Cześć wszystkim!
Myślę, że z całą pewnością zasługuję na tytuł największego leniucha w blogosferze :P Serio, relacja ponad dwa tygodnie po Targach? No ale cóż, październik i listopad to niezwykle zabiegane miesiące, co też udowodniłam ilością publikowanych w minionym miesiącu postów :( Miejmy nadzieję, że im bliżej Świąt, tym (jakimś cudem, na który liczę) moja ilość wolnego czasu wzrośnie, a, co za tym idzie, chęć do pisania recenzji i postów również. Tymczasem zapraszam Was na post, na który co poniektórzy bardzo czekali (jeśli właśnie to czytają, to cieszę się, że się doczekali), a tych, którzy trafili na niego przypadkowo, zapraszam do przeczytania tej jakże szczegółowej relacji z najbardziej wyczekiwanego przez mnie wydarzenia przez cały rok.
Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie to wydarzenie tak niezmiernie popularne, że chyba tylko nieliczni nie zdają sobie sprawy z jego istnienia. A przynajmniej takie odnoszę wrażenie, po ilości książkoholików i blogerów z utęsknieniem skreślających dni w kalendarzu do końca października. W każdym bądź razie, Targi te były organizowane w tym roku już po raz 19, w dniach 22 - 25 października, co jest sporym sukcesem, biorąc pod uwagę, że już tyle lat, ilość książkoholików na tym wydarzeniu wciąż wzrasta.
Tegoroczne krakowskie Targi Książki, z całą pewnością mogę już na wstępie zaliczyć do udanych. I to bardzo udanych, z gatunku tych, których prawdziwie i szczerze się nie zapomina. Czemu? Cudowna, naprawdę magiczna atmosfera, tysiące pasjonatów, z którymi zawsze można zagadać na temat danej lektury, wielu blogerów, na których spotkanie czekałam cały rok i... książki! Wszędzie, w promocjach, wyprzedażach, w każdej ilości. O tak, dobrze było z powrotem nacieszyć oczy tym widokiem.
Piątek, 23 października 2015
Na Targach pojawiłam się około godziny 15.00 i prawie wpadłam na halę targową. Nic przez ten rok nieobecności się tam nie zmieniło, a niemalże VIPowska wejściówka na Targi wciąż funkcjonowała tak samo, podobnie jak w zeszłym roku :D Pierwszy rzut oka na stoiska i od razu można poczuć tą specyficzną atmosferę. Nawet bez buszowania w książkach, widziałam, jak wiele tytułów będę chciała nabyć (a nabyłam jeszcze więcej, niż sądziłam, że mogę nabyć xD), ale dopiero dokładne lawirowanie między stosikami dało mi prawdziwą radość z przeglądania tej kosmicznej ilości tytułów. Z resztą już pierwszego dnia trudno było się powstrzymać i dlatego niemal całe zakupy targowe zrobiłam już w piątek, sobota została za to na podpisy, latanie za autorami, blogerami i na stosika wydawnictw. Ponad to, w piątek udało mi się kupić i podpisać książkę Mirjam Mous Boy 7 - pozycja, którą od dawna miałam na oku, a fakt, że autorka akurat była na stoisku i podpisywała powieść, jedynie zaostrzył apetyt na kupno książki. Poza tym, narobiłam pełno, naprawdę pełno zdjęć, które znajdziecie poniżej, w mojej mini - fotorelacji.
Sobota, 24 października 2015
Powiem Wam szczerze, że jeśli planować wyjazd na Targi Książki w Krakowie, to tylko z włączeniem soboty. Czemu? Największa ilość interesujących spotkań i prawdopodobieństwo spotkania najciekawszych ludzi - myślę, że to mówi samo za siebie. Mówiąc szczerze, od kiedy weszłam na halę targową o godzinie 10.30, nie wyszłam z niej aż do godziny 17.30. Naprawdę. I non stop byłam na nogach, poza momentami, w których pojawiały się jakieś parominutowe, interesujące spotkania z autorami.
