sobota, 29 listopada 2014

"Jej odwaga zmieni świat", czyli "Kosogłos" w wersji filmowej...

Dystopijny świat, podzielony na 12 dystryktów, wraz ze stolicą - Kapitolem, w centrum. Wielka wojna, która w końcu przeistoczyła się w krwawo wywalczony pokój. Coroczne Głodowe Igrzyska. Dwudziestu czterech trybutów, którzy walczą na śmierć i życie. Jedna dziewczyna, która zmieni wszystko. Bo każda rewolucja zaczyna się od małej iskry...

"Jeśli my spłoniemy, ty spłoniesz razem z nami"




Dystrykt 12 został doszczętnie zniszczony, spalony na popiół. Po 75 Głodowych Igrzyskach, w trakcie których Katniss ostatecznie doprowadziła do konfrontacji pomiędzy systemem władzy a mieszkańcami Panem, dziewczyna trafia do podziemnego schronu, zwanego Dystryktem 13. Ocaleli, którzy zamieszkują podziemie, szykują się do rebelii, która ma na celu ostatecznie obalić prezydenta Snowa, oraz wszystkich ludzi jego pokroju. Katniss, zagubiona, zniszczona psychicznie przez poprzednie Igrzyska, ma od teraz stać się twarzą rebeliantów, ich symbolem. Zgadza się, jednak tylko pod warunkiem uwolnienia zwycięzców poprzednich Igrzysk, spod władzy Kapitolu. Jak poradzi sobie jako Kosogłos, symbol nadziei i wolności? Z kim przyjdzie jej walczyć?

Najbardziej wyczekiwana premiera filmowa roku 2014 od piątku, 21 listopada gości już w kinach. Dla prawdziwych fanów trylogii Collins, ten dzień był datą niemal najświętszą. Wszyscy czekali na pierwszą część finałowego "Kosogłosa" - i wszyscy stawiali mu dość wysokie wymagania. Czy więc reżyser i obsada podołali zadaniu?



Sala kinowa zapełniona po brzegi, dziesiątki oczu wlepione w ekran... Tak zapamiętałam tę premierę filmową. Co ciekawe, w większości nie spotkałam się z tzw. "sezonowcami", ale raczej ludźmi, których autentycznie interesowały powieści Suzanne Collins - to już przed seansem wywołało u mnie bardzo pozytywne wrażenie. No i oczywiście spotkanie z Shelf of Books napawało mnie radością, bo ostatnio rzadko miałyśmy okazję wspólnie wymienić parę zdań :) Dlatego jestem zadowolona, zarówno z tego zacnego towarzystwa, jak i całej sali kinowej, który mimo zapełnienia po brzegi, nie wydawała z siebie często denerwujących w kinie odgłosów.

Pierwsze minuty filmu, pierwsze dźwięki muzyki i już przeniosłam się w świat Katniss, świat pełen przemocy, krwi, wojny, rebelii... Od początku do końca, czułam się tak, jakbym widziała na ekranie odzwierciedlenie rzeczywistości - może nie współczesnej, ale jednak wojna i śmierć wielu niewinnych osób nie jest nam przecież obca. Patrzyłam też na to wszystko z niemałym przerażeniem, bo w końcu Suzanne Collins sama podkreślała, że te książki są nieco wizją przyszłości - i jeżeli przyszłość ma się malować w takich barwach, to rzeczywiście, jest się czego bać.

Aktorzy zagrali bardzo dobrze, włożyli w to wszystko, w całe przygotowanie tego przedsięwzięcia dużo serca i widać do było w ich grze aktorskiej. Niemal czułam bezradność Katniss, kiedy pojawiała się sytuacja, w sumie bez wyjścia. Trzymałam za nią kciuki, kiedy walczyła, stawiała czoła napastnikom i cieszyłam się z każdego, nawet najmniejszego sukcesu. To niesamowite, jak wiele w tym filmie zdziałali aktorzy, którzy nie tylko odegrali, ale także zrozumieli wizję Collins i starali się ją jak najlepiej przedstawić.



Nie jest to może wina reżysera ani scenarzysty, no bo cóż oni za to mogą, skoro bazują na książce, ale w "Kosogłosie" nie zobaczymy tylu malowniczych i realistycznych krajobrazów, jak to miało miejsce w "Igrzyskach Śmierci" oraz "W pierścieniu ognia". Nie mówię tutaj od razu, że nic się nie pojawiło, bo chociażby ruiny Dystryktu 12, czy Dystrykt 13 zostały ukazane po mistrzowsku, bardzo przekonująco, ale w związku z tym, że akcja toczy się głównie w podziemiu... Cóż, raczej nie zobaczymy tam barwnej dżungli, jak to miało miejsce w przypadku poprzedniej części :)

Pojawiła się także jedna, nowa postać, czyli prezydent Coin, którą zagrała fenomenalnie Julianne Moore. Postać niejednoznaczna, raz dobra, raz zła i aktorka idealnie ją przedstawiła - jako kogoś, kto zawsze ma asa w rękawie i nigdy nie wiadomo, czego można się po nim spodziewać.



Zachwytów nad filmem było dużo, były emocje, z resztą jak zwykle, ciekawa obsada, fajnie przedstawione sceny, ale brakowało mi czegoś, co było w poprzednich częściach, a co teraz się nie pojawiło. Nie jestem pewna, czy był to może ten specyficzny klimat niebezpieczeństwa, oczekiwania, który pojawiał się, za każdym razem, kiedy Katniss trafiała na arenę i musiała zmierzyć się z innymi Trybutami, czy też może coś zupełnie innego, ale wiem, że czegoś tu zabrakło. Bo emocje były i to duże, ale nie było tego czegoś, za co pokochałam i wciągnęłam się tak mocno, w poprzednie części. W sumie, może to być wina tego, że sama książka nie była dla mnie rewelacją i po prostu, wchodząc do kina, trochę inaczej nastawiałam się na seans.

