wtorek, 29 kwietnia 2014

"Droga królów" Brandon Sanderson - zapowiedź :)

Tytuł: Droga Królów
Autor: Brandon Sanderson
Wydawnictwo: MAG

Tęsknię za dniami przed Ostatnim Spustoszeniem. Epoką, zanim Heroldowie nas porzucili, a Świetliści Rycerze zwrócili się przeciwko nam. Czasem, gdy na świecie wciąż była magia, a w sercach ludzi honor…
Obserwujemy cztery postaci. Pierwszą jest chirurg, zmuszony do porzucenia swej sztuki i zostania żołnierzem w najbardziej brutalnej wojnie naszych czasów. Drugą – skrytobójca, morderca, który płacze, kiedy zabija. Trzecia osoba to oszust, młoda kobieta, skrywająca za płaszczem z kłamstw swoją prawdziwą naturę. Ostatnią jest arcyksiążę, wojownik, owładnięty żądzą krwi.
Świat może się zmienić. Wiązanie Mocy i Odpryski mogą powrócić, magia starożytnych dni znów może należeć do nas. Ta czwórka jest kluczem. Jedno z nich może nas zbawić. A jedno nas zniszczy.
„Książka mnie zachwyciła. Co jeszcze mógłbym powiedzieć”.
— Patrick Rothfuss

Informacje dodatkowe:
Tytuł: Droga Królów
Autor: Brandon Sanderson
Tytuł oryginału: The Way of Kings
Seria: Archiwum burzowego światła
ISBN: 978-83-7480-421-9
Tłumaczenie: Anna Studniarek
Oprawa: miękka
Ilość stron: 960
Rok wydania: 30 kwietnia 2014
Cena detaliczna: 59,00

czwartek, 17 kwietnia 2014

"Crescendo" Becca Fitzpatrick

Tytuł: Crescendo
Autor: Becca Fitzpatrick
Wydawnictwo: Otwarte/Moondrive

"Kiedy nie wiesz, komu wierzyć, ufaj tylko sobie.

Patch to wielka miłość Nory. To także jej Anioł Stróż. On uratował jej życie, ona wyrwała go z otchłani potępionych. Są sobie przeznaczeni.
Jednak Patch wydaje się zamieszany w niewyjaśnioną śmierć ojca Nory. Dziewczynie grozi śmiertelne niebezpieczeństwo...

Tajemnice budzą niepokój, niepewność przeradza się w strach."

"Szeptem" to książka, która oczarowała mnie ciekawą, nietuzinkową historią i oczywiście nietypowym romansem. Wszystko razem stworzyło naprawdę ciekawy zestaw, więc po kontynuację sięgałam z dużą dawką pozytywnej energii. Jednak czy książka utrzymała poziom poprzedniczki?

"Cokolwiek zrobię, nigdy nie będziemy dostatecznie blisko. Nigdy nie będę go miała na tyle, na ile bym chciała."

Nora i Patch nareszcie mogą być razem. Rozpoczęły się wakacje, wszystkie dawne problemy zdały się odejść w zapomnienie, a oni w końcu mogą być szczęśliwi. Dziewczyna dręczy jednak myśl o nie rozwiązanej tajemnicy sprzed lat... Niewyjaśniona śmierć ojca nasuwa jej różne podejrzenia. Jednak to nie jej jedyny problem. Wkrótce w jej życiu pojawia się Scott - zamknięty w sobie, denerwujący chłopak, który także skrywa swoją tajemnicę. Nora jest zagubiona i nie wie już komu ufać, a wkrótce będzie musiała podjąć ważne decyzje...

Nie da się ukryć, że kontynuacja książki w dużej mierze skupia się na upadłych aniołach i problemach Patcha oraz Nory, mało jest za to fragmentów dowodzących ich miłości. Jest to o tyle przeszkadzające, że nie mamy za bardzo możliwości wglądu w prawdziwe uczucia Nory i mimo że czasami je ujawnia, są to jednak uczucia wcale nie skierowane do chłopaka, ale bardziej do jej sytuacji.

Akcja książki ma dość zawrotne tempo i trudno przewidzieć, co też zdarzy się za parę kartek. Nie wiem, skąd u niektórych osób opinie o monotonności akcji - dla mnie działo się tutaj nawet więcej niż w części pierwszej. Oczywiście, każdy traktuje ten temat inaczej, jednak sądzę, że akurat o nudzie w tej powieści nie możemy mówić.

Pani Fitzpatrick ciekawie rozwinęła fabułę i bardzo postarała się, aby poruszyć wszystkie wątki. Do tego pojawia nam się wiele nowych informacji, które czytelnik niejednokrotnie musiał dochodzić razem z główną bohaterką. Narracja pierwszoosobowa tylko utwierdza w przekonaniu, że Nora nie jest wszechwiedząca - wielu rzeczy nie wie i mam niejasne wrażenie, że się ich nie dowie. Mimo wszystko, niechętnie dzieli się ona własnymi myślami, raczej skupia się bardziej na akcji.

Język powieści nie był skomplikowany, a autorka nie zarzucała czytelnika zbędnymi opisami. W większości, czytaniu towarzyszy klimat niepewności i tajemnicy, co w sumie jest zgodne z prawdą - Nora bowiem nie unikała niebezpieczeństw, a autorka nie omieszkała o tym wspomnieć. Podobał mi się sposób w jaki pani Fitzpatrick pisała powieść i jak próbowała zainteresować czytelnika - podsuwając mu tematy do rozważań i zaciekawiając go kolejnymi zagadkami.

