niedziela, 8 listopada 2015

Gdy rozpoczyna się krwawa wyliczanka...

Tytuł: Pustułka
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Wydawnictwo: Grupa Wydawnicza Foksal/W.A.B

Spyropoulosowie są wyjątkowo ekscentryczną i skrywającą wiele sekretów rodziną. Nic więc dziwnego, że ich pojawienie się na odciętej od świata, rajskiej wyspie zwiastuje wiele - niekoniecznie dobrego...
Wszystko zaczyna się, kiedy nad cieszącą się dotąd piękną pogodą Wyspą Ptaków pojawiają się ciemne, burzowe chmury. Niemal wraz z nastaniem brzydkiej pogody, okazuje się, że na wyspie, liczącej jedynie jedenastu mieszkańców zaczyna grasować morderca. Kłamstwa i rodzinne sekrety zaczynają wychodzić na wierzch, a niebezpieczeństwo czai się na każdym kroku. Kto odpowiada za zbrodnie? Czy uda się odkryć winowajcę, zanim będzie za późno?

Katarzyna Berenika Miszczuk to polska pisarka, która debiutowała powieścią Wilk w 2006 r. Kontynuacja powieści pojawiła się na rynku w 2009 r. i nosiła tytuł Wilczyca. Prawdziwy rozgłos przyniosła jej diabelska trylogia, w której skład wchodzą Ja, diablica (2010), Ja, anielica (2011), Ja, potępiona (2012). Autorka w 2013 roku ukończyła Uniwersytet Medyczny, a jej kryminalny debiut, czyli Pustułka ukazał się na rynku 3 czerwca tego roku.

Do książek tej autorki za każdym razem podchodzę z wielkim entuzjazmem, od kiedy parę lat temu zakochałam się w jej debiutanckim Wilku i Wilczycy. Mimo że były to książki typowo młodzieżowe, to w pewien sposób autorka przekonała mnie do siebie humorem pozycji i faktem, że czytało się ją bardzo lekko i przyjemnie. Zabierając się za Pustułkę byłam niesamowicie ciekawa, co tym razem pokaże nam autorka. Biorąc pod uwagę tematykę pozycji, zapowiadał się naprawdę ciekawy, pełen napięcia kryminał - jak pani Miszczuk poradziła sobie z zadaniem, jakiego się podjęła?

Bez wątpienia, Pustułkę już na wstępie zaliczyć można do jednego z oryginalniejszych kryminałów, jakie możemy spotkać na rynku. Zarówno pod względem tematyki, jak i rozwiązań wielu wątków, którymi autorka nie raz zaskakiwała czytelnika. Przede wszystkim jednak, spodobał mi się pomysł osadzenia miejsca akcji na rajskiej wyspie, chętnie kojarzonej przez wielu z miejscem odpoczynku, relaksu, bardziej, niż z miejscem zbrodni. Pomysł na to, aby zburzyć stereotyp idylli, jaka zwykle panuje w takim miejscu okazał się strzałem w dziesiątkę, bo kto by przypuszczał, jakie zbrodnie dzieją się na odciętej od świata, (niemal) wiecznie słonecznej Wyspie Ptaków? Tymczasem, jak to sprytnie ujęto na okładce, nie zawsze idealnym miejscem na zbrodnie jest cicha uliczka, pozbawiona świateł...

Tak samo mocno zaskoczył mnie dobór bohaterów, który okazał się na tyle trafny, że od początku do końca nie sposób zgadnąć, kto, wśród jedenastu mieszkańców Wyspy Ptaków jest wspomnianym wyżej, krwiożerczym mordercą. Już sam fakt, że rodzina Spyropoulosów skrywa wiele tajemnic i sekretów, w większości takich, które nie powinny nigdy ujrzeć światła dziennego, ciekawił czytelnika niezmiernie, a w miarę odkrywania zawiłości rodowych, coraz bardziej można było zatracić się w powieści. Zdecydowanie, na moją pozytywną ocenę, wpłynął także fakt, że każdy z bohaterów miał wyraźnie nakreślone cechy charakteru, które szczególnie uwydatniały się podczas trwania akcji powieści. Jednocześnie, pani Miszczuk wykreowała ich na tyle sprytnie, że każdy z nich tak naprawdę miał motyw i mógł być potencjalnym sprawcą zbrodni.

Akcja powieści jest niesamowicie dynamiczna, pełna niespodziewanych zwrotów i niekonwencjonalnych rozwiązań. Dodatkowo, dzięki trzecioosobowej narracji, czytelnik ma szansę poznać rozwój wypadków z perspektywy wielu bohaterów, jednocześnie nie poznając uprzednio zakończenia historii. Muszę przyznać, że jestem pełna podziwu dla autorki, której udało się tak świetnie poprowadzić fabułę i wymyślić przekonujące, świetnie pasujące do historii zakończenie. Co prawda, miałam wrażenie, że pani Miszczuk nieco je skróciła, jako że książka skończyła się dość niespodziewanie. Mimo wszystko jednak, jak na pierwszy kryminał tej autorki, jestem zdania, że poradziła sobie świetnie i tylko pozostaje nam czekać, jak kolejne jej książki ponownie znajdą się na listach bestsellerów.

Pustułka jest zaskakującą, trzymającą w napięciu, napisaną wciągająco i niesamowicie przekonująco powieścią, w którą powinien się zaopatrzyć każdy szanujący się miłośnik kryminałów. Jestem pewna, że podobnie jak ja będziecie wraz z bohaterami przemierzać wzdłuż i wszerz Wyspę Ptaków i przy akompaniamencie pokrzykiwań pustułek, próbowali dociec, kto jest tajemniczym mordercą.

Za książkę serdecznie dziękuję Portalowi Essentia i Grupie Wydawniczej Foksal


5 komentarzy:

  1. Do dziś pustułka kojarzyła mi się jedynie z odcinkiem Magdy M :D Chętnie sięgnę po tę pozycję w przyszłości.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem, dlaczego, ale kompletnie nie ciągnie mnie do książek tej autorki...

    Pozdrawiam :) Przy gorącej herbacie

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam już kilka książek tej autorki i je polubiłam. Mam nadzieję, że z tą będzie tak samo. :)
    Pozdrawiam i zapraszam jak coś na swojego bloga, gdzie opublikowałam recenzję jednej z jej książek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba będę musiała nadrobić zaległości wsród książek tej autorki ;)

    Marcelina

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że tak pozytywnie książkę przyjęłaś, bo mam do niej duże oczekiwania. Uwielbiam autorkę, to po pierwsze, ale także z wielką przyjemnością czytam kryminały, do tego uwielbiam powieść Agaty Christie, na której autorka się wzorowała, więc rozumiesz. Liczę na równie dobrą lekturę. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!
Każdy, nawet najmniejszy na pozór ślad Twojej działalności na tym blogu znaczy dla mnie bardzo wiele - jest motywacją do dalszej pracy i działania, a czasami także do zmian i poprawy, więc dziękuję Ci za tę chwilę uwagi :)