Dobrze rozbudowana fabuła, świetna obsada, dynamiczna akcja, to wszystko znajdziecie w tym filmie, ale nie wiem czy znajdziecie jeszcze to "coś", za co tak mocno uwielbia się "Igrzyska śmierci" i "W pierścieniu ognia". Pod pewnymi, niekoniecznie pozytywnymi względami, ta ekranizacja różni się od innych, ale tak czy siak, zachęcam do wybrania się na seans - w końcu każdy może inaczej odebrać ten film :)

piątek, 28 listopada 2014

Porozmawiajmy o książkach! - Gdzie tanio ich poszukiwać?

Słyszeliście kiedyś o czymś takim jak mania kupowania i "chomikowania" książek? Cóż, założę się, że większość nałogowych czytelników na nią cierpi. Z grubsza, polega ona na zdobywaniu coraz to większych ilości pozycji i układaniu w coraz wyższe stosy. Jednak, jak wiadomo, aby nabyć pokaźną ilość lektur, trzeba wyposażyć się... tak, tak w pokaźną ilość pieniędzy. Pozwólcie więc, że nieco pomogę Wam w arcytrudnym zadaniu, jakim jest oszczędzanie na książkach i doradzę nieco, gdzie tanio ich szukać.

Na pierwszy ogień polecam zamawiać większe ilości książek i to w sklepach internetowych. Co prawda trzeba dopłacić tam koszt przesyłki, jednak zwykle waha się on od 4,5 - 6,7 złotych (cena zależy także od miejsca doręczenia), a pozycje są sporo obniżone w stosunku do cen detalicznych. Czasami trafić można także na dzień darmowej dostawy, np. organizowany przez księgarnię znak.com.pl. Dość sporą obniżkę (bo aż 30%) proponuje nam aros.pl. Równie ciekawie prezentuje się oferta księgarni bonito.pl. Wspomnieć warto także o coraz bardziej popularnej stronie taniaksiazka.pl. Jeżeli jesteśmy skłonni zaakceptować fakt, np. zagiętego rogu, czy przerysowanej okładki, to pod tym względem możemy w śmiesznej cenie nabywać książki w księgarni bookoutlet.eu. Tam jednak, ich ilość jest naprawdę niewielka.

Jeżeli do tej pory byliście zaciekłymi fanami Empiku, to z przykrością muszę stwierdzić, że mocno przepłacaliście. Osobiście, do tej pory żałuję, że uświadomiłam sobie ten fakt tak późno, jednak jeśli rzeczywiście chcecie nabywać książki w większych ilościach, to odradzam Wam zakupy w tego typu sklepie. Jeżeli już chcecie kupować, to wypatrujcie tam raczej większych promocji - po prostu bardziej się opłacają.

Dobrą alternatywą dla kupowanie jest wypożyczanie. Co trzeba zrobić? Wybrać się do najbliższej biblioteki i założyć tam kartę. Od tej pory możemy wybierać we wszystkich dostępnych tam książkach i czytać zupełnie za darmo. Coraz więcej bibliotek stawia na nowoczesne książki, więc kto wie, może warto sięgnąć?

wtorek, 25 listopada 2014

"Zabrana o zmierzchu" C.C.Hunter

Tytuł: Zabrana o zmierzchu
Autor: C.C.Hunter
Wydawnictwo: Feeria

Kylie w Wodospadach Cienia czuje się jak w domu, a jej przyjaciele są dla niej niczym rodzina. Cały czas, dręczy ją jednak pytanie - kim tak właściwie jest? Jakie są jej zdolności? Poszukując odpowiedzi na te pytania, dziewczyna natrafia na pewne osoby, które mogą być w jakimś stopniu powiązane z jej ojcem. Niestety, uzyskanie konkretnych informacji wydaje się być trudniejsze, niż jej się zdawało. Jakby tego było mało, nawiedza ją  tajemniczy duch kobiety, który przekazuje nastolatce niejasne przesłanie: Ktoś żyje, Ktoś umiera. Kylie postanawia rozwiązać sprawę zarówno swego pochodzenia, jak i historii kobiety, jednak czy jej się uda? Co oznacza tajemnicza przepowiednia?

Historię Kylie miałam przyjemność poznać już podczas czytania dwóch poprzednich tomów serii: "Urodzonej o północy" oraz "Przebudzonej o świcie". Obie były książkami wciągającymi, ciekawymi, z dość intrygującą fabułą. Jak jednak autorka poradziła sobie z trzecim tomem serii?

Bardzo się cieszę, że w tym tomie, autorka nieco inaczej (moim zdaniem lepiej) wykreowała postać głównej bohaterki. Nie wiem czemu, ale w poprzednich tomach dręczył mnie mocno charakter Kylie. Była mocno irytująca, dziecinna, miejscami nawet bezradna. Widać, że w tej części przeszła ona przemianę i może nie tyle co wydoroślała, ale nabrała innego podejścia do swoich mocy i możliwości. Ciekawie było obserwować, jak przez całą akcję książki stara się rozwiązać problemy i mimo że życie podkładało jej kłody pod nogi, ona dalej cierpliwie robiła swoje. Oczywiście miała momenty, w których już brakło jej sił, ale na szczęście stała się silniejsza i odporniejsza, a co za tym idzie - dużo ciekawsza, jako postać.

W tej części mamy także możliwość lepiej poznać Lucasa, wilkołaka, który zwrócił w głowie Kylie. W poprzednich częściach intrygował mnie trochę bardziej, tutaj stracił nieco na swoim mrocznym i niebezpiecznym charakterze - dalej jednak uważam go za bardziej interesującego od Dereka. I zdecydowanie bardziej wolę go z Kylie.

Akcja książki jak zwykle była utrzymana w dynamicznym tempie, jednocześnie dużo się działo i działo się bardzo ciekawie. Na pierwszy plan wysunęły się wątpliwości Kylie - dotyczące tego, kim tak właściwie jest - i to na nich głównie skupiła się akcja. Bardzo bałam się tego, że autorka nie tyle ominie, co po prostu skróci niektóre sceny, ale na szczęście w większości jej styl pisania satysfakcjonował. Uważam za to, że końcówka, mimo iż jak zwykle, trzymająca w napięciu, była krótko mówiąc napisana "na szybko". Mało opisów, wszystko jakby działo się parę razy szybciej niż do tej pory. Mówi się trudno, ale mam nadzieję, że w kolejnych tomach, C.C.Hunter trochę nad tym popracuje.

