piątek, 12 lipca 2013

Recenzja filmu: "Marmaduke Pies na fali"

Dzień dobry! Ja dziś ostatni dzień przed ponownym wyjazdem - tym razem do Chorwacji :). Co prawda mało ostatnio przygotowuję postów i w ogóle się staram, ale jest duża możliwość, że gdzieś za granicą złapiemy jakiś internet, więc coś tam może naskrobię :). Póki co, tak czy siak muszę coś tam Wam przygotować - chociaż z 1 recenzję i to taką wybraną przeze mnie, więc wiecie. Okej, a na dziś, jeden z moich ulubionych filmów: "Marmaduke Pies na fali" :

Tytuł: Marmaduke Pies na fali

Reżyser: Tom Dey

Na film czekałam strasznie długo - ale cały czas nie mogłam go dostać - a to nie było w sklepie, a to zapomniałam i tak to się ciągnęło. Ale w końcu udało mi się dopaść film - i to dzięki promocji (!) i teraz oglądałam chyba ze 100 razy :).

Gra aktorska: Wiadomo, trudno ją ocenić, bo głównymi bohaterami były głównie psy. Ale mimo wszystko coś tam dało się ocenić, bo oprócz Marmaduke'a i jego kolegów grało też paru aktorów, wcielających się w rolę między innymi rodziny doga. Szczerze mówiąc ciężko mi tu o nich mówić, bo z jednej strony grali przyzwoicie, jak na taką dalszoplanową rolę, ale z drugiej, to właśnie chyba im zabrakło trochę takiej oryginalności. Mam tu na myśli fakt, że fabuła filmu na pewno wyróżniała się na tle innych, a ta rodzina nie. No bo w wielu filmach jest motyw takiej sielanki z psem, jakiegoś niebezpieczeństwa i "trafu" jakim zawsze się zwierzaka ratuje. Szczerze mówiąc wolę troszkę smutniejsze i bardziej wzruszające filmy i tego smutniejszego momentu mi tutaj zabrakło :). Ale mimo to dam 2 gwiazdki, bo gra aktorska samych psów - cudna!

Fabuła: Marmaduke, ukochany przez własną rodzinę dog niemiecki prowadzi niezwykle spokojne i wygodne życie, wraz z rosyjskim kotem - Carlosem. Wkrótce rodzina podejmuje decyzję o przeprowadzce ze Środkowego Zachodu do Kalifornii, a to głównie ze względu na pana Marmaduke'a - Phila, który pracuje w branży zoologicznej i postanawia przeprowadzić się w miejsce, gdzie znajduje się siedziba firmy. Na początku wszystko wygląda cudownie - dom z basenem, świeżutka trawka, jazdy samochodem z otwartym dachem, a nawet spotkania z psimi kumplami w psim parku. Nasz główny bohater spotka też wielką miłość -Izabel, suczkę rasy collie. Lecz wkrótce, życie przestaje wyglądać już tak różowo - w parku oprócz przyjaciół, czyhają też wrogowie, którzy niezbyt polubili przybysza, na przykład Bosco, szef alfa całego psiego parku. Na szczęście z pomocą 3 przyjaciół, Marmaduke będzie w stanie przezwyciężyć każde niebezpieczeństwo, którego zresztą nie zabraknie...

Podsumowanie: Fajny film, idealny na rodzinny wieczór, bo rozśmiesza do łez. Szczególnie fajna są sceny końcowe, w których w sumie najwięcej się dzieje. Zwariowane pomysły głównego bohatera, zabawne teksty psiaków i przedstawienie psiego świata w sposób łatwy i prosty - to na pewno zalety tego filmu. Idealny jeśli chodzi o mnie, naprawdę gorąco polecam. 

I jak recenzja? 

1 komentarz:

  1. hhahah wydaje się świetny, chyba obejrzę :)
    toffi-k.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!
Każdy, nawet najmniejszy na pozór ślad Twojej działalności na tym blogu znaczy dla mnie bardzo wiele - jest motywacją do dalszej pracy i działania, a czasami także do zmian i poprawy, więc dziękuję Ci za tę chwilę uwagi :)