Pierwszą osobą, z którą dane mi było się zobaczyć była Marcela z bloga Mirror of soul, z którą z resztą następnie spędziłam sporą ilość czasu, zwłaszcza w kolejce po podpis do C.J.Daugherty. Przy okazji, poznałam także Patrycję z bloga Książki Widziane Oczami Patiopei - razem z nią, z Marcelą (i jej Szanownym Tragarzem :D) czekałyśmy do podpisu książek u Leonarda Patrigianiego. Autor ten już w zeszłym roku dał się zapamiętać jako niezwykle pozytywna, uśmiechnięta, wesoła osoba, co tylko skłania mnie do stwierdzenia, że czym prędzej muszę nadrobić lekturę jego książek - mimo że mam dwie części Wszechświatów, do tej pory jakoś nie miałam okazji się za nie zabrać xD
Następnie długotrwałe łażenie po stosikach, rozdawanie wizytówek i jakoś tak czas zleciał, aż do momentu spotkania blogerów, które organizowane było, podobnie jak w zeszłym roku przez portal granice.pl. Mimo że organizacja spotkania była o niebo lepsza niż w ubiegłym roku, to wciąż uważam, że nad samą jego formą wypadałoby popracować. Organizatorzy zaskoczyli jednak prezentem, który otrzymał każdy z uczestników na zakończenie spotkania - torba z dwoma książkami, w każdej inne gatunkowo pozycje. Cóż, ja nie trafiłam zbytnio w moje gusta czytelnicze, co pewnie zaowocuje wymianą na LC, bo jednak beletrystyka historyczna to trochę nie moja bajka, ale doceniam gest organizatorów.
Ze spotkania musiałam jednak wyjść wcześniej, bowiem leciałam podpisać książkę do Niny George. Nigdy bym się nie spodziewała, że będzie ona aż tak sympatyczną, otwartą i cudowną osobą. Spotkanie zachowam na zawsze w pamięci, a jeszcze bardziej naszą rozmowę i refleksję, która po niej pozostała. Miejmy nadzieję, że autorka pojawi się raz jeszcze w przyszłym roku!
Następnie, po wielu wychodzonych targokilometrach (trzeba wprowadzić taką jednostkę, jakoś w końcu musimy mierzyć te targowe odległości, prawda?:D) przyszedł czas na spotkanie z C.J.Daugherty - czyli to, na co czekali absolutnie wszyscy. A świadczy o tym nade wszystko długość kolejki do autorki. Serio, razem z Marcelą stałyśmy tak prawie 1,5 godziny. A jednak, to było jedne z najlepszych, wystanych 1,5 godziny w życiu. Gadanie z obcymi ludźmi, którzy tak samo kochali książki tej autorki, śmianie się i przepychanie do przodu - takich atrakcji się nie zapomina, uwierzcie mi <3 Z samą autorką widziałam się może 10 sekund, ale dla tych 10 sekund było warto :)
Podsumowanie
Jak mogę podsumować te Targi, nie używając żadnych pozytywnych epitetów? Nie da się, naprawdę. Gigant tłumy (które jednak miały swój urok, którego nie można im odmówić), świetni, sympatyczni ludzie, znajomi blogerzy, wiele śmiechu, stosy książek, cudowni autorzy, kupa najlepiej wydanych pieniędzy w życiu, a w tym wszystkim po prostu radość z przeżywania tego święta wszystkich książkoholików wśród innych ogarniętych manią czytania. Tylko tyle jestem w stanie powiedzieć. Dziękuję absolutnie wszystkim blogerom i osobom, które spotkałam - pamiętam z Was wszystkich przede wszystkim Marcelę, Patrycję, Kasię i Adrianę, którą spotkałam w kolejce do Patrigianiego. Reszcie osób też serdecznie dziękuję i liczę na spotkanie za rok. Do zobaczenia, książkomaniacy! <3
Książkowe zakupy
Przedstawiam Wam moje Targowe nabytki wraz z książkami, które przybyły do mnie w październiku przed tym wydarzeniem i są obecnym planem do lektury w listopadzie. Zerknijcie i dajcie znać w komentarzu, co macie, czego nie macie, co polecacie, a na recenzję czego czekacie :)
1. Harry Potter i Kamień Filozoficzny. Wydanie ilustrowane J.K.Rowling [wraz z plakatem widocznym z tyłu] - moja perełka tego miesiąca, serio <3 A najlepsze jest to, że dostałam ten zestaw w prezencie, co dodatkowo sprawia, że mam ochotę skakać z radości!
