Autor: Peter van Olmen
Wydawnictwo: Egmont
"Odessa ma trzynaście lat, głowę pełną pomysłów i jedno pragnienie - chciałaby odszukać ojca, którego nigdy nie poznała.
Pewnego dnia w ręce dziewczynki trafia dziwna książka.
Chwilę później jakieś stwory porywają jej matkę.
Odessa musi ją ratować.
Trop prowadzi do miasta pisarzy, gdzie prawdopodobnie przebywa również ojciec. Niestety, w Skrybopolis dzieje się źle - upadły pisarz Mabarak chce przejąć władzę i robi wszystko co w jego mocy, by pozbawić pisarzy inspiracji. Jak będą się bronić Szekspir, Dostojewski i Kafka? Co grozi miastu, w którym zadomowiły się stworzenia wypuszczone z najstraszniejszych historii? I jaką rolę w tym wszystkim odegra Odessa i towarzyszący jej nieznośny gadający kanarek?"
Peter van Olmen jest autorem znanym przede wszystkim z książki "Odessa i Tajemnica Skrybopolis", za którą otrzymał także dwie prestiżowe nagrody. Urodzony w Gandawie, młodość spędził w Brukseli, skąd czerpał inspiracje, które po latach przelał na papier. Aktualnie zakończył pracę nad drugą częścią debiutanckiej "Odessy", do której prawa kupiło również kilku zagranicznych wydawców.
Odessa przez całe swoje trzynastoletnie życie miała jedno marzenie - odnaleźć ojca i przeżyć z nim wielką przygodę. Nic więc dziwnego, że kiedy pewnego dnia nadarza się sposobność do poznania rodzinnej tajemnicy, dziewczyna nie waha się ani chwili. Zwłaszcza, że dziwnym trafem, jej matka zostaje porwana, a Odessa jest jedyną osobą, która może ją odszukać. Może z wyjątkiem osobliwego kanarka, który pomaga dziewczynce w poszukiwaniach. Wkrótce oboje trafiają do zapomnianego przez ludzi miasta - Skryboolis, w którym Odessa ma nadzieję odszukać matkę. Jakie tajemnice kryje przeszłość dziewczyny i co knuje podstępny pisarz - Mabarak?
Pisarze to osoby, które często wyobrażamy sobie jako doskonałych myślicieli, potrafiących wysnuć wnioski z otaczającej ich rzeczywistości. Pogrążeni w marzeniach, tworzą dzieła, które my, czytelnicy, uwielbiamy i podziwiamy. Czy jednak jesteśmy w stanie wyobrazić sobie złych, podstępnych i żądnych władzy pisarzy, których priorytetem wcale nie jest dawanie inspiracji, ale odbieranie jej? Peter van Olmen wpadł na nietuzinkowy pomysł, w którym postanowił obalić teorię dobrych i wiecznie pogodnych, ekscentrycznych literatów i stworzył zupełnie inny świat - świat, w którym literatura stoi na krawędzi zagłady.
Ostatnio coraz mniej jest książek, w których głównym motywem jest niebezpieczna podróż, podczas której bohaterom przydarzają się różne przygody. "Odessa" zaskakuje jednak wieloma innymi elementami - wyjątkową dbałością o szczegóły i detale tamtego świata, czymś kompletnie nowym i ciekawym. Fabuła, złożona z wielu wątków jest bardzo dynamiczna, dzięki czemu praktycznie cały czas coś się dzieje.
Sama idea miasta pisarzy, Skrybopolis bardzo mi się spodobała i sprawiła, że innym okiem spojrzałam na pisarzy i ich twórczość. Zabawne nazwy i szczegółowe, ale nie za długie opisy charakteryzowały tą książkę i sprawiały, że przyjemnie się ją czytało. Tak jak zazwyczaj stronię od książek ze zbyt dużą ilością opisów, tak tutaj ciągle było mi ich za mało. Ciekawiło mnie dosłownie wszystko i cieszę się, że moja ciekawość została w większości zaspokojona.
Książka utrzymana jest w klimatach baśniowych, a pojawiające się tam fantastyczne stwory, spotkać może także w innych powieściach. Nie zabrakło oczywiście podziało pomiędzy "tych złych" a "tych dobrych". Do końca jednak nie wiadomo, kto miał jaki plan na rozwiązanie zagadki i jak potoczy się cała historia.
Miejscami, miałam jednak uczucie, jakby bohaterowie na chwilę zatrzymali się w rozrywających się wydarzeniach i nie potrafili posunąć się naprzód. Czasami rozwiązanie było bardzo blisko, a mimo to, nie chcieli przyjąć go do wiadomości. Trochę mnie to irytowało, ale na szczęście nie na tyle, by moja ocena książki jakoś wyjątkowo zmalała z tego powodu.
Bohaterowie denerwowali, rozbawiali i zaskakiwali. Jedno trzeba im przyznać - każdy z nich wykazywał się na swój sposób odwagą i determinacją. Odessę polubiłam za ciekawe pomysły i spryt, jakim się odznaczała. Działała lekkomyślnie, ale była gotowa na wszystko dla przyjaciół. Zadziwiała także pewność siebie, jaką się odznaczała.
Lode A. to kanarek, który razem z dziewczyną wyrusza do miasta pisarzy. Wygadany, palący cygara, skory do bójki był zapewne najlepszą postacią w całej książce. Chociażby dla niego, warto przeczytać tę pozycję i zapoznać się z jego ciętym językiem.
W książce pojawia się też wielu pisarzy, zarówno realnych jak i fikcyjnych. Wydaje mi się, że najbardziej polubiłam Szekspira, który był naprawdę pomocnym, miłym i dobrym człowiekiem.
Podsumowując, mogę stwierdzić, że "Odessa i Tajemnica Skrybopolis" to książka lekka, niewymagająca myślenia, idealna do poczytania na wieczór. Niebanalny pomysł, to zasadniczy plus tej lektury, a ciekawi bohaterowie i bajkowy klimat tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że książkę naprawdę warto przeczytać.
Recenzja napisana także dla portalu literatura.juventum.pl :)
Recenzja brzmi zachęcająco, więc postaram się przeczytać książkę. Skoro piszesz, że mało jest takich książek hmm... zaryzykuję :)
OdpowiedzUsuńChętnie zagłębię się w tę opowieść.
OdpowiedzUsuńhmm.... nie wiem co myśleć o tej książce. Niby wystawiłaś jej pozytywną ocenę i w ogóle, ale coś mnie od niej odpycha. Mogę się mylić, ale jakaś taka dziecinna mi się wydaje ta książeczka. Przypomina mi trochę "Atramentowe serce", które z jednej strony mi się podobało, ale z drugiej raził mnie właśnie taki bajkowo-baśniowy klimat. Chyba na razie sobie odpuszczę :/
OdpowiedzUsuńhttp://czytanie-i-ogladanie.blogspot.com/
Jakoś nie jestem przekonana, raczej nie przeczytam, sama nie wiem czemu, ale wiesz... są takie książki, do których po prostu nas nie ciągnie. ;)
OdpowiedzUsuńshelf-of-books.blogspot.com