Reżyseria: David Koepp
Obsada: Johnny Depp - Mort Rainey
John Turturro - John Shooter
Maria Bello - Amy Rainey
"Mort Rainey to znany i sławny pisarz, który po rozstaniu z żoną przenosi się na prowincję, by tam kontynuować tworzenie nowych dzieł. Wkrótce Morta zaczyna nawiedzać tajemniczy człowiek, który oskarża artystę o plagiat, grożąc mu skrzywdzeniem bliskich, jeśli ten nie przyzna się do skopiowania książki. Gdy pisarz odmawia zaczynają dziać się dziwne i straszne jednocześnie rzeczy..."
David Koepp jest nie tylko znanym reżyserem, ale przede wszystkim aktorem. Zagrał m.in. w filmach "Ze śmiercią jej do twarzy", "Mission: Impossible" czy "Spider-Man". "Sekretne Okno" z 2004 roku to jeden z jego bardziej popularnych filmów.
Całkiem niedawno zdarzyło mi się usłyszeć parę niezwykle pochlebnych opinii na temat "Sekretnego Okna", głównie wychwalanego przez zagorzałe fanki Johnny'ego Deppa. Nie powiem, bardzo lubię go jako aktora, moim zdaniem świetnie wciela się w role, jak pewnie niektóre osoby zauważyły, głównie szaleńców, ekscentryków i innych tego typu postaci. Muszę jednak przyznać, że to wcale nie obsada, ale intrygujący opis zachęcił mnie do obejrzenia tego filmu.
Mort Rainey całkiem niedawno porzucił życie w zatłoczonym i zadymionym mieście, na rzecz spokojnego i cichego życia na prowincji. Tam mógł w spokoju tworzyć nowe dzieła i garściami czerpać inspirację z otaczającej go natury. Prywatnie jednak, wcale nie najlepiej mu się układa. Najbliższa mu osoba, jego żona, zostawiła go dla innego mężczyzny, z czym pisarz cały czas nie potrafi się pogodzić. Jego troski i zmartwienia przerywa pojawienie się pewnego zagadkowego mężczyzny, który oznajmia Mortowi wprost, że ten dopuścił się plagiatu, jednocześnie grożąc pisarzowi. Zdezorientowany artysta próbuje rozwikłać tajemnicę groźnego przybysza, w między czasie jednak, okazuje się, że nie wszystko jest takie, jak Mort sobie z początku wyobrażał...
Gdy po raz pierwszy przeczytałam opis filmu, spodziewałam się po produkcji zupełnie czegoś innego. Nie myślałam, że twórczość tego typu może rozwinąć się w tak bardzo skomplikowaną intrygę kryminalną, która nie dość, że trudna do zrozumienia, to jeszcze z niejasną końcówką, po której widz ma wielką ochotę na obejrzenie kontynuacji.
Przechodząc jednak do samej akcji, warto wspomnieć o istotnym elemencie - niezwykle dobrze spisał się operator kamery, który przy bardziej emocjonujących momentach idealnie podkreślał grozę sytuacji niebanalnymi ujęciami. Na pochwałę zasługuje także muzyka, również pozytywnie działająca na atmosferę. Jeżeli zaś chodzi o sam pomysł, to zetknęłam się już kilkakrotnie z pomysłem trochę podobnym, jednak szczęśliwie nie takim samym. Podobała mi się jednak wspomniana wcześniej intryga, która przez cały film dodawała akcji dynamizmu i utrzymywała widza w napięciu, aż do samego zakończenia. Piękna i jednocześnie dobrze wpasowująca się w klimat filmu sceneria także grała dużą rolę w filmie, a niektóre efekty były naprawdę dobrze zrobione. To, co trochę przeszkadzało w filmie, to miejscami zbyt długie sceny i dialogi, które po prostu sprawiały, że niektóre momenty trochę przynudzały.
Aktorzy za to spisali się na medal. Zwłaszcza główna postać Morta Raineya zagrana przez Johnny'ego Deppa przypadła mi do gustu. Aktor swoją grą potrafił zarówno przerażać, rozbawiać, zaciekawiać i zaskakiwać. Widać było, że miał pomysł na zagranie postaci, a jej przedstawianie i ukazywanie przychodziło mu z łatwością. Naprawdę świetnie obserwowało się go w tej roli, muszę też przyznać, że z chęcią zobaczyłabym go w podobnej produkcji - lekko kryminalnej, lekko zagadkowej. Niezwykle dokładnie i tajemniczo pokazał się John Turturro, którego nigdy wcześniej w żadnym filmie nie widziałam, jednak teraz przekonałam się, że jest to aktor zdecydowanie zasługujący na uwagę. Świetnie pokierował akcją z jego udziałem, zostawiając pewien niedosyt w widzu, pod sam koniec filmu. Najgorzej wypadła chyba Maria Bello, która nie wniosła do fabuły nic konkretnego oprócz ogólnego zamieszania. Przypominała cukierkową, kompletnie niezorganizowaną, wystraszoną kobietę, która w ogóle nie miała pojęcia co, gdzie i kiedy. Być może, takie było jej zadanie, ale jeżeli tak - to z pewnością nie była ona najbardziej zajmującą i ciekawą postacią.
Podsumowując, film mogę polecić miłośnikom tego gatunku, którzy uwielbiają tego typu produkcje z dreszczykiem. Na pewno nie jest to typowy film "do obejrzenia, zapomnienia" bo ma w sobie "coś" co zdecydowanie pozostawia w widzu ziarenko ciekawości i wątpliwości. Nie mogę też powiedzieć, żeby film był łatwy - czasami musiałam cofać się, żeby jakąś scenę zrozumieć, więc radzę poświęcić mu sporo uwagi. Szczególnie finalna końcówka zmusza do przemyśleń i jest naprawdę skomplikowana, jednak ciekawie pomyślana i zrealizowana.
Moja ocena: 8/10 i 8 gwiazdek:
★★★★★★★★
______________
Wybaczcie mi proszę, te coraz częstsze nieobecności, ale właśnie wróciłam do szkoły - czyli tradycyjnie kartkówki, sprawdziany, zadania domowe. Mam nadzieję wygospodarować dla Was wkrótce więcej czasu, a tymczasem zapowiadam jeszcze jedną recenzję - mam nadzieję, że pojawi się w piątek :)
Jeden z tych filmów z Deppem, których nie widziałam. Lubię tego aktora, ale chyba wybieram inną kategorię filmów :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz słyszę :>
OdpowiedzUsuń♥blog-klik♥
Z twojego opisu wynika, że to dość ciekawa lektura. Muszę iść jej poszukać w moim empiku. ♥
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, jeśli spodoba ci się mój blog, możesz zaobserwować. W moim pasku bocznym zndajdziesz rozdanie. pinkk-rainbow.blogspot.com
Ale to nie lektura - to film :)
UsuńNie czytałam ;3
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Nika ♥
niikablog.blogspot.com
Trudno, żebyś czytała - to nie książka, to film xD
UsuńNie słyszałam o tej książce, ale po twoim opisie widzę ze jest warta przeczytania ;)
OdpowiedzUsuńchętnie po nią sięgnę :)
zapraszam
justsayhei.blogspot.com
Nie zgadzam się, że to nie książka, ponieważ film powstał na motywach opowiadania Stephena Kinga - "Tajemnicze okno, tajemniczy ogród" ze zbioru "4 po północy" i powinnaś o tym nadmienić. W opisach tego filmu często jest to zaznaczone. Zakończenie w filmie zostało zmienione, jednak opowiadanie zdecydowanie warte przeczytania.
OdpowiedzUsuń