"Czasami trzeba dopuścić zło, by mogło się to ostatecznie obrócić w dobro."

Nora, jako główna bohaterka niezbyt przypadła mi do gustu. Być może w następnej części jest już lepiej, ale w "Crescendo" ciągle miałam wrażenie, że jej nierozważność i upór bierze się z chęci zaimponowania Patchowi. To wszystko było jakby na siłę i czasami nawet się nie kleiło, uważam więc, że autorka mogła porzucić zamysł zrobienia z niej tajemniczej i odważnej dziewczyny. Jak już wspominałam wcześniej, w niektórych momentach można było trochę bardziej opisać uczucia nastolatki - dzięki temu książka nabrałaby bardziej realnego charakteru. Poza tym, Nora denerwowała trochę częstym "gdybaniem" i filozofowaniem. Oczywiście, pewnie było to spowodowane sytuacją w której się znalazła, jednak jakoś te przemyślenia nie pasowały mi do głównej bohaterki.

Patch to zdecydowanie jeden z najlepszych męskich książkowych bohaterów, o jakich zdarzyło mi się czytać. Owiany tajemnicą, czarny charakter, który z czasem ukazuje swoje wnętrze, wprowadzając czytelnika w swój własny, niebezpieczny świat. I nawet mimo tego, że w tej części momentami potrafił troszkę irytować, to nadal uwielbiam jego pewny siebie charakter. Zdecydowanie warto przeczytać książkę, chociażby dla tego bohatera.

W tej części pojawia się także jedna nowa, bardzo ważna postać - Scott. Z początku irytujący, nastoletni chłopak, którego nic ciekawego nie wyróżnia, z czasem odkrywa część swoich tajemnic. Z czasem ten bohater stał się wręcz niebezpieczny i do tej pory nie wiem, czy do końca można mu ufać. Jest to typ, o którym nie można powiedzieć, że jest zły, ale nie zgodziłabym się ze stwierdzeniem, że to dobry charakter.

Podsumowując, książka przypadła mi do gustu i wciągnęła mnie swoim mrocznym klimatem i niewyjaśnionymi zagadkami. Z chęcią sięgnę po kontynuację, a tych, którzy jeszcze nie mieli okazji zapoznać się z "Szeptem", zdecydowanie nakłaniam do lektury!

Moja ocena: 9/10 i 9 gwiazdek:
★★★★★★★★★

Wyzwania: Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (2,7 cm), Czytam Fantastykę, Rekord 2014

środa, 16 kwietnia 2014

"Urodzona o północy" C.C. Hunter

Tytuł: Urodzona o północy
Autor: C.C. Hunter
Wydawnictwo: Feeria

"Życie Kylie Galen nie jest łatwe. Umiera jej ukochana babcia, rzuca ją chłopak, jej rodzice się rozwodzą, a w dodatku ciągle widuje dziwną postać, której nikt poza nią zdaje się nie zauważać. Jedna nieodpowiednia impreza z nieodpowiednimi ludźmi zmienia jej życie na zawsze. Matka wysyła ją na obóz dla trudnej młodzieży do Wodospadów Cienia. Jej współobozowicze nie są jednak po prostu "trudni"...
Kylie nie wierzy, że jej miejsce jest wśród tych dziwolągów. Oni twierdzą jednak, że jest jedną z nich. Kim dokładnie? Tego nie wie nikt...
W dodatku w życiu Kylie pojawiają się Derek i Lucas. Są bardzo różni, ale obaj zajmują znaczące miejsce w jej sercu."

C.C. Hunter, inaczej Christie Craig, jest z pochodzenia Amerykanką, która aktualnie mieszka z rodziną w Teksasie. Bardzo chętnie zarówno tworzy własne powieści, jak i czyta książki innych autorów. Jej hobby to również fotografia i spędzanie czasu z rodziną.

Kylie Galen, szesnastoletnią nastolatkę z mnóstwem problemów na głowie, poznajemy chyba w najgorszym momencie jej życia. No bo czy jest coś gorszego od śmierci ukochanej babci, burzliwego rozwodu rodziców i do tego choroby umysłowej? Tak, tak Kylie jest pewna, że coś jest z nią nie tak, bo kto normalny widzi ubranego w mundur żołnierza, który każdego dnia patrzy się na Ciebie wielkimi, smutnymi oczyma? Do tego impreza, po której nastolatka razem ze znajomymi ląduje na komisariacie przelała czarę goryczy. Dziewczyna została wysłana na obóz, o tajemniczej nazwie Wodospady Cienia, na którym ma się nauczyć, jak poradzić sobie z wszystkimi problemami. Tymczasem okazuje się, że jej rówieśnicy skrywają mroczniejsze sekrety, niż jej się wydaje...

"Czasami to właśnie jest najtrudniejsze. Świadomość, że my wiemy i nie możemy podzielić się tą wiedzą z innymi."

Mimo że książka od dłuższego czasu była u mnie na liście "do przeczytania", to sięgnęłam po nią nie bez pewnych obaw. Dotyczyły one przede wszystkim młodzieżowej tematyki i dość znanego tematu - mimo wszystko jednak z ciekawością zabrałam się za czytanie "Urodzonej o północy", oczekując niezbyt wymagającej, relaksującej lektury. Czy moje oczekiwania były słuszne?

