to była silna, gotowa na trudne sytuacje osoba. Tutaj dostajemy rozbitą i mało ciekawą bohaterkę, która przez pół książki zastanawia się nad wyborami, chowa po kątach i gdyba o błahostkach. Rozumiem, że po przejściach trzeba dojść do siebie, ale to już zdecydowanie była przesada! Zamiast wojowniczki otrzymujemy przegraną osobę, która popadła w coś na kształt depresji. Wielka szkoda, bo tylko na ostatnich stronach, Katniss co nieco zyskała i znowu wróciła jako "ta" bohaterka. Reszta to po prostu kompletne dno.

"Jeśli nie liczyć przychodzenia na posiłki, w dużej mierze lekceważę zapiski na ramieniu. Po prostu wracam do naszej komory albo pętam się po Trzynastce, a czasami zasypiam gdzieś w ukryciu, na przykład w nieużywanym kanale wentylacyjnym, ewentualnie za rurami z wodą w pralni."

Z bohaterów drugoplanowych, nareszcie miałam okazję trochę bardziej poznać Finnicka. Cieszę się z tego niezmiernie, miło było znowu spotkać się z tym intrygującym i wnoszącym trochę radości do akcji bohaterem. Miło mi również było poznać Annie i oczywiście ponownie Gale. Mimo, że trochę podnieśli moje mniemanie o lekturze, cały czas była to nudna książka, z ciekawszymi, dalszymi bohaterami.

No i nadszedł czas na końcówkę. Właściwie, to ta ostatnia, około jedna czwarta książki mi się spodobała. Nareszcie się doczekałam - emocje, trochę walki, ucieczki... Czyli to na co czekałam wcześniej, a co niestety, zostało usunięte z akcji. Tutaj już zdecydowanie przyspieszyło wszystko: akcja, przygody, emocje bohaterów... Generalnie, można rzec, że jest to kulminacyjny i zdecydowanie najlepszy fragment "Kosogłosa".

"Nikt inny nie reaguje na woń spod schodów, która zagłusza smród ścieków. To zapach róż. Przeszywają mnie dreszcze"

Podsumowując, z opisu spodziewałam się wiele, dostałam dosyć nieciekawą akcję i przerysowaną bohaterkę, z ciekawszym tylko zakończeniem i interesującymi drugoplanowymi bohaterami.

"Nazywam się Katniss Everdeen.
Dlaczego nie zginęłam?
Powinnam nie żyć.
Katniss Everdeen, dziewczyna, która igra z ogniem, przeżyła Ćwierćwiecze Poskromienia, ale jej dom został w odwecie zniszczony przez Kapitol. Teraz mieszka wraz z matką i siostrą w Trzynastce - legendarnym podziemnym dystrykcie, który wbrew kłamliwej propagandzie przetrwał, a co więcej, szykuje się do rozprawy z dyktatorską władzą.
Katniss, mimo początkowej niechęci, wykończona psychicznie i fizycznie ciężkimi przeżyciami na arenie, zgadza się zostać Kosogłosem - symbolem oporu przeciw kapitolińskiemu tyranowi. Zadanie to jednak nie będzie łatwe, bo dziewczynie przyjdzie się mierzyć nie tylko z żołnierzami znienawidzonego prezydenta Snowa, ale także z własnymi dylematami moralnymi. Czy podczas wojny jest miejsce na uczucia, takie jak miłość, czy współczucie? Gdzie leży granica między własnym dobrem a poświęceniem się dla innych? Wreszcie - czy wojna może naprawdę usprawiedliwić nawet najbardziej okrutne postępowanie wobec ludzi?"

Lektura zasługuje na 4 gwiazdki:
★ ★ ★★
4/10

4 komentarze:

  1. Uwielbiam tę książkę :*
    Obserwuję Liczę na to samo,
    http://gosspel1.blogspot.com/ Wpadniesz ? ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja przeczytałam trylogię już dawno i nadal o niej myślę. Zdecydowanie jedna z moich ulubionych serii. Nie wierzę w Twoją ocenę, bo ja (choć zgadzam się z częścią Twojej recenzji) oceniam ją o wiele wyżej. No, ale w sumie są gusta i guściki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pokochałam tę trylogię od samego początku. Po niesamowitej części pierwszej, druga okazała się jeszcze lepsza. Do tej pory "W pierścieniu ognia" uważam za moją ulubioną. "Kosogłos" też mi się podobał, ale nie dorastał do pięt swoim poprzedniczkom. Mimo wszystko kocham i zdecydowanie kiedyś do nich wrócę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie zaczęłam serii :(
    To chyba najniższa ocena tej książki, jaką widziałam...

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!
Każdy, nawet najmniejszy na pozór ślad Twojej działalności na tym blogu znaczy dla mnie bardzo wiele - jest motywacją do dalszej pracy i działania, a czasami także do zmian i poprawy, więc dziękuję Ci za tę chwilę uwagi :)