niedziela, 8 marca 2015

Radioaktywność i walka o przetrwanie, czyli o postapokaliptycznym świecie

Tytuł: Z jak Zachariasz
Autor: Robert C. O'Brien
Wydawnictwo: Grupa Wydawnicza Foksal/YA!

Ann Burden przyszło żyć w świecie spustoszonym przez wojnę atomową. I mimo, że czas trwania zagłady nie był długi, to pozostawił za sobą ogromne zniszczenia. Dziewczynie udało się przeżyć, żyjąc w odległej, niemal odizolowanej od świata dolinie, w której była zdana sama na siebie. Przez długi okres czasu, wydawało jej się, że nikt więcej nie ocalał, że tylko ona przeżyła wojnę. Kiedy więc w dolinie pojawia się tajemniczy człowiek, staje się jasne, że Ann jest względem niego nieufna. Jakie są jego zamiary i skąd przybywa?

Robert C. O'Brien to amerykański autor i dziennikarz, piszący dla magazynu "Nathional Geographic". Na swoim koncie ma wiele powieści, jednak "Z jak Zachariasz" jest jedyną z jego dorobku, która traktuje o postapokaliptycznym świecie.

Literatura postapokaliptyczna ostatnio zyskuje rzesze fanów na całym świecie, aczkolwiek szczerze przyznaję, że nie zaliczam się do nich. W większości nie ciągnie mnie do światów po kataklizmach, a jednak "Z jak Zachariasz" zainteresował mnie. Przede wszystkim interesującą szatą graficzną, ale także opisem. Jak więc finalnie oceniam tę pozycję?

Przede wszystkim, byłam zdumiona wykreowanym przez autora światem. Ta pozycja liczy sobie niecałe 250 stron, a mimo to Robert C. O'Brien zawarł w niej niesamowitą opowieść, jednocześnie bardzo dokładnie wprowadzając czytelnika w zniszczony, zbombardowany świat, w którym niemal wymarło wszelkie życie. Plastyczne opisy, dzięki którym byłam zorientowana w miejscu akcji tak, jakbym w dolinie żyła na co dzień, ale także niespodzianki, jakie się pojawiają podczas lektury po prostu sprawiły, że książkę dosłownie się połyka.

Ann Burden żyła w dolinie przez bardzo długi czas sama, bez żadnego towarzysza, więc nic dziwnego, że kiedy pierwszy raz zauważa człowieka, jest tyleż szczęśliwa co i przerażona. Imponowało mi, że zawsze potrafiła zachować zimną krew, nawet w obliczu katastrofy, jaką przeżyła. Jej nieufność brała się z wcześniejszych wydarzeń, jakie miały miejsce w jej życiu, dlatego tak bardzo rozumiałam dziewczynę - przeżycie wojny, która sprawia, że odchodzą wszyscy, których kochała musiało być dla nastolatki traumatycznym przeżyciem, a mimo to dziewczyna nie tylko nie załamała się, ale również potrafiła rozpocząć samodzielne życie.

Postać "nieznajomego" jest naprawdę tajemnicza i mimo wszystko, chciałabym dowiedzieć się więcej o tej postaci. Owszem, autor starał się zdradzić trochę z jego przeszłości, ale cały czas mam wrażenie, jakbym nic o tym człowieku nie wiedziała. Jego nieobliczalny, a jednocześnie zagadkowy charakter sprawiają, że z chęcią poznałabym jego dalsze losy.

Powiem szczerze, że tak jak na ogół nienawidzę opisów, tak w tej książce mogłabym je czytać w nieskończoność. Najbardziej przypadł mi do gustu sposób, w jaki Robert C. O'Brien opisywał życie codzienne bohaterów. Niby proste czynności, a jednak podobało mi się, ze autor w takim stopniu zwrócił uwagę czytelnika, na zmiany, jakie zaszły na świecie po wojnie.

Myślę, że chociaż sam pomysł autora nie był szczególnie oryginalny, to sposób, w jaki go wykorzystał sprawił, że książkę czytałam z wielkim zaciekawieniem. Niektóre momenty przyprawiały o zdumienie, inne o radość, jeszcze inne o smutek, czy zamyślenie nad losem bohaterów. Aż sama jestem zdumiona, że tak bardzo wciągnęłam się w tę niepozorną książeczkę. "Z jak Zachariasz" to napisana prostym, ale przystępnym językiem powieść, którą czyta się błyskawicznie. Na pewno nie będziecie zawiedzeni!

Za egzemplarz książki dziękuję portalowi Papierowy Pies :)
Nutka do książki :) 

4 komentarze:

  1. Zapowiada się ciekawie może kiedyś przeczytam xd

    OdpowiedzUsuń
  2. książkę mam w planach, tym bardziej, że niedługo pojawia się jej ekranizacja. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, że nawet nie wiedziałam? :O ale fajnie, zobaczymy jak wyjdzie ;)

      Usuń

Drogi Czytelniku!
Każdy, nawet najmniejszy na pozór ślad Twojej działalności na tym blogu znaczy dla mnie bardzo wiele - jest motywacją do dalszej pracy i działania, a czasami także do zmian i poprawy, więc dziękuję Ci za tę chwilę uwagi :)