Książkę można porównać do swego rodzaju zbioru paru tematyk - nadprzyrodzonych istot, tajemnic i zagadek, niewyjaśnionych okoliczności, a co ciekawe - momentami nawet powieści z dreszczykiem. Nie da się jednak ukryć, że zdecydowanie przeważa w tej powieści tematyka młodzieżowa, która jakby nie patrzeć czasami umilała, a czasami uprzykrzała lekturę. Jako pierwszy element można więc uznać język powieści, który niestety, ale raczej nie przypadł mi do gustu. Czemu? Bo niczym szczególnym się nie wyróżniał. Autorka nie potrafiła poradzić sobie z budowaniem napięcia i emocjonujących scen, przez co nawet punkt kulminacyjny w powieści nie był na tyle ciekawy, na ile bym oczekiwała.

Podobał mi się jednak zamysł autorki - tchnęła bowiem troszkę nowego w świat fantastyki. Oczywiście pojawiły się wilkołaki, wampiry, elfy i tego typu postacie, jednak co ciekawe, podczas czytania książki nie odczuwałam tak wyraźnego podziału między nimi, jaki nierzadko pojawia się w tego typu powieściach. Dzięki temu, że pani Hunter postanowiła skupić się na innym problemie, akurat ten element nie wyszedł jej tak schematycznie, czyli nie było w książce typowego sporu: wampiry kontra wilkołaki.

"Podejrzewam, że wadą tego, że można się zmienić we wszystko, jest fakt, że się nie wie, kim tak właściwie się jest."

Bohaterowie odznaczali się różnorodnością charakterów, mimo że łączył ich jeden element - każdy z nich posiadał jakąś nadnaturalną umiejętność. Mimo wszystko spotkamy w książce dużo różnych osobistości, które pełniły jednak w większości funkcje drugoplanowe. Trzeba jednak dokładnie przyjrzeć się głównej bohaterce - Kylie. Zagubionej, zmęczonej życiem i pełnej kompleksów nastolatce, która zupełnie przez przypadek znalazła się w Wodospadach Cienia. Z początku, dziewczyna nie wywołuje w czytelniku żadnych emocji - no, może poza nutką współczucia ze względu na trudną sytuację. Z czasem jednak, okazuje się, że Kylie się zmienia. W jej małym, zamkniętym na klucz światku zaczynają pojawiać się nowe osoby, które pomagają dziewczynie zapomnieć o problemach związanych z rodziną, a także zmierzyć się z rzeczywistością. Zmiana Kylie następuje z rozdziału na rozdział tak naturalnie, że dopiero pod koniec książki czytelnik zdaje sobie sprawę z tego jaka była, a jaka jest nastolatka.

Nie sposób nie wspomnieć o dwóch ważnych osobach, które pojawiają się równocześnie w życiu Kylie, siejąc w nim niemały zamęt - mowa tu o Lucasie i Dereku. Obydwoje nieźle zawracają nastolatce w głowie, ale też są dla niej podporą w trudnych chwilach. Trzeba jednak powiedzieć, że autorka posłużyła się tutaj znanym czytelnikom schematem - trójkątem miłosnym. Zwykle nie przeszkadzają mi w powieści tego typu zabiegi, jednak tutaj zdecydowanie nie podobało mi się wprowadzenie tego elementu. Sama nie jestem pewna dlaczego, jednak wydaje mi się, że zwyczajnie nie wpasował się on do klimatu książki.

Podsumowując, mimo wszystkich niedociągnięć autorki, książkę polecam. Nie wiem, co mnie najbardziej oczarowało... Tajemniczy klimat powieści? Nutka grozy? Powiew czegoś nowego w fantastyce? Naprawdę, nie mam pojęcia, ale w tej książce jest coś takiego, że czuję po jej przeczytaniu pewnego rodzaju niedosyt i czekam z niecierpliwością na kontynuację.

Moja ocena: 8/10 i 8 gwiazdek:
★★★★★★★★

Za możliwość poznania historii Kylie serdecznie dziękuję Wydawnictwu Feeria!

sobota, 12 kwietnia 2014

"Pocałunek Anioła" Elizabeth Chandler

Tytuł: Pocałunek Anioła
Autor: Elizabeth Chandler
Wydawnictwo: Dolnośląskie

"Ivy ma wszystko - urodę, talent, przyjaciół i przystojnego chłopaka, Tristana. Jednak wizja świetlanej przyszłości rozpada się, gdy ukochany ginie w wypadku. Rozpacz po stracie bliskiej osoby to nie jedyny problem, z którym musi sobie poradzić załamana dziewczyna - jej życiu zagraża bowiem śmiertelne niebezpieczeństwo. Nie jest jednak sama - nad jej losem czuwa anioł..."

Elizabeth Chandler to pseudonim Mary Claire Helldorfer, autorki znanej wśród młodzieży serii o młodej Ivy i Tristanie. Autorka mieszka aktualnie w Baltimore, w USA, a jej wielką pasją, oprócz pisania książek są koty i baseball.

"Aniele światłości, aniele w niebiosach, czuwaj nade mną tej nocy. Czuwaj nad wszystkimi, których kocham."

