piątek, 4 grudnia 2015

Kto okaże się niezwyciężony?

Tytuł: Niezwyciężona 1. Pojedynek
Autor: Marie Rutkoski
Wydawnictwo: Feeria Young

Czasami drogi przegranego i zwycięzcy splatają się nagle i niespodziewanie. Czasami nie wiadomo nawet, kto tak naprawdę wygrał, a kto przegrał...

Kestrel to Valerianka, której lud cieszy się zwycięstwem i wolnością, a także może pozwolić sobie, na co tylko chce. Ona, jako córka generała, w szczególności jednak nie narzeka na mało urozmaicone życie.

Arin jest herrańskim niewolnikiem, który został kupiony przez Kestrel na targu, pod wpływem impulsu dziewczyny. Odważny i inteligentny, żywi ogromną urazę do ludu, który niegdyś podbił ziemie Herrańczyków.

Ta chwila sprawia, że oboje, zupełnie mimowolnie, zaczynają czuć do siebie coś więcej - coś, co nie ma szansy się rozwinąć, ze względu na ich pochodzenie. Nie potrafią jednak oprzeć się tajemniczemu uczuciu, które zaczyna rozwijać się w miarę ich znajomości. Jak rozwinie się ich znajomość? Jak wiele będą w stanie zaryzykować dla drugiej osoby? Czy w ich przypadku jest jeszcze miejsce na prawdziwą miłość?

Marie Rutkoski jest autorką paru książek YA, w tym Pojedynku, który cieszył się dużą popularnością od momentu premiery. Autorka ukończyła Harvard, a obecnie pracuje w Brooklyn College.

Fantastyka to taki gatunek, po który, jak z resztą niezwykle sprytnie sugeruje nazwa bloga, sięgam najchętniej. Od dawna byłam zakochana w przygodach rozgrywających się gdzieś tam hen, za górami i lasami i mimo że coraz chętniej sięgam także po inne gatunki literackie, to jednak powieści fantasy kocham najbardziej. Dlatego widząc "Pojedynek" w zapowiedziach, po prostu musiałam sprawdzić, jak spodoba mi się historia pani Rutkoski.

Już na wstępie muszę zaznaczyć, że nie jestem w stanie tak po prostu powiedzieć, co sądzę o tej po powieści. Książka pani Rutkoski to po części fantastyka, po części powieść przygodowa, ale chyba jednak nie taka jakiej bym się spodziewała. Osobiście, zawsze kojarzyłam książki fantasy z rozwinięciem wykreowanego przez autora świata, z dużą ilością własnych pomysłów na fabułę, a przez cały czas trwania akcji "Pojedynku" miałam wrażenie, że tego typu powieści już czytałam. Bo powiedzcie mi - czy nie było już intryg, walk, zdrad? Nie było zdradzonej dziewczyny, winnego chłopaka? Nie było zakazanej miłości? Nie było cudownego ocalenia z niedoli?

Książce oddać trzeba jednak nieźle rozwinięty wątek główny, który zdecydowanie nadrabiał za większość minusów w powieści. Tak, wiem, że się powtarzam, ale uwielbiam, kiedy w parze z pomysłem idzie dynamiczna, pełna napięcia i niebezpieczeństw akcja, a od powieści tego pokroju oczekuję tego szczególnie. Może i w książce pani Rutkoski to pierwsze nie było zbyt oryginalne, ale za to drugie należy się autorce pochwała.

Podczas gdy wątek główny coraz bardziej wciągał czytelnika w świat przedstawiony, gdzieś po drodze musiały oczywiście pojawić się jakieś zgrzyty. Moim głównym zarzutem w stosunku do "Pojedynku" jest słabo rozwinięty wątek romantyczny. Schemat goni schemat, a zarówno Kestrel jak i Arin byli tak cukierkowi i przerysowani, że miejscami ich zachowania były rodem z bajek dla dzieci.

Autorka za to zaskoczyła mnie zakończeniem, bo tak jak z początku podejrzewałam ją o pójście na łatwiznę na tym polu, tak zostałam niezwykle pozytywnie zaskoczona, zarówno pod względem rozwiązania pewnych wątków, jak i samego zakończenia, które bardzo klimatycznie zachęciło mnie do oczekiwania na część drugą. Podejrzewam, że o ile tylko autorka dalej tak interesująco rozwinie pewne wątki, to mamy szansę na ciekawą i mam nadzieję, podnoszącą poziom poprzedniczki kontynuację.

Osobiście, "Pojedynek" polecam tym osobom, które już wiedzą, czego spodziewać się po nieco schematycznych, cokolwiek dość wciągających powieściach. Z pewnością historia Kestrel i Arina nie zawiedzie tych, którzy mają jedynie ochotę na lekką, fantastyczną i dosyć dynamiczną fabułę. Tym jednak, którzy oczekują od powieści trochę więcej, raczej odradziłabym lekturę, jeśli nie chcą się na niej rozczarować.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Feeria Young

8 komentarzy:

  1. Może nie jest to górnolotna fantastyka (też jestem jej fanką :D), jednak Pojedynek, mimo pewnych schematów, miał w sobie to 'coś', co mnie urzekło :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, nie był najgorszy, ale mimo wszystko mam szczerą nadzieję, że autorka jeszcze bardziej rozwinie historię w kontynuacji :)

      Usuń
    2. Na to zawsze mam nadzieję! :D

      Usuń
  2. A liczyłam na coś naprawdę fajnego :/
    Pozdrawiam serdecznie ;)
    http://ravenstarkbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię takie książki, czasem trzeba oderwać się od ciężkich powieści.. :)
    Dodaję do "chcę przeczytać" :)

    Pozdrawiam Iza
    Niech książki będą z Tobą!

    OdpowiedzUsuń
  4. Spodziewałam się czegoś świeżego, także po Twojej recenzji nieco odeszła mi ochota na lekturę tej książki. Jednak kiedy wpadnie w moje ręce np. w bibliotece, nie zawaham się i spróbuję - może się nie zawiodę.
    Świetna recenzja :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na recenzję "Z innej bajki" Jodi Picoult!

    OdpowiedzUsuń
  5. Hm, no to trochę ostudziłaś mój zapał. Chociaz nie zaczytuję się w fantastykę, bardzo intryguje mnie ta książka, ale skoro jest neico schematyczna... Może się zawiodę. Nie wiem - nie jest to moje must have, ale i tak pewnie przeczytam kiedyś ;)

    Pozdrawiam :) Przy gorącej herbacie

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ochotę przeczytać Pojedynek ale skoro jest schematyczna to nie wiem może kiedyś w przyszłość ;)
    http://ksiaazkowy-swiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!
Każdy, nawet najmniejszy na pozór ślad Twojej działalności na tym blogu znaczy dla mnie bardzo wiele - jest motywacją do dalszej pracy i działania, a czasami także do zmian i poprawy, więc dziękuję Ci za tę chwilę uwagi :)