źródło |
Autor: Sarah Mlynowski
Wydawnictwo: Feeria Young
Klasa dziesiąta be do tej pory nie wyróżniała się na szkolnym korytarzu. Owszem, były między nimi różne sympatie i antypatie, ale generalnie, wszystko wyglądało całkiem normalnie do dnia szczepionki przeciw grypie. Okazało się bowiem, że ten jeden, na pozór zwyczajny dzień, wywrócił wszystko do góry nogami. Teraz, cała dziesiąta be słyszy swoje myśli. I nie tylko swoje - kolegów na korytarzu, nauczycieli, pani ze sklepu czy rodziców. Problem w tym, że czasem, niektóre sprawy woleliby zostawić dla siebie - teraz jest to jednak niemożliwe. Czy dowiedzą się, jak do tego doszło? Jakie problemy wynikną z ich nowej umiejętności?
Czytając sam opis książki pani Mlynowski nie nastawiałam się na ambitne czytadło. Mimo wszystko zdecydowałam się na lekturę, bo pomysł na umiejętność czytania w myślach wydawał się całkiem ciekawy i zabawny - jak by to było mieć taką umiejętność? Siedzieć obok całkowicie obcego człowieka i w jednym momencie wiedzieć o nim wszystko? Albo wiedzieć co tak naprawdę najlepsza przyjaciółka sądzi o nas? Sarah Mlynowski pokazuje jednak, że wszystko ma swoje jasne i ciemne strony, a to, co na pozór wydaje się błogosławieństwem, na dłuższą metę może okazać się przekleństwem...
Sarah Mlynowski snuje historię, w której porusza wątki niemal każdej z osób dotkniętych "przypadłością" czytania w myślach - na samym początku poznajemy życie każdego z bohaterów, by tuż po szczepionce zobaczyć, jak nowa umiejętność zmieniła ich codzienne życie. Jednocześnie, dzięki zdolności czytania w myślach, dowiadujemy się coraz więcej o poszczególnych osobach i widzimy, jaka zmiana zachodzi w każdej z nich od czasu, kiedy poznali myśli najbliższych osób.
Fabuła książki może i nie jest majstersztykiem, ale z pewnością trzeba przyznać jej jedno - z każdą stroną, coraz bardziej wciąga. Problemy głównych bohaterów większości dzisiejszym nastolatkom nie są obce, a podejrzewam, że i starsi czytelnicy odnajdą w nich coś znajomego. Mlynowski snuje historię, w której nie brak zabawnych i tych bardziej dramatycznych sytuacji, potrafi jednak sprawić, że mimo pewnej banalności, której, nie ma co ukrywać, miejscami cechuje się książka, czyta się ją szybko, lekko i przyjemnie.
Nie wiem, jak inaczej niż "ciekawa młodzieżówka" można by określić powieść pani Mlynowski. To nie jest ambitna, zmuszająca do głębokich refleksji powieść, ale - nie oszukujmy się - która książka YA dzisiaj taka jest? Większość to wciągające powieści, przy których można się zrelaksować i na chwilę chociaż przenieść w świat bohaterów i ich problemów. Osobiście, polubiłam autorkę za to, że postanowiła ukazać nam zdolność czytania w myślach jako mocno kłopotliwą i raczej utrudniającą, niż ułatwiającą życie. Było sporo romansu i trochę humoru, może nawet z pewną dozą dramatyzmu, więc sądzę, że wszyscy poszukujący nowej, ciekawej i wciągającej młodzieżówki powinni zwrócić uwagę na książkę Nawet o tym nie myśl Sarah Mlynowski.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Feeria Young
Już poleciłam tę książkę mojej młodszej kuzynce. Powinna się jej spodobać.
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę - książka jak najbardziej dla młodszych czytelników, aczkolwiek to oczywiście zależy od preferencji :)
UsuńO ile fabuła jest nawet ciekawa, to okładka jest zdecydowanie odpychająca. :/ Jako sroka okładkowa, lubię mieć u siebie ładne okładki. Ale zobaczymy, może zawartość książki nieco zrekompensuje mi to. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Nat z osobliwe-delirium.blogspot.com/
Zgadzam się - co prawda o tym nie wspomniałam, ale okładka nie przykuwa uwagi, niestety :( zawartość za to jest dużo lepsza :)
Usuń