Ivy myślała, że jej życie nie może się bardziej pokomplikować... A jednak. Zaczęło się od romansu jej matki z ojcem kolegi z klasy, Gregory'm, teraz będzie ślub i przeprowadzka. Na to wszystko dochodzi jeszcze skomplikowana relacja z "nowym" bratem. Dziewczyna próbuje dostosować się do swojego dość chaotycznego życia, w czym skutecznie pomagają jej dwie serdeczne przyjaciółki - Beth i Suzanne. Wkrótce, Ivy poznaje także przystojnego Tristana, który po niedługim czasie zawładnął jej sercem. Jednak gdy ukochany ginie w wypadku samochodowym, Ivy będzie musiała zmierzyć się z problemami szarej rzeczywistości i przekonać się, że anioły są wszędzie...

"Pocałunek Anioła" zaczęłam czytać nie bez pewnych obaw. W końcu motyw aniołów, dusz zawieszonych między dwoma światami, to temat nam znany, prawda? Ostatecznie wielokrotnie przewijał się w fantastyce, a ja, jak wiecie, bardzo cenię sobie oryginalność. Jak zatem autorka poradziła sobie z tym tematem?

Książka już od pierwszych stron zabiera nas w podróż do świata Ivy. Powoli, acz skutecznie wprowadza czytelnika w wydarzenia, sprawiając, że z każdą stroną mamy tylko ochotę na więcej. Mimo wszystko jednak, spodziewałam się, że tytułowe anioły wystąpią tam w większej części. Tymczasem książkę można uznać za zwykły romans, z niewielką ich ilością w tle.

"Aniele wody, nie pozwól mi spaść. Pomóż mi ten jeden raz. Proszę, aniele..."

Zaskakuje za to dobór osobowości i postaci - mnóstwo charakterów, które wszystkie razem świetnie się dopełniają i tworzą wyśmienitą całość. Realistka Ivy, romantyczka Suzanne, marzycielka Beth, pozytywny Tristan i dowcipny Gary... Wymieniać można jeszcze bardzo dużo, niewątpliwie jednak nawet ci dalszoplanowi bohaterowie występowali w książce w dużej mierze, nie przysłaniając przy tym tych głównych. Jest to niewątpliwie plus, zarówno dlatego, że czytelnik ma szansę obserwować reakcje wszystkich bohaterów, ale także ponieważ dzięki nim, książka była o wiele ciekawsza.

Język oczywiście, jako że skierowany do młodzieży, nie obfitował w specjalnie skomplikowane zwroty, ale umiejętnie opisywał sytuacje i zdarzenia. Nie zauważyłam także żadnych błędów językowych, stylistycznych czy też interpunkcyjnych - cieszy mnie więc, że wydawnictwo przyłożyło się do korekty książki.

Skoro już mowa o wydawnictwie, pochwalić należy także okładkę, która wręcz hipnotyzuje. Z resztą wszystkie okładki serii są ze sobą powiązane kolorystycznie. Proste, aczkolwiek trafne ujęcie treści książki na okładce, to podstawa, by zachęcić czytelnika do sięgnięcia po pozycję, a tutaj wydawnictwo trafiło w sedno - co bardzo mnie cieszy.

Wracając jednak do akcji, to niestety trzeba powiedzieć sobie jedno - książka nie ma jej wcale wiele. Bo o ile pomysł zapowiadał się ciekawie, o tyle nad wykonaniem należałoby jeszcze trochę popracować. Można by właściwie powiedzieć, że akcja rozgrywa się tylko w paru miejscach, a przyspiesza dopiero pod koniec. Co prawda, trzeba przyznać, że po przeczytaniu ostatniego akapitu pozostaje w czytelniku niedosyt, jednak boję się, czy wystarczy to, aby interesująco rozwinąć kolejną część serii.

Wbrew pozorom, książka jest dosyć cieniutka, a umiejętnie poprowadzona trzecioosobowa narracja tylko przyspiesza czytanie. Nie spodziewajcie się także długich opisów, czy wymyślnych dialogów - autorka zaserwowała nam bowiem cieniutką, lekką książeczkę na jeden wieczór.

Podsumowując, lekturę mogę polecić tym, którzy szukają czegoś w sam raz na wieczór. Wciągająca, aczkolwiek nie najwyższych lotów pozycja, przy której można miło spędzić czas.

Moja ocena: 7/10 i 7 gwiazdek:
★★★★★★★

Za książkę serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat! :)




piątek, 11 kwietnia 2014

"Cicha wojna" Paul J. McAuley - zapowiedź wydawnictwa MAG :)

Informacje na temat książki:

Tytuł:  Cicha wojna
Autor: Paul J. McAuley
ISBN:  978-83-7480-430-1
Tłumaczenie: Wojciech Próchniewicz
Oprawa:  miękka
Liczba stron:  480
Rok wydania:  11 kwietnia 2014
Cena detaliczna:  39,00 zł





