piątek, 16 października 2015

Podsumowanie września 2015 + stosik na październik 2015

Pierwszy miesiąc szkoły (a dla studentów - ostatni miesiąc wakacji) już za nami i jeśli to o mnie chodzi, to całe szczęście, że tak jest, bo w końcu teraz będzie już tylko trudniej łatwiej. Myślę, że większość z nas zdążyła też z pewnością już przystosować się do "szkolnego rytmu" - mnóstwo kartkówek, sprawdzianów, prac domowych i tysiąc innych obowiązków, które skutecznie zabierają nam czas. Dlatego, chociaż ten miesiąc do wyjątkowo udanych czytelniczo nie należał, to usprawiedliwiam się jedynie nawałem obowiązków. I jednocześnie wiem, że lepiej może już nie być. Ale, przechodząc do sedna sprawy, zapraszam Was bardzo serdecznie na podsumowanie minionego miesiąca.

Jak było książkowo?

W tym miesiącu mam za sobą 6 pozycji. Zaczęło się od recenzji kolorowanki Crazy Drawings [recenzja], którą miałam przyjemność otrzymać od Crazy Drawings - zachęcam Was wszystkich bardzo serdecznie, do spróbowania owej "terapii antystresowej" jaką są kolorowanki! Ja zdążyłam się w nich już zakochać i chociaż aktualnie czasu mam niewiele, kiedy tylko uda mi się znaleźć chwilę, uwielbiam brać kredki w dłoń i wracać na moment do dzieciństwa :) Następnie, było trochę o polskiej fantastyce, czyli Szary Mag [recenzja] Jarosława Prusińskiego - książka zaskakująco dobra, jak na w miarę początkującego autora, aczkolwiek niekoniecznie idealna. W końcu doczekałam się także kolejnego numeru English Matters [recenzja], interesującego, aczkolwiek, moim skromnym zdaniem, chyba jednak nieco gorszego od numeru 53. Nie mniej jednak, jak zwykle przyswoiłam porządną dawkę angielskich słówek. Mara Dyer. Zemsta [recenzja] Michelle Hodkin, czyli zwieńczenie bestsellerowej trylogii o Marze Dyer była zdecydowanym must have przez ostatnich parę miesięcy. Jak zwykle, pani Hodkin pokazała i te dobre i te groźne oblicze Mary, a fakt, że to już koniec przygody z tą wciągającą trylogią napawa niemałym smutkiem, uwierzcie! Kolejną, małą rozpacz przeżyłam po rozstaniu z trylogią Zatraceni, a konkretniej, po lekturze Wstydu [recenzja] Rachel Van Dyken. Po pierwszym tomie miałam mieszane odczucia co to twórczości tej autorki, ale Toxic i Wstyd skutecznie skłoniły mnie do zmiany zdania :) Miałam także niepowtarzalną okazję zapoznać się przedpremierowo z powieścią Estelle Maskame Czy wspominałam, że Cię kocham? [recenzja], czyli z typowym, mało wymagającym, nie mniej jednak bardzo wciągającym romansem, który z pewnością pokochają wszystkie fanki miłosnych historii :) Momentami, było też trochę strasznie, wszystko dzięki lekturze Wypowiedz jej imię [recenzja] Jamesa Dawsona. Jeśli szukacie powieści z dreszczykiem, to z pewnością powinniście sięgnąć po tę książkę!

Jak było filmowo/serialowo?

Mówiąc krótko, w trakcie trwania września wciąż nie odkryłam w sobie tej nutki zamiłowania do oglądania filmów i ponownie - generalnie rządziły seriale. W końcu, ukazała się notka o 1 sezonie Reign [recenzja], czyli o serialu, który ma wielki potencjał, ze względu na całkiem ciekawy pomysł na fabułę, jednak niestety, pojawiło się tam także sporo minusów. Dodam jeszcze, że mam w planach dodać opinię również o drugim sezonie historii Marii Stuart, jednak nie mogę obiecać, kiedy to się stanie, bo natłok obowiązków, jak z resztą mogliście zauważyć, skutecznie pozbawia mnie czasu na napisanie czegokolwiek :( Przypominam wszystkim fanom "Reign", że od 9 października mamy możliwość cieszyć się 3 sezonem serialu - przede mną dopiero pierwszy odcinek, ale mam nadzieję, że te zaległości nadrobię akurat bardzo szybko! Udało mi się również obejrzeć pierwszy odcinek TO - nie wiem czemu, ale tak jakoś mnie tchnęło do oglądnięcia i jestem póki co pozytywnie nastawiona do produkcji, aczkolwiek zobaczymy, co następne odcinki pokażą :)

Ciekawe brzmienia w tym miesiącu?

Tak naprawdę jedno, który towarzyszyło mi niemal cały miesiąc. Być może ze względu na depresyjną aurę i pogodę, a także rozpoczynający się rok szkolny, ale zakochałam się na nowo w Imagine Dragons, a w szczególności w piosence Demons. Przy okazji, zaczęłam słuchać także paru innych kawałków zespołu i podrzucam Wam klika poniżej :)




Nieśmiertelne Radioactive - prawdopodobnie kiedyś Wam już podrzucałam tę piosenkę, ale cóż poradzę, że tak bardzo ją lubię? <3

Royals znowu na tapecie - jakoś ostatnio naszła mnie ochota na słuchanie dawnych hitów :)

Inne posty?

