poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Recenzja: "Piękne Istoty"

Zapraszam:

Tytuł: Piękne Istoty
Autor: Kami Garcia i Margaret Stohl
Wydawnictwo: Łyński Kamień
Generalnie, słyszałam co nie co o tym debiucie, chociaż chyba bardziej o filmie, niż o książce. Mimo wszystko, z jakiś nieznanych nawet mi powodów, postanowiłam, że nie wybiorę się do kina, dopóki nie przeczytam książki. Szczerze powiem, że do tej pory nie obejrzałam ekranizacji, ale dopiero dziś skończyłam czytać książkę, która, nawiasem mówiąc, podobała mi się, chociaż...
Lektura, mimo, że na początku dość opisowa, to z czasem zaczyna się rozkręcać. W sumie do końca miałam wątpliwości do tego, kto jest po czyjej stronie (zresztą na końcu czeka nas nie jedna niespodzianka w tym temacie). Miałam też obawy, co do takiego bardzo szczegółowego pisania autorek, bo to troszkę psuło akcję. Na pewno była to ciekawa lektura, jednak mimo wszystko, przez niektóre momenty musiałam "przebrnąć". Sądzę, że przypadłaby ona do gustu osobom lubiącym motyw magicznych mocy i pojedynku dobra ze złem. Tym natomiast, którzy lubią romantyczne powieści, w stylu miłości od pierwszego wejrzenia mówię, że raczej się zawiodą :).
Akcja dzieje się w miasteczku Gatlin. Tam właśnie mieszka nastolatek Ethan Wate. W tej miejscowości trudno liczyć na jakąkolwiek atrakcję - kino, z filmami, które już wyszły na DVD, biblioteka, w której więcej jest książek zakazanych, niż tych do czytania, oraz szkoła, w której z roku na rok jest coraz nudniej... Nagle jednak, w życiu nastolatka następuje przełom - do starej posiadłości Ravenwood, w której od lat mieszkał tajemniczy i jednocześnie budzący grozę Macon Ravenwood, przyjeżdża niesamowita, ale jednocześnie ekscentryczna dziewczyna - Lena Duchannes. Od razu wywołuje to aferę, nie tylko w szkole, ale również w całej miejscowości. Mimo powszechnej opinii dziwaczki i czarownicy, Ethan od razu czuje, że ta dziewczyna jest kimś więcej, niż tylko szkolną koleżanką. Wkrótce okazuje się, że skrywany przez Lenę sekret wpłynie nie tylko na Ethana, ale również na najbliższych nastolatki i jej ukochanego...

Książka otrzymuje ode mnie opinię:
8/10
za dobry, ciekawy i fajnie wykonany pomysł, z nieco za długimi (według mnie) opisami.

No i jak recenzja? Fajniejszy ten styl pisania?

2 komentarze:

  1. Spodobał mi się twój nowy styl pisania recenzji, ale uważam, że "gwiazdki" były bardzo dobrym pomysłem, który warty jest kontynuowania. Dzięki temu twój blog trochę wyróżniał się spośród innych blogów recenzenckich :) Jednak jeśli wolisz zostać przy opisowym recenzowaniu to ja absolutnie nie mam ci tego za złe, a nawet przeciwnie! Lubię, kiedy wypróbowuje się nowe sposoby zainteresowania czytelnika ;) W każdym bądź razie bardzo pozytywnie mnie zaskoczyłaś i mam nadzieję, że będę mogła przeczytać więcej tak świetnych recenzji jak "Piękne Istoty". Pozdrawiam ;***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, za szczerą opinię ;) Postaram się uwzględnić wymagania "gwiazdkowe". Na pewno będę jeszcze modernizować te recenzję i dzięki za podpowiedź! :D

      Usuń

Drogi Czytelniku!
Każdy, nawet najmniejszy na pozór ślad Twojej działalności na tym blogu znaczy dla mnie bardzo wiele - jest motywacją do dalszej pracy i działania, a czasami także do zmian i poprawy, więc dziękuję Ci za tę chwilę uwagi :)