Opis:
Spustoszona przez zmiany klimatyczne XXIII-wieczna Ziemia chce powrócić do przedwiecznego, przedindustrialnego raju. Władzę przejęła na niej garstka potężnych rodzin i ich zieloni święci. Miliony ludzi tkwią jak w więzieniach w przeludnionych miastach, inne miliony trudzą się przy iście faraońskich przedsięwzięciach odbudowy zniszczonych ekosystemów.
Tymczasem, na księżycach Jowisza i Saturna powstała przeogromna rozmaitość samowystarczalnych miast i osad, założonych przez potomków uchodźców z ziemskich represyjnych reżimów. Kwitną w nich naukowe utopie pełne wymyślnych wytworów sztuki genetycznej. Są ostatnim bastionem jakiejkolwiek tradycji demokratycznej. Coraz większe ambicje nowego pokolenia Zewnętrznych, chcących wydostać się ze swoich przytulnych, wsobnych, kieszonkowych rajów, skolonizować resztę Układu Słonecznego i popchnąć ewolucję człowieka na sto nowych torów, zagrażają kruchemu pokojowi między ich miastami, a potężnymi ziemskimi rodami. Na Ziemi liczne głosy domagają się wyprzedzającego ataku na Zewnętrznych, póki nie jest za późno; inni z kolei chcą wykorzystać zdolności ich uczonych i guru genetycznych.
Trwają kampanie na rzecz pokoju i pojednania, manewry polityczne, prostackie demonstracje wojskowej siły oraz szpiegostwo uprawiane przez wyhodowanych na miarę agentów. Dwie odnogi ludzkości zmierzają ku wojnie...

środa, 9 kwietnia 2014

"Złoty Kryształ" Kinga Kozieł

Tytuł: Złoty Kryształ
Autor: Kinga Kozieł
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza

"Złoty Kryształ autorstwa Kingi Kozieł to niesamowita historia rozpoczynająca się we współczesnej rzeczywistości. Zwyczajna uczennica liceum, Lily Foster, nagle dowiaduje się, że jej prawdziwym światem jest świat magii. Nowe życie stwarza jednak wiele kłopotów. Pojawiają się pytania, na które początkowo trudno znaleźć odpowiedź.
Ekscytujące poszukiwanie księżniczki oraz dwunastu walkirii dostarcza czytelnikowi niesamowitych emocji, jednocześnie trzymając go w nieustannym napięciu. Niezwykle barwny opis postaci pozwala przenieść się do opisywanego świata. Wielowątkowe historie, różnobarwne opowieści prowadzące czytelnika do punktu kulminacyjnego sprawiają, że nie sposób oderwać się od książki. Miłość, przyjaźń, trudne decyzje, pytania bez odpowiedzi to wszystko, czego czytelnik może zapragnąć i co znajdzie w opowieści. Otaczająca go rzeczywistość odejdzie w zapomnienie, gdy tylko wkroczy do magicznego świata czterech gwiazd..."

Kinga Kozieł jest młodą pisarką, która w 2013 roku debiutowała swoją pierwszą powieścią, "Złotym Kryształem". Autorka zaczęła pisać książkę będąc jeszcze w liceum i dopiero niedawno zdecydowała się na jej wydanie.

Lily Foster jest uczennicą pierwszej klasy liceum, smukłą blondynką o bujnej wyobraźni. Ma ogromne marzenie - chciałaby przyczynić się do "ulepszania świata". Pewnego dnia, jej najlepsza przyjaciółka, Eris, opowiada koleżance o tajemniczym mężczyźnie, który przechadzał się po ulicach miasta. Niedługo potem dziewczyna poznaje zagadkową i całkiem zabawną Mgiełkę, czarownicę pogody. Ta opowiada Lily o odległej planecie Lucidusie, nieznanej zwykłemu mieszkańcowi Ziemi. Już wkrótce Lily poznaje innych czarodziejów i dowiaduje się, że ich prawdziwym zadaniem jest znaleźć zaginioną księżniczkę - prawowitą władczynię planety Czterech Gwiazd...

"Wydajcie mi kryształową księżniczkę, a nikomu nic się nie stanie..."

Gdy po raz pierwszy usłyszałam o książce, natychmiast chciałam się z nią zapoznać. Czemu? No cóż, powodów jest wiele. Przede wszystkim podobał mi się pomysł autorki. Czarodziejki, magia, tytułowy kryształ... To już utworzyło mi w głowie pewną wizję pozycji, a kiedy sięgnęłam po książkę, natychmiast wciągnęłam się w ten magiczny i fantastyczny świat.

Fabuła generalnie kręci się wokół poszukiwań księżniczki oraz walki dobra ze złem. Ten motyw, co prawda wykorzystywany jest bardzo często w książkach tego typu, jednak w tej pozycji był on bardziej wyszczególniony i, rzecz jasna, bardziej baśniowy. Oczywiście pojawiają się także wątki poboczne, a jednym z nich jest wątek miłosny. Mimo że często właśnie wątki tego typu zwykle psują całą akcję, to jednak w tym wypadku, zdecydowanie uważam, że wręcz przeciwnie - podniósł on bowiem moją ocenę pozycji. Nie tylko wniósł nieco zamieszania, ale także rozwijał się bardzo powoli i, rzec można, burzliwie. Jednak konkretów Wam nie zdradzę - raczej odsyłam do przeczytania książki.

Także wątek poszukiwań księżniczki był bardzo dobrze skonstruowany, i mimo że prosty do rozwiązania, to jednak ciekawy i bardzo pomysłowy. Podało mi się też ucieleśnienie zła, które jako okrutna i bezwzględna królowa Daryntia próbowało objąć władzę nad światem. Oczywiście był to, jak wspomniałam wcześniej, zabieg bardzo baśniowy, ale spodobał mi się, głównie ze względu na to, że takich już raczej się nie spotyka.

"Widzisz, świat jest tylko jeden, ale tak rozległy tajemniczy i niezbadany, że ludzie nie mogą wiedzieć o nim wszystkiego. I prawdopodobnie nigdy nie będą mogli."

