piątek, 7 sierpnia 2015

"Fragile. Pismo kulturalne" - numer 1/2015


Teksty kulturalne w naszym kraju, na dłuższą metę nie mają racji bytu, biorąc pod uwagę zainteresowanie statystycznego Polaka jakąkolwiek formą takowych. I nie mam tutaj na myśli wyłącznie literatury, bo przecież wszyscy wiemy o naszych statystycznych "rekordach" czytelniczych, z którymi możemy się zapoznać zarówno w internecie, jak i licznych gazetach, które nagłaśniają problem małej ilości (a u niektórych nawet braku) przeczytanych rocznie książek. Jednak, oprócz literatury, w naszym kraju mało słyszy się także o roli teatru, czy sztuki. Tematy te chętnie podejmowane są za to w najnowszym czasopiśmie "Fragile", które traktuje niemal o wszystkich możliwych tekstach kultury - od muzyki począwszy na teatrze skończywszy. 



Pierwsze spojrzenie na okładkę automatycznie intryguje czytelnika, bowiem nie jest to taki typ grafiki, który możemy spotkać w licznych czasopismach dostępnych na rynku. Od razu widać, że ktoś włożył sporo pracy w utworzenie koncepcji grafiki, przez co czytelnik ma ogromną ochotę sięgnąć do środka magazynu, by sprawdzić, czy tam także wszystko zostało przedstawione w ten sam intrygujący sposób.


"Fragile" podzielony jest na 5 kategorii, w każdej znajdziemy osobny artykuł (bądź artykuły) dotyczące danej dziedziny. Na pierwszy ogień poszła Muzyka, w której przeczytać możemy m.in. o  trudnym zagadnieniu, dotyczącym umiejętności muzyka i samej koncepcji, podczas tworzenia utworu. Trochę jest tutaj nawiązań do samej idei tworzenia muzyki, czy do problemu charakterystyki dobrego kompozytora. Artykuł jest dość ciekawy, z pewnością zasługuje na uwagę tych, którzy interesują się takimi zagadnieniami, jednak muszę przyznać, że trochę przeszkadzał mi język, używany z resztą nie tylko w tym, ale także pozostałych artykułach. Rozumiem, że pismo kulturalne musi być utrzymane na zdecydowanie wyższym poziomie, niż ma to miejsce w przypadku wszystkich tych kolorowych, świecących się na sklepowych półkach czasopism, ale jednak język i styl pisania powinien jednocześnie trafiać do każdego, interesować go i intrygować, zachęcając do sięgnięcia w głąb problemu.


Jeśli ktoś lubi muzykę i interesuje go ten rodzaj sztuki, znajdzie w tej kategorii jeszcze wiele wyczerpujących tematów, dotyczących m.in. krytyki muzycznej w internecie czy parę słów o studiach muzycznych, rozumianych jako warsztaty. Przejdźmy jednak dalej, do działu Film, gdzie znajdziemy jedynie dwa artykuły, które mnie osobiście średnio zainteresowały. Jeden z nich traktował w dużej mierze o historii kina, trochę także o samej jego istocie. Drugi z nich także nie przykuł mojej uwagi, jednak było w nim dużo o roli dźwięku w filmie, o jego wpływie na historię. Z pozoru temat ciekawy, jednak sposób, w jaki został wykorzystany w artykule, sprawił, że nie byłam do niego do końca przekonana. 

Idąc dalej, do działu Sztuki możemy m.in. poczytać o roli języka w sztuce w artykule zatytułowanym "Uczeń czarnoksiężnika". Przewracając dalej strony, możemy natknąć się m.in na tekst, będący raczej wywiadem z Moniką Niwelińską, której dzieła, indywidualne, były wystawiane do tej pory w Jan Fejkiel Gallery. Jest autorką nie tylko obrazów, ale także fotografii, licznych rysunków czy grafik.

Kartkując strony, w końcu natrafiłam na dział, który osobiście przypadł mi do gustu najbardziej, czyli na Literaturę. Zdecydowanie czekałam na te artykuły najmocniej, dlatego byłam nieco zawiedziona ich małą ilością. Najciekawszy okazał się ten, zatytułowany "Creative writing - wybawienie czy pułapka?". Autor traktował w nim o możliwości nauczenia się kunsztu pisania - czy jest to możliwe, czy to jedynie płonne nadzieje? Temat sam w sobie bardzo interesujący, czyta się go bardzo szybko, biorąc pod uwagę rozpatrywane w nim wszystkie "za" i "przeciw".

W dziale Teatru napotkamy jedynie na jeden artykuł, który mówi z kolei o metodzie verbatim play, czyli o spektaklu, opartym na autentycznych wydarzeniach, który to konstruowany jest poprzez nagrywanie rozmów z osobami należącymi do danej kategorii społeczeństwa, a następnie polega na montowaniu i redakcji tychże rozmów. Mnie osobiście artykuł zaintrygował, ale nie pozostawił po sobie głębszych odczuć. A szkoda, bo potencjał przebijał się przez niego od samego początku.



Magazyn "Fragile" to pismo dla cierpliwych i żądnych konkretnych informacji z dziedziny kultury. Dla tych, którzy są w stanie poświęcić popołudnie, by w ciszy i spokoju zanurzyć się w lekturę licznych, rozbudowanych pod względem treści artykułów, okraszonych małą ilością fotografii, które ograniczone zostały do absolutnego minimum. Z jednej strony, to dobrze, z drugiej, pismo wygląda przez to na jeszcze bardziej "fachowe" i może odstraszać potencjalnego, niezorientowanego w temacie czytelnika, który chce jedynie poczytać o newsach, m.in w literaturze, teatrze czy filmie. Magazyn ma duży potencjał, biorąc pod uwagę wysoką jakość artykułów i ich poziom zaprezentowany w tym numerze, brakuje mu jednak czegoś bardzo istotnego, czegoś co przyciągnęłoby uwagę potencjalnego czytelnika. Sama zastanawiam się, czy widząc to czasopismo w kiosku, sięgnęłabym po nie bez wahania - i muszę powiedzieć, że skłaniam się raczej ku stwierdzeniu "nie". Dlatego, jeśli macie ochotę na poważniejsze, może nawet nieco trudniejsze artykuły, które wprowadzą nas w świat kultury trochę bardziej niż jedynie powierzchownie, to zachęcam do sięgnięcia. Jeśli zaś szukacie jedynie czegoś lekkiego i przyjemnego, czegoś co zajmie Wam chwilę czasu w drodze autobusem/w kafejce, to skutecznie odradzam kupowanie "Fragile".

Zachęcam do odwiedzenia strony facebookowej magazynu FRAGILE :)

Egzemplarz magazynu otrzymałam od Portalu Literackiego Essentia

3 komentarze:

  1. To może być ciekawe czasopismo, w końcu nie tylko książkami człowiek żyje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi ciekawie. Rzeczywiście, wypełnia ona sporą lukę na rynku. Oby popyt na to czasopismo tylko wzrastał. :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!
Każdy, nawet najmniejszy na pozór ślad Twojej działalności na tym blogu znaczy dla mnie bardzo wiele - jest motywacją do dalszej pracy i działania, a czasami także do zmian i poprawy, więc dziękuję Ci za tę chwilę uwagi :)