Postać tajemniczego ducha (nazwana potem przez Kylie Jane Doe) od razu zwraca uwagę czytelnika. Jak przy każdym przypadku, główna bohaterka próbuje poznać jej historię, a w ostatecznym rozrachunku także pomóc jej. Kobieta ma jednak za sobą intrygującą i dość niejasną przeszłość i w sumie wnosi ona do akcji jeszcze więcej zamieszania. Jednak, muszę przyznać, że finalnie bardzo polubiłam tę bohaterkę.

W "Zabranej o zmierzchu" pojawia się wiele pytań, jeszcze więcej niż odpowiedzi na te poprzednie. Tajemnice i intrygi zdecydowanie wciągają i dlatego, tą książkę ktoś kiedyś przyrównał do amerykańskiego serialu - niby banalny i prosty w odbiorze, a jednak niesamowicie wciągający. Gratuluję autorce tak świetnego poprowadzenia akcji i zaintrygowania czytelnika, a osobiście polecam książkę na długie zimowe wieczory, które nieuchronnie się do nas zbliżają. Zapoznajcie się z historią Kylie i dajcie się porwać Wodospadom Cienia, bo naprawdę warto!

Za możliwość lektury dziękuję Wydawnictwu Feeria!



poniedziałek, 24 listopada 2014

Wyniki konkursu po raz drugi :)

Witajcie!

Dzisiaj będzie krótko, ale treściwie :) W piątek ogłaszałam wyniki konkursu z "Osobliwym domem pani Peregrine", ale niestety, zwyciężczyni nie odezwała się do mnie w podanym terminie. Dlatego też, postanowiłam, że wybiorę drugiego zwycięzcę, którym to zostaje...


Adriana B. :)

Gratuluję serdecznie i właśnie poszedł do Ciebie mail z informacją o wygranej :) Tym razem liczę, że odpowiedź pojawi się w terminie ;)


piątek, 21 listopada 2014

Wyniki konkursu z "Osobliwym domem pani Peregrine" :)

Cześć i czołem! :)

Niedawno, odbył się na blogu konkurs, w którym mogliście wygrać jedną z ciekawszych i bardziej intrygujących powieści, jakie kiedykolwiek przyszło mi czytać - "Osobliwy dom pani Peregrine" autorstwa Ransoma Riggsa. I, jak widzę, parę osób stanęło na wysokości zadania (konkursowego, rzecz jasna :)) i naskrobało naprawdę świetne odpowiedzi! Dlatego strasznie trudno przyszło mi wybrać zwycięzcę, ale...



Najlepszą, najbardziej pomysłową, intrygującą i ciekawą odpowiedzią okazała się historia...
Anety Wiciak :)



Gratuluję serdecznie i właśnie poszedł do Ciebie mail z informacją o wygranej :) Reszcie bardzo serdecznie dziękuję za zgłoszenia i radzę czujnie obserwować bloga, bo następne konkursy już niebawem! ;)


sobota, 15 listopada 2014

Relacja z Targów w Krakowie 2014

Witajcie!

Przyznaję się bez bólu - jestem leniem i to w dodatku bez weny. Pisać relację z Targów 3 tygodnie po nich? No cóż, jak widać, niektórzy tak mają xD Jednak mimo wszystko nie zapomniałam (bo jakże bym mogła!) i spróbuję najlepiej jak potrafię streścić Wam krakowskie targi książki 2014 - zapraszam!

Na początek muszę wspomnieć, że są to moje pierwsze Targi Książki na jakich byłam w ogóle. Co prawda, spotkałam się już z małą "namiastką" takiej imprezy, jaką był Literacki Sopot, jednak była to zaledwie zapowiedź, taki mały przedsmak tego, jak wyglądają prawdziwe Targi.

Do Krakowa przybyłam w piątek po południu, mimo że w podróż wyruszyłam już w czwartek. Niestety, z Pomorza na południe jest troszkę no i trzeba było gdzieś przenocować... Ale szczęśliwie, w piątek załapałam się jeszcze na 3 godzinki na Targach. No i muszę przyznać, że w momencie, w którym wysiadłam z auta i zobaczyłam te piękne i przecudowne miejsce po prostu... oszalałam i szalałam tak do końca weekendu.

Przed Halą - po lewej ja, po prawej moja koleżanka :)
Mój pierwszy dzień na Targach był dość ciekawy, ale niestety nie spotkałam wtedy nikogo - ani blogerów, ani autorów. Miałam jednak czas, aby przejść się po stosikach, zobaczyć co, gdzie i jak oraz nabyć parę rzeczy :D Już wtedy zauważyłam, że miejsce to było bardzo przestronne i podzielone na dwie hale - halę Wisła oraz halę Dunaj. W tej pierwszej, znaleźć mogliśmy (oczywiście oprócz stosik xD) m.in. małą kafejkę, w której można było usiąść, odetchnąć, oraz pooglądać zdobycze. Niestety, na koniec tej drugiej nawet nie zdążyłam trafić, a wszystko dlatego, że po prostu czasu zabrakło no i ciągle trzeba było gdzieś biegać...

Poza tym, piątek był dość spokojny (a przynajmniej po południu) - mało ludzi, dużo miejsca między stoiskami. Razem z koleżanką, z którą przyjechałam na Targi miałyśmy więc możliwość na spokojnie rozejrzeć się po nowym miejscu (chociaż na spokojnie to to zdecydowanie nie było :D) no i miałam także okazję zrobić wtedy zdjęcia paru stoiskom, które prezentuje poniżej ;)

Sobota przyniosła mnóstwo niespodzianek i świetną zabawę. Tak jak pojawiłam się na Targach krótko po dziesiątej, tak do szóstej nawet nie wyściubiłam nosa spoza budynku. Na początku miałam niepowtarzalną okazję spotkać się z Leonardem Patrigiani'm - autorem książki "Wszechświaty", którą też nabyłam na Targach (oczywiście, z podpisem!). Bardzo wesoły człowiek, nawet zachwycał się moim imieniem (nie wiem czemu, sama go nie lubię xD) co było dość miłe :)
Podpisy Leonarda Patrigiani'ego i C.J. Daugherty - szczęście niepojęte! :D

Następnie przelotnie wpadłam na Marcelę i miałam okazję chwilę z nią porozmawiać, jednak już chwilę potem pędziłam dalej - bo oto me oko wychwyciło kolejną promocję :) Punkt 13.00 pojawiłam się na spotkaniu blogerów książkowych, które odbywało się w sali Wiedeń A - otrzymałam tam piękną torbę, targowego lizaka i przypinkę. Byłam z nich dumna do końca Targów!