2. Playlist for the Dead. Posłuchaj a zrozumiesz Michelle Falkoff [egz. rec. od Wydawnictwa Feeria] - recenzja ukaże się na dniach, a zapewniam Was, że jest na co czekać :)
3. Zima koloru turkusu Carina Bartsch [egz. rec. od Wydawnictwa Media Rodzina] - długo wypatrywana, druga część historii Emely i Elyasa, na którą aktualnie, przez dużą ilość zajęć, nie mam czasu. Ale mam plan zacząć ją w tym tygodniu :)
4. Ostatnie lato w Nebrasce Nele Neuhaus [jw.] - New Adult i to w konwencji bardzo gorącego romansu, czyli zapowiada się interesująca lektura, bowiem autorkę do tej pory kojarzę wyłącznie z kryminałów. Ciekawe, czym zaskoczy nas tym razem.
5. Przypadki Callie i Kaydena Jessica Sorensen [nabytek targowy] - zobaczyłam -20% na tę książkę i od razu jedna myśl Muszę ją mieć! - zbyt dużo osób mi ją polecało, by wahać się nad kupnem :D
6. Maybe Someday Colleen Hoover [jw.] - wiedziałam, od czasu zakończenia BookTouru z udziałem tej powieści, że muszę ją mieć na własność. I w końcu jest w moich łapkach :3
7. 7 razy dziś Lauren Oliver [jw.] - skusiłam się na kupno przede wszystkim ze względu na fakt, że nowa okładka przypadła mi do gustu o wiele bardziej niż stara. Sama historia jest jednak równie intrygująca, więc pozycja już zagrzewa miejsce na półce.
8. W krainie kolibrów Sofia Caspari [jw.] - zakup pod wpływem chwili, ale biorąc pod uwagę tematykę powieści, czuję, że nie powinnam się na niej rozczarować.
9. Buszujący w zbożu J.D. Salinger [z biblioteki] - moja obecna lektura szkolna, chyba najbardziej interesująca, jaką do tej pory miałam :)
10. Klasa Dominik W. Rettinger [nabytek targowy] - za zapisanie się do newslettera Wydawnictwa Otwartego, można było otrzymać taką oto powieść, więc oczywiście skorzystałam. Swoją drogą inicjatywa świetna!
11. W cieniu zakwitających dziewcząt Marcel Proust [jw.] - wspomniana w relacji niespodzianka od organizatorów spotkania dla blogerów. Klimaty nie moje, ale cóż...
12. Profesor Stoner John Williams [jw.]
13. Tajemny ogień C.J. Daugherty, Carina Rozenfield [jw.] - absolutnie musiałam kupić, bo autorkę kocham za sagę Wybrani i jestem ciekawa, jak poradziła sobie z fantastyczną tematyką powieści :)
14. Boy 7 Mirjam Mous [jw.]
15. Malfetto. Mroczne piętno Marie Lu [jw.] - kupiona za namową pani ze stosika Zielonej Sowy; serio, przekonałam się do niej po 10 minutach zachwalania i polecania, co, jak na mnie, jest całkiem niezłym wynikiem :D