Z pewnością większość blogerów książkowych zauważyła, że Wydawnictwo Feeria organizowało w zeszłym miesiącu konkurs "Moja książkowa jesień", w którym zadaniem było napisanie wpisu dotyczącego trzech ulubionych powieści na jesień - mój znajdziecie TUTAJ. I mimo że wygrać się nie udało, to przynajmniej ciekawie było zmobilizować się do wybrania trzech najlepszych jesiennych lektur. Wbrew pozorom - łatwo nie było! No i oczywiście świetnie było czytać Wasze posty dotyczące konkursu! :)

Stosik

W tym miesiącu rzecz ma się troszkę inaczej - postanowiłam połączyć podsumowanie i stosik w jeden post, przez co z radością prezentuję Wam teraz nowości na obecny miesiąc :)

Zdobycze recenzenckie, czyli:
1. Ender Lissa Price [egz. recenzencki od Wydawnictwa Albatros]
2. Aplikacja Lauren Miller [egz. recenzencki od Wydawnictwa Feeria]
3. Plaga samobójców. Program, część1 Suzanne Young [jw.]
4. Losing Hope Colleen Hoover [egz. recenzencki od Księgarni Matras]
5. Odrodzona C.C.Hunter [egz. recenzencki od Wydawnictwa Feeria]

Biedronkowe promocje filmowe, czyli:
1. Bardzo poszukiwany człowiek - zobaczyłam na półce i wiedziałam, że muszę mieć; mimo że klimaty trochę mi obce, to fakt, iż film zyskuje zarówno te dobre jak i złe opinie, bardziej zachęcił niż zniechęcił mnie do dania mu szansy :)
2. Gra tajemnic - ten film chyba zdecydowanie można nazwać jednym z najgłośniejszych w ostatnim czasie; nie ma co więcej dodawać - po prostu ręce same się wyrywają po tę produkcję!
3. Igrzyska śmierci. Kosogłos, część 1 - w ramach uzupełniania kolekcji i jednocześnie przypomnienia sobie historii - bo listopad już się zbliża :3

Z książkowych zakupów, w tym miesiącu nabyłam jedynie książkę Jane Austen Mansfield Park, ze względu na piękną okładkę i fakt, że powoli zaczynam kolekcjonować twórczość tej autorki :) Cieszę się, że udało mi się powstrzymać od poważniejszych zakupów, bo w końcu w październiku czekają mnie duże wydatki targowe - mam nadzieję, że to w Krakowie obkupię się za wszystkie czasy xD


A jak minął Wam wrzesień? Dużo nauki i pracy, czy zaczęliście ten rok szkolny raczej spokojnie?

8 komentarzy:

  1. Bardzo zaciekawiła mnie książka "Czy wspominałam, że Cię kocham?" I mam nadzieję, że uda mi się ją zdobyć w najbliższym czasie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To genialny romans na obecną porę roku, a ja dzięki niemu wróciłam chociaż na chwilę do wakacyjnej pogody <3 Musisz koniecznie nabyć! ;)

      Usuń
  2. Zazdroszczę Aplikacji i Plagi samobójców! Miłego czytania!

    Pozdrawiam :) Przy gorącej herbacie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie, aktualnie na tapecie "Aplikacja" i muszę przyznać, że póki co bardzo mi się podoba :) A recenzja "Plagi..." już wkrótce na blogu!

      Usuń
  3. Nie przeczytałam jeszcze Mansfield Park, muszę nadrobić w wolnej chwili.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, ja muszę nadrobić w wolnej chwili całą twórczość Jane Austen, która cierpliwie czeka na półce :D Ale miłej lektury "Masfield..." w takim razie! ;)

      Usuń
  4. Gratuluję wyników! Moje wrześniowe osiągnięcia także oscylują w granicach 5-6 książek, więc źle nie jest, jak na naszą trudną sytuację :D Imagine Dragons <3 Obecnie zasłuchuję się w ich nowej płycie, na przemian z cudownym Griffinem Petersonem <3 The Originals gorąco polecam, jeśli TVD Ci się podobało, to TO będziesz po prostu zachwycona! Musisz tylko trochę poczekać, żeby wszystko się rozwinęło, później akcja ruszy z kopyta i będzie cudnie :D Tak samo z Grą Tajemnic - na nią również się skusiłam na biedronkowej promocji i absolutnie nie żałuję. Zresztą, mój gust już doskonale znasz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe nasza trudna sytuacja usprawiedliwia wszystko :D Griffin Petterson też wciąż chodzi mi po głowie i często słucham jego piosenek - są tak uniwersalne i idealne na wszystko! <3 Ekhem, znaczy się TO zaczęłam oglądać głównie dla Klausa... <3 Ale mam nadzieję, że pokocham również jakiś innych bohaterów :D Przede mną dopiero zarówno "Gra tajemnic" jak i cała reszta filmowych zakupów, więc szykuje się długi wieczór ;)

      Usuń

Drogi Czytelniku!
Każdy, nawet najmniejszy na pozór ślad Twojej działalności na tym blogu znaczy dla mnie bardzo wiele - jest motywacją do dalszej pracy i działania, a czasami także do zmian i poprawy, więc dziękuję Ci za tę chwilę uwagi :)