czwartek, 13 sierpnia 2015

Jak to jest być fangirl?

Tytuł: Fangirl
Autor: Rainbow Rowell
Wydawnictwo: Otwarte/Moondrive

Carther mogłaby spokojnie uchodzić za typową fangirl - taką jak ja czy ty. Jest zakochana w nastoletnim czarodzieju Simonie Snowie i obsesyjnie zbiera każdy możliwy gadżet związany z twórczością Gemmy T. Leslie. Jest tylko jedno ale. Cath jest kimś więcej niż tylko fanką - dziewczyna tworzy również fanfiki na podstawie serii o Simonie Snowie, które cieszą się ogromną popularnością w internecie. Na co dzień, Cath jest jednak spokojną i nieśmiałą osobą. Czyli zupełnie inną, niż jej siostra bliźniaczka Wren, która z radością spędzałaby całe dnie razem z licznym gronem znajomych. Wyjazd na studia jest więc większym szokiem dla (jak dotąd) zamkniętej w sobie i cichej bliźniaczki. Od teraz Cath będzie musiała poradzić sobie z nowym otoczeniem. Jak da sobie radę w świecie, którego nie zna?

Raibow Rowell to autorka znana przede wszystkim z bestsellerowej powieści "Eleonora&Park", która zyskała rzesze fanów także i w Polsce. Mieszka w Nebrasce, razem z mężem i dwójką synów, a jej wielkim hobby jest czytanie komiksów oraz planowanie wycieczek do Disney World.

Fangirl jest pozycją, którą trudno mi było przeoczyć. No bo jak tu nie sięgnąć po powieść, która de facto opowiada o książkoholiczce, takiej samej jak my, zakochanej w świecie liter tak mocno, że nie widzi poza nim innej rzeczywistości? Kiedy więc tylko trafiła się możliwość, za książkę zabrałam się natychmiast i powiem Wam, że wszystkie fangirl i fanboy (mam nadzieję, że tacy też się trafią!) powinni sięgnąć po tę pozycję.

"- Po co piszemy? – powtórzyła profesor Piper.
Cath spojrzała na swój notatnik.
„Żeby zniknąć”."

Jestem niezmiernie uszczęśliwiona, że autorka poeksperymentowała nieco z tematyką i nie stworzyła typowej młodzieżówki, jakich pełno na rynku, ale dodała też coś oryginalnego, a tym czymś była oczywiście fangirlowska część natury głównej bohaterki. Cath jest odzwierciedleniem wszystkich czytelników zakochanych do przesady w swoich ulubionych seriach/książkach - cicha, nieśmiała, wycofana, żyjąca w swoim świecie, z podkrążonymi od nieprzespanej nocy oczami. Dlatego tę bohaterkę czytelnik lubi już od pierwszej strony - te rzucające się w oczy podobieństwo mówi w końcu samo za siebie. Ze mną nie było inaczej i od początku czułam, że Carther nie tyle polubię, co z radością będę kibicować w odnalezieniu się w nowym środowisku.

Rainbow Rowell w swojej powieści przeplatała narrację Cath wraz z fragmentami jej fanfików, które w pewien sposób dostosowywała do aktualnej sytuacji dziewczyny. Był to zabieg o tyle ciekawy, że czytelnik mógł zapoznać się ze światem naszej fangirl dużo bardziej, niż by to mógł jedynie poprzez zwykłą akcję książki. Do tego, była to miła odskocznia od codziennych problemów Carther. Sama akcja powieści nie była zbytnio rozbudowana, bo powieść pani Rowell bardziej skupiała się na bohaterach niż na fabule. Mam tutaj na myśli fakt, że autorka bardzo szczegółowo i dokładnie wykreowała każdą z postaci. Cichą i nieśmiałą Cath, przebojową Wren, sympatycznego Leviego... Można tak jeszcze długo wyliczać, bo każdego z bohaterów czytelnik ma okazję poznać tak, jakby poznawał nowego przyjaciela. Pod koniec powieści można wręcz powiedzieć, że znałam ich jak własną kieszeń, a, co za tym szło, ciężko było mi rozstać się z postaciami, które miałam okazję tak dobrze poznać podczas lektury.

"Żyli długo i szczęśliwie", a nawet samo "żyli długo" nigdy nie jest kiczowate. To najszlachetniejsza i wymagająca ogromnej odwagi rzecz, na jaką mogą się zdecydować dwie osoby."

Akcja powieści, jak już wcześniej pisałam, nie była zbytnio rozbudowana, jako że wszystko kręciło się raczej wokół problemów Cath w nowym środowisku. Mimo wszystko, w książce zdarzały się momenty, w których działo się coś więcej - sporadycznie, ale jednak czasami fabuła nabierała nieco rozpędu. To chyba wtedy właśnie książkę czytało się z jeszcze większym zaangażowaniem, dlatego trochę żałuję, że tych momentów, w których akcja nieco przyspieszała było tak mało. No ale - nie można mieć wszystkiego, prawda? :)

Fangirl to powieść dla wszystkich, którzy kochają książki i mają na ich punkcie obsesję (i mam nadzieję, że są to wszyscy, którzy aktualnie czytają ten post!), a jednocześnie także dla tych, którzy poszukują lekkiej, niezobowiązującej lektury na lato. Zagłębiając się w historię Cath, zagłębicie się także w historię życia Prawdziwej Fanki, a jednocześnie z pewnością spędzicie miłe chwile z tą powieścią. Osobiście, wciągnęłam się w Fangirl już od pierwszych stron i nie żałuję lektury tej powieści.
"Co to, kurde, jest fandom?
– Nie zrozumiesz tego. – westchnęła Cath, żałując, że użyła tego słowa, i mając świadomość, że jeśli zacznie się tłumaczyć, tylko pogorszy sprawę. Reagan nie uwierzy ani nie zrozumie, że Cath nie jest taką sobie zwykłą fanką Simona. Była jedną z tych prawdziwych. Była fanką, która ma własnych fanów."

Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwarte

7 komentarzy:

  1. Wiele się naczytałam dobrego o tej książce, ale nadal nie bardzo mnie do niej ciągnie... Może kiedyś ;)

    Zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nic nie czytałam tej autorki i w sumie sama nie wiem, czy chcę. Obawiam się, że okażą się zbyt banalne. Ale jk tak wszyscy zachwalają... Może kiedyś ;)

    Pozdrawiam, Insane z http://przy-goracej-herbacie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak wiele osób się zachwyca, że i ja muszę się do niej przekonać ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama kiedyś pisywałam ff (ale takie niepopularne, nigdy nie byłam "fanką, która ma własnych fanów" ;), więc myślę, że mogłabym się trochę zidentyfikować z główną bohaterką. ;) No i wczoraj czytałam recenzję, w której szerzej opisano jej charakter - również odnalazłam tam podobieństwa. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się super ciekawie, już wiele osób ją poleca, więc chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio wszędzie pełno tej książki, ale jak na razie nie czuję się na tyle zachęcona, żeby po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tyle pozytywnych opinii widziałam... Teraz to Fangirl na pewno przeczytam ;) I sądząc po opisach Cath było by to czytanie o kimś baaardzo podobnym do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!
Każdy, nawet najmniejszy na pozór ślad Twojej działalności na tym blogu znaczy dla mnie bardzo wiele - jest motywacją do dalszej pracy i działania, a czasami także do zmian i poprawy, więc dziękuję Ci za tę chwilę uwagi :)