16. Niezłomni C.J. Daugherty [jw.] - uzupełnienie serii Wybrani :)
17. Jedyna Kiera Cass [jw.]
18. Następczyni Kiera Cass [jw.]
19. Wszechświaty. Pamięć Leonardo Patrigiani [jw.] - szczęśliwy, podpisany egzemplarz; oj, trzeba się zabrać za książki tego autora! :)
20. Szukaj mnie wśród lawendy. Zuzanna. Tom I Agnieszka Lingas - Łoniewska [jw] - przeczytałam ostatni (!) tom trylogii i jakoś tak się stało, że pokochałam twórczość pani Lingas - Łoniewskiej, więc teraz przyszedł czas na zapoznanie się z resztą jej książek :)
Dodatki targowe - bo czego to się z hali targowej nie wyniesie ^^ |
Mini - fotorelacja
Hala z zewnątrz |
Ściana Wydawnictwa Otwartego/Moondrive, czyli świetna inicjatywa karteczkowa ^^ |
Stosiko Wydawnictwa IUVI/Harper Collins Polska |
Razem z Mirror of Soul, także zostawiłyśmy ślad po sobie |
Cudne łóżko w Wydawnictwie Otwarte/Moondrive - poduchy wygrały wszystko! <3 |
Stoisko Filii i Marcela, która załapała się na zdjęcie :D |
Podpisywanie książki u C.J. Daugherty |
Cudowna Nina George - mam nadzieję, że będzie okazja spotkać się z nią raz jeszcze w przyszłym roku! |
Stoisko wyd. Jaguar |
Stoisko lubimyczytac.pl |
Stoisko wyd. Zielona Sowa |
Stoisko wyd. Rebis |
Targowe tłumy |
Stoisko wyd. Otwartego |
Stoisko wyd. Dreams |
Stoisko wyd. Prószyński i S-ka |
Stoisko wyd. Egmont |
Stoisko wyd. Moondrive |
Hala główna - wejście na Targi |
Podpis Niny George <3 |
Podpis C.J. Daugherty |
Podpis Mirjam Mous |
Podpis Leonarda Patrigianiego |
Podpis Niny George - tym razem na książce :) |
To by było na tyle - jak tam Wasze wrażenia po Targach? Macie zamiar pojawić się na przyszłorocznych? :)
Tylko pozazdrościć - z wyjątkiem tłumów :)
OdpowiedzUsuńOj, nawet te tłumy były cudowne - w końcu tyle książkoholików w jedynym miejscu to sama radość, prawda? :D
UsuńWow! fantastycznie, że targi się udały! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do Warszawy na targi ;)
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Też się mega cieszę :D Wa-wa stoi pod znakiem zapytania, przede wszystkim dlatego, że jeszcze nie wiem, jak pozbieram się finansowo po bankructwie w Krakowie... Także zobaczymy :D
UsuńNo lenia to Ty masz, nie ma co :D Również fajnie było Cię poznać, jednak moje wrażenia z targów są zgoła odmienne, ale to dlatego, że nie lubię tłumów ;)
OdpowiedzUsuńOj mam, mam, uwierz mi :D Tłumy trochę działały na nerwy, ale bądź co bądź chętnie zniosłabym je jeszcze raz, byle tylko móc znowu wrócić do Krakowa na to cudne wydarzenie literackie <3
UsuńZaufaj, że dzielnie z Tobą o tytuł lenia walczę :p
OdpowiedzUsuńW takim razie witaj, Szanowny Przeciwniku! :P
UsuńNie można przegapić [wg mnie] takich organizowanych imprez jak Targi Książki...
OdpowiedzUsuńByłam na tegorocznych warszawskich [majowych] i tych Krakowskich... Za rok też tak planuję... choć być moze kiedyś jeszcze sie wybiore na te Śląskie
Oczywiście, że nie można :) Kraków był genialny, w Warszawie nigdy nie byłam i pewnie w przyszłym roku też są na to marne szanse, ale może kiedyś... :D
UsuńBardzo żałuję, że nie było mnie na tych targach...
OdpowiedzUsuńOj tam, ważne, że relacja w ogóle się pojawiła, wcale nie taki z Ciebie leń ;)
Ogromnie szkoda, ale może zdecydujesz się na wyjazd za rok? :) Haha dzięki, Ty jedna mnie pocieszyłaś! :* <3
Usuń