Autor: Demi Lovato
Wydawnictwo: Feeria
"Pięknie zaprojektowany pamiętnik do samodzielnego wypełniania, towarzyszący bestsellerowej książce Demi Lovato Bądź swoją siłą przez 365 dni w roku.
Zawiera wybrane przez Demi inspirujące cytaty, a dzięki pustym stronicom zachęca do zapisywania własnych uczuć i refleksji pod patronatem idolki. Demi przypomina czytelnikom o tym, jak ważne jest przyglądanie się swoim odczuciom i emocjom, by być swoją siłą każdego dnia." Ze strony wydawnictwa.
Demi Lovato, któż jej nie zna? Amerykańska piosenkarka, muzyk, autorka tekstów, aktorka, a jak widzicie, ostatnio nawet autorka. I chociaż osobiście nie jestem jej zagorzałą fanką, o książce Bądź swoją siłą przez 365 dni w roku słyszałam już wiele pozytywnych opinii. Głównie osób zainteresowanych twórczością Demi Lovato, ale także blogerzy wypowiadali się o tej książce całkiem nieźle. Postanowiłam więc, że swoją przygodę z twórczością tej artystki zacznę od mającej niedawno premierę pamiętnika towarzyszącego tej książce - jak wypadł w moich oczach?
Na pewno zachwycać i rozpływać się nad tym dziennikiem będą prawdziwi fani książki - nawet w posłowiu, Demi wspomniała o zapisywaniu swoich myśli, odczuć, tak jak ona zrobiła to w swojej powieści. Fajny pomysł, bo dla tych co wcześniejszą pozycję przeczytali, ten pamiętnik może być wyrażeniem ich uczuć, ich pomysłów, ich twórczości. Ja sama, niestety nie mogę (jeszcze!) wzorować się na tej lekturze, jednak zachęcam tych co książkę przeczytali i chcą się podzielić swoimi wnioskami.
Jeżeli chodzi o wydanie powieści, to naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Piękna, twarda okładka, w moim ulubionym kolorze, zdecydowanie przyciąga wzrok i ma w sobie coś naprawdę hipnotyzującego. Środek to głównie miejsce do wypełniania, ale także posłowie od autorki, na samym początku, oraz cytaty, pojawiające się co jakiś czas - spodziewałam się, że będą to słowa Demi, a tymczasem, zamieszczone są tam myśli innych osób. Mimo wszystko, bardzo motywujące.
Nie mam w sumie co więcej napisać o tej książce, jako że jest to głównie pamiętnik. Osobiście, na pewno zacznę go wypełniać, konsekwentnie starając się zapisywać tam wszelkie moje przemyślenia. Zainteresowanych taką formą wyrażania emocji, zdecydowanie zachęcam do nabycia.
Demi Lovato, któż jej nie zna? Amerykańska piosenkarka, muzyk, autorka tekstów, aktorka, a jak widzicie, ostatnio nawet autorka. I chociaż osobiście nie jestem jej zagorzałą fanką, o książce Bądź swoją siłą przez 365 dni w roku słyszałam już wiele pozytywnych opinii. Głównie osób zainteresowanych twórczością Demi Lovato, ale także blogerzy wypowiadali się o tej książce całkiem nieźle. Postanowiłam więc, że swoją przygodę z twórczością tej artystki zacznę od mającej niedawno premierę pamiętnika towarzyszącego tej książce - jak wypadł w moich oczach?
Na pewno zachwycać i rozpływać się nad tym dziennikiem będą prawdziwi fani książki - nawet w posłowiu, Demi wspomniała o zapisywaniu swoich myśli, odczuć, tak jak ona zrobiła to w swojej powieści. Fajny pomysł, bo dla tych co wcześniejszą pozycję przeczytali, ten pamiętnik może być wyrażeniem ich uczuć, ich pomysłów, ich twórczości. Ja sama, niestety nie mogę (jeszcze!) wzorować się na tej lekturze, jednak zachęcam tych co książkę przeczytali i chcą się podzielić swoimi wnioskami.
Jeżeli chodzi o wydanie powieści, to naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Piękna, twarda okładka, w moim ulubionym kolorze, zdecydowanie przyciąga wzrok i ma w sobie coś naprawdę hipnotyzującego. Środek to głównie miejsce do wypełniania, ale także posłowie od autorki, na samym początku, oraz cytaty, pojawiające się co jakiś czas - spodziewałam się, że będą to słowa Demi, a tymczasem, zamieszczone są tam myśli innych osób. Mimo wszystko, bardzo motywujące.
Nie mam w sumie co więcej napisać o tej książce, jako że jest to głównie pamiętnik. Osobiście, na pewno zacznę go wypełniać, konsekwentnie starając się zapisywać tam wszelkie moje przemyślenia. Zainteresowanych taką formą wyrażania emocji, zdecydowanie zachęcam do nabycia.
Za egzemplarz dziękuję serdecznie Wydawnictwu Feeria!
Z chęcią nabędę, ale chyba w pierwszej kolejności sięgnę po książkę. Z tego co słyszałam, to warto :)
OdpowiedzUsuńPamiętników nigdy nie pisałam, i chyba raczej nie zacznę, bo i po co? Potem jak przeczytam swoje bazgroły, to chyba padnę ze śmiechu :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba :) Pewnie w takim zaczęłabym pisać częściej c;
OdpowiedzUsuńPamiętnik prowadzę od kiedy pamiętam czyli praktycznie od zawsze i sądzę, że w takim mogłabym także coś nabazgrolić :)
OdpowiedzUsuńWłasnie miałam w planach powrócić do pisania pamiętnika... myślę, że się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńPamiętnik piszę, wprawdzie raz na ruski rok jestem w stanie coś nabazgrać, ale zawsze coś. Na ten powyższy raczej się nie skuszę. Uważam, że to niezły chwyt marketingowy - sprzedawać notesy z cytatami , które równie dobrze znaleźć można w "Bądź swoją..." lub internecie :P Póki co zadowolę się zwykłym zeszytem.
OdpowiedzUsuń