sobota, 21 grudnia 2013

Odwieczna nienawiść czy wieczna miłość?

Tytuł: Spętani przez bogów
Autor: Josephine Angelini
"Helena Hamilton przez całe swoje szesnastoletnie życie czuła się inna, choć nie chciała tego okazywać. A teraz zaczyna dręczyć ją sen... Powraca co noc. Helena wędruje przez jałową pustynię. Rano budzi się cała w pyle i krwi. A w dzień widzi trzy płaczące kobiety w bieli... A potem w liceum zjawia się Lucas, najpiękniejszy chłopak, jakiego spotkała. Wzbudza w niej, tak nieśmiałej i łagodnej,szaleńczą nienawiść. 



Dlaczego pierwszego dnia Helena próbuje zabić go na oczach całej szkoły?

Wkrótce Lucas odkrywa przed nią, że oboje mają odegrać rolę w tragedii napisanej przez los tysiące lat temu i zsyłanej na świat przez greckie boginie zemsty
Co stanie się z ich miłością?"

Książka po raz pierwszy moją uwagę przyciągnęła, podczas czytania jednej z jej recenzji, w której autorka opisywała ją raczej w superlatywach, wypominając tylko między wierszami o powtarzającym się momentami schemacie, jaki znamy z typowych romansów. Historia wydaje się o tyle ciekawa, że nawiązuje nieco do greckiej mitologii, z którą do tej pory w literaturze, raczej się nie zaznajomiłam. Kiedy więc po raz pierwszy zobaczyłam ją w miejskiej bibliotece, stwierdziłam, że warto dać jej szansę, chociażby dla samego motywu zaczerpniętego z mitologii.

Tak jak w większości książek, które czytam w temacie akcji mam do powiedzenia najwięcej, tak tutaj, właściwie dużo do powiedzenia nie mam. Fabuła rozwija się powoli, z rozdziału na rozdział nabierając tempa. Główną bohaterkę poznajemy w najdrobniejszych szczegółach. Już tutaj muszę powiedzieć, że autorka chyba jednak trochę przesadziła, przedstawiając i opisując Helenę, przez około 1/3 lektury. Właściwie, był to chyba element niezbyt przemyślany. Miałam wrażenie, jakby pani Angelini chciała od początku nadać tempa akcji, wprowadzając jednocześnie wszystkie możliwe cechy bohaterki. Jak się domyślacie - niestety, nie udało się. W następnym etapie poznajemy Lucasa, jego rodzinę, a także mamy możliwość obserwowania relacji, jaka pojawiła się między główną bohaterką a chłopakiem. Schemat ten był tak oklepany, że aż dziw bierze, że po obiecującym pomyśle, ciekawym tytule i intrygującej okładce można tak płytko i, mogłabym nawet rzec, bezmyślnie wprowadzić dość ważny w tej pozycji element. Mimo, że pojawiały się jakieś zwroty akcji, to jednak trwały one bardzo krótko i kończyły się jeszcze zanim zdążyły się dobrze rozpocząć. Oczywiście, autorka postawiła na wyidealizowaną parę, która niepokojąco przypomina mi Edwarda Cullena i Bellę Swan, głównych bohaterów powieści Stephenie Meyer, "Zmierzch". Co prawda, Helena miała zupełnie inne cechy charakteru, ale jej zachwyt i tęsknota za Lucasem, niepokojąco przypominały mi relację między dwójką z powieści pani Meyer.

"- Co zrobimy? Nie potrafimy żyć z dala od siebie. - Zatrzymał się i spojrzał na Helenę, któa wciąż siedziała na podłodze.
- Wiem, ale nie potrafimy też żyć obok siebie - wstała i westchnęła wyczerpana."

O bohaterach trochę już napomknęłam, więc w sumie więcej do powiedzenia w tym temacie raczej nie mam. Wspomnę tylko, że chyba najlepiej przedstawioną postacią okazał się Kreon, który mimo iż był bohaterem negatywnym, to jednak w ogólnej ocenie wypadł pozytywnie :). Bardzo zagadkowo i groźnie przedstawiony, wniósł wiele chaosu, niebezpieczeństwa i dramatyzmu do akcji, co  nadało jej także trochę tempa. Bardzo podobała mi się także postać Hektora, który mimo iż niemiły i burkliwy, przez swoją nieustępliwość dużo pomagał Helenie i Lucasowi. Za jego bezpośredniość i chęć do walki zdecydowanie należy się duży plus.

" - Dziś może i jesteś bezpieczna, ale jutro... Wiem, że tego nie znosisz, ale musisz trenować. A poza tym lepiej, jeśli pozwolisz, żeby zaczął cię nienawidzić już teraz, Heleno - powiedział twardo Hektor."

Książka otrzymuje ocenę 6/10 i 6 gwiazdek:

__________________________________________________________________________
Książka bierze udział w wyzwaniu "Czytam Fantastykę":

3 komentarze:

  1. "Spętani przez bogów" zdecydowanie należą do moich ulubionych książek. Uważam, że jest o niebo lepsza od "Zmierzchu" czy innych :) Drugi tom będzie czekał na mnie pod choinką i już nie mogę się doczekać! Kocham wszystkich bohaterów, ale chyba właśnie Hektora najbardziej :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś natknęłam się na kilka recenzji te książki i niestety były one raczej negatywne. Aż żal serce ściska, kiedy całkiem nieźle zapowiadający się autorzy znowu podążają utartymi ścieżkami, powielając tym samym stworzony przez kogoś innego schemat. Naprawdę znudziło mi się już w prawie każdej książce, w której występuje motyw zakazanej miłości (lub coś podobnego) doszukiwać się większego lub mniejszego podobieństwa do dzieł pani Meyer. hehe troszkę się rozpisałam :) A jeśli szukasz czegoś z nawiązaniem do mitologii to z czystym sumieniem mogę polecić Ci serię "Percy Jackson i bogowie olimpijscy" oraz "Olimpijscy herosi" jeśli jeszcze nie miałaś okazji się z nimi zapoznać :) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmm... raczej nie w moim guście literackim :D

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!
Każdy, nawet najmniejszy na pozór ślad Twojej działalności na tym blogu znaczy dla mnie bardzo wiele - jest motywacją do dalszej pracy i działania, a czasami także do zmian i poprawy, więc dziękuję Ci za tę chwilę uwagi :)