Katalogi ze stosik!
Spotkanie blogerów to zupełnie osobny temat, ale w skrócie muszę powiedzieć, że samo w sobie nie było takie wspaniałe, jak to sobie wyobrażałam. Myślałam, że będziemy na nim mieli możliwość lepiej poznać inne blogi, może nawet dowiedzieć się nieco więcej na temat blogowania, tymczasem organizator kompletnie się nie przygotował i w sumie oprócz odczytania nagród EBuki, nic ciekawego się nie działo. Jednak jest jeden plus spotkania - wreszcie zobaczyłam się z Olą, z którą spędziłam resztę spotkania, gdzieś w tłumie rozpoznałam jeszcze Abigail, oraz Artemis. Jednak zaraz po spotkaniu pędziłam już na podpisywanie książek u Pana Kosika (i dalej nie przeboleję faktu, że nie zdążyłam ich w końcu podpisać:( ) . Wkrótce potem, byłam już pod salą Wiedeń B, gdzie odbywało się spotkanie z C.J.Daugherty, na którym to wszyscy zebrani mieli możliwość zadania pytanie autorce. Już wtedy C.J. wydała się bardzo miłą, sympatyczną osobą, ale dopiero potem, podczas podpisywania książek, okazało się, jak naprawdę wesołą i pogodną jest autorką. Taaak, dalej nie wierzę w sam fakt, że ją spotkałam :D

Troszkę, na Targach zabrakło mi organizacji - raz poznałam to na Spotkaniu Blogerów, a dwa podczas podpisywania książek u C.J. - Ci co byli, wiedzą dlaczego, a Ci co nie... powiedzmy, że kolejka zapchała chyba z pół Targów xD Poza tym, kiedy w sobotę pojawiły się tłumy (bo wtedy było zdecydowanie więcej osób niż w piątek) trudno było przecisnąć się między stoiskami.

A właśnie, à propos stosik to nie mogłam się nadziwić, jak niektóre z nich były pięknie urządzone! Chyba najpiękniejsze było stoisko Wydawnictwa Otwartego/Moondrive. Panowała tam przyjemna, zupełnie inna atmosfera - chyba przez to słynne łóżko, które wszyscy tak bardzo wielbili xD Poza tym, stoisko to podzielono na dwie części - jedna była zastawiona książkami Otwartego, druga Moondrive'a. No a poza atrakcyjnymi cenami książek można było zgarnąć książkowe gadżety - ja jeden otrzymałam i jest to kubek "Prawie jak gwiazda rocka", na którego punkcie do tej pory mam fioła :)

Równie ciekawie prezentowało się stoisko Wydawnictwa Dreams. Także wyróżniające się kolorystycznie i bardzo przytulne. No i to na nim, miałam możliwość podpisu "Wszechświatów", których lektury aktualnie wręcz nie mogę się doczekać! <3

O Targach mogłabym jeszcze pisać długo, długo, bo działo się naprawdę wiele, ale w sumie, wtedy tego posta nikt nie chciałby czytać xD Także zakończę tutaj i krótko podsumowując - podobało mi się i to nawet bardzo i już wiem na pewno, że tego doświadczenia nie zapomnę nigdy. Tak więc liczę na to, że w przyszłym roku też się pojawię i, że spotkam tam jeszcze więcej Was, blogerów książkowych! :)



A tutaj moje zakładki - te po lewej targowe, te po prawej - wygrane w konkursie u Mirror of Soul <3
Cudne pocztówki ze "Zbuntowanych" oraz jedyny w swoim rodzaju podpis Sylwii Gruchały - radość nieziemska :D 
Tutaj jeszcze pozostała część nagrody od Mirror - razem z miłym liścikiem :)
Ach, te tłumy...
Od lewej: ja, Ola, Marcela i Ludzka Sokowirówka [ zdj. podebrane od Oli :D]
Z C.J. Daugherty <3
Z Leonardem Patrigiani'm ;)

Różności podebrane i otrzymane :D Po prawej niezawodny Plan Hali!
Jedyne w swoim rodzaju TORBY! Po lewej ta ze spotkania blogerów <3



_____________________________________
No i to by było na tyle - galeria pokazana, relacja napisana :) A jak tam Wasze wrażenia po Targach? Pozytywne/negatywne? :)

piątek, 14 listopada 2014

"Johny Stargazer. Tajemnice Antugii" Michał Łuczyński

Tytuł: Johny Stargazer. Tajemnice Anturgii
Autor: Michał Łuczyński
Wydawnictwo: Novae Res

"Po latach kosmicznej tułaczki statek M12 dociera do nieznanej planety – Anturgii – zamieszkałej przez roślinopodobne organizmy zwane florytami. 

Na pozór niegroźna planeta kryje wiele tajemnic. Zbiegiem okoliczności Johny wraz z dwójką przyjaciół ląduje na jej powierzchni, nie mając świadomości, że jego nieprzewidziane zachowanie zaburzyło misterny plan, uknuty wiele lat wcześniej na Ziemi. Załoga ratunkowa napotyka na szereg kłopotów. Porwanie Johny’ego, gwałtowne załamanie pogody, a także podrzucane przez nieznaną cywilizację łamigłówki zamieniają finał misji w walkę o przetrwanie." Ze strony zaczytani.pl


Science-fiction (fantastyka naukowa) to gatunek, który czytuję rzadko i często waham się przed jego lekturą. Czemu? Bo wbrew pozorom jest to gatunek trudny. Gatunek trudny to pisania oraz do czytania. Zwykle bowiem opiera się na pewnych schematach i trudno na tym polu być oryginalnym - bo z jednej strony trzeba na tyle rozwinąć fabułę, aby wnosiła coś nowego i świeżego, a z drugiej uważać, aby nie wyjść poza pewne ramy gatunku. W przypadku książki pana Michała Łuczyńskiego, mamy do czynienia z tym pierwszym przypadkiem i jedna z ważniejszych rzeczy, których mi w tej książce zabrakło to właśnie pomysł i oryginalność.

