poniedziałek, 5 września 2016

Potępiona na wieki... albo chwilę krócej ["Ja, potępiona" Katarzyna Berenika Miszczuk]

źródło
Tytuł: Ja, potępiona
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Wydawnictwo: W.A.B/Grupa Wydawnicza Foksal

Wiktoria Biankowska kolejny raz ładuje się w tarapaty nie z tej ziemi - tym razem, zamiast do piekielnych czeluści czy niebiańskich bram, trafia do Tartaru. Jak? Ciężarówka z mrożonkami w niewłaściwym miejscu i czasie i... tak wyszło. W każdym bądź razie, Wiktoria została uwięziona w miejscu, gdzie trafiają najwięksi zbrodniarze, a wokoło panuje ponura, złowieszcza atmosfera. Czy dziewczynie uda się - i tym razem - wydostać z tarapatów?


Chyba każdy, kto czytał trylogię pani Miszczuk przyzna mi jeden fakt - trudno po prostu oderwać się od tych książek i przerwać w połowie historię Wiktorii i Beletha. Im bardziej próbujemy, tym bardziej zdajemy sobie sprawę, że jest to cokolwiek niemożliwe. I chyba właśnie na tym polega urok tej trylogii.

Po Ja, potępiona sięgałam z nutką sentymentu i smutku - w końcu czekał na mnie ostatni tom trylogii, ostatnie spotkanie w tej niebiańsko-piekielnej rzeczywistości. Poza tym, przemawiała jednak przeze mnie czysta ciekawość - o to, jak autorka zakończy przygody Wiktorii i Beletha, ale także o to, ale także, co przygotowała dla czytelników w ostatnim tomie. Czy udało jej się, podobnie jak w przypadku poprzedniczek, oczarować mnie tą historią?

Z bólem przyznam, że trudno było mi odkładać tę powieść na półkę. A jednocześnie, z wielką satysfakcją myślałam o podróży, jaką przebyłam wraz z bohaterami. Ja, potępiona stanowiła chyba najlepszą z wszystkich trzech powieści, będąc jednocześnie klamrą spajającą całość i osobną książką z trylogii, świetnie pomyślaną i jeszcze lepiej napisaną.

Zdecydowanie pani Miszczuk nie można odmówić pomysłu. Myślałam, że po dwóch tak wciągających i oryginalnych tomach, wiele już nie można oczekiwać, ale szczęśliwie mocno się myliłam. W Ja, potępiona autorka udowadnia po raz kolejny, że nie tylko świetnie orientuje się w pozaziemskiej rzeczywistości, ale także potrafi jej nadać czarno - białe barwy - od radosnego, sielankowego życia w Piekle bądź Niebie po ponurą codzienność Tartaru.

Tradycyjnie już, Wiktoria ma pecha. Bo w sumie, kto właduje się pod ciężarówkę akurat w najmniej odpowiednim do tego momencie? Zdecydowanie - tylko ona. Zapoczątkuje to jednak szereg o wiele dziwniejszych wydarzeń, od pobytu w Tartarze począwszy. Pani Miszczuk kreuje obraz tej krainy w tak mroczny i ponury sposób, że czytelnik już w pierwszej chwili dostaje dreszczy i za żadne skarby nie ma ochoty odwiedzić miejsca, w którym wszyscy mają nakaz ubierania się na szaro, a jedzenie czy chociażby zakwaterowanie pozostawiają wiele do życzenia.

Nie bez powodu twierdzę jednak, że to właśnie Ja, potępiona jest moją ulubioną powieścią z całej serii. To właśnie w trzeciej części czytelnik ma okazję najlepiej obserwować zmieniającą się dynamicznie relację między Belethem a Wiktorią. Myślę, że jest to jeden z tych shipów, które pokochałam najbardziej, za humor i odrobinę pikanterii wtedy, gdy było to potrzebne. Zarówno jedno, jak i drugie ze swoim niewyparzonym językiem i ciętą ripostą świetnie dodawali akcji dynamizmu i sprawiali, że dialogi czytało się niemal z zapartym tchem. Brawo pani Miszczuk!

Kolejny raz i z równie wielkim entuzjazmem polecam Wam lekturę książek pani Miszczuk. Jeśli jeszcze nie skończyliście tej trylogii, to z całą pewnością musicie sięgnąć po Ja, potępiona, która posiada chyba wszystko, co dobra młodzieżówka powinna mieć - humor, romans i duuużo przygody. Jeśli zaś trylogia jest Wam jeszcze obca, to czas to zmienić. Zapewniam Was, że Wiktoria, Beleth i reszta rozbawią wszystkich - nawet tych najbardziej upartych.

4 komentarze:

  1. Na pewno za jakiś czas sięgnę po całą serię. Mam ją bowiem w planach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam więc nadzieję, że spodoba Ci się podobnie jak mi :)

      Usuń
  2. Słyszałam o tej autorce już wiele razy i muszę przyznać, że były to równie pozytywne opinie. Czuję jednak lekką awersję do polskich autorów (bo to chyba Polka prawda? xD). Jednak dopiero Twoja recenzja mnie do tej serii przekonała i na pewno ją przeczytam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to Polka i zdecydowanie polecam całą jej twórczość - w szczególności kryminał, "Pustułkę", która jest chyba najlepszą jej powieścią wydaną do tej pory :) Cieszę się zatem bardzo, że udało mi się Ciebie przekonać do lektury! :)

      Usuń

Drogi Czytelniku!
Każdy, nawet najmniejszy na pozór ślad Twojej działalności na tym blogu znaczy dla mnie bardzo wiele - jest motywacją do dalszej pracy i działania, a czasami także do zmian i poprawy, więc dziękuję Ci za tę chwilę uwagi :)