niedziela, 22 stycznia 2017

Wystarczy trafić w odpowiednią piosenkę ["P.S. I Like You" Kasie West]

źródło
Tytuł: P.S. I Like You
Autor: Kasie West
Wydawnictwo: Feeria Young

Lily jest prawdziwą miłośniczką muzyki i gry na gitarze. Nic dziwnego, że w jej głowie nie ma miejsca na naukę, a jedynie na teksty kolejnych piosenek. Podczas jednej z lekcji chemii, dziewczyna zapisuje na ławce początek ukochanego utworu. Tak po prostu, nie oczekując po tym niczego wielkiego. Nazajutrz jednak, na ławce pojawia się kontynuacja dobrze znanego jej kawałka. Niepozorna korespondencja, wkrótce zaczyna dotykać innych problemów - szkoły, przyjaciół, rodziny. Kim jest tajemniczy nieznajomy i jak Lily ma się tego dowiedzieć?

Kiedy wydawnictwo pierwszy raz ogłaszało premiery na Nowy Rok, książka Kasie West była podana w zapowiedziach jako niespodzianka - bez opisu, tytułu czy chociażby okładki. Zaciekawiła mnie ta nietypowa forma promocji książki, a że z powieścią tej autorki miałam już wcześniej do czynienia - przy okazji lektury Chłopaka na zastępstwo - spodziewałam się lekkiej, wciągającej młodzieżówki. I nietrudno się domyślić, że to właśnie otrzymałam.

Kasie West jest dla mnie osobistym "słoneczkiem" wśród pisarzy. Mimo że - obecnie - mam za sobą jedynie dwie jej powieści, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jej powieści wypełnione są radością i optymizmem - czasami może nieco przesadnym, ale tak potrzebnym, kiedy szukamy czegoś lekkiego i przyjemnego. I właśnie przez ten pozytywny charakter powieści, jej książki czyta się błyskawicznie, najczęściej w przeciągu zaledwie kilku godzin. A przynajmniej w moim wypadku tak było.

P.S. I Like You zdecydowanie podpada pod typową młodzieżówkę, nawet patrząc przez pryzmat poruszanych w niej tematów - wszystko kręci się wokół szkolnego życia, przyjaciół i rodziny. Głównym wątkiem powieści jest naturalnie próba odgadnięcia tajemniczego nieznajomego, który stoi za „ławkową korespondencją” podczas lekcji chemii. Nawet ten wątek nie okazał się szczególnie zaskakujący, a koniec końców zakończenia i rozwiązania zagadki domyśliłam się niemalże na samym początku. I w sumie była to jedyna rzecz o którą miałam do autorki pretensje – po reszcie, mimo że również była dokładnie taka jak sądziłam, nie spodziewałam się wiele więcej i być może dlatego się nie zawiodłam.

Fabuła, która zdecydowanie najbardziej skupia się na wątku nieznajomego, kręci się również, jak już wspominałam, wokół szkolnych problemów i całego, niewielkiego światka Lily. Autorka krok po kroku wprowadza nas do jej rodziny, relacji z najbliższymi i przyjaciółmi, a także przedstawia główną bohaterkę z perspektywy cichej, odstającej od reszty społeczności szkolnej dziewczyny, z którą bardzo łatwo jest czytelnikowi się identyfikować. Dzięki cierpliwości i nieco zadziornej naturze, nie sposób nie zapałać do niej sympatią.

P.S. I Like You może nie należy do literatury wysokich lotów, ale chyba żadna z powieści tej autorki do nich nie należy. Kasie West, dzięki prostemu pomysłowi na fabułę i równie prostemu jego wykonaniu, tworzy przyjemną, aczkolwiek nie wybitną powieść, idealną na parę godzin, które uda nam się wygospodarować na lekturę podczas codziennej rutyny. Ciepła, przyjemna i optymistyczna, książka może zdecydowanie uchodzić za typowe guilty pleasure.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Feeria Young

8 komentarzy:

  1. Czytałam Chłopaka na zastępstwo tej autorki i mi się bardzo podobał, także jestem bardzo ciekawa tej książki :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Chłopak na zastępstwo" był fajny, ale jeśli miałabym porównywać, mam jakieś nieodparte wrażenie, że z dużo większą chęcią sięgnęłabym ponownie po "P.S. I Like You". Nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że najnowsza powieść Kasie West jest jednak lepsza od poprzedniczki :)

      Usuń
  2. Nie wszystkie książki muszą być wybitne. Czasami mam ochotę na taką lekką książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też prawda - czasami takie są wręcz niezbędne :)

      Usuń
  3. Czytałam tę pozycję (oraz "Chłopaka z sąsiedztwa" tej autorki) i bardzo mi się ona podobała. Lekka, przyjemna i bardzo wciągająca. Świetna pozycja o nastolatkach, ale nie tylko dla nastolatków :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
    http://happy1forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się :) Mi nawet przypadła do gustu nieco bardziej niż poprzednia, przeczytana przeze mnie powieść tej autorki :)

      Usuń
  4. Zgadzam się z Twoją opinią. Być może to nie jest jakaś ambitna lektura i nie rozrywa serca, ale warto ją przeczytać - ze względu na jej lekkość i przyjemny wydźwięk. Odpręża, relaksuje, cieszy. Ja po jej przeczytaniu czułam się usatysfakcjonowana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też - czasami po prostu potrzebne są i takie "lekkie czytadła" :)

      Usuń

Drogi Czytelniku!
Każdy, nawet najmniejszy na pozór ślad Twojej działalności na tym blogu znaczy dla mnie bardzo wiele - jest motywacją do dalszej pracy i działania, a czasami także do zmian i poprawy, więc dziękuję Ci za tę chwilę uwagi :)