Opis zapowiada się obiecująco - jakaś tajemnicza planeta, misja w kosmos i perypetie głównych bohaterów. Miałam nadzieję, że poczytam o ciekawej, może nawet niekiedy zabawnej przygodzie, ale niestety moje oczekiwania nie zostały spełnione. Nie było tu bowiem ani ciekawej historii, ani nawet interesujących bohaterów. Do tego wszystko napisane nieco chaotycznym językiem.

Główny bohater, Johny, to chłopak, który uwielbiał pakować się w kłopoty. Szkoda tylko, że nie potrafił się z nich już sam wyplątać. Dlatego głównym tematem w książce były jego problemy, oraz dylematy i nawet pomimo niewielkiego skupienia na innych mieszkańcach Anturgii, to właśnie obraz chłopca przesłaniał całą fabułę. Bardzo przeszkadza to w odbiorze powieści, bo miałam wrażenie jakbym czytała książkę z perspektywy jednego problemu.

Poza tym, zmienność nastrojów zarówno przyjaciół John'ego, jak i ogółem wszystkich członków załogi była miejscami nie o tyle nudna, co wręcz śmieszna. W jednej chwili skakali sobie do gardeł, po to, by zaraz wyruszyć wspólnie na niebezpieczną misję. Sytuacji nie potrafił uratować nawet język - był nieciekawy i dziecinny, być może stąd mój osąd, iż pozycja ta najlepiej trafi w gusta młodszych.

Jedynym plusem była akcja, która jako tako szła do przodu, aczkolwiek z niewielkimi przeszkodami. Muszę jednak przyznać, że jeśli chodzi o dynamiczniejsze sceny, np. ucieczki, książkę czytało się dużo przyjemniej, można nawet stwierdzić, że wyglądało to tak, jakby ten dany fragment wyszedł spod pióra zupełnie innego autora.

Krótko podsumowując, książkę da się przełknąć, jednak zdecydowanie polecam ją młodszym czytelnikom. Czemu? Powód jest prosty - zarówno język jak i problemy głównych bohaterów wydają się być pisane dla tej grupy wiekowej, więc uważam, że ktoś, kto będzie wymagać od tej pozycji trochę więcej, może się zawieść.

Za pozycję dziękuję Wydawnictwu Novae Res

wtorek, 11 listopada 2014

"Legenda. Rebeliant" Marie Lu



Tytuł: Legenda. Rebeliant
Autor: Marie Lu
Wydawnictwo: Zielona Sowa

June i Day, to dwaj nastolatkowie z dwóch zupełnie różnych światów. Oboje mieszkają jednak w Republice - miejscu, nazywanym niegdyś Stanami Zjednoczonymi, które aktualnie toczy nieustanną wojnę z Koloniami. June, piętnastolatka z nad przeciętnymi umiejętnościami umysłowymi, oraz fizycznymi. Szkolona na Uniwersytecie Drake, jest wielką nadzieją Republiki. Day, to rówieśnik June, który zamiast pławić się w luksusach, jest jednym z najbardziej poszukiwanych przestępców w Republice, a pochodzi ze slumsów sektora Lake. Tajemniczy zbieg okoliczności, sprawia, że ginie ukochany brat June, Metias, a podejrzanym mordercą staje się June. Ich przypadkowe spotkanie, odmienia losy obojga. Nie tylko dowiadują się strasznej prawdy o Republice, ale także zmuszeni są wystawić na próbę lojalność, oraz miłość... Jak zakończy się historia June I Day'a? Jakie sekrety skrywają władze Republiki? Kto jest dobry, a kto zły?

Marie Lu to znana autorka bestsellerowych powieści dystopijnych. Wcześniej zajmowała się tworzeniem gier komputerowych Online Alchemy, a także była właścicielką marki Fuzz Academy.

Powieści dystopijne w chwili obecnej pną się na same szczyty list bestsellerów. Przybliżyć można chociażby trylogię "Igrzyska Śmierci", czy powieści Veronici Roth - jedne z najbardziej lubianych książek dzisiejszych czasów. Personalnie, nie jestem jednak przekonana do bestsellerów, bo zbyt często okazują się one rozczarowaniem, albo przynajmniej nie zaspokajają oczekiwań. Trudno mi jednak było, zetknąć się z negatywną opinią na temat trylogii "Legendy". Dlatego dałam tej książce szansę, co według mnie, było dobrym wyborem.

June, piętnastoletnia dziewczyna - geniusz, była postacią niejednoznaczną, trochę tajemniczą. Miała swoje motywy, którymi się kierowała, była jednak lojalna. Z początku, wydawała się być nieco naiwna, jednak tę wadę zrzucić można przede wszystkim na fakt, że miała ona dopiero piętnaście lat. Na pewna polubiłam ją za buńczuczność i upór, a także za poświęcenie dla bliskich osób. W pewnym sensie, przypominała nieco moją ulubioną Calaenę Sardothien ze "Szklanego Tronu" - tak samo oryginalna i niezależna.

Day natomiast nie należał to moich faworytów. Owszem, wykazywał się wielką odwagą, jednak równie często ujawniała się jego... głupota. Tak, głupota. I było oczywiście dużo momentów, w których mi imponował, było jednakże dużo fragmentów, w których burzył moje pozytywne uczucia względem niego. Sama więc nie wiem, co myśleć o tej postaci.

Jestem wielką fanką powieści, w których dużo się dzieje, akcja pędzi do przodu, wydarzenie goni wydarzenie i nie ma nawet chwili wytchnienia. Tak też było w "Rebeliancie". Dosłownie siedziałam z uśmiechem oraz wypiekami na twarzy, kompletnie pochłonięta przez lekturę. Niesamowita była dynamiczna narracja, świetne pokierowanie bohaterami, ale także sam pomysł pani Lu. Mam wrażenie, że kolejne części serii także zadowolą moje wysokie wymagania.