Akcja książki utrzymywała stałe tempo, ale zdarzały się momenty bardziej dynamiczne i te monotonniejsze. Mimo wszystko, czasami miałam wrażenie takiego déjà vu, jakby dany moment wydarzył się już parokrotnie wcześniej w akcji. Być może było to jednak tylko moje subiektywne odczucie. Narracja była trzecioosobowa i w tej książce pasowała idealnie, bo tylko podkreślała baśniowość pozycji.

Bohaterowie to mieszanina najróżniejszych gustów, charakterów i osobowości. Przede wszystkim mamy Lily. Lily, która jest najbardziej zagubioną postacią i która nie do końca wie, co robi na tym świecie. Na tle innych jej pokroju bohaterek wyróżniała się przede wszystkim pewnością siebie i zadziwiającym wręcz spokojem. Na pewno, stawiając się na jej miejscu, wielu z nas przeżyłoby po prostu szok, ale ona zdawała się wszystko przyjmować z brakiem stresu, nerwów. Być może w środku była zagubiona i wystraszona, ale z działań, jakie podejmowała można wysnuć przypuszczenie, że najzwyczajniej w świecie była silną postacią. Perkus, także jeden z ważniejszych bohaterów, cechował się irytują wręcz pewnością siebie i poczuciem doskonałości. Oczywiście, jak to w tego typu lekturach bywa, z czasem zmienił swoje nastawienie, ale cały czas ta iskierka samouwielbienia pozostała w nim do końca. Mimo wszystko polubiłam tą postać. Niektóre jej uwagi wnosiły sporo do akcji, a ta wewnętrzna przemiana także pokazała, że Perkus zwyczajnie nie był idealny.

Oczywiście wymieniać można sporo - bowiem głównych bohaterów było aż (bądź tylko, rzecz gustu) 13 i każdy z nich cechował się czym innym. Mamy więc zarozumialców, marzycieli, żartownisiów itp. A po konkrety odsyłam do lektury :)


"Powiem wam, że takich dwunastu, jak nas trzynastu, to nie ma ani jednego"

Podsumowując, mogę stwierdzić, że jest to miła, lekka książeczka, troszkę przypominająca dłuższą odmianę baśni. Znajdziemy w niej czarodziejki i czarowników, mnóstwo magii, tajemnic i nadprzyrodzonych zjawisk. Tym, którzy takie klimaty uwielbiają, książka z pewnością się spodoba.

Moja ocena: 9/10 i 9 gwiazdek:
★★★★★★★★★

Za książkę serdecznie dziękuję autorce, Kindze Kozieł!
Wyzwania: Czytam Fantastykę, Rekord 2014, Przeczytam tyle ile mam wzrostu (3,2 cm)

sobota, 5 kwietnia 2014

Podsumowanie marca 2014

Marzec był dla mnie bardzo udanym miesiącem i muszę przyznać, że jestem zadowolona z wyniku, jaki osiągnęłam. Kwiecień także zapowiada się nie najgorzej, bo w końcu mamy święta wielkanocne, a, co za tym idzie - więcej czasu na czytanie! :) Ale nie przedłużając, zapraszam na posumowanie marca:

Miesiąc: Marzec 2014

Liczba przeczytanych pozycji: 10

Liczba zrecenzowanych pozycji: 5

Liczba zrecenzowanych filmów: 0

Przeczytane pozycje:
1. "Elena. Burzliwe lato" Nele Neuhaus [recenzja]
2. "Zagrożeni" C.J.Daugherty [recenzja]
3. "Ogniste Skrzydła" Karolina Wojtaszek [recenzja]
4. "Miasto Nieśmiertelnych" Sonia Wiśniewska [recenzja]
5. "Złoty Kryształ" Kinga Kozieł
6. "Szybki Jack i Krwawy Gabinet" Christopher Russel
7. "Pocałunek Anioła" Elizabeth Chandler
8. "Szukając Alaski" John Green
9. "Odessa i Tajemnica Skrybopolis" Peter van Olmen
10. "Crescendo" Becca Fitzpatrick

Najlepsza książka: Wydaje mi się, że "Szukając Alaski" Johna Greena, chociaż wiele było cudownych i oryginalnych pozycji :)
Najgorsza książka: Każda z nich miała coś w sobie i coś z niej zapamiętałam, ale wydaje mi się, że to "Elena. Burzliwe lato" z tych wszystkich pozycji najmniej przypadła mi do gustu.

________________________
To by było na tyle :) A jak u Was w marcu? Macie jakieś plany czytelnicze na kwiecień?

piątek, 4 kwietnia 2014

"Miasto Nieśmiertelnych" Sonia Wiśniewska

Tytuł: Miasto Nieśmiertelnych
Autor: Sonia Wiśniewska
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza

"Tato, opowiedz nam o Mieście Nieśmiertelnych....
W zamkniętym przed ludźmi Mieście Nieśmiertelnych mieszka dwudziestu Bogów. Panujące między braćmi spięcia doprowadziły do podzielenia się ich na dwa kręgi, w których to dwaj Panowie Błyskawic walczą o pozycję lidera. Targające rodzeństwem negatywne uczucia sprawiają, że spiskują przeciw sobie, oddalają się od siebie i zapominają o łączących ich więzach.
Wkrótce jednak wszystko ma się zmienić za sprawą wizji Pana Przyszłości.
Pakt Pokoju i Pakt Tajemnicy zostały zerwane... Któremu z bogów uda się przetrwać w panteonie i kim będzie lider?"

