niedziela, 4 maja 2014

"Szybki Jack i Krwawy Gabinet" Christopher Russel

Tytuł: Szybki Jacki i Krwawy Gabinet
Autor: Christopher Russel
Wydawnictwo: WAB

"Wiktoriański Londyn. Dwunastoletni Jack jest pomocnikiem kominiarza. Pewnego dnia przypadkiem słyszy rozmowę o planowanym morderstwie. Zapamiętuje niektóre szczegóły planu, jednak nie może zapobiec tej zbrodni. Z rąk zabójców ginie najsłynniejszy londyński przedsiębiorca. O dziwo, wszystkie drzwi i okna w domu bogacza były zamknięte. Jak więc działał sprawca? Jack z pomocą dwojga przyjaciół rozpoczyna śledztwo. Wkrótce młodzi detektywi przekonują się, jak bardzo niebezpieczne może się dla nich okazać zdobycie pewnych informacji..."

Książkę tę wygrałam dość dawno temu w konkursie, organizowanym na blogu Iadali, ale przyznam się, że dopiero niedawno miałam okazję zabrać się za lekturę. Szczerze powiedziawszy, nie wiedziałam, czego się po tej cieniutkiej książeczce spodziewać, zwłaszcza, że kryminały to raczej nie moja bajka, mimo wszystko jednak, postanowiłam dać pozycji szansę.

Jack to chłopak, któremu nie wszystko w życiu wyszło - jego ojciec niezbyt się synem interesuje, a on sam mieszka z kominiarzem i jego rodziną i regularnie pomaga swojemu opiekunowi w pracy. Gdy pewnego razu, podczas czyszczenia komina, chłopiec słyszy rozmowę, dotyczącą planowanego zabójstwa, decyduje się rozwiązać zagadkę tajemniczych morderców. W poszukiwaniu poszlak, pomaga mu dwójka przyjaciół: sprytny Rupert i zagadkowa April. Wkrótce okazuje się, że zadanie, jakiego się podjęli nie było wcale łatwe ani bezpieczne...

Akcja książki rozgrywa się w Wiktoriańskim Londynie. I już tutaj wymienić można jeden minus pozycji, mianowicie słabo wykreowany świat przedstawiony. Mam tutaj na myśli fakt, że prawie w ogóle w książce nie była zaznaczona ta epoka, przez co trudno było wczuć się w klimat pozycji. Gdyby nie parę elementów, akcja mogłaby równie dobrze dziać się we współczesności i nikt nie zauważyłby różnicy. Trochę szkoda, że autor bardziej nie przyłożył się do tego elementu.

Pochwalić za to można główny motyw książki, czyli przestępstwo i sposób w jaki młodzi detektywi rozwiązywali sprawę. Wszystko bowiem działo się dynamicznie i muszę stwierdzić, że razem z bohaterami przeżywałam każdy wzlot i upadek. Zakończenie książki mocno mnie zaskoczyło, bo zdecydowanie nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Podobało mi się także, że autor nie owijał w bawełnę nudnymi opisami, a skupił się na konkretach.

Bohaterowie przedstawieni w powieści, nie posiadają nadnaturalnych umiejętności, ale są zwykłymi dziećmi, które przez zupełny przypadek znalazły się w centrum wydarzeń. Ich nietuzinkowe pomysły i ciekawe teorie w dużym stopniu przyczyniły się do rozwoju akcji, a, co za tym idzie, wzbogaciły ją o wiele szczegółów. Jack był chłopcem, któremu pod wieloma względami należy bardziej współczuć, niż zazdrościć. Mimo wszystko jednak jest on zadziwiająco silny i dzielnie znosi wszystkie przeciwności losu. Ma dość obojętne podejście do życia, nie przejmuje się tak bardzo problemami i stara się za pomocą własnego sprytu je rozwiązywać. Jest jednak nieco bez wyrazu, przez co, jako postać, raczej nie zapadł mi w pamięć.

Zupełnie inaczej natomiast sprawa ma się z Rupertem. Ten chłopak, to definitywne przeciwieństwo Jacka - ma bogatą rodzinę, wszystko co chce, a jego rodzice to wyedukowani przedstawiciele społeczeństwa. Cały czas interesuje się jednak zagadkami, i, podobnie jak jego kolega, jest dość sprytny i uparty w osiąganiu celu. Mimo wszystko, został przystosowany do wyrafinowanego stylu życia i trochę z jego arogancji ujawnia się w niektórych momentach książki.

Jeśli chodzi o April, to za dużo nie ma co o niej pisać. Na pewno jest najbiedniejsza ze wszystkich, mieszka z babcią i ma bardzo trudne życie. Zdarza jej się nawet kraść, aby tylko zapewnić sobie i swojej opiekunce pożywienie. Jest jednak niezłomna i, kiedy raz coś sobie postanowi, nigdy z tego nie rezygnuje.

Podsumowując, mogę stwierdzić, że lektura jest miłą odskocznią od codziennej rzeczywistości i dość ciekawie napisanym kryminałem. Może nie zawiera zbyt wielu mrożących krew w żyłach scen, ale za to intrygująca historia i ciekawe wątki poboczne zdecydowanie działają na plus lektury.

Moja ocena: 7/10 i 7 gwiazdek:
★★★★★★★ 

3 komentarze:

  1. Czytałam kiedyś. Zgodzę się z Tobą, że jest miłą odskocznią :) Chociaż osobiście czytałam dużo książek z serii "z kotem" i ta na pewno nie jest najlepsza ;) a przynajmniej w mojej opinii.
    Polecam Ci bardzo książki Karen Karbo z cyklu Minera Clark.

    OdpowiedzUsuń
  2. * miało być Minerva ;) taka literówka się wkradła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nieee, nie dla mnie. ;D
    shelf-of-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!
Każdy, nawet najmniejszy na pozór ślad Twojej działalności na tym blogu znaczy dla mnie bardzo wiele - jest motywacją do dalszej pracy i działania, a czasami także do zmian i poprawy, więc dziękuję Ci za tę chwilę uwagi :)