Styl autorki, zmieniał się podczas trwania akcji książki. Zależnie od momentu, były chwile na refleksje, ale przeważającą część książki, czytelnik biegał razem z Day'em przez ulicę Republiki, knuł intrygi z June, czy uciekał przed przeciwnikami. I nawet mimo tego, że język pozostawiał wiele do życzenia, chęć przeżywania przygód z bohaterami była dużo silniejsza.

Książka była pisana nieco w formie raportu, jako że przy początku każdego rozdziału, mamy wyszczególnione, kogo dotyczył, jaka była godzina w chwili jego rozpoczęcia, miejsce akcji trwania danej części książki, a nawet temperatura panująca w danym pomieszczeniu. Podobało mi się, że Marie Lu w całości zadbała o szczegóły i dzięki temu, czytelnik miał dokładne pojęcie o czasie, miejscu i przestrzeni.

"Rebeliant" jest książką, którą z czystym sumieniem mogę polecić osobom, które lubią dystopijne, pełne akcji książki. Nie brak w tej pozycji gwałtownych zwrotów akcji, nieobliczalnych sytuacji, całkiem oryginalnych rozwiązań, ale także dreszczyku emocji. Myślę, że warto zaznajomić się z tą książką, chociażby dla samego faktu, iż jest to po prostu miła, przyjemna lektura.

piątek, 7 listopada 2014

"Miasto Niebiańskiego Ognia" Cassandra Clare

Tytuł: Miasto Niebiańskiego Ognia
Autor: Cassandra Clare
Wydawnictwo: MAG

Sebastian, największa zmora świata Nocnych Łowców, a także największe zagrożenie dla ich świata, szykuje zastępy swej siejącej postrach armii, aby objąć władzę nad światem.Werbuje do niej Nocnych Łowców, posługując się Piekielnym Kielichem. Jest bezlitosny i pragnie jedynie zwycięstwa. Tymczasem Clary, wraz z przyjaciółmi, obmyśla plan, który mógłby pomóc w pokonaniu Mrocznych. W tym celu, wraz z Jace'em i resztą paczki, wyprawia się w geście desperacji do królestwa demonów, gdzie niebezpieczeństwo czyha na każdym kroku... Jak potoczą się ich losy? Kto zostanie zbawiony, a kto potępiony?

O serii Cassandry Clare rozpisywałam się już wielokrotnie, w większości pozytywnie. Ta autorka zdecydowanie zalicza się do grona moich ulubionych, bo potrafi genialnie pokierować akcją, sytuacją w książce, a także kreować niezwykłe postaci i wydarzenia. To wszystko sprawiło, że serię tę wręcz musiałam skończyć i tym sposobem, jestem aktualnie po szóstej i ostatniej części "Darów Anioła".

Każda część tego cyklu, przedstawia nam zupełnie co innego, miejscami zaskakuje, miejscami skłania do refleksji, ale wydaje mi się, że to właśnie dzięki "Miastu Niebiańskiego Ognia" w pełni zrozumiałam fenomen tej serii. I wbrew opiniom negatywnym, ja jestem całkowicie zadowolona z finału "Darów Anioła", a co więcej, wciąż czuję, jakbym była w świecie Nocnych Łowców.

Cassandra Clare uraczyła mnie pozycją, jakiej kompletnie się nie spodziewałam. Oczywiście, jak to w książkach tej autorki było mnóstwo akcji, bitew, był rozlew krwi, czyli wszystko to, co uwielbiam. Bohaterowie bronili się zażarcie, walczyli dzielnie i za to między innymi doceniłam ich w tej książce. Za tę nieustanną walkę, którą odbywali nie tylko mieczami, ale także gdzieś głęboko, w podświadomości, wybierając i decydując, poświęcając się dla bliskich.

Styl autorki, jak zawsze był wspaniały. Plastyczny i dopracowany, tak, że czytelnik bez problemu wyobrażał sobie świat przedstawiony, a także wszelkie potwory, demony, oraz inne istoty.

Jednak myślę, że najważniejsze, co udało się Cassandrze Clare to stworzyć niepowtarzalny i absolutnie cudowny klimat książki, w który wpada się jak w taką otchłań, bez wyjścia. Coś kompletnie niesamowitego. Emocje towarzyszyły mi cały czas, dosłownie miałam przed oczami sceny z książki, przepływały mi przed oczami, a ja sama dałam się im porwać - i nie żałuję.

Bohaterowie w tej książce stanowili zespół - owszem, każde z nich się zmieniało, ale razem tworzyli drużynę, godną pozazdroszczenia. Razem podejmowali decyzje, śmiali się, walczyli, poświęcali dla siebie. I nawet kiedy nie stali ramię w ramię, dalej czułam, jakbym czytała o zespole osób, gotowych oddać życie za drugiego gotowych na walkę przeciwko wspólnemu wrogowi. Niesamowite.


"Służymy swobodnie, bowiem swobodnie kochamy, 

Mogąc wybierać kochać lub nie kochać;

I tym stoimy albo upadamy."

Książka zwaliła mnie z nóg, sprawiła, że na nowo odkryłam oblicze siły zaufania i miłości. Cassandra Clare nie tylko pisała o świecie Nocnych Łowców, ale także o naszym świecie. Bez przerwy przypominała, jak ważna powinna być dla nas druga osoba i jak dużo może zdziałać drużyna.

Za możliwość przeniesienia się w ten cudowny, nierealny świat dziękuję bardzo serdecznie Wydawnictwu MAG!

czwartek, 6 listopada 2014

Zapowiedzi książkowe na listopad 2014

Nowy miesiąc przybył, a wraz z nim, oprócz zaskakującej pogody, mnóstwo książkowych nowości. Od razu muszę przyznać, że po niedawnych wydatkach na Targach Książki w Krakowie, mój portfel gwałtownie schudł i cóż... musi znowu przytyć xD Ale tak czy siak, wspaniałych pozycji w tym miesiącu nie brakuje i tym samym zapraszam Was na garść zapowiedzi na listopad 2014:

Tytuł: Black Ice
Autor: Becca Fitzpatrick
Wydawnictwo: Otwarte/Moondrive
Ilość stron: 400
Data premiery: 5 listopad 2014

Na blogu, do tej pory ukazały się recenzje dwóch pierwszych części "Szeptem", aczkolwiek jestem już po całej sadze i nie powaliła mnie na kolana, chociaż nie mogę też powiedzieć, że była bardzo słaba. Jestem niezmiernie ciekawa, jak autorka poradzi sobie z kryminałem, dlatego z przyjemnością sięgnę :)

Tytuł: Zabrana o zmierzchu
Autor: C.C.Hunter
Wydawnictwo: Feeria
Ilość stron: -
Data premiery: 19 listopada 2014
Co prawda pierwsza i druga część były wciągające, ale już zaczęło w nich wionąć schematycznością. Dlatego obawiam się tej kontynuacji i obawiam się moich odczuć względem niej, ale... no nie zaszkodzi spróbować.

