czwartek, 10 sierpnia 2017

W świetle fleszy

źródło
Tytuł: Piosenki o dziewczynie
Autor: Chris Russell
Wydawnictwo: Feeria Young

Charlie jest młodą, totalnie nieznaną fotografką, która amatorsko uwielbia robić fotki najbliższemu otoczeniu. Kiedy trafia się jej okazja, by profesjonalnie robić zdjęcia podczas koncertu Fire&Lights, dziewczyna, zaskoczona i niepewna, początkowo odmawia, ale po pierwszej piosence, okazuje się, że Charlie jest więcej niż zdecydowana, by dalej brnąć w ten pomysł. Jednym z ważniejszych powodów, jest Gabe - charyzmatyczny i tajemniczy wokalista Fire&Lights, który niezmiernie intryguje Charlie. Jak potoczy się jej dalsza historia z zespołem?


Wiem, raz już odgrażałam się - dosyć młodzieżówek, czas zrobić sobie przerwę. Ale na dłuższą metę chyba się nie da. Jak się okazuje, system mieszany jest najlepszy - raz coś refleksyjnego, a potem chwila odpoczynku dla umysłu. Idąc tym tropem, sięgnęłam po Piosenki o dziewczynie Chrisa Russela i nawet nie zdałam sobie sprawę, kiedy zakochałam się w tej powieści.

Nie wiem, czy to kwestia tego, że w danym momencie po prostu potrzebowałam takiej powieści, czy tego, że faktycznie, czytając ją jeszcze raz wystawiłabym jej taką samą opinię, ale prawda jest taka, że całkowicie dałam się pochłonąć losom Charlie i Gabe'a, a cała otoczka historii, związana chociażby z tą elektryzującą atmosferą koncertów Fire&Lights świetnie przemawia do czytelnika, który z łatwością potrafi sobie wyobrazić sytuację Charlie, postawioną w kompletnie nowej, nieznanej, ale jednocześnie bardzo ciekawej sytuacji.

Chris Russell z łatwością buduje również całą historię, jakby nie wkładając żadnego wysiłku w rozwój kolejnych zdarzeń i bieg historii. Czytelnik odnosi wręcz wrażenie, że wszystko toczy się samo i naturalnie, a zarówno realni i zabawni bohaterowie, jak i akcja powieści potrafią zaczarować od momentu wkroczenia w świat Charlie.

Cóż więcej można powiedzieć? Ktoś stwierdzi: młodzieżówka jakich wiele. Ktoś inny: świetna, bardzo wciągająca powieść. Historię Chrisa Russella można odebrać na różne sposoby, można albo potraktować ją z góry i od razu nastawić się negatywnie do powieści ze względu na jej tematykę, a można też z uśmiechem na ustach i niewielkim dystansem podejść do tej młodzieżowej historii i po prostu... przekonać się jak potoczy się historia Charlie i zespołu Fire&Lights.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Feeria Young

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku!
Każdy, nawet najmniejszy na pozór ślad Twojej działalności na tym blogu znaczy dla mnie bardzo wiele - jest motywacją do dalszej pracy i działania, a czasami także do zmian i poprawy, więc dziękuję Ci za tę chwilę uwagi :)