sobota, 12 kwietnia 2014

"Pocałunek Anioła" Elizabeth Chandler

Tytuł: Pocałunek Anioła
Autor: Elizabeth Chandler
Wydawnictwo: Dolnośląskie

"Ivy ma wszystko - urodę, talent, przyjaciół i przystojnego chłopaka, Tristana. Jednak wizja świetlanej przyszłości rozpada się, gdy ukochany ginie w wypadku. Rozpacz po stracie bliskiej osoby to nie jedyny problem, z którym musi sobie poradzić załamana dziewczyna - jej życiu zagraża bowiem śmiertelne niebezpieczeństwo. Nie jest jednak sama - nad jej losem czuwa anioł..."

Elizabeth Chandler to pseudonim Mary Claire Helldorfer, autorki znanej wśród młodzieży serii o młodej Ivy i Tristanie. Autorka mieszka aktualnie w Baltimore, w USA, a jej wielką pasją, oprócz pisania książek są koty i baseball.

"Aniele światłości, aniele w niebiosach, czuwaj nade mną tej nocy. Czuwaj nad wszystkimi, których kocham."

Ivy myślała, że jej życie nie może się bardziej pokomplikować... A jednak. Zaczęło się od romansu jej matki z ojcem kolegi z klasy, Gregory'm, teraz będzie ślub i przeprowadzka. Na to wszystko dochodzi jeszcze skomplikowana relacja z "nowym" bratem. Dziewczyna próbuje dostosować się do swojego dość chaotycznego życia, w czym skutecznie pomagają jej dwie serdeczne przyjaciółki - Beth i Suzanne. Wkrótce, Ivy poznaje także przystojnego Tristana, który po niedługim czasie zawładnął jej sercem. Jednak gdy ukochany ginie w wypadku samochodowym, Ivy będzie musiała zmierzyć się z problemami szarej rzeczywistości i przekonać się, że anioły są wszędzie...

"Pocałunek Anioła" zaczęłam czytać nie bez pewnych obaw. W końcu motyw aniołów, dusz zawieszonych między dwoma światami, to temat nam znany, prawda? Ostatecznie wielokrotnie przewijał się w fantastyce, a ja, jak wiecie, bardzo cenię sobie oryginalność. Jak zatem autorka poradziła sobie z tym tematem?

Książka już od pierwszych stron zabiera nas w podróż do świata Ivy. Powoli, acz skutecznie wprowadza czytelnika w wydarzenia, sprawiając, że z każdą stroną mamy tylko ochotę na więcej. Mimo wszystko jednak, spodziewałam się, że tytułowe anioły wystąpią tam w większej części. Tymczasem książkę można uznać za zwykły romans, z niewielką ich ilością w tle.

"Aniele wody, nie pozwól mi spaść. Pomóż mi ten jeden raz. Proszę, aniele..."

Zaskakuje za to dobór osobowości i postaci - mnóstwo charakterów, które wszystkie razem świetnie się dopełniają i tworzą wyśmienitą całość. Realistka Ivy, romantyczka Suzanne, marzycielka Beth, pozytywny Tristan i dowcipny Gary... Wymieniać można jeszcze bardzo dużo, niewątpliwie jednak nawet ci dalszoplanowi bohaterowie występowali w książce w dużej mierze, nie przysłaniając przy tym tych głównych. Jest to niewątpliwie plus, zarówno dlatego, że czytelnik ma szansę obserwować reakcje wszystkich bohaterów, ale także ponieważ dzięki nim, książka była o wiele ciekawsza.

Język oczywiście, jako że skierowany do młodzieży, nie obfitował w specjalnie skomplikowane zwroty, ale umiejętnie opisywał sytuacje i zdarzenia. Nie zauważyłam także żadnych błędów językowych, stylistycznych czy też interpunkcyjnych - cieszy mnie więc, że wydawnictwo przyłożyło się do korekty książki.

Skoro już mowa o wydawnictwie, pochwalić należy także okładkę, która wręcz hipnotyzuje. Z resztą wszystkie okładki serii są ze sobą powiązane kolorystycznie. Proste, aczkolwiek trafne ujęcie treści książki na okładce, to podstawa, by zachęcić czytelnika do sięgnięcia po pozycję, a tutaj wydawnictwo trafiło w sedno - co bardzo mnie cieszy.

Wracając jednak do akcji, to niestety trzeba powiedzieć sobie jedno - książka nie ma jej wcale wiele. Bo o ile pomysł zapowiadał się ciekawie, o tyle nad wykonaniem należałoby jeszcze trochę popracować. Można by właściwie powiedzieć, że akcja rozgrywa się tylko w paru miejscach, a przyspiesza dopiero pod koniec. Co prawda, trzeba przyznać, że po przeczytaniu ostatniego akapitu pozostaje w czytelniku niedosyt, jednak boję się, czy wystarczy to, aby interesująco rozwinąć kolejną część serii.

Wbrew pozorom, książka jest dosyć cieniutka, a umiejętnie poprowadzona trzecioosobowa narracja tylko przyspiesza czytanie. Nie spodziewajcie się także długich opisów, czy wymyślnych dialogów - autorka zaserwowała nam bowiem cieniutką, lekką książeczkę na jeden wieczór.

Podsumowując, lekturę mogę polecić tym, którzy szukają czegoś w sam raz na wieczór. Wciągająca, aczkolwiek nie najwyższych lotów pozycja, przy której można miło spędzić czas.

Moja ocena: 7/10 i 7 gwiazdek:
★★★★★★★

Za książkę serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat! :)




4 komentarze:

  1. Szczerze to nie wiem co sądzić. Niby tak niby nie. Przeczytam, ale nie będę jej szczególnie szukać.
    zapraszam, zaczytan-a.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam wiele opinii tej książki, nie wszystkie były tak pozytywne. Nie jest to może książka pierwszej potrzeby, ale z pewnością w przyszłości (raczej tej dalszej) z chęcią przeczytam :)

    http://czytanie-i-ogladanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz, że miałam na to wielką ochotę, więc... :D No a co powiesz na Mrocznych..., chyba warta wymiana, hahah!
    Zostałaś nominować do Liebster Blog Award. Szczegóły u mnie na blogu.
    shelf-of-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!
Każdy, nawet najmniejszy na pozór ślad Twojej działalności na tym blogu znaczy dla mnie bardzo wiele - jest motywacją do dalszej pracy i działania, a czasami także do zmian i poprawy, więc dziękuję Ci za tę chwilę uwagi :)