piątek, 28 czerwca 2013

Recenzja: "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy. Złodziej Pioruna"

Cześć Wam! Dzisiaj miałam zakończenie roku szkolnego, więc dużo się działo :). Przede wszystkim pożegnanie z klasą :(, ale i dostarczenie świadectwa do wybranej szkoły i przyjęcie gratulacji ukończenia szkoły przez rodzinę:). Całkiem miło było. Niestety, mam też gorsze wiadomości: jutro wyjeżdżam na obóz i przez 10 następnych dni raczej nie będę dodawać postów:(. Może uda mi się przygotować 1 lub 2 i ustawić publikację, ale nic nie obiecuję, bo nie wiem jak z wyrobieniem się jutro:). Na pewno po powrocie się Wami zajmę, chociaż wkrótce potem czeka mnie jeszcze podróż do Chorwacji, ale tam jest duża możliwość pozyskania jakiegoś internetu, więc się zobaczy. A teraz zapraszam na recenzję filmu, który w zeszłym poście dostał 1 głos:

Tytuł: Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy. Złodziej Pioruna

Reżyser: Chris Columbus


O filmie nie miałam bladego pojęcia (podobnie zresztą jak i o książce), gdyby nie mój tata, który będąc niedawno w centrum handlowym i kupując film na urodziny dla koleżanki, również mi sprawił coś ciekawego do obejrzenia.

Gra aktorska: Tutaj zależy kogo i w jakich sytuacjach. Jest to w sumie jedyne, do czego tak naprawdę miałam zastrzeżenia (fabuła, krajobrazy, efekty specjalne wyszły super). Głównie chodzi mi tutaj o głównego bohatera, Perce'go Jacksona (Logan Lerman), który niektóre teksty grał bardzo sztucznie i wyglądało to trochę tak, jakby go do tego ktoś zmuszał. Miejscami grał naprawdę fajnie, ale były momenty, w których po prostu tandetną grą aktorską przyćmiewał grę innych bohaterów. Jest jeszcze jedna postać, która według mnie marnie grała, a jest nią Grover (Brandon T. Jackson), który grał podobnie jak Logan Lerman, co też trochę denerwowało. Za taką grę muszę niestety dać 1 gwiazdkę mniej...
Fabuła: Nastolatek, Percy Jackson nigdy nie sądził, że jego życie może się tak odmienić... A jednak. Chłopak, wcześniej mieszkający w ciasnym mieszkanku z mamą i przybranym ojcem (którego nawiasem mówiąc nienawidził) nagle musi przenieść się do obozu, w którym szkoleni na wojowników są potomkowie bogów. Percy przedtem sądził, że jest do niczego - miał dysgrafię i nie mógł usiedzieć w miejscu. Teraz jednak okazuje się, że są to jego atuty, które pozwolą mu wykonać misję, dla niego przeznaczoną - znaleźć piorun Zeusa i nie dopuścić do walce między bogami. Sytuację komplikuje fakt, że nie ma w tej akcji pomocy ze strony bogów, bo ci uważają go, za złodzieja broni Zeusa. Na szczęście ma też dwójkę wiernych przyjaciół, którzy pomogą mu w każdej okoliczności - satyra Grovera i córkę bogini Ateny Annabeth. 
Podsumowanie: Film (oraz powieść) na pewno przypadną do gustu fanom mitologii. Mi natomiast ta sztuka spodobała się na tyle, by wyczekiwać 2 części :). Chciałabym zobaczyć jak dalej potoczą się losy Grovera, Perce'go i Annabeth .Bardzo fajny pomysł na film, gorzej wykonana ekranizacja, chociaż efekty specjalne, według mnie zostały wykonane idealnie. Miejscami gra aktorska psuła efekt ciekawej sceny, ale nie mówię, że była to rutyna. Polecam tym, którzy chcą po prostu miło spędzić te prawie 2 godziny przed telewizorkiem, razem z rodziną lub przyjaciółmi. Natomiast fanom fachowego kina fantasy, mówię od razu, że nie jest to film wykonany perfekcyjnie :). Za całokształt dam 4 gwiazdki:
Zachęcam do obejrzenia!

czwartek, 27 czerwca 2013

Zestawik na jutro

Pomyślałam o bardziej filmowo-książkowym zestawieniu, więc proszę bardzo wybierać(!):
1. Film "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy. Złodziej Pioruna"
2. "Marley i ja"
3. "Chihuahua z Beverly Hills 1"


I mam jeszcze takie nietypowe pytanie: może ktoś z Was czytał książkę o Percym Jacksonie? Bo spodobał mi się film (swoją drogą czekam na tą 2 część ^^), nie czytałam książki i jestem tym razem to ja ciekawa: godna polecenia?

Recenzja: "Pretty Little Liars Kłamczuchy"

Dzień dobry! Przepraszam, że ostatnio tak w kratkę bywam, ale musiałam przygotować 10 laurek dla nauczycieli na koniec roku :/. Mam nadzieję, że chociaż im się spodobają. Ale dobra - widziałam, że pod poprzednim postem nikt nie był przeciwko PLL, więc recenzja będzie:

Tytuł: Pretty Little Liars Kłamczuchy

Autor: Sara Shepard

Książkę poznałam dzięki Marcie, która czytając książkę, zachęcała i mnie do jej lektury. W końcu postanowiłam spróbować. Pomaszerowałam więc w czwartek do biblioteki i... książkę już przeczytałam!

Okładka: W pewnym sensie zwyczajna i oryginalna zarazem. Tło nie prezentuje się jakoś zachwycająco, ale intrygujący jest but, wybrudzony trawą i ziemią. Ma on jakiś tam niebezpośredni związek z książką, chociaż po obejrzeniu okładki, spodziewałam się czegoś zupełnie innego po książce. Bardzo podoba mi się też ciekawie napisany tytuł, chyba zaczynam coraz bardziej lubić taki "zawijany" styl pisma :).
 