Tytuł: W śnieżną noc
Autor: John Green, Maureen Johnson, Lauren Myracle
Wydawnictwo: Bukowy Las
Ilość stron: 312
Data premiery: 19 listopada 2014

Z twórczością John'a Green'a miałam styczność dwa razy i dwa razy zostałam pozytywnie zaskoczona. Co prawda, do nadrobienia mam jeszcze "Papierowe Miasta" i "19 razy Katherine", ale już cieszę się na najnowszą książkę tego autora, napisaną wraz z dwoma innymi pisarzami - tytuł od razu sugeruje mi śnieg za oknem, dobrą i pouczającą przygodę oraz dużą dawkę emocji!

Tytuł: Bóg zawsze znajdzie ci pracę. 50 lekcji jak szukać spełnienia
Autor: Regina Brett
Wydawnictwo: Insignis
Ilość stron: 368
Data premiery: 5 listopada 2014
Mam za sobą jedną książkę tej autorki, ale w kolejce już czeka druga. Obie podobno są genialne i już wiem na 1000%, że kolejną książkę Reginy Brett po prostu muszę mieć na półce.

Tytuł: Mroczna bohaterka. Jesienna róża
Autor: Abigail Gibbs
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 288
Data premiery: 19 listopada 2014

Pierwsza część radośnie czeka na przeczytanie od roku (coś koło tego xD) i póki co się nie doczekała. Eh, a kontynuacja znowu tuż, tuż... Trzeba nadganiać!



Tytuł: Rywalki. Książę & Gwardzista
Autor: Kiera Cass
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 220
Data premiery: 19 listopada 2014

Teoretycznie "Rywalki" jeszcze przede mną, ale z tego co zdążyłam się dowiedzieć będzie to jakiś dodatek (?), a ja takie "dopowiastki" bardzo uwielbiam! Więc cieszę się już na premierę, bo jeżeli rzeczywiście część pierwsza mnie zaskoczy, to na pewno sięgnę po niego ;)

Tytuł: Chłopcy 3. Zguba
Autor: Jakub Ćwiek
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Ilość stron: 352
 Data premiery: 19 listopada 2014

Trochę się już nasłuchałam o tym autorze (i jego książkach) i mam na nie wielką ochotę. Z przyjemnością sięgnę, bo zarówno opisy, jak i okładki przyciągają :)


Tytuł: Felix, Net i Nika oraz Klątwa Domu McKillanów

Autor: Rafał Kosik
Wydawnictwo: Powergraph
Ilość stron: 494
 Data premiery: 27 listopada 2014

Uwielbiam styl pisania pana Rafała Kosika, barwnych bohaterów jego książek i oczywiście humor, jaki możemy tam znaleźć! Dlatego czuję, że mam wielką ochotę na jego najnowszą pozycję!


Jeżeli chodzi o mnie, to tyle. Co prawda tytułów znalazłoby się jeszcze więcej, ale tutaj podałam te, na które czekam najbardziej :) A co Was interesuje w listopadzie?

poniedziałek, 3 listopada 2014

Konkurs z "Osobliwym domem pani Peregrine" :)

Witajcie!

Listopad się rozpoczął, a wraz z nim powoli przychodzą coraz zimniejsze i dłuższe dni. A co jest lepszego od pozostania w domku, wraz z kubkiem ciepłej herbaty i dobrą książką? :) Z tego też powodu postanowiłam zorganizować konkurs, wraz z Wydawnictwem Media Rodzina - do wygrania książka absolutnie niesamowita i jedyna w swoim rodzaju, idealna na ten czas, czyli "Osobliwy dom pani Peregrine" autorstwa Ransoma Riggsa! :)


Na początek krótki regulamin:

1. Organizatorką konkursu jestem ja, właścicielka bloga: http://
faaantasyworld.blogspot.com oraz Wydawnictwo Media Rodzina.
2. Nagrodą w konkursie jest książka Ransoma Riggsa pt. „Osobliwy Dom Pani
Peregrine”, sponsorowana przez Wydawnictwo Media Rodzina.
3. Konkurs trwa od 3.11.2014 do 20.11.2014r. Wyniki ogłoszę max. do 3 dni od zakończenia konkursu.
4. Zwycięzca, ma 2 dni na przesłanie mi adresu do wysyłki nagrody, na mój adres e-mail
(xdnatala@gmail.com), w przeciwnym wypadku wyłonię inną osobę.
5. Zwycięzca musi posiadać adres korespondencyjny na terenie Polski.
6. Nie odpowiadam za wszelkie szkody czy też zgubienie przesyłki przez Pocztę
Polską.
7.Byłoby mi miło gdybyście wstawili podlinkowany, poniższy banner na swojego
bloga, zaobserwowali mojego bloga, fanpage [KLIK], czy fanpage Wydawnictwa
Media Rodzina [KLIK], jednak nie jest to konieczne.
8. Aby wziąć udział w konkursie, należy w komentarzu:
- wyrazić chęć udziału w konkursie za pomocą standardowego "zgłaszam się"
- podać swój adres e-mail
- odpowiedzieć na pytanie konkursowe

Pytanie konkursowe:
Gdy pierwszy raz przeczytałam tytuł „Osobliwy dom pani Peregrine”, mój wzrok
niezmiennie wędrował do dwóch pierwszych słów - „osobliwy dom”. Chciałabym,
żebyście napisali krótką historyjkę, w której w zabawny bądź straszny sposób
przekażecie mi, jak wyobrażacie sobie taki osobliwy dom.