Sonia Wiśniewska jest debiutującą autorką, która swoją powieść, "Miasto Nieśmiertelnych" wydała w 2012 roku. Oprócz pisania, interesuje się także projektowaniem baśniowych postaci, malowaniem oraz fotografowaniem.

Miasto Nieśmiertelnych jest niedostępnym dla ludzi miejscem, gdzie mieszka dwudziestu Bogów podzielonych na dwa kręgi: Krąg Dobrych i Złych. Zrodzeni byli z Ojca Niebo i Matki Ziemi, a każdy z nich obdarzony został innym darem. W każdym z kręgów pozycję lidera pełni jeden z Panów Błyskawic - w Dobrym Silas, a w Złym Sirous. To oni rozpoczęli wielki spór, który powstał między Bogami i ich zadaniem jest go zakończyć. Jak potoczy się ta historia? Co przewidziane jest dla każdego z Bogów? Kogo czeka śmierć a kogo życie?

"Nim zabijesz Pana Nieboskłonu, zmierz się z Panem Władzy"

Książka jest historią oryginalną, bowiem jest połączeniem mitologii, można rzec, że nawet z fantastyką, bo przecież Bogowie, których wykreowała autorka nie zostali spisani na łamach historii. Muszę przyznać, że z ogromną ciekawością i wnikliwością zabrałam się za lekturę tak oryginalnej pozycji, od razu stawiając też próg bardzo wysoko... Czy książka sprostała mym oczekiwaniom?

Zacząć można od akcji, która przez całą książkę jest niemiłosiernie zagmatwana. Głównie przez fakt imion, bo co chwilę musiałam zerkać na spis Bogów, by zrozumieć z kim i o co toczy się akcja. Poza tym, autorka nie szczędziła w książce dynamiczności, a wydarzenia następowały jedno po drugim, co dodatkowo dawało poczucie zagubienia. Mimo wszystko, plus należy się za pomysł i oryginalność - w końcu mitologia to rzadko wybierany temat i pogratulować autorce należy przede wszystkim świetnego wykorzystania tematu.

Kolejnym interesującym elementem był sam fakt, że Bogowie nie byli tutaj przedstawieni jako idealni. Wręcz przeciwnie - gdybym nie wiedziała, że to im zostały powierzone losy całego świata, uznałabym ich za zwykłych ludzi. Mieli problemy, posiadali emocje, a przede wszystkim - byli śmiertelni. W pewnym sensie lekkomyślne jest przekazywanie władzy w takie ręce, z drugiej strony, może to jest pomysł na ciekawą akcję? W końcu w ten sposób władza zawsze będzie wędrować z rąk do rąk. Tak czy siak, pod tym względem byłam naprawdę zaskoczona pomysłem autorki.

Niestety, pojawiały się też błędy. Co mnie zdziwiło, to wcale nie te językowe - ich prawie w ogóle nie zauważyłam. Ale za to ktoś powinien bardziej postarać się przy korekcie, bo niektóre błędy ortograficzne i interpunkcyjne po prostu powinny zostać poprawione.

"Tylko milczenie zna odpowiedzi na wszystkie pytania."

Nie sposób nie wspomnieć także o okładce, która urzekła mnie właściwie wszystkim - od prostoty, poprzez pomysł, na interpretacji skończywszy. Dopiero pod koniec książki zorientowałam się o co dokładnie na niej chodziło i jestem mile zaskoczona takim obrotem sprawy - no bo kto by pomyślał, że nawet okładka będzie dla mnie tajemnicą?

Podsumowując, można powiedzieć, że jest to pozycja oryginalna i, co tu ukrywać, pomysłowa. Autorka pokazała bogów z zupełnie innej perspektywy, kładąc duży nacisk na ich śmiertelność. Oczywiście pojawiały się błędy, na przykład te ortograficzne i interpunkcyjne. Można też zwrócić uwagę na zagmatwaną akcję, która wprowadziła duży zamęt. Jednak mimo wszystko miłośnikom mitologii polecam przeczytać tę książkę. Czemu? Bo sądzę, że jest inna.

Moja ocena:
8/10 i 8 gwiazdek:
★★★★★★★★

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję autorce, Sonii Wiśniewskiej!

Wyzwania: Czytam Fantastykę, Mitologia YA 2014, Rekord 2014, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (1 cm)

wtorek, 1 kwietnia 2014

"Ogniste Skrzydła" Karolina Wojtaszek

Tytuł: Ogniste Skrzydła
Autor: Karolina Wojtaszek
Wydawnictwo: Poligraf

"Victoria to normalna dziewczyna, która nie wie, że żyje w dwóch wymiarach. W każdym z nich ma swojego obrońcę. W codziennym życiu przyjaciel, po drugiej stronie wojownik. Obaj pragną ją chronić ponad wszystko. Jednak świat obu wymiarów stanął na krawędzi zagłady i tylko ona może pomóc. Czy sprosta tak olbrzymiemu zadaniu, a może będzie musiała drogo zapłacić za swoją niewiedzę? Niestety, nikt nie wie, co tak naprawdę ją czeka.

Jak sobie poradzi z nową sytuacją? Czy przeżyje? Czy będzie w stanie tak się poświęcić?"