Cena: Akurat tę lekturę wypożyczyłam z biblioteki, ale wiem, że kosztuje ona 29,90. Stron ta powieść posiada 277 i według mnie cena jest taka dość, powiedziałabym, typowa, bo dużo książek tego pokroju, kosztuje podobnie. Więc sama nie wiem, wydaje mi się, że nie jest to ani za wysoka, ani za niska cena...
   
Treść: Po niby niepozornej kłótni pięciu przyjaciółek: Hanny, Alison, Arii, Spencer i Emily, ta druga znika w dość tajemniczych okolicznościach. Pozostała czwórka dziewczyn, wkrótce zapomina o całej sprawie i ich drogi rozchodzą się. Po 3 latach od zaginięcia Alison Hanna, Emily, Spencer i Aria zaczynają otrzymywać budzące jednocześnie ciekawość i strach SMS-y, podpisane po prostu literą A. Wkrótce okazuje się, że sprawa jest poważniejsza niż sądzą, bo ktoś zdobył informacje o sekretach, które wymazały z pamięci wraz ze zniknięciem koleżanki...
   
Podsumowanie: Fajna, nie wymagająca myślenia lektura. Autorka wykonała kawał dobrej roboty, przy pisaniu tak ciekawej powieści. Wartka akcja, która nie pozwala czytelnikowi na chwilę wytchnienia. Główne bohaterki borykające się z problemami, w tym także z tajemniczymi SMS-ami, choć trochę przybliżają nam świat niby nam znany, a jednak zapomniany. Miejscami książka zaskakiwała, miejscami była po prostu przewidywalna, a mimo to do końca nie wiedziałam, co i jak. Za oryginalną tematykę dam 10 gwiazdek:
     
A wy czytaliście PLL? Jak wrażenia?

wtorek, 25 czerwca 2013

Kolejna recenzja: "Monster High 3 O wilku Mowa"

Witajcie kochani! Czy to tylko u mnie, czy u Was też pogoda do kitu? Ja mam już dość, wcześniej trochę ponarzekałam na upał, ale w porównaniu z tym deszczem to było jak w niebie... Zmokłam dziś dwa razy, raz po powrocie ze szkoły, drugi po powrocie ze spaceru z psem i dziś już nie wychodzę z domu :). Ale jak pewnie zauważyliście tytuł posta głosi, że dzisiaj czas na recenzję "Monster High 3 O wilku mowa". Nikt wczoraj nie zagłosował na żadną z książek, więc postanowiłam zdecydować za Was xD. I oto moja opinia tej książki:

Tytuł: Monster High 3 O wilku mowa

Autor: Lisi Harrison

Na książkę skusiłam się po kupieniu dwóch jej poprzedniczek. Na początku myślałam, że jest to ostatnia część (z zakończenia tak mi wynikało), ale okazało się, że jednak nie i tak mamy teraz jeszcze 4 część :).
Okładka: Myślę, że najładniejsza, jeżeli chodzi o tą serię. Piękna, srebrna, wilcza czaszka z fioletową obwódką, zawieszona na łańcuszku. Do tego dochodzi jeszcze futrzane(<3) tło, które utwierdza nas w przekonaniu, że to właśnie Clawdeen jest w tej książce w centrum uwagi.
 
Cena: Koszt lektury wynosi 29,90, co w ostatecznym rozrachunku nie jest wcale ceną wyjątkowo niską, bo książka ma 259 stron. Jak dla mnie mimo wspaniałej treści koszt mógłby jednak wynosić te parę złotych mniej...
 

Treść: Clawdeen, prawie szesnastoletnia córka wilkołaka, od lat chce wyjść z cienia sześciu nieznośnych i niesamowicie denerwujących braci i w końcu wyjść normalsom na przeciw z wysoko uniesionym czołem. Już wkrótce mają odbyć się jej 16 - ste urodziny, a dziewczyna nie ma zamiaru zmarnować szansy na urządzenie naprawdę wystrzałowej imprezy! W związku z tym planuje w najdrobniejszych szczegółach jej urodziny. Wkrótce jednak okazuje się, że nieszczęśliwie wypadła emisja filmu "Upiór z sąsiedztwa" przekreśla szanse na imprezę. Zarówno jej rodzina, jak i Clawdeen są zmuszeni ukrywać się w leśnym zajeździe. Dziewczyna ma tego powyżej uszu, ale na szczęście jej przyjaciółka, wampirzyca Lala pojawia się tam w samą porę. Ale nawet z jej pomocą impreza może wypaść nie tak jak powinna... Frankie całymi nocami myśli o swojej miłości - Brecie. Ale mimo żalu i zwątpienia, nie chce dopuścić przypuszczenia, że chłopak wykorzystał ją do swych niecnych planów. Postanawia, na przekór losowi jeszcze raz podjąć ryzyko walki z wiatrakami i szuka pomocników w starciu z normalsami. Nie wiadomo tylko, czy po porażce jaką przyniósł film ktokolwiek będzie jeszcze pragnął współpracy z córką frankensteina. Melody zmaga się z wieloma problemami: od dowiedzenia się wszystkiego o swoim pochodzeniu, aż po wysłania jej wielkiej miłości - Jacksona za granicę przez panią J. Sama też zastanawia się nad sobą i swoją przynależnością do grupy normalsów lub RAD-owców. Ma dylemat, bo z jednej strony czuje się normalną dziewczyną, chodzącą do liceum, z drugiej jednak, wie, że gdzieś tam w środku należy do ściśle tajnej grupy RAD - owców. Wkrótce pojawia się jeszcze jeden problem: głos nastolatki zaczyna nabierać co najmniej mało banalnej właściwości - może wydawać rozkazy komu tylko chce, a inni posłusznie je wypełniają. Nawet jej starsza, denerwująca siostra - Candance. Jak poradzić sobie z tą mocą? 
   
Podsumowanie: Fajna książka dla nastolatków, dająca trochę do myślenia na temat tolerancji i szacunku do innych osób. Ciekawie wykreowany świat, bohaterki, borykające się ze swoimi problemami - wszystko to sprawiło, że z radością otworzyłam kolejny tom serii Lisi Harrison. Oprócz ceny, gorąco polecam i daję 9 gwiazdek:
    
I zadaję Wam pytanie: może być jutro ocena książki " Pretty Little Liars - Kłamczuchy"? Skończyłam czytać dzisiaj i może chcielibyście recenzję "na świeżo" po przeczytaniu?

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Recenzja filmu: "50 pierwszych randek"

Hejoo!!! Przepraszam, że nie dodałam tej recenzji wcześniej, ale po prostu nie miałam czasu, gdyż pojechałam z mamą do sklepu po sandały. Przy okazji dostałam jeszcze szorty i bluzkę, więc w sumie fajnie było :):). Oki, więc kończę ten "cykl" recenzji oceną filmu p.t "50 pierwszych randek":

Tytuł: 50 pierwszych randek

Reżyser: Peter Segal

Film poznałam dzięki Marcie, z którą razem go oglądnęłyśmy. Bardzo mi się podobał, momentami śmieszny, momentami bardziej wzruszający. Ale odprężający, w sam raz na babski wieczór :):).

Gra aktorska: Bardzo fajnie zrealizowana. Aktorzy widać, że profesjonalnie wcielili się w swoje role. Dzięki temu wspaniale wypadły sceny zarówno śmieszne i te bardziej poważne.
 ( max. 2)
Fabuła: Henry Roth (A. Sandler) od dłuższego czasu mieszka na Hawajach. Jest weterynarzem, pracuje w oceanarium. Pewnego dnia, w kafejce poznaje ładną dziewczynę, nauczycielkę plastyki - Lucy (D. Barrymore). Wspólnie rozmawiają, poznają się lepiej. Niestety, wkrótce okazuje się, że cierpi ona na częste utraty pamięci i budząc się każdego dnia, nie pamięta wydarzeń z tego poprzedniego. Henry, na początku zaskoczony i zniesmaczony zachowaniem dziewczyny, wkrótce stara się jej pomóc. Kiedy dziewczyna, do tej pory nieświadoma swej choroby, odkrywa jej sekret, chce zerwać z mężczyzną, gdyż uważa, że to byłoby niesprawiedliwe względem niego. Jednak Henry nie chce się rozstawać z Lucy i gotów jest zrobić wszystko, by jej pomóc, chociaż to nie będzie znów takie proste...
 (max. 3)
Podsumowanie: Wspaniały film, pełen zwrotów akcji (zwłaszcza na końcu). Aktorzy wykonali kawał dobrej roboty, a i reżyser musiał przyłożyć się do tego dzieła. W związku z tym, że nie mogę powiedzieć nic złego, daję maksymalne 5 gwiazdek:
  
Mam nadzieję, że wszystko się podobało. W kwestii oceniania filmów, proszę o odrobinę wyrozumiałości, gdyż tak jak na początku ciężko szło z recenzjami książek, tak teraz muszę nauczyć się oceniać filmy :). I pytanie końcowe: co na jutro:
1. "SZCZENIAK jak labrador ocalił chłopca z ADHD"
2. " Monster High 3 O wilku mowa"
3. "Marley i ja"

Recenzja: "Harry Potter i Komnata Tajemnic"

Siemka Wam! Jest dzisiaj tak ciepło, że aż szkoda siedzieć przed komputerem :). Do tego jeszcze przeglądałam Wasze blogi i zaraz jadę do Inter Sportu, żeby kupić sobie jakieś sandały bardziej sportowe (podobno są przeceny). Ale teraz zapraszam na obiecaną wcześniej recenzję:

Tytuł: Harry Potter i Komnata Tajemnic

Autor: J. K. Rowling

Książkę kupił mi tata, bo po przeczytaniu części 1 cały czas marudziłam o drugą. W sumie nie ma nawet co więcej pisać - pojechaliśmy do Empiku i dostałam 2 tom!

Okładka: Kolorowa i ciekawa. Podoba mi się bardziej niż poprzednia, chociaż ogólnie cała seria okładek jest taka sobie, mogliby bardziej się postarać:). Gdyby nie fakt, że jest nieco chaotyczna, myślę, że zasłużyłaby na 2 gwiazdki, ale tak...
 
Cena: Wynosi 29 złotych (kupowałam ją w sklepie, nie przez internet), a lektura ma 350 stron. Sądzę, że biorąc pod uwagę wartką akcję, ciekawy pomysł no i oryginalność książki, jest to cena naprawdę niewielka:).
  
Treść: Harry po pokonaniu wszystkich niebezpieczeństw w poprzedniej części, wraca do swojej rodziny zastępczej. nawiedza go tam skrzat Zgredek, który nie chce by Harry wrócił do szkoły. Chłopiec jednak wkrótce zapomina o tajemniczym stworku, bo oto Ron i jego bracia potajemnie biorąc samochód ojca jadą po Harrego. Chłopiec zamieszkuje u rodziny Weasley'ów do czasu, aż rozpocznie się szkoła. Podczas wyprawy na ulicę Pokątną, spotyka ojca Malfoy'a, co już na początku nie wróży nic dobrego. Po powrocie do Hogwartu (przypłaconym niemal życiem czarodzieja i jego rudego przyjaciela) Harry zaczyna nowy rok szkolny, ale niedługo będzie musiał zmierzyć się z nowymi niebezpieczeństwami, chociażby bazyliszkiem. Lord Voldemort znów będzie próbował przejąć władzę nad światem czarodziejów i jedyną osobą, która może go powstrzymać jest właśnie Harry...
     
Podsumowanie: Super książka, wciągająca na długie godziny. Skłoniła mnie też trochę do rozmyślań o tym tajemniczym świecie, przepełnionym niebezpieczeństwami i dziwnymi stworami. Oprócz okładki, nie mam nic do powiedzenia, za co 9 gwiazdek:
    
I jak recenzja?    

niedziela, 23 czerwca 2013

Recenzja: "Na ratunek Shanti"

Siemka Wam! Przepraszam za tę prawie dwudniową nieobecność, ale była ona spowodowana wyjazdem do Jastrzębiej Góry z rodzicami :). W każdym bądź razie widziałam, że są 3 głosy, ale każdy na coś innego, więc zdecydowałam się, że napiszę te 3 recenzję, po kolei (dziś 1, jutro pozostałe 2):). Proszę:

Tytuł: Na ratunek Shanti

Autor: Patricia Leitch

Książką zainteresowałam się z czystej ciekawości, bo po przeczytaniu sagi "Heartland" (wiem, że jest już 20 część i muszę sobie kupić, ale pozostałe 19 przeczytałam*-*), usłyszałam parę interesujących opinii dotyczących tej książki, a właściwie teraz już serii książek. A po przeczytaniu z jednej strony czuję niedosyt, a z drugiej chciałabym, żeby tak skończyła się książka...

Okładka: Podoba mi się bardziej niż te z serii "Heartland", a to ze względu na barwne akcenty i śliczną pierwszoplanową klacz. Bardzo dobrze, że nie dodali tu jeszcze zdjęcia dziewczyny, bo mimo wszystko sam koń pięknie się prezentuje, a bałabym się, że po dodaniu tutaj jeszcze kogoś(lub czegoś) ten efekt zostałby popsuty:).
  
Cena: Koszt książki wynosi 18,49 (zamówiona internetowo w Empiku), a ma ona 210 stron. Uważam, że cena jest niezwykle niska i warto poświęcić te niecałe 20 złotych, dla naprawdę wspaniałej lektury o koniach:). 
 
Treść: Nastoletnia Jinny, mieszkająca w Stopton - ruchliwym mieście, wyprowad
za się wraz z rodzicami i rodzeństwem (starszą siostrą Petrą i młodszym bratem Mikiem) do Szkocji, do wioski Finmory. Dziewczyna ma talent do rysowania, oraz interesuje się końmi - bardzo marzy o własnym kucyku. Podczas przeprowadzki tata, wraz z Jinny i jej młodszym bratem postanawiają odwiedzić cyrk. Tam nastolatka poznaje piękną i zarazem niespokojną i nieposkromioną klacz, nazywaną w cyrku Yasmin. Zwierzę nie czuje się dobrze w klatkach cyrkowych i bardzo boi się ludzi. Tata nie zgadza się na kupno konia. W Finmory dziewczyna cały czas nie może zapomnieć pięknej klaczy. Wkrótce jednak los postawi na jej drodze ukochanego konia. Niestety, Shanti nie ma zamiaru zaufać Jinny, chociaż ta jest gotowa poświęcić wszystko, by uratować niesforną klacz...
   
Podsumowanie: Wspaniała lektura, jeśli chodzi o temat lojalności i ufności między człowiekiem, a koniem. Ciekawie rozwinięta akcja, do końca właściwie nie wiemy co stanie się z główną bohaterką, no i oczywiście z Shanti. Książkę czyta się naprawdę szybko i przyjemnie, nie mam co do niej żadnych zastrzeżeń:). 10 gwiazdek:
     
I jak książka? Przeczytalibyście?

piątek, 21 czerwca 2013

Pytanie dotyczące jutra

Okej, więc pewnie się domyślacie pytania :):
1. "Na ratunek Shanti"
2. "Harry Potter i Komnata Tajemnic"
3. Czy film "50 pierwszych randek"?

Wybierajcie!

Recenzja: "Intruz"

W związku z tym, że większość osób zdecydowało się na "Intruza", proszę bardzo, jest recenzja:

Tytuł: Intruz

Autor: Stephenie Meyer

Z powieścią "Intruz" pierwszy raz zetknęłam się w księgarni, ale postanowiłam nie wydawać na niego pieniędzy. Parę tygodni później usłyszałam zapowiedź filmu, który ponoć miał być na podstawie tej książki. Wtedy pomyślałam, że fajnie byłoby spróbować i dać tej lekturze szanse. Mam też koleżankę, największą fankę "Intruza" i ona zresztą polecała mi książkę. W końcu otrzymałam ją na dzień dziecka i szczerze powiem - była SUPER!

Okładka: Ta okładka, przedstawiona na zdjęciu, jest okładką filmową. Zamieściłam ją, ponieważ posiadam książkę z taką samą okładką i ją chyba lubię najbardziej:). Tak, czy siak, bardzo mi się podoba. Od razu mamy wgląd na pierwszoplanowe postacie, a napis prezentuje się bardzo ładnie. Do tego hasło nad tytułem i nieco intrygujące tło.
 
Cena: Koszt lektury wynosi 39,99, a posiada ona 555 stron. Uważam, że jak za taką grubość i wielkość (książka nieco większa od formatu A5) jest to naprawdę malutko...
  
Treść: Na Ziemi mieszkają niewidzialne istoty, zwane Duszami. Każda z nich zamieszkuje ciało innej osoby, zwane też żywicielem. Jedną z ostatnich osób, w których ciele nie umieszczono jeszcze obcego, jest Melanie. Niestety, wkrótce inne Dusze łapią dziewczynę, a w jej ciele zostaje umieszczona dusza o imieniu Wagabunda. Chytre istoty próbują wyciągnąć od nowej miejsce przebywania innych rebeliantów. Jednak nie podejrzewali oni, że sam żywiciel zacznie przejmować kontrolę nad wcześniejszym ciałem. Wagabundzie udaje się pozostać w ciele Melanie, ale za namową dziewczyny buntuje się przeciw innym Duszom i ucieka spod ich czujnego oka. Wkrótce okazało się, że poznała miejsce ukrycia rebeliantów, ale Ci nie ukrywają, że lepiej by im było bez jej towarzystwa...
   
Podsumowanie: Naprawdę wspaniała książka, opowiadająca o miłości, strachu, ale także o różnicach pomiędzy ciałem, a duszą. Czyta się jednym tchem, a dramatyzmu dodaje fakt, że narracja jest pierwszoosobowa. Wspaniale opisane sceny, fajne wybrnięcie z sytuacji końcowej (Ci co czytali wiedzą, o którą chodzi:)) i ogólnie - SUPER książka! Dlatego, 10 gwiazdek:
     
Przepraszam, że recenzja dopiero dzisiaj, ale wczoraj wróciłam późno z wycieczki rowerowej i padałam ze zmęczenia :)
I pytanie: chcecie, żebym oceniła film p.t "Pięćdziesiąt pierwszych randek"?         

czwartek, 20 czerwca 2013

Recenzja i nowe książki

Cześć wszystkim! No i jak tam mija Wam czwartek? Mi stosunkowo dobrze, właśnie wróciłam z angielskiego i biblioteki. Wypożyczyłam dwie nowe książki: "Oksa Pollock Ostatnia Nadzieja" i "Pretty Little Liars tom 1". Ale za to skończyłam "Intruza":). Szczerze, to książka na bardzo fajnym poziomie, szybko się czyta, ale i tak najbardziej podobała mi się końcówka. Ci co czytali, wiedzą, że chodzi mi tu głównie o Wagabundę:). Ale co i jak zdradzać jak na razie nie będę ;P.

No i oczywiście pytanie o recenzję:
1. "Intruz" - świeżo po przeczytaniu xD
2. "Monster high 3 O wilku mowa"
3. "Klan Niedźwiedzia Jaskiniowego"

Którą obstawiacie?

środa, 19 czerwca 2013

Recenzja: "Harry Potter i Kamień Filozoficzny"

Chciałam tę recenzję dodać wcześniej, ale najpierw dentysta, a potem rodzice wyciągnęli mnie na długi spacer i tak jakoś czas zleciał:). Więc "Harry Potter" wygrał z "Felixem, Netem i Niką" o jeden głos, w związku z czym, recenzja będzie właśnie tej książki:
 Tytuł: Harry Potter i Kamień Filozoficzny

Autor: J.K. Rowling

Kiedy po obejrzeniu skrawka filmu, zapragnęłam przeczytać książkę, tata nie wahał się zakupić tę lekturę i powiedział, że na pewno nie pożałuję czasu przeznaczonego na przeczytanie tej książki. I rzeczywiście, nie mylił się:).

Okładka: Szczerze, to niezbyt mi się podoba. Może dlatego, że po obejrzeniu tego fragmentu filmu, już wiedziałam jak wygląda Harry Potter i stworzyłam sobie jego obraz w głowie, a może ze względu na niezbyt ciekawe kolory? Nie wiem, za to czuję, że po okładce raczej nie powiedziałabym "To jest TA książka"...
Cena: Za lekturę tą zapłaciłam 25 złotych, przy czym ma ona 318 stron (plus parę stron słowniczka pojęć z książki). Ogólnie, wydaje mi się, że jak za lekturę takiej treści, jest to naprawdę cena niska i dobrze zainwestowana:).
Treść: Głównym bohaterem historii, jest tutaj dziesięcioletni( później jedenastoletni) Harry Potter, który po śmierci rodziców zamieszkał z siostrą matki oraz jej mężem i synem. Niezbyt lubi tą rodzinę, a oni zresztą też nie darzą go należytym szacunkiem. Wszystko jednak zmienia się w dniu jedenastych urodzin chłopaka, kiedy to do domu przychodzi dziwnie ubrany i wyglądający mężczyzna, o imieniu Hagrid. Nie interesuje go tym razem rodzina chłopca, ale on sam. Opowiada Harr'emu o prawdziwej śmierci jego rodziców i mówi, że jest tak naprawdę czarodziejem, bardzo potężnym i powinien uczyć się w zupełnie innej szkole - Hogwarcie, szkole magii i czarodziejstwa. Po długich rozmowach namawia w końcu chłopca i wspólnie wyruszają do Hogwartu. Niestety, okazuje się, że chłopca czekają tam inne niespodzianki - groźne psy z trzema głowami, zakazany las, z wszystkimi jego niebezpieczeństwami i najgorszy - Lord Voldemort, z którym konfrontacja okaże się najtrudniejszą...
   
Podsumowanie: Naprawę wciągająca lektura, miejscami zabawna, miejscami straszna. Czyta się ją bardzo szybko, ze względu na luźny, prosty sposób pisania autorki. Zasłużone, wywalczone 9 gwiazdek:
     
Podobała się recenzja? 

wtorek, 18 czerwca 2013

Zmiany i jutrzejsza recenzja :)

Więc może niektórzy z Was zauważyli, niektórzy nie, ale nieco zmieniłam zakładkę, w górnej części strony. Więc chodzi o to, że jeżeli chcielibyście podsunąć propozycję zmiany czegoś na blogu, lub dodania recenzji niekoniecznie książki, ale np. właśnie filmu, to piszcie u góry, chętnie spełnię Wasze prośby, o ile tylko będę w stanie :).

No i tradycyjnie, proszę wybrać recenzję:
1. "Harry Potter i Kamień Filozoficzny"
2. "Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi"
3. "Monster High 3 O wilku mowa"

Wybierajcie!

Recenzja: "Monster High Upiór z Sąsiedztwa"

Ufff... Nareszcie na spokojnie można usiąść przed komputerem i napisać posta:). Miałam dzisiaj wycieczkę do Westerplatte i po prostu padam ze zmęczenia :). A jeszcze 1,5 h tenisa mnie czeka... Ale trudno, wczoraj zapytałam się Was o recenzję i jedna osoba była za Monster high, to jedziemy:

Tytuł: Monster High Upiór z Sąsiedztwa

Autor: Lisi Harrison
Po książkę po raz kolejny wybrałam się do Empiku, bo po prostu, po przeczytaniu pierwszej części, chciałam koniecznie kupić drugą. I w sumie tu nie już co więcej dopisywać: książka rewelacyjna!

Okładka: Napiszę w sumie to, co w poprzedniej części: być może na pierwszy rzut oka, nie należy do najpiękniejszych, bo oprócz kolejnej czaszki (tym razem w stylu mumii), logo szkoły, tytułu i czarnego, "skórzanego" tła, nie ma tu nic specjalnego. Jednak po dokładniejszym przyjrzeniu się, można zauważyć, że właśnie czaszka jest odznaczona od tła lekko błyszczącym, inaczej wyglądającym materiałem i to czyni ją wyjątkową:). Do tego moja ukochana twarda oprawa... No dobrze się prezentuje ;).
 
Cena: Koszt tej lektury wynosi 34,90, a ma ona 259 stron. Nie jest to wysoka cena, ale jednak, mimo wszystko mogłaby być choć troszkę niższa, co na pewno przyczyniłoby się do dodatkowej gwiazdki...
 
Treść: Na pewno nie jest to książka, przez którą nie mogłam przebrnąć. Akcja jest na tyle wartka, że prawie w każdym rozdziale dzieje się jakaś misja, zadanie... Frankie postanowiła, że więcej nie będzie próbowała szczęścia z Brettem. Jednak kiedy chłopak wpada na pomysł, by nakręcić film, który ma przekonać resztę społeczeństwa, do społeczności RAD-owców, dziewczyna czuje do niego coś więcej niż przyjaźń. Niestety, Bekka będzie próbowała wszystkiego, by zniechęcić tę dwójkę do siebie, nawet narażając społeczeństwo RAD-owców. Melody staje się coraz bardziej niespokojna, bo ma już strasznie mało czasu na uratowanie Jacksona przed Bekką, usiłującą zdemaskować go. Do tego stosunki z dziewczyną-mumią układają się coraz gorzej, co skutkuje gorszym kontaktem ze społeczeństwem RAD-owców. Cleo, przed wypadkiem, który zagroził społeczeństwu Rad-owców, była królową szkoły Merston High i nie miała wśród nikogo rywali. Jednak teraz, to Frankie i Melody stały się popularne, jej sława natomiast wygasła. Pytaniem pozostaje, czy znów zdobędzie jej zasłużone miejsce w społeczeństwie potworów?
      
Podsumowanie: Naprawdę ciekawa, warta przeczytania książka. Nie trzeba zbytnio się zagłębiać w lekturę, ot zwykła, młodzieżowa książka. Serdecznie polecam także na wieczorki przy herbatce:). Zasłużone 9 gwiazdek:
        
Mam dla Was propozycję, tylko nie wiem, czy podpasuje: może chcielibyście, żebym od czasu do czasu oceniła jakiś film? Chodzi tu bardziej o film fantastyczny i to czasami. Co sądzicie?

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Wygląd bloga + recenzja

Słuchajcie, trochę teraz taki nietypowy post, ale muszę o czymś napisać :). Już parę osób skomentowało mój  
wygląd bloga i bardzo mi z powodu tych opinii miło, bo głównie były one pozytywne. Jednak, to nie ja zrobiłam sobie wygląd, ale Marta, która także prowadzi bloga. Jest on o wszystkim i mam nadzieję, że na niego wpadniecie:). Także Marta, dzięki bardzo!

Pościk może trochę taki zagmatwany, ale po prostu trzeba było to powiedzieć:). Przynajmniej w moim odczuciu. A teraz jeszcze krótkie pytanko, dotyczące jutra: wybierzcie recenzję!
1. "Monster High Upiór z Sąsiedztwa"
2. "Wilken 3 Czas złego wilka"

Która?

Recenzja: "Klątwa Tygrysa Przeznaczenie"

Witam wszystkich! Jak Wam mija dzionek? Mi dobrze, zaraz wychodzę, więc teraz dodam recenzję. Generalnie, to zostałam o nią poproszona, więc zgodnie z prośbą, proszę:

Tytuł: Klątwa Tygrysa Przeznaczenie 

Autor: Colleen Houck

Chyba nie ma co opisywać, jak to się stało, że do mnie trafiła. W oczekiwaniu na premierę, skreślałam dni w kalendarzu i każdego ranka budziłam się, myśląc tylko o tym, ile czasu pozostało do premiery :). Kiedy w końcu ją dostałam, minęły 2 dni i była już przeczytana :).

Okładka: Tak jak w poprzednich częściach i super i ładna i w ogóle... CUDO! Podoba mi się, że jest tu pokazany feniks, bo oprócz tego, że występuje w książce, to jeszcze kojarzy się z ogniem, który teraz będzie żywiołem do pokonania dla bohaterów.
 
Cena: Troszkę droga, bo aż 34, 90, a książka ma 382 strony... Może nie jest to kosmiczna suma, ale jednak patrząc na to teraz, z dystansu, mogłaby być chociaż kapkę niższa...
 


Treść: Po nieudanej walce z Lokeshem i jego załogą, Kelsey zostaje przez niego porwana, pan Kadam i Nilima za sprawą amuletu gdzieś znikają, a Ren i Kishan ruszają, by pomóc ukochanej. Sytuacja może nie jest podbramkowa, ale nie prezentuje się też za dobrze, zwłaszcza, że Lokesha nie interesuje już tak bardzo amulet, ale sama Kelsey. Na szczęście spryt dziewczyny i odwaga książąt wybawiają je z opresji. Jednak to nie koniec: trzeba teraz dostać się do krainy ognia. Rozpoczyna się kolejna epicka przygoda bohaterów, tym razem, najtrudniejsza. Nie zabraknie walki i poświęcenia, zwłaszcza w imię miłości. Kelss musi wybrać pomiędzy spokojem i cierpliwością Kishana, a szaleńczą miłością do Rena...
   
Podsumowanie: Wspaniała, wzruszająca, najlepsza książka! Czytałam ją jednym tchem, co chwilę martwiłam się o głównych bohaterów:). Koniec książki zasmucił mnie i zaskoczył jednocześnie, ale co i jak nie zdradzę:). Naprawdę, zasłużone 9 gwiazdek:
    
Podobała Wam się recenzja?

niedziela, 16 czerwca 2013

Zdjątka!

Oki, więc parę osób zdecydowało się na mój "stosik" i proszę bardzo, zamieszczam zdjęcie:):

Więc lecąc od góry:
1. "Saga o ludziach lodu. Zauroczenie" - Margit Sandemo
2. "Monster High Przyjaciółki i niezła heca" - Gitty Daneshvari
3. "Intruz" - Stephanie Meyer
4. "Władca Pierścieni" - J.R.R. Tolkien
Generalnie, to aktualnie czytam "Intruza" i muszę przyznać, że niezły, chociaż tak, czy siak, przegrywa z "Klątwą Tygrysa" :). "Władcę Pierścieni" dostałam od taty, na urodziny, w trzytomowym wydaniu i jeszcze nie zaczęłam czytać, ale mam plan :p.

Mam nadzieję, że "stosik" się spodobał :)! 

Recenzja: "Świat według psa. Opowieść jamnika Bolka"

Hejka! Co tam słychać u Was? Ja w porządku, dzisiaj byłam w parku linowym z klasą i dość dobrze się bawiłam. No może oprócz tego, że moje nogi teraz trochę odmawiają mi posłuszeństwa, bo jednak 5 h w lesie, i poza nim to dla nich dużo. Więc jak widać w tytule posta, dziś będzie recenzja o książce, która wczoraj otrzymała jeden głos. Więc proszę bardzo:

Tytuł: Świat według psa. Opowieść jamnika Bolka

Autor: Dorota Sumińska

Z książką w sumie nie zapoznałabym się, gdyby nie moja mama, która będąc w Empiku, wyszukała ją gdzieś między regałami. Oczywiście wiedząc, że uwielbiam psy postanowiła mi ją sprawić, za co jestem jej teraz niesamowicie wdzięczna:).

Okładka: Nie ma w niej w sumie nic nadzwyczajnego... No dobra, fajne ujęcie psa, ciekawie wymyślony napis, ale co dalej? Białe tło, żadnego otoczenia wokół, nic nie ma... Tak więc po okładce, na pewno bym nie kupiła tej książki, ewentualnie opis po drugiej stronie lektury:).
 
Cena: Wynosi ona 32,90, a stron, książka ma 249. Nie wiem, co o tym sądzić, ale wydaje mi się, że cena jest za wysoka, bo np. za lekturę p.t. "Na ratunek Shanti" trzeba zapłacić 18,49, a ma ona 216 stron...
 
Treść: Książka jest pisana z perspektywy jamnika, o imieniu Bolek, który opowiada o całym swoim życiu. Na początek mamy fragment urodzin, klasycznie mieszkanie u opiekunów... Ale dużo Wam nie zdradzę, lepiej, żebyście sami książkę przeczytali :P. Poza tym jest tam mowa o zachowaniu ludzi, w sposób, jaki widzą go psy, no i oczywiście przemyślenia głównego bohatera. Mamy też nieco tematów o postawie Bolka do innych zwierząt i trochę ostrej krytyki, w stosunku do nas, ludzi. Nie zabrakło tam też odrobiny humoru, ale i wzruszenia. Ogólnie autorka wykonała kawał dobrej roboty! 
   
Podsumowanie: Książka pod względem treści idealna, napisana pięknie, bardzo krytycznie i bez zbytnego rozczulania się. Niestety, straciła trochę w moich oczach, gdy przyszło do kwestii okładki i ceny, bo uważam, że nie są one idealne. Jednak pomimo to należy jej się 8 gwiazdek:
            
Słuchajcie i jeszcze jedno pytanie: wiem, że wczoraj obiecałam 2 recenzje, ale tak się zastanawiam: czy nie chcielibyście bardziej, żebym pokazała Wam moje książki, które teraz czytam (czy też za chwilę będę czytać) w formie takiego "stosiku", na zdjęciu? W sensie, bo nie chciałabym, żeby to było tak, że pytam o książkę, recenzuję i tak w kółko. Więc jeżeli jesteście za, piszcie pod postem, w komentarzach!
         

sobota, 15 czerwca 2013

Recenzja: "Klątwa Tygrysa Wyprawa"

Okej, w związku z tym, że pod poprzednim postem było więcej głosów na KT, więc taka będzie recenzja. Ale zanim, zapowiadam na jutro 2 recenzje, więc mam nadzieję, że Wam się to spodoba. Od razu mówię, że teraz raczej będę miała więcej czasu i dla bloga i ogólnie dla siebie, bo w końcu niedługo koniec roku, wakacje, a oceny już powystawiane :). Oto recenzja:

Tytuł: Klątwa Tygrysa Wyprawa

Autor: Colleen Houck 
Generalnie, to nawet nie ma co pisać na wstępie. Po prostu, przeczytałam pierwszą część (fenomenalną^^), drugą (też extra<3) i wkrótce trzecią (cudowną :*). W sumie, to długo czekałam na premierę, a gdy ta wreszcie nastąpiła, po prostu rzuciłam się na książkę :).

Okładka: Taka jak w poprzednich częściach, czyli: piękna, oryginalna i pomysłowa. Bardzo podoba mi się tutaj motyw smoka,(tak, to jest smok ^^)który, dla tych którzy przeczytali, jest dość oczywistym symbolem w tej lekturze. Ogółem - CUDOWNIE.
 

Cena: Wynosi ona 34,90, co jest ceną stosunkowo niską, jak za 467 stron. Zwłaszcza, że w poprzednich częściach cena była podobna, a grubość lektury była zdecydowanie mniejsza...
   
Treść: Kelsey udaje się, wraz z Kishanem i panem Kadamem uratować Rena, z niewoli u Lokesha. Mimo tego, jej ukochany stracił pamięć i dziewczyna jest mu obca. Jednak Kelss nie ma zbyt dużo czasu na użalanie się nad sobą, gdyż czas rozpocząć trzecią już wyprawę. Tym razem, żywiołem, z którym przyjdzie bohaterom się zmierzyć, jest woda i wbrew pozorom nie będzie to łatwe zadanie! W głębi oceanu, czeka jednak skarb, za który wszyscy gotowi są zapłacić wysoką cenę...
   
Podsumowanie: Lekturę czyta się niezwykle szybko, niemalże jednym tchem. Moja ulubiona saga, no nie ma co dużo gadać:) Serdecznie zapraszam do przeczytania książki bo naprawdę WARTO. Oczywiście 10 gwiazdek:):
     

Nareszcie - sobota

Po wczorajszym balu jestem wykończona, chociaż w miarę zadowolona:). Dawno się tak nie śmiałam i nie bawiłam, ale dla mnie i tak najfajniejsze było sprzątanie po balu, bo najwięcej się działo. Zresztą siedzenie do 21.30 w szkole i zamiatanie okazało się wcale nie najgorszym przeżyciem:). Przygotowałam (właściwie to już prawie standardowo) parę propozycji książek do zrecenzowania i proszę o komentarze z wyborem:):
1. "Świat według psa Opowieść jamnika Bolka"
2. "Klan Niedźwiedzia Jaskiniowego"
3. "Klątwa Tygrysa Wyprawa"
Wiem, że być może ta pierwsza pozycja wydaje się  nieco dziwna i inna, w porównaniu z resztą, ale uwielbiam psiaki (zresztą sama mam jednego) i takie książki są obowiązkowe u mnie na półce :).
Więc wybierajcie!

piątek, 14 czerwca 2013

Aaaa... dzisiaj bal!

Za pół godziny mam bal i potrwa on raczej do późna, więc dzisiaj nie dodam żadnej recenzji, ale za to pojawi się ona jutro! Przepraszam :)

czwartek, 13 czerwca 2013

Recenzja: "Heartland Powroty"

Jedna z ulubieńszych książek, jak dla mnie i obowiązkowa lektura u mnie na półce!!! :) Zapraszam:

Tytuł książki: Heartland Powroty

Autor: Lauren Brooke

Z książką zetknęłam się chyba w wieku 10, lub 9 lat. Na jej trop wpadł akurat mój tata, który wyszukał ją w księgarni. Na początku marudziłam, że konie to nie jest temat dla mnie, ale jak zaczęłam ją czytać, to rodzice musieli mnie siłą z pokoju wyciągać :).

Okładka: Jak dla mnie ta jest chyba najgorsza z całej serii... Kolory, chociaż na zdjęciu dość ostre, w rzeczywistości wcale takie nie są. Poza tym nie widać tutaj żadnego związku z książką, nie ma żadnej podpowiedzi, oczywiście oprócz tego, że będzie ona o koniach(ale to możemy wywnioskować z opisu z tyłu książki:)). 
Cena: Za książkę zapłaciłam 14,99, a posiada ona 164 strony. I to jeszcze 164 strony pełne przygody i wciągającej treści. Naprawdę, cena jest BARDZO przystępna;)
 
Treść: Czternastoletnia(a właściwie to już prawie piętnastoletnia) Amy mieszka w Virginii. Tam wraz z mamą, dziadkiem i siedemnastoletnim pomocnikiem - Tregiem prowadzą niezwykłe dla koni miejsce - jest nie tylko schroniskiem, ale i czymś więcej. Miejscem, gdzie przestraszone i źle traktowane konie odzyskują wiarę w człowieka. Amy już od najmłodszych lat obserwuje mamę i uczy się od niej pomocy tym zwierzętom. Tragiczny wypadek, podczas gwałtownej zawieruchy, burzy dotąd spokojne życie Amy. Dziewczyna musi teraz uwierzyć w siebie i znowu przywrócić życiu dawny porządek, chociaż nie jest to proste...
      
Podsumowanie: Jedna z najfajniejszych książek jakie czytałam, wartka akcja, przygoda, miłość, pasja, konie... normalnie dla każdego, nie tylko dla takich typowych "koniarzy":) Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to okładka, ale poza tym zasłużone 9 gwiazdek:
       
I jak Waszym zdaniem książka? Przeczytalibyście?  

Już jutro mam bal!

Hej! Co tam u Was? Ja nie mogę się doczekać jutra, 17.00, bo mam bal szóstoklasisty:) Trochę mi smutno, bo to oznacza, że wkrótce rozstaję się z klasą, ale trudno. Mam nadzieję dobrze się bawić!
Tymczasem do rzeczy: dzisiaj również postaram się dodać ciekawą recenzję, ale raczej popołudniu i króciutkiej książki, ze względu na przygotowania do balu. Być może dodam pierwszą część sagi "Heartland" - "Powroty" :)
Co sądzicie o takiej recenzji?

środa, 12 czerwca 2013

Recenzja: "Wilken Cyrk Półmroku"

Dobrze, więc na życzenie, zapraszam na 2 część "Wilkena" :) :

Tytuł książki: Wilken Cyrk Półmroku

Autor: Di Toft

Na trop książki wpadłam w Empiku. Po przeczytaniu pierwszej części, zupełnie zapomniałam o reszcie sagi i zajęłam się czytaniem czegoś innego. Po około miesiącu zobaczyłam tę lekturę w sklepie i nie było bata - musiałam ją mieć. 

Okładka: Nie będę się rozpisywać, bo i po co? Tak jak w poprzedniej części piękna, trójwymiarowa, ze wspaniałym wiliem, no co tu dużo mówić...
 
Cena: Książka ma 362 strony, a jej cena wynosi 35,90. Trudno mi jednoznacznie stwierdzić, czy jest to cena bardzo wysoka, czy też bardzo niska... Wydaje mi się jednak, że za lekturę takiej grubości dałoby się zapłacić nieco mniej:)
 
Treść: Książka , zresztą tak, jak jej poprzedniczka, bardzo interesująca i wciągająca. Jak pamiętamy z poprzednich części Nat ledwo uszedł z życiem po walce z wilkołakami i szalonym naukowcem. Teraz przyjaciół czekają następne przygody. Nat dołącza wraz z Woodym do Cyrku Iluzji Półmroku, a w między czasie tajemniczy człowiek z organizacji "Nocna zmiana" proponuje mu współpracę w celu pozbycia się krwiopijców. Akcja toczy się tam szybko. Nie zabraknie bijatyk między krwiopijcami, a naszymi bohaterami, ale także dowiemy się więcej na temat Nata i jego "wilczych" zdolności. Ogólnie nad akcją nie ma co debatować - wartka, energiczna, ciekawa i wciągająca!
   
Podsumowanie: Książka idealna na wieczorki przy herbacie:). Oprócz nieco (dla mnie) zbyt wysokiej ceny, nie mam żadnych zastrzeżeń, za co 9 gwiazdek:
       
Mam nadzieję, że recenzja spełniła wymogi :)

WERYFIKACJA OBRAZKOWA ZOSTAŁA WYŁĄCZONA!