Baner:


To co? Z niecierpliwością czekam na Wasze odpowiedzi! :)

niedziela, 2 listopada 2014

Stosik na listopad 2014

Moje książkowe nabytki w tym miesiącu przerosły me wszelkie oczekiwania - tyle wspaniałych pozycji czeka aktualnie na lekturę, a ja jeszcze się ze starości odgrzebuję... Ale cóż, nie mam co narzekać, bo w tym miesiącu, przez Targi Książki w Krakowie nabyłam nie tylko cudowne perełki, ale także mnóstwo książkowych dodatków, które prezentuję Wam poniżej! Zapraszam na stosik na listopad!


Od góry:
1. Johny Stargazer. Tajemnice Anturgii" Michał Łuczyński - egz.rec. od wyd. Novae Res; póki co nie zachwyca, recenzja najprawdopodobniej jakoś w tym tygodniu
2. "Anglicy na Pokładzie" Matthew Kneale - otrzymane w prezencie na Targach; z opisu wynika, że zapowiada się ciekawa przygoda!
3. "Lawendowy pokój" Nina George - w końcu mam i ja! Jedna ze szczególnych perełek w tym stosiku :3 Zdobyte na Targach ;)
4. "Rywalki" Kiera Cass - Słyszałam tysiące opinii, jedne pochlebne, inne nie, ale czas spróbować samemu; z Targów :)
5. "Korona w Mroku" Sarah J. Maas - a nie mówiłam, że nabędę na Targach? Udało mi się i jestem niezmiernie szczęśliwa!
6. "Piąta Fala" Rick Yancey - Miałam ochotę na tę książkę, od kiedy tylko została wydana i w końcu mam ;)
7. "Piąta Fala. Bezkresne morze" Rick Yancey - jak już szaleć, to na całego! Więc od razu kontynuacja zakupiona xD
8. "Tajemnice Zwyczajnej Farmy" Ted Williams&Deborah Beale - zakupiona za 10 zł, na stoisku Rebisa. Kto by nie skorzystał?

1. "Miasto Niebiańskiego Ognia" Cassandra Clare - egz.rec. od wyd. MAG; powoli kończę, recenzja także najprawdopodobniej w tym tygodniu
2. "Wszechświaty" Leonardo Patrigiani - od dawna chciałam mieć, a że jeszcze autor odwiedzał Targi... no rozumiecie, okazja idealna na zakup :)
3. "Zbuntowani" C.J. Daugehrty - to była książka, którą chciałam, czy nie MUSIAŁAM mieć! Wkrótce zabieram się zapewne za lekturę :)
4. "Wybacz mi, Leonardzie" Matthew Quick - wygrana w konkursie na fp Wydawnictwa Otwartego :3
5. "Niezbędnik Obserwatorów Gwiazd" Matthew Quick - kolejny cudowny zakup na Targach
6. "Prawie jak gwiazda rocka" Matthew Quick - jw.
7. "Wśród ukrytych, wśród oszustów" Margaret Petterson Hadix - przecena na stosiku Wydawnictwa Jaguar, kupiona za 10 zł

_____________
Lista rzeczy, jakie otrzymałam jest jeszcze dużo, DUŻO większa, ale o nich zdecydowałam się rozprawiać w relacji z Targów, którą mam nadzieję wkrótce napisać :) Także mam nadzieję, że stosik się podobał i na koniec pytanie: Jak tam Wasze nabytki w październiku? :)

sobota, 1 listopada 2014

Podsumowanie października 2014

Październik dobiegł końca, a ja nawet nie zauważyłam, kiedy to się stało. Może dlatego, że ten miesiąc był naprawdę zapracowany - rozpoczęłam, jak pewnie już wiecie, drugą klasę gimnazjum, i cóż... ma to swoje skutki. Dzień mija za dniem, a ja cały czas siedzę zagrzebana w podręcznikach, zeszytach, zaległych projektach i tego typu podobnych. Oczywiście, do tego dochodzi całe mnóstwo zajęć dodatkowych i... wychodzi tak, że na bloga już czasu mniej. I nie będę składać tutaj mnóstwa obietnic na to, że w listopadzie będzie lepiej, bo nie wiem do końca, czy tak rzeczywiście będzie. Wiem jednak, że zrobię wszystko, aby lepiej zaplanować czas - a kończąc moje gadanie, zapraszam Was na podsumowanie (nawet mi się rymnęło xD) października 2014:

Miesiąc: Październik 2014
Liczba przeczytanych pozycji: 5
Liczba zrecenzowanych pozycji: 2
Liczba obejrzanych filmów: 1
Liczba zrecenzowanych filmów: 1
Przeczytane pozycje:
1. "Four. A Divergent Collection" Veronica Roth
2. "Finale" Becca Fitzpatrick
3. "Cena odwagi" Ewa Seno [recenzja]
4. "Bądź swoją siłą. Twój pamiętnik z Demi" Demi Lovato [recenzja]
5. "Felix, Net i Nika oraz Sekret Czerwonej Hańczy" Rafał Kosik
Najlepsza książka: Niestety, w tym miesiącu nie trafiłam na jakieś wybitne książki - owszem zabawne, wciągające, ale nie wybitne. Dlatego nie podam najlepszej książki na tej miesiąc - bo zwyczajnie takiej nie było ;)
Najgorsza książka: Stawiam na "Cenę odwagi". Słaba kreacja bohaterów, monotonna fabuła, nic ciekawego...
Poza słabymi wynikami i nawałem nauki, październik nie był taki zły! Byłam po raz pierwszy na Targach Książki w Krakowie i niedługo zabieram się za pisanie relacji (oj, a jest o czym pisać <3), nabyłam ogromne, jak dla mnie, ilości książek (wydając jednocześnie fortunę haha :D), ale o tym będzie więcej w stosiku. Poza tym, wczoraj pisałam o pewnym interesującym projekcie, a także, ku mojej wielkiej uciesze, zostałam zaproszona przez Martę z Shelf of books do wzięcia udziału w jej nowym wyzwaniu TOP 8. I to by było na tyle :) Zatem, udanego listopada kochani i do napisania wkrótce (mam nadzieję) ;)