Karolina Wojtaszek to młoda autorka, która w grudniu 2013 debiutowała swoją pierwszą powieścią p.t."Ogniste Skrzydła". Jest to pierwszy tom serii "Miasto Aniołów", opowiadający losy Victorii i jej przyjaciół.

Victoria jest normalną dziewczyną, jakich wiele. Studiuje kulturoznawstwo, nosi skóry w najróżniejszych odcieniach i posiada ponad miarę narzekających dziadków. Poza tym, posiada najlepszego przyjaciela, Matiego, na którego może liczyć w każdej sytuacji. Gdy pewnego razu postanawiają wybrać się do lokalnego klubu, nic nie wskazuje na to, że jej życie gwałtownie się zmieni. Kiedy jednak dziewczyna dowiaduje się prawdy o swoim pochodzeniu, okazuje się, że od teraz nic już nie będzie takie samo...

Gdy po raz pierwszy usłyszałam o pozycji, czułam już, że nie będzie to powieść szczególnie ambitna, czy też wymagająca. Miałam jednak na nią wielką chrapkę, bo książka ma coś w sobie, coś takiego mocno zachęcającego do lektury. Może chodzi tu o prostą, aczkolwiek ładną okładkę, która zachęca czytelnika do lektury? Nie wiem, wiem jednak na pewno, że z radością zaczęłam czytanie tejże pozycji.

Akcja książki rozwijała się stopniowo, a autorka bardzo umiejętnie budowała napięcie. I chociaż trzeba przyznać, że miejscami wydarzenia dało się przewidzieć, książka generalnie zaskakiwała - przede wszystkim pomysłami i ich wykorzystaniem. Podobał mi się motyw aniołów oraz smoków wykorzystany w książce, bo mimo iż nawiązywał do znanej nam fantastyki, to jednak w trochę inny sposób, dzięki czemu zdecydowanie ciekawiej czytało się tę powieść.

"Moc ognia tylko wybrańcowi posłuszna będzie i z myślami jego połączona."

Niestety, pojawiły się także minusy powieści. Przede wszystkim błędy ortograficzne, które mimo, iż rzadkie, to jednak niestety występowały. Ja jestem osobą, która zwraca szczególną uwagę na ortografię oraz interpunkcję, więc te błędy jednak zdecydowanie zaniżyły moją ocenę książki. Warto też wspomnieć o, miejscami, ekstremalnie długich zdaniach, które mieściły w sobie kawałek sporej wypowiedzi, ale także małej ilości opisów świata przedstawionego. Nad tym ostatnim ubolewam chyba najbardziej, bo były momenty, w których z chęcią dowiedziałabym się nieco więcej o danym elemencie, ale niestety, autorka postanawiała wtedy ominąć ten szczegół.

Warto zwrócić także uwagę na charakterystyczny styl pisania autorki, który mieszał w sobie języki współczesny i bardzo tradycyjny, używany przy pisaniu. Niekiedy połączenie niektórych wyrazów, było bardzo ciekawym zabiegiem, niekiedy jednak wprowadzało nieco zamętu do akcji - stąd też moja nadzieja, że w kolejnych tomach, autorka naprawi takie niby drobne, ale jednak znaczące błędy.

Nie sposób jednak nie napisać o wielkiej wyobraźni i pomysłowości pani Karoliny. Stworzyła ona bowiem świat zupełnie inny, od tych stereotypowych, które znane nam są z innych powieści, wzbogacając go o wiele szczegółów i nowe postacie. Także czarne charaktery zaintrygowały mnie niemal od początku powieści, z chęcią więc poczytam o nich w kontynuacji.

"Tylko pamiętajcie, w grupie jest siła i moc."

Bohaterowie byli dość ciekawie wykreowani, jednak niestety mało realistyczni. Zdawali się zbyt idealni jak na swoje standardy, poza tym cechowały ich ciągłe wahania nastrojów. Niestety, było to bardzo męczące i miejscami po prostu nudne, zwłaszcza podczas dialogów. Victoria według mnie nie wyróżniała się niczym szczególnym spośród innych jej pokroju bohaterek - sympatyczna, lekko zdezorientowana dziewczyna, której marzeniem było ponowne spotkanie z matką i bratem. Roger stylizowany był na niezależnego chłopaka, któremu właściwie do szczęścia potrzebna jest tylko walka i tłum fanek naokoło. Muszę przyznać, że powoli zaczyna mnie męczyć taka kreacja bohatera, zwłaszcza, że pojawiają się oni w dużej ilości tego pokroju książek. Mati był dla mnie chyba najlepszym bohaterem, bo zdawał się być najbardziej realistyczny. Miał swoje własne zdanie, wiedział, jaki jest jego cel i trzymał się własnych postanowień. Mam nadzieję, że w następnym tomie dane mi będzie spotkać się z tą postacią raz jeszcze.

Podsumowując, książkę polecić mogę przede wszystkim ze względu na oryginalny pomysł i dość dobre wykorzystanie. Musimy niestety liczyć się z licznymi błędami autorki, wierzę jednak, że są one spowodowane brakiem doświadczenia i, że wraz z następnym tomem autorka troszkę nad nimi popracuje.

Moja ocena: 6/10 i 6 gwiazdek:
★ ★ ★ ★ ★ ★

Za książkę serdecznie dziękuję autorce, Karolinie Wojtaszek


Książka bierze udział w wyzwaniach: Rekord 2014, Czytam Fantastykę, Serie na starcie